MarianoX napisal(a): "Wiekowe" w Wielkiej Brytanii?
Logika postępu podpowiada jakąś formę wykupywania kolejnych lat życia na starość. Abonamencik, którego nieopłacenie skutkuje wylogowaniem z systemu za pomocą sympatycznego personelu medycznego.
MarianoX napisal(a): "Wiekowe" w Wielkiej Brytanii?
Logika postępu podpowiada jakąś formę wykupywania kolejnych lat życia na starość. Abonamencik, którego nieopłacenie skutkuje wylogowaniem z systemu za pomocą sympatycznego personelu medycznego.
i już mamy bazę pod scenariusz filmu typu Blade Runner. (Tylko polowanie jest na ukrywających się staruszków, co zrezygnowali z 'Abonamentu', a nie chcą zrezygnować z życia.)
Pani_Łyżeczka napisal(a): Termin "nawrzucać sobie" zyskuje nowy kontekst trzymając jednocześnie mocno stary. Już nie tylko komuś ale i sobie można "nawrzucac" . Ciekawe czy poczucie ulgi podobne.
Ja użyłem "wrzucania" na tt jedynie w kontekście "opublikował", ale cóż, może ma to głębszy sens
Tak pisze, ale traci z pola widzenia jedną dość istotną rzecz. Na zachodzie wiele rzeczy przeszło, bo ludzie nie wiedzieli, gdzie to prowadzi. W Polsce i nie tylko można przecież obserwować, co stało się na zachodzie. Dlatego w szeroko pojętej Europie środkowej i wschodniej nie wróżę temu ruchowi zbyt dużych sukcesów. A o tym, że "u nas też tak będzie za 10 lat" słyszę i czytam ... trochę dłużej niż 10 lat
rozum.von.keikobad napisal(a): Tak pisze, ale traci z pola widzenia jedną dość istotną rzecz. Na zachodzie wiele rzeczy przeszło, bo ludzie nie wiedzieli, gdzie to prowadzi. W Polsce i nie tylko można przecież obserwować, co stało się na zachodzie. Dlatego w szeroko pojętej Europie środkowej i wschodniej nie wróżę temu ruchowi zbyt dużych sukcesów. A o tym, że "u nas też tak będzie za 10 lat" słyszę i czytam ... trochę dłużej niż 10 lat
E no, są jednak take rzeczy, które jeszcze 10 lat temu nikomu niespecjalnie śniły się.
Dla mnie dowodem przesuwania okna Overtona jest anegdota bodaj z ośrodka wypoczynkowego dla internowanych, kedy to chłopaki powiesili sobie pod celą krzyż. Wszedł klawisz i usterkuje. Na to jeden z osadzonych: "Nu chciałbym zobaczyć, jak Polak z orzełkiem na czapce zdejmuje ze ściany krzyż!" Klawisz spłonił się, przeprosił a wyszedł.
Ale krzyż tu nie ma nic do rzeczy. Kwestie "homo" przebiegają raczej po linii żelaznej kurtyny niż po linii religijnej, communicantes itp. Hiszpania ciągle ma, przynajmniej w niektórych regionach, odsetek dominicantes, a w każdym razie znacznie lepszy niż w Rosji. A w kwestii "homo" jest na odwrót.
Arcymciekaw, skąd to się wzięło. Czy z normalnego procesu gnicia gniłego Zachodu czy też z referatu Bezmienowa?
Pewnie jedno z drugim pod rękę.
Być to może że dana żelazna kurtyna dała nam wystarczający dystans czasowy do całego tego pedałowania, żeby na Zachodzie sprawy doszły tak daleko, że prosty człowień w PRL nieodwracalnie stuka się w politowaniem w głowiznę.
Być też jednak może, że dane stukanie się w głowę nie jest tak do końca nieodwracalne. 10 lat temu było nie do wyobrażenia, żeby Sursuma Cordę tak przyozdobić jak dziś. Nadto, 10 lat temu kler trzymał pod dywanem wszystkie te ohydztwa, które dziś oglądamy w pełnej krasie. Boli mnie, że nie da się dziś poważnie powiedzieć, że Kościół to jest jakiś moralny drogowskaz, gdyż każdy błazen wskaże mi z politowaniem przemieszanym z radością, że ten drogowskaz w ogóle nie idzie w stronę którą wskazuje.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): E no, są jednak take rzeczy, które jeszcze 10 lat temu nikomu niespecjalnie śniły się.
Dla mnie dowodem przesuwania okna Overtona jest anegdota bodaj z ośrodka wypoczynkowego dla internowanych, kedy to chłopaki powiesili sobie pod celą krzyż. Wszedł klawisz i usterkuje. Na to jeden z osadzonych: "Nu chciałbym zobaczyć, jak Polak z orzełkiem na czapce zdejmuje ze ściany krzyż!" Klawisz spłonił się, przeprosił a wyszedł.
