Bardzo słusznie. Ale to akurat insajder i to jeszcze taki, któremu wierzę i mam ku temu podstawy (wykazał się na innym polu, że tak powiem). A masz lepsze źródło? Dziennikarze reprezentujące grupy interesu? Żołnierze którym Macierewicz nadepnął na odcisk? Obrażeni za WOT? Ja mam takich od groma, tylko że im nie wierzę po prostu.
nie mam źródeł insajederskich, wiki mówi, że Polko wstąpił do wojska w 1981. I tu już nie ma co mówić. Wtedy już było wiadomo, a jeśli jeszcze nie wiedział, to po 13 grudnia, po Wujku był na tyle młody by zawrócić. Dlatego Polko jest niewiarygodny.
Fajne są te media społecznościowe. Skoro jakiś anonimowy kolo mówi kol. Tecumsehu, że Macierewicz OK, a kol. Tecumsech pisze, że z tego wniósł że Macierewicz OK, to i ja utwierdzam się w opinii, że Macierewicz OK.
Zresztą, tyle razy już okazało się, że kto głosił pogląd przeciwny to albo menda albo naiwniak, że nie dziwią mnie sygnały, że i tym razem jest podobnie.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajne są te media społecznościowe. Skoro jakiś anonimowy kolo mówi kol. Tecumsehu, że Macierewicz OK, a kol. Tecumsech pisze, że z tego wniósł że Macierewicz OK, to i ja utwierdzam się w opinii, że Macierewicz OK.
Zresztą, tyle razy już okazało się, że kto głosił pogląd przeciwny to albo menda albo naiwniak, że nie dziwią mnie sygnały, że i tym razem jest podobnie.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajne są te media społecznościowe. Skoro jakiś anonimowy kolo mówi kol. Tecumsehu, .
Jaki anonimowy? Znam go z imienia, nazwiska, adresu, znam jego żonę i córkę, ostatnio poznałem syna. Znam jego przygody w Afganistanie i Iraku oraz sytuację zdrowotną. Gadamy ZAWSZE twarzą w twarz (a widujemy się dość regularnie). To jest "jakiś anonimowy kolo"?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajne są te media społecznościowe. Skoro jakiś anonimowy kolo mówi kol. Tecumsehu, .
Jaki anonimowy? Znam go z imienia, nazwiska, adresu, znam jego żonę i córkę, ostatnio poznałem syna. Znam jego przygody w Afganistanie i Iraku oraz sytuację zdrowotną. Gadamy ZAWSZE twarzą w twarz (a widujemy się dość regularnie). To jest "jakiś anonimowy kolo"?
Dla Szanownego Kolegi może on i jest bliskim przyjacielem; dla mnie jest on jedynie, hm, ciągiem znaków na monitorze.
Ba, sam Szanowny Kolega jest dla mnie w zasadzie anonimowy, a rozpoznaję go tylko po obliczu Indianina i indywidualnym stylu pisarza i myśliciela.
Tak więc anonimowość jest z mojej perspektywy bardzo głęboka, a mimo to nić zaufania przechodzi. Gdybym był filozofem, uznałbym to za ciekawe zjawisko, godne rozprawki na piętnaście stron, z przypisami na trzy strony.
Pozwolicie,że jeszcze wrócę do wątku wczesniejszego:
Dziennikarze „Wydarzeń” Polsatu przetłumaczyli słowa wypowiadane przez rezydenta. „Ona stoi przede mną, tak, mówię do ciebie, ona stoi przede mną. Jej facet rozmawia z nią, próbuje uspokoić i mówi do niej: zaczekaj, będę jutro” – słyszymy na nagraniu. W dalszej części filmiku Mahmoud K. mówi „wygląda na to, że ona powtórzy i wejdzie do hotelu, zamknie się i coś zrobi... hehe, tak szefie...Jeśli Allah pozwoli, prezesie”. Nie wiadomo do kogo są skierowane te słowa. W pewnym momencie rezydent polskiego biura podróży pyta swojego rozmówcę czy będzie miał okazję go poznać. „Ok, dobrze, dobrze, czy mogę mieć zaszczyt i cię poznać? Ok, dobrze kapitanie Khaled”. W ostatnich sekundach nagrania pojawiają się szokujące słowa, które jednak mogą być wyrwane z kontkestu całej wypowiedzi Mhmouda K. „Niech Bóg... tych klientów zwariowanych... nie chce przestać.. a w końcu dać jej kut..” – mówi rezydent powtarzając te słowa jeszcze trzy razy.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Dla Szanownego Kolegi może on i jest bliskim przyjacielem; dla mnie jest on jedynie, hm, ciągiem znaków na monitorze.
