Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem (zapewne nie), ale przecież nasz Pan nie dlatego zakazywał mówić różnym ludziom o różnych zdarzeniach, że miała to być tzw. wiedza tajemna, lecz dlatego, że było za wcześnie na tę wiedzę. To wszystko miało się objawić później i później się WSZYSTKO objawiło.
trep napisal(a): Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem (zapewne nie), ale przecież nasz Pan nie dlatego zakazywał mówić różnym ludziom o różnych zdarzeniach, że miała to być tzw. wiedza tajemna, lecz dlatego, że było za wcześnie na tę wiedzę. To wszystko miało się objawić później i później się WSZYSTKO objawiło.
Są jednak jakby dwa końce świata: ogólny, wszechświatowy i osobisty (do którego u wielu raczej bliżej niż dalej) podobnie jak sąd szczegółowy i ostateczny, dlatego myślenie w kategoriach eschatologiczno-apokaliptycznych ma głęboki sens.
polmisiek napisal(a): No dobra, to: Nie wiemy kiedy będzie koniec świata i ma tak zostać, o
O co innego mi biega. Nie o koniec świata, a o objawione Wydarzenia, które się ziszczą.
Fatima.
Pastuszka (analfabetka, z zapadłej dziury, której nawet ma mapie nie było) słucha Panią i się dziwi, dlaczego jeśli jej sąsiadka Rosi (Róża?) się nie odwróci od swych grzechów to cały świat się pogrąży w wojnie! Pastuszek też coś poprzekręcał (nie pamiętam teraz co&jak).
I to było ważne dla autentyczności. Były pastuchy na tyle "głupie" i niewykształcone, że same czegoś takiego by nie wymyśliły.
Płock/Wilno
Wieśniaczka (półanalfabetka z biednej wsi) zapisuje przez kilka lat w dzienniczku rozważania i myśli o wierze, o nauce Kościoła wg swoich własnych poruszeń ducha i wg usłyszanych słów i nauk Pana Jezusa.
I nikt nie jest w stanie teologicznie podważyć zapisów, brak w nich i sprzeczności i heretyckich nauk. (No, skrajni lefebryści i sedewakantyści uważają, że heretyczka.)
Międzygórze
Po trzydziestu latach wizji (prawie 14. tysięcy objawień!) i widząca Marijana i ogłaszający Wydarzenie 74-o letni ksiądz, to są już osoby mocno wyedukowane. Chyba we wszystkim co trzeba o objawieniach, wizjach, teologii, psychologii tłumu, itp itd. wiedzieć.
I od przynajmniej półtora roku (?, dwa dni temu dopiero YT mi zaproponował obejrzenie, stąd wiem) głoszą (widząca i kapłan), że ogłoszą na trzy dni przed jakieś Wydarzenie. Jeżdżą po świecie (film na YT z Polski) i głoszą Ogłoszenie o Dziesięciu Wydarzeniach (Tajemnicach).
Acha, ten ksiądz opowiada, że Marijana już je zna...
Međugorje. Polaków ciągnie do miejsca (nieuznanych) objawień.
To tytuł na całą szpaltę artykułu. Bez sensacji, przypomniana historia, fakty. O fenomenie, wtrącenie o Gietrzwałcie i Oławie, o weryfikacji objawień, o bp Hoserze i o stanowisku Watykanu (czyli m.in. o zakazie utrzymywania kontaktu z widzącymi!)
CzerwonySocjalis napisal(a): Objawienia, zielonoświątkowanie i uzdrowienia - czemu ludzi ciągnie do takich wątpliwych wynalazków? Nuda, bieda czy głupota?
Objawienia to akurat Boży "wynalazek". Noe, Abram (Abraham), ......., aż do dziś. Więc nie z nudów
Każdy (?) woli być radosnym chrześcijanem niż smutnym katolem. Choć w biedzie można mieć (bożą) radość.
Uzdrowienia - dał nam przykład nasz Pan Jezus, że uzdrawiać mamy... To nie są głupoty!
Mam na myśli "prywatne" inicjatywy w tym względzie. Przecież to w 99% przypadków przykłady skrajnego egotyzmu, często z bardzo merkantylnym podglebiem.
CzerwonySocjalis napisal(a): Objawienia, zielonoświątkowanie i uzdrowienia - czemu ludzi ciągnie do takich wątpliwych wynalazków? Nuda, bieda czy głupota?
CzerwonySocjalis napisal(a): Mam na myśli "prywatne" inicjatywy w tym względzie. Przecież to w 99% przypadków przykłady skrajnego egotyzmu, często z bardzo merkantylnym podglebiem.
No, o tym jest m.in. wątek.