Dodajmy może temu osadzonemu imię i nazwisko - Antoni Macierewicz. Wszak bezimienny nie był. Naźwiska klawisza natomiast nie znam.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): E no, są jednak take rzeczy, które jeszcze 10 lat temu nikomu niespecjalnie śniły się.
Dla mnie dowodem przesuwania okna Overtona jest anegdota bodaj z ośrodka wypoczynkowego dla internowanych, kedy to chłopaki powiesili sobie pod celą krzyż. Wszedł klawisz i usterkuje. Na to jeden z osadzonych: "Nu chciałbym zobaczyć, jak Polak z orzełkiem na czapce zdejmuje ze ściany krzyż!" Klawisz spłonił się, przeprosił a wyszedł.
Dodajmy może temu osadzonemu imię i nazwisko - Antoni Macierewicz. Wszak bezimienny nie był. Naźwiska klawisza natomiast nie znam.
10 lat temu, nawet prawie dokładnie 10, była akcja na Krakowskim Przedmieściu. Więc może zamiast uruchamiać wyobraźnię uruchomimy pamięć i zweryfikujemy czy było "nie do wyobrażenia".
rozum.von.keikobad napisal(a): 10 lat temu, nawet prawie dokładnie 10, była akcja na Krakowskim Przedmieściu. Więc może zamiast uruchamiać wyobraźnię uruchomimy pamięć i zweryfikujemy czy było "nie do wyobrażenia".
rozum.von.keikobad napisal(a): 10 lat temu, nawet prawie dokładnie 10, była akcja na Krakowskim Przedmieściu. Więc może zamiast uruchamiać wyobraźnię uruchomimy pamięć i zweryfikujemy czy było "nie do wyobrażenia".
Kolega Rozum jest taką gotującą się żabą, która "nie wróży" sobie ugotowania. Tymczasem nie ma czego "wróżyć", tylko obserwować, bo to już się dzieje. Kto dziś pamięta, jak w 2004 lub 2005 (już nie pamiętam) Lech Kaczyński nie pozwolił na marsz homosiów w Warszawie?? Dziś jest to już nie do pomyślenia. Dziś takie parady bez problemu odbywają się nie tylko w Warszawie, ale we wszystkich miastach wojewódzkich i zaczynają się już wlewać na prowincję. Gdy na posiedzeniu komisji rywinowskiej posłanka (SLD!) na uwagę Michnika, że kolorowe skarpety kojarzą mu się z bikiniarzami, odpowiedziała, że jej się kojarzą z "pedałami", to uznano to za zabawną anegdotkę. Już parę lat później, po kilku latach "gotowania żaby" poseł Węgrzyn został wywalony na zbity pysk z Platformy, a jego kariera polityczna złamana, po tym, jak pozwolił sobie na głupawy żarcik o homoseksualistach. Wyobrażacie sobie dzisiaj posłankę SLD albo posła PO żartujących z homoseksualistów, niechby nawet potem wyrzuconych?? Czy jeszcze w 2010 roku (nie mówiąc już o wcześniejszym okresie) ktoś uwierzyłby w Biedronia jako kandydata na prezydenta? Jeszcze rok później za sukces i niespodziankę uchodziło, że dostał się do Sejmu... Pamiętam taką rozmowę w telewizji jeszcze z czasów pierwszych PiS-u, gdy w studiu byli Kalisz i Giertych, i Giertych powiedział, że życzy dobrego zdrowia Kaliszowi, bo gdyby mu się coś stało, to w Sejmie znalazłby się Biedroń! Czy w 2010 roku było do pomyślenia, żeby polskie oddziały Ikei, Volvo czy inne firmy zwalniały/szykanowały pracowników za brak entuzjazmu wobec homoseksualizmu albo zachęcały do zakładania u siebie homo-POP-ów?? Czy w 2010 roku istniejący już wtedy Facebook aż tak lansował ideologię LGBT?? Czy do pomyślenia było jeszcze w 2010 roku, żeby Empik bojkotował "Gazetę Polską" za nalepki, które mu się nie podobają??
Tak, tak. Pora skończyć z łudzeniem się, samooszustwem. To nas powoli, ale bardzo konsekwentnie zalewa. Warto przy tym zauważyć dwie rzeczy. Jedna to bezpośrednie skutki działań lobby homoseksualnego i szerzej lewactwa, promowania agendy, a druga rzecz to posuwanie się laicyzacji, która zwiększa podatność na takie działania.
Pewnie, że w porównaniu z Zachodem jest jeszcze względnie dobrze, ale właśnie dlatego tym bardziej trzeba bić na alarm i ratować, co się da, póki jeszcze jest co ratować!
Komentarz
A tak poza tym nie ma "przecież obiecałeś!"
Tylko "maul halten"
https://www.kontrowersje.net/t_czowy_rewolucyjny_sztandar_b_dzie_powiewa_na_kolejnych_symbolach_normalno_ci
Poza tem: jest źle i będzie gorzej.