Ba, sam Szanowny Kolega jest dla mnie w zasadzie anonimowy, a rozpoznaję go tylko po obliczu Indianina i indywidualnym stylu pisarza i myśliciela.
Tak więc anonimowość jest z mojej perspektywy bardzo głęboka, a mimo to nić zaufania przechodzi. Gdybym był filozofem, uznałbym to za ciekawe zjawisko, godne rozprawki na piętnaście stron, z przypisami na trzy strony.
A to że dla Kolegi jest on anonimowy to ja rozumiem oczywiście, i że ja jestem - jak najbardziej. Mówię jednak o swoich odczuciach, w pełni rozumiem że nie musi Kolega wierzyć, a nawet zdrowa dawka sceptycyzmu jest ze wszech miar wskazana.
Doprecyzuję jednak - kolega ów nie jest moim bliskim przyjacielem. Jest dobrym znajomym. Ufam mu jednak nie dlatego - ufam mu ze względu na jego przymioty. Facet z boku wygląda na spokojnego, uśmiechniętego, skromnego chłopaka, a nie takiego który przeszedł w życiu przez ogień. O swoich przygodach nie opowiada nigdy pierwszy, dopiero zapytany i z pewną dozą nieśmiałości. Nie ma w nim cienia efekciarstwa, sama merytoryka, zero emocji.
Poznałem też byłego snajpera Gromu (prowadził szkolenie strzelania dalekodystansowego), który snajperem był owszem świetnym, acz przy okazji efekciarzem, co to ja nie jestem, ja nie mogę mówić, ale gdybym mógł to paaanie takie rzeczy. Zupełne zaprzeczenie mojego znajomego, który jest żołnierzem wojsk lądowych a nie specjalnych a mimo to w razie wojny sto razy bardziej wolałbym znaleźć się pod opieką jego niż owego snajpera Gromu. Ale żeby nie było że Gromowcy to buce - znam jeszcze jednego i jest on bardzo w porządku. Ale o polityce jeszcze z nim nie gadałem.
Co do nici zaufania - jeszcze na znajomościach z Excathedry nigdy się nie przejechałem, a wręcz przeciwnie:)
Żakowski co prawda lekko obsztorcował Schetynę za jego żarciki o uchodźcach, ale potem z Wołkiem, Lisem i Władyką akceptująco omówili podobno mającą pretensje do panowania w jewropie doktrynę rozumnego przejmowania przez szlachetnie urodzonych haseł populistycznych w celu tego populizmu osłabiania, docelowo: unicestwienia.
Świat będzie się pogrążał w totalnym kłamstwie, emigrować trzeba będzie nie wewnętrznie ale jak najbardziej zewnętrznie, po prostu wylogować się ze świata i okopać gdzieś w Bieszczadach. Rosja duchowa i mentalna będzie wszędzie.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):Ba, sam Szanowny Kolega jest dla mnie w zasadzie anonimowy, a rozpoznaję go tylko po obliczu Indianina i indywidualnym stylu pisarza i myśliciela.
Bo to trzeba częściej na ExCathedralnych browarach bywać
Komentarz
A masz lepsze źródło? Dziennikarze reprezentujące grupy interesu? Żołnierze którym Macierewicz nadepnął na odcisk? Obrażeni za WOT?
Ja mam takich od groma, tylko że im nie wierzę po prostu.
Dlatego Polko jest niewiarygodny.