W samym XX wieku zanotowano (zgłoszono) ponad 400 objawień Maryji. Kościół - po czasem bardzo długiej analizie - uznał tylko cztery. Są to: • Fatima, Portugalia • Betania-Cua, Wenezuela • Beauraing & Banneux, Belgia • Kibeho, Rwanda.
JORGE napisal(a): Tak jeszcze o objawieniach, czy miejscach z nim związanych. Dawno mnie tak nie zdziwił, a wręcz odrzucił żaden budynek jak ta potężna, nie wiem, kaplica, nowoczesny kościół, który stoi w Fatimie. Z zewnątrz bunkier betonowy, płaski dziwny budynek, a w środku nic co przypomina chrześcijańskie świątynie. I te arcydziwne freski na ścianach, postacie wzięte z Archiwum X, albo lądowania kosmitów Danikena. Baaaardzo dziwne, ktoś miał podobne skojarzenia ?
Nie byłem, ale znajomy Włoch coś podobnego opowiedział mi o San Giovanni Rotondo. Wielki gmach, pełen symboli masońskich, zero klimatu, wygląda bardziej jak kpina z katolicyzmu niż jego dzieło. U nas swego czasu też była moda na kościoły - potworki, tyle plus że podejrzanej symboliki nie miały. Chyba.
JORGE napisal(a): Tak jeszcze o objawieniach, czy miejscach z nim związanych. Dawno mnie tak nie zdziwił, a wręcz odrzucił żaden budynek jak ta potężna, nie wiem, kaplica, nowoczesny kościół, który stoi w Fatimie. Z zewnątrz bunkier betonowy, płaski dziwny budynek, a w środku nic co przypomina chrześcijańskie świątynie. I te arcydziwne freski na ścianach, postacie wzięte z Archiwum X, albo lądowania kosmitów Danikena. Baaaardzo dziwne, ktoś miał podobne skojarzenia ?
Nie byłem, ale znajomy Włoch coś podobnego opowiedział mi o San Giovanni Rotondo. Wielki gmach, pełen symboli masońskich, zero klimatu, wygląda bardziej jak kpina z katolicyzmu niż jego dzieło. U nas swego czasu też była moda na kościoły - potworki, tyle plus że podejrzanej symboliki nie miały. Chyba.
Faktycznie dziwna ta Fatima, już na wejściu ten lewitujący Chrystus.
Ale tutaj nie widzę nic niehalo, poza ogólnym stylem całego wystroju.
W sanktuarium fatimskim są dwa kościoły, jeden z pocz. XX w., taki tradycyjny i harmonijny (Bazylika MB Różańcowej), a ten bunkier to chyba już XXI-wieczny (Bazylika Trójcy Przenajświętszej). W tym drugim najbardziej dla mnie przygnębiająca jest skrajnie minimalistyczna kaplica adoracji, a całość sprawia wrażenie, że było to zaprojektowane jako obiekt łatwy do przerobienia na centrum kongresowe. A w samej (starej) Fatimie jest jeszcze oryginalny kościółek parafialny, który jest w ogóle na uboczu i pomijany przez pielgrzymów, a szkoda.
Przemko stary kościoł ok, ten z filmiku który wrzuciłeś. W.Nieszczególny pisze o tym drugim, nie wiem właściwie co to jest. On jest po drugiej stronie kościoła.
Nawet jeśli autorka nieco przesadza, to przyzna Kolega że marginalizacja tabernakulum, mało chrześcijański krzyż, w ogóle plan świątyni itp - no nie pomaga, delikatnie mówiąc.
Ja artykuł zresztą znalazłem dopiero po rozmowie ze znajomym Włochem, który nowym sanktuarium w San Giovanni Rotondo był mocno zniesmaczony. Mieszka obecnie w Polsce od niedawna i to, co mu się podoba, to to, że nie ma takich fikołków u nas.
TecumSeh napisal(a): Wielki gmach, pełen symboli masońskich, zero klimatu, wygląda bardziej jak kpina z katolicyzmu niż jego dzieło.
Dokładnie tak, kpina ze wszystkiego, każdego elementu katolickiego. I wiecie co ? Jeżeli zagnieździła się faktycznie lawendowa mafia to naprawdę trzeba brać poważnie pod uwagę, że projekt tego kościoła został przygotowany i klepnięty przez tego typu ludzi. Wróg jest jak widać wewnątrz, ale to jest temat poza moją rozkminką.
JORGE napisal(a): Wróg jest jak widać wewnątrz, ale to jest temat poza moją rozkminką.
Wszystko napisał Martin Malachi w Domu Smaganym Wiatrem 25 lat temu. Wtedy nie było tego tak bardzo widac jak dziś - dziś już wszystko widać jak na dłoni.
Najgorszy wróg to wróg wewnętrzny - widać to po Kościele, widać to po USA, widać i po Polsce.