Tak pisze, ale traci z pola widzenia jedną dość istotną rzecz. Na zachodzie wiele rzeczy przeszło, bo ludzie nie wiedzieli, gdzie to prowadzi. W Polsce i nie tylko można przecież obserwować, co stało się na zachodzie. Dlatego w szeroko pojętej Europie środkowej i wschodniej nie wróżę temu ruchowi zbyt dużych sukcesów. A o tym, że "u nas też tak będzie za 10 lat" słyszę i czytam ... trochę dłużej niż 10 lat
Dla mnie dowodem przesuwania okna Overtona jest anegdota bodaj z ośrodka wypoczynkowego dla internowanych, kedy to chłopaki powiesili sobie pod celą krzyż. Wszedł klawisz i usterkuje. Na to jeden z osadzonych: "Nu chciałbym zobaczyć, jak Polak z orzełkiem na czapce zdejmuje ze ściany krzyż!" Klawisz spłonił się, przeprosił a wyszedł.
Kwestie "homo" przebiegają raczej po linii żelaznej kurtyny niż po linii religijnej, communicantes itp. Hiszpania ciągle ma, przynajmniej w niektórych regionach, odsetek dominicantes, a w każdym razie znacznie lepszy niż w Rosji. A w kwestii "homo" jest na odwrót.
Arcymciekaw, skąd to się wzięło. Czy z normalnego procesu gnicia gniłego Zachodu czy też z referatu Bezmienowa?
Pewnie jedno z drugim pod rękę.
Być to może że dana żelazna kurtyna dała nam wystarczający dystans czasowy do całego tego pedałowania, żeby na Zachodzie sprawy doszły tak daleko, że prosty człowień w PRL nieodwracalnie stuka się w politowaniem w głowiznę.
Być też jednak może, że dane stukanie się w głowę nie jest tak do końca nieodwracalne. 10 lat temu było nie do wyobrażenia, żeby Sursuma Cordę tak przyozdobić jak dziś. Nadto, 10 lat temu kler trzymał pod dywanem wszystkie te ohydztwa, które dziś oglądamy w pełnej krasie. Boli mnie, że nie da się dziś poważnie powiedzieć, że Kościół to jest jakiś moralny drogowskaz, gdyż każdy błazen wskaże mi z politowaniem przemieszanym z radością, że ten drogowskaz w ogóle nie idzie w stronę którą wskazuje.
Naźwiska klawisza natomiast nie znam.
https://wpolityce.pl/kryminal/511629-trzy-miesiace-wiezienia-za-zaklocanie-marszu-rownosci
Jojo sie tym chwalił.
Gdy na posiedzeniu komisji rywinowskiej posłanka (SLD!) na uwagę Michnika, że kolorowe skarpety kojarzą mu się z bikiniarzami, odpowiedziała, że jej się kojarzą z "pedałami", to uznano to za zabawną anegdotkę. Już parę lat później, po kilku latach "gotowania żaby" poseł Węgrzyn został wywalony na zbity pysk z Platformy, a jego kariera polityczna złamana, po tym, jak pozwolił sobie na głupawy żarcik o homoseksualistach. Wyobrażacie sobie dzisiaj posłankę SLD albo posła PO żartujących z homoseksualistów, niechby nawet potem wyrzuconych??
Czy jeszcze w 2010 roku (nie mówiąc już o wcześniejszym okresie) ktoś uwierzyłby w Biedronia jako kandydata na prezydenta? Jeszcze rok później za sukces i niespodziankę uchodziło, że dostał się do Sejmu... Pamiętam taką rozmowę w telewizji jeszcze z czasów pierwszych PiS-u, gdy w studiu byli Kalisz i Giertych, i Giertych powiedział, że życzy dobrego zdrowia Kaliszowi, bo gdyby mu się coś stało, to w Sejmie znalazłby się Biedroń!
Czy w 2010 roku było do pomyślenia, żeby polskie oddziały Ikei, Volvo czy inne firmy zwalniały/szykanowały pracowników za brak entuzjazmu wobec homoseksualizmu albo zachęcały do zakładania u siebie homo-POP-ów??
Czy w 2010 roku istniejący już wtedy Facebook aż tak lansował ideologię LGBT??
Czy do pomyślenia było jeszcze w 2010 roku, żeby Empik bojkotował "Gazetę Polską" za nalepki, które mu się nie podobają??
Tak, tak. Pora skończyć z łudzeniem się, samooszustwem. To nas powoli, ale bardzo konsekwentnie zalewa. Warto przy tym zauważyć dwie rzeczy. Jedna to bezpośrednie skutki działań lobby homoseksualnego i szerzej lewactwa, promowania agendy, a druga rzecz to posuwanie się laicyzacji, która zwiększa podatność na takie działania.
Pewnie, że w porównaniu z Zachodem jest jeszcze względnie dobrze, ale właśnie dlatego tym bardziej trzeba bić na alarm i ratować, co się da, póki jeszcze jest co ratować!