Zresztą, tyle razy już okazało się, że kto głosił pogląd przeciwny to albo menda albo naiwniak, że nie dziwią mnie sygnały, że i tym razem jest podobnie.
Znam go z imienia, nazwiska, adresu, znam jego żonę i córkę, ostatnio poznałem syna.
Znam jego przygody w Afganistanie i Iraku oraz sytuację zdrowotną.
Gadamy ZAWSZE twarzą w twarz (a widujemy się dość regularnie).
To jest "jakiś anonimowy kolo"?
Ba, sam Szanowny Kolega jest dla mnie w zasadzie anonimowy, a rozpoznaję go tylko po obliczu Indianina i indywidualnym stylu pisarza i myśliciela.
Tak więc anonimowość jest z mojej perspektywy bardzo głęboka, a mimo to nić zaufania przechodzi. Gdybym był filozofem, uznałbym to za ciekawe zjawisko, godne rozprawki na piętnaście stron, z przypisami na trzy strony.
No ale na tak poważne dictum, to zobaczcie, że nitka zaufania jednocześnie się przedłuża i pogrubia. Ciekawe, co?
https://www.wprost.pl/zycie/10054454/Tajemnicza-smierc-Magdaleny-Zuk-Media-przetlumaczyly-slowa-rezydenta-z-glosnego-nagrania.html
i druga wersja (pełniejsza)
http://natemat.pl/207913,ten-material-przetnie-wiele-spekulacji-ws-magdy-zuk-mamy-profesjonalne-tlumaczenie-tego-co-mowili-egipcjanie
Doprecyzuję jednak - kolega ów nie jest moim bliskim przyjacielem. Jest dobrym znajomym. Ufam mu jednak nie dlatego - ufam mu ze względu na jego przymioty. Facet z boku wygląda na spokojnego, uśmiechniętego, skromnego chłopaka, a nie takiego który przeszedł w życiu przez ogień. O swoich przygodach nie opowiada nigdy pierwszy, dopiero zapytany i z pewną dozą nieśmiałości. Nie ma w nim cienia efekciarstwa, sama merytoryka, zero emocji.
Poznałem też byłego snajpera Gromu (prowadził szkolenie strzelania dalekodystansowego), który snajperem był owszem świetnym, acz przy okazji efekciarzem, co to ja nie jestem, ja nie mogę mówić, ale gdybym mógł to paaanie takie rzeczy. Zupełne zaprzeczenie mojego znajomego, który jest żołnierzem wojsk lądowych a nie specjalnych a mimo to w razie wojny sto razy bardziej wolałbym znaleźć się pod opieką jego niż owego snajpera Gromu.
Ale żeby nie było że Gromowcy to buce - znam jeszcze jednego i jest on bardzo w porządku. Ale o polityce jeszcze z nim nie gadałem.
Co do nici zaufania - jeszcze na znajomościach z Excathedry nigdy się nie przejechałem, a wręcz przeciwnie:)
Howgh!
Świat będzie się pogrążał w totalnym kłamstwie, emigrować trzeba będzie nie wewnętrznie ale jak najbardziej zewnętrznie, po prostu wylogować się ze świata i okopać gdzieś w Bieszczadach. Rosja duchowa i mentalna będzie wszędzie.
Nie znam jego obecnej osobowości wirtualnej albo jej nie kojarzę, ale ze słów Koleżeństwa wnoszę, że niewiele tracę ;-)
http://wawalove.pl/Gwalty-na-kilkuletnich-dzieciach-mordowanie-kobiet-w-ciazy-pornografia-Policja-znalazla-nagrania-w-mieszkaniu-dyplomaty-a26269
Tego to i ja znalazłem, nawet gęba jest na zdjęciach. Więc to nie on, pytanie czy nazwisko się zgadza.
Oligarchowie dostali władzę absolutną nad podludźmi (nami), to będą ją wykorzystywać w sposób absolutny czyli łamiąc kolejne ograniczenia.
Ja to się dziwię, że tak późno zaczęli tak korzystać z życia. Polska pierdołowata poczciwość ich jednak też dotyczy.