Jeśli kiedyś trafisz we wspomniane rejony jutubka to nie będzie tam straszenia piekłem, a katastrofami, które nastąpią tuż-tuż, lub wręcz trwają (popularność Trevignano wzięła się z celnego "trafienia" zarazy). Pomieszanie permanentnej mobilizacji z paraliżowaniem strachem. Towarzyszące temu nawoływania do modlitwy, pokuty i nawrócenia jakoś nie konweniują. To wygląda na coś nieźle przemyślanego. Osoby deklarujące wiarę (z naciskiem na słowo "deklarujące") i realizujące ją wejściem w szeroko rozumiany antysystem okazały się przyjaznym gruntem do zasiewu chwastu Zespołu Lęku Uogólnionego.
Przy okazji, osobny rozdział to pączkująca intensywnie od roku polska, youtubowa scena "objawień katastroficznych" charakteryzująca się wysokim poziomem straszenia i wrzucanym tu i ówdzie przepowiedniowym "konkretem", który wypełnił się.
Komentarz
To wygląda na coś nieźle przemyślanego. Osoby deklarujące wiarę (z naciskiem na słowo "deklarujące") i realizujące ją wejściem w szeroko rozumiany antysystem okazały się przyjaznym gruntem do zasiewu chwastu Zespołu Lęku Uogólnionego.