Nawet jeśli autorka nieco przesadza, to przyzna Kolega że marginalizacja tabernakulum, mało chrześcijański krzyż, w ogóle plan świątyni itp - no nie pomaga, delikatnie mówiąc.
Ja artykuł zresztą znalazłem dopiero po rozmowie ze znajomym Włochem, który nowym sanktuarium w San Giovanni Rotondo był mocno zniesmaczony. Mieszka obecnie w Polsce od niedawna i to, co mu się podoba, to to, że nie ma takich fikołków u nas.
Ok części zdjęć w tym filmie z jutuba który wkleiłem nie ma. No to jest ogólnie problem gdy za projekty sakralne biorą się ludzie niewierzący lub jacyś postępowi chrześcijanie, to się kończy krzyżami bez Chrystusa itd.
Przemko napisal(a): Ok części zdjęć w tym filmie z jutuba który wkleiłem nie ma. No to jest ogólnie problem gdy za projekty sakralne biorą się ludzie niewierzący lub jacyś postępowi chrześcijanie, to się kończy krzyżami bez Chrystusa itd.
Nie, problem polega na tym, że to jacyś biskupi zlecają to takim ludziom. Chyba że Kolega do owych postępowych chrześcijan zalicza biskupów - to by się w sumie zgadzało.
JORGE napisal(a): Tak jeszcze o objawieniach, czy miejscach z nim związanych. Dawno mnie tak nie zdziwił, a wręcz odrzucił żaden budynek jak ta potężna, nie wiem, kaplica, nowoczesny kościół, który stoi w Fatimie. Z zewnątrz bunkier betonowy, płaski dziwny budynek, a w środku nic co przypomina chrześcijańskie świątynie. I te arcydziwne freski na ścianach, postacie wzięte z Archiwum X, albo lądowania kosmitów Danikena. Baaaardzo dziwne, ktoś miał podobne skojarzenia ?
Nie byłem, ale znajomy Włoch coś podobnego opowiedział mi o San Giovanni Rotondo. Wielki gmach, pełen symboli masońskich, zero klimatu, wygląda bardziej jak kpina z katolicyzmu niż jego dzieło. U nas swego czasu też była moda na kościoły - potworki, tyle plus że podejrzanej symboliki nie miały. Chyba.
Ja miałem podobne wrażenie porównując przepiękne Loreto i San Giovanni Rotondo.
CzerwonySocjalis napisal(a): Objawienia, zielonoświątkowanie i uzdrowienia - czemu ludzi ciągnie do takich wątpliwych wynalazków? Nuda, bieda czy głupota?
Ktoś kiedyś powiedział, że niektórzy ludzie nie chcą wierzyć, tylko doświadczać. Zwykła, normalna droga jest dla nich jakaś mdła, banalna i nieefektowna, dlatego szukają nie wiadomo czego.
romeck napisal(a): ? Jak dla mnie to czyste sekciarstwo (guru zna Tajemnice i ogłasza, że ją wyjawi, i wokół tego buduje napięcie).
Acha, te Dziesięć Wydarzeń, które nastąpią będą również potwierdzeniem autentyczności objawień. Na dziesięć dni przed Wydarzeniem widząca Marijana i o. Petar poznają je, lecz wyjawią je trzy dni przed.
Nie wiadomo, kiedy to nastąpi (wyjawienie/ ogłoszenie), bo to część Tajemnicy...
(romeck: Mam nadzieję, że nie uraziłem nikogo...)
Pierwsze skojarzenie po przeczytaniu to - przepraszam - Trevignano Romano.
Przy okazji, osobny rozdział to pączkująca intensywnie od roku polska, youtubowa scena "objawień katastroficznych" charakteryzująca się wysokim poziomem straszenia i wrzucanym tu i ówdzie przepowiedniowym "konkretem", który wypełnił się.
Jeśli w innych krajach wzrasta podobny klimat to przyjdzie uwierzyć w robienie gruntu pod jakąś kosmiczną rewolucję religijną.
Ganianie za coraz to nowszymi objawieniami jest niewłaściwe i może niejako odciągać od prawowiernych form pobożności np. uznanych objawien, lektury Pisma Św. itp. Straszenie piekłem natomiast OK, bo jeśli nie piekłem to czym straszyć?
Straszenie Apokalipsą - też OK, bo kazdy dorosly umrze w ciągu kilku, kilkunastu lat i wtedy nastąpi jego prywatna Apokalipsa. I nic mu po tym, że ta "globalna" będzie miala miejsce choćby i za tysiąc lat.
Czytanie na dziś, 31.08.2021
"Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą."
Komentarz
(Poniał myśl.)
Nie o koniec świata, a o objawione Wydarzenia, które się ziszczą.
Fatima.
Pastuszka (analfabetka, z zapadłej dziury, której nawet ma mapie nie było) słucha Panią i się dziwi, dlaczego jeśli jej sąsiadka Rosi (Róża?) się nie odwróci od swych grzechów to cały świat się pogrąży w wojnie! Pastuszek też coś poprzekręcał (nie pamiętam teraz co&jak).
I to było ważne dla autentyczności. Były pastuchy na tyle "głupie" i niewykształcone, że same czegoś takiego by nie wymyśliły.
Płock/Wilno
Wieśniaczka (półanalfabetka z biednej wsi) zapisuje przez kilka lat w dzienniczku rozważania i myśli o wierze, o nauce Kościoła wg swoich własnych poruszeń ducha i wg usłyszanych słów i nauk Pana Jezusa.
I nikt nie jest w stanie teologicznie podważyć zapisów, brak w nich i sprzeczności i heretyckich nauk. (No, skrajni lefebryści i sedewakantyści uważają, że heretyczka.)
Międzygórze
Po trzydziestu latach wizji (prawie 14. tysięcy objawień!) i widząca Marijana i ogłaszający Wydarzenie 74-o letni ksiądz, to są już osoby mocno wyedukowane. Chyba we wszystkim co trzeba o objawieniach, wizjach, teologii, psychologii tłumu, itp itd. wiedzieć.
I od przynajmniej półtora roku (?, dwa dni temu dopiero YT mi zaproponował obejrzenie, stąd wiem) głoszą (widząca i kapłan), że ogłoszą na trzy dni przed jakieś Wydarzenie.
Jeżdżą po świecie (film na YT z Polski) i głoszą Ogłoszenie o Dziesięciu Wydarzeniach (Tajemnicach).
Acha, ten ksiądz opowiada, że Marijana już je zna...
Noe, Abram (Abraham), ......., aż do dziś. Więc nie z nudów
Każdy (?) woli być radosnym chrześcijanem niż smutnym katolem. Choć w biedzie można mieć (bożą) radość.
Uzdrowienia - dał nam przykład nasz Pan Jezus, że uzdrawiać mamy... To nie są głupoty!
W samym XX wieku zanotowano (zgłoszono) ponad 400 objawień Maryji.
Kościół - po czasem bardzo długiej analizie - uznał tylko cztery.
Są to:
• Fatima, Portugalia
• Betania-Cua, Wenezuela
• Beauraing & Banneux, Belgia
• Kibeho, Rwanda.
Wielki gmach, pełen symboli masońskich, zero klimatu, wygląda bardziej jak kpina z katolicyzmu niż jego dzieło.
U nas swego czasu też była moda na kościoły - potworki, tyle plus że podejrzanej symboliki nie miały. Chyba.
Ale tutaj nie widzę nic niehalo, poza ogólnym stylem całego wystroju.
A w samej (starej) Fatimie jest jeszcze oryginalny kościółek parafialny, który jest w ogóle na uboczu i pomijany przez pielgrzymów, a szkoda.
https://www.salon24.pl/u/niewiarygodne/794278,masonskie-symbole-w-nowym-kosciele-w-san-giovanni-rotondo
Nawet jeśli autorka nieco przesadza, to przyzna Kolega że marginalizacja tabernakulum, mało chrześcijański krzyż, w ogóle plan świątyni itp - no nie pomaga, delikatnie mówiąc.
Ja artykuł zresztą znalazłem dopiero po rozmowie ze znajomym Włochem, który nowym sanktuarium w San Giovanni Rotondo był mocno zniesmaczony. Mieszka obecnie w Polsce od niedawna i to, co mu się podoba, to to, że nie ma takich fikołków u nas.
Wtedy nie było tego tak bardzo widac jak dziś - dziś już wszystko widać jak na dłoni.
Najgorszy wróg to wróg wewnętrzny - widać to po Kościele, widać to po USA, widać i po Polsce.
Chyba że Kolega do owych postępowych chrześcijan zalicza biskupów - to by się w sumie zgadzało.
Zwłaszcza w imieniu tych, którzy (tak jak ja) nie byli.
Przy okazji, osobny rozdział to pączkująca intensywnie od roku polska, youtubowa scena "objawień katastroficznych" charakteryzująca się wysokim poziomem straszenia i wrzucanym tu i ówdzie przepowiedniowym "konkretem", który wypełnił się.
Jeśli w innych krajach wzrasta podobny klimat to przyjdzie uwierzyć w robienie gruntu pod jakąś kosmiczną rewolucję religijną.
itp. Straszenie piekłem natomiast OK, bo jeśli nie piekłem to czym straszyć?
Straszenie Apokalipsą - też OK, bo kazdy dorosly umrze w ciągu kilku, kilkunastu lat i wtedy nastąpi jego prywatna Apokalipsa. I nic mu po tym, że ta "globalna" będzie miala miejsce choćby i za tysiąc lat.
Czytanie na dziś, 31.08.2021
"Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą."