A to nie miało tak być od początku? Miały być granty do przepalenia, jak się projekt powiedzie bardziej, przedstawiamy prototyp, jak mniej - prezentację z animacją, jak zupełnie nie - prezentację bez animacji, kasujemy gotówkę i idziemy do domu. Znam całkiem sporo osób, które z takiej działalności żyją lepiej niż prezesi banków i ośmiocyfrowi milionerzy.
69 meloników przepalone? A teraz sobie pomyślcie, ile takich grantów Oyczyzna pod wodzą pana Mateusza zaoferowała. Zaprawdę powiadam wam - historia będzie wspominać Janusza Lewandowskiego jako człowieka niemal uczciwego.
Aż takich insajdów to ja nie mam. Ale CPK do przepalania kasy nadaje się dużo gorzej, bo to konkretna inwestycja a nie grant. Grant polega na tym, że ministerstwo, fundusz czy fundacja zamawia projekt: ma być samochód na wodę, wodór, prund czy tłuszcz. Odpowiedni ludzie wygrywają konkurs, robią prototyp, prezentację z animacją lub bez animacji, coś się niejasnego z gotówką dzieje i wszystko się kończy wesołym oberkiem. Konkretną inwestycje da się rozliczyć, z projektem innowacyjnym czy naukowym trudniej. Czy już pisałem, że historia będzie wspominać Janusza Lewandowskiego jako człowieka niemal uczciwego?
Ja tylko dodam że Izera będzie kolejnym i tym razem adekwatnym powodem do wyśmiania PiSu. Tak, można się pocieszać że to nic nie zmieni bo afer (z dupy czy nie, lud nie odróżnia) było od groma - ale kiedyś ten kielich któraś kropla przepełni. A ta będzie z tych dużych.
Ale najgorsze - po co to w ogóle było? Napychać kieszenie - powiecie. No, ktoś wysoko to klepnął - i nikt nie przewidział że gigantyczna klapa może obciążyć partię i dołożyć się do porażki?
Bo jak mamy CPK to wszyscy wiedzą po co to, a przynajmniej ci przytomni. Klapa byłaby dramatem, ale to się imho nie wydarzy - co najwyżej możemy nie zdążyć, bo banda totalnych stwierdzi że po wuj nam Baranów jak mamy hub we Frankfurcie. Albo będzie po cichu sabotować, co jak pokazał terminal w Świnoujściu - doskonale im wychodzi.
Tym niemniej - po wuj komu polski samochód elektryczny? Ja mam pewne obawy czy gdyby nawet go wyprodukowano i byłby niezły - to czy ludek przyzwyczajony przez lata do obcych samochodów, albo jeszcze pamiętający poloneza, kupiłby w ogóle.
Patriotyzm, polski projekt - świetnie. I dlatego nazywamy go Izera, czyli góra w Czechach?
To mogłby się udać przy partnerstwie publiczno- prywatnym, przy czym podmiot prywatny musiałby mieć duże doświadczenie w branży, a takich u nas już brak.
Czasami brak doświadczenia to zaleta - nie idzie się utartym schematem. Owszem, to się mogło udać. Niebieski laser, produkcja grafenu itp - też mogły się udać. Zastanawiam się co leży u podstaw tego, że się nie udaje.
TecumSeh napisal(a): Tym niemniej - po wuj komu polski samochód elektryczny?
Bo ty nie znasz pomysłodawcy całej imprezy. Pan Mateusz to bankster, ma naturalny odruch reagowania na wszystkie modne bzdury. Gdyby Tusk dał mu ten premierowski stolec, maszerowałby w sobotę w pierwszym szeregu.
No nie znam - dlatego pytam:) Natomiast co do jego premierostwa, ma ono jedną niepodważalną zaletę - nie staje okoniem wobec strategicznych interesów Polski, co niestety przynajmniej raz zrobił Duda. Oczywiście pamiętajmy by plusy nie przesłoniły nam minusów.
TecumSeh napisal(a): A o co chodzi z tym Hararim, bo nie wiem?
Pozaamerykański wróg numer 3 MAGAtsów, zaraz po Sorosu i Klausie Schwabie. Ich zdaniem jest teoretykiem globalnego ludobójstwa, które może powstrzymać tylko Wołodia Putin (choć niektórzy podejrzewają że WP też potajemnie należy do NWO).
janosik napisal(a): To mogłby się udać przy partnerstwie publiczno- prywatnym, przy czym podmiot prywatny musiałby mieć duże doświadczenie w branży, a takich u nas już brak.
Takie partnerstwo wydaje się zbędne, może nawet nie byłoby do zrobienia. Izera idzie drogą wyciągania doświadczonych ludzi z automotive. A tych wbrew pozorom akurat mamy. M.in. po tych działaniach (choć nie jedynie) widać, że to nie musi być wcale przepalarnia pieniędzy. Moment na wejście wydawał się dobry, bo przechodzenie na nowe źródła energii przyspiesza zdychanie dotychczasowych potentatów i obniża prób wejścia. Niestety, łańcuchy dostaw zostały zaburzone najpierw koroną, a teraz wojną i zrobił się problem. Ale dla Izery to melodia przyszłości,i problemy kolejnego etapu. Najpierw niech ogarną montownię. Dziwnie się przeciąga ta sprawa.
Komentarz
Hitlermobil = Platforma Obywatelska
QED
https://wpolityce.pl/polityka/603795-potwierdzaja-sie-informacje-wpolitycepl-koscinski-w-kprm
https://rp.pl/transport/art36539821-izera-czyli-druga-stepka-na-polski-elektryk-wydano-juz-69-mln
Możliwe, że w obecnych czasach niedoboru podzespołów projekt się nie powiedzie, szkoda.
69 meloników przepalone? A teraz sobie pomyślcie, ile takich grantów Oyczyzna pod wodzą pana Mateusza zaoferowała. Zaprawdę powiadam wam - historia będzie wspominać Janusza Lewandowskiego jako człowieka niemal uczciwego.
Tak, można się pocieszać że to nic nie zmieni bo afer (z dupy czy nie, lud nie odróżnia) było od groma - ale kiedyś ten kielich któraś kropla przepełni. A ta będzie z tych dużych.
Choć los mówił coś o złotych rybkach
Napychać kieszenie - powiecie. No, ktoś wysoko to klepnął - i nikt nie przewidział że gigantyczna klapa może obciążyć partię i dołożyć się do porażki?
Bo jak mamy CPK to wszyscy wiedzą po co to, a przynajmniej ci przytomni. Klapa byłaby dramatem, ale to się imho nie wydarzy - co najwyżej możemy nie zdążyć, bo banda totalnych stwierdzi że po wuj nam Baranów jak mamy hub we Frankfurcie. Albo będzie po cichu sabotować, co jak pokazał terminal w Świnoujściu - doskonale im wychodzi.
Tym niemniej - po wuj komu polski samochód elektryczny? Ja mam pewne obawy czy gdyby nawet go wyprodukowano i byłby niezły - to czy ludek przyzwyczajony przez lata do obcych samochodów, albo jeszcze pamiętający poloneza, kupiłby w ogóle.
Patriotyzm, polski projekt - świetnie. I dlatego nazywamy go Izera, czyli góra w Czechach?
Owszem, to się mogło udać. Niebieski laser, produkcja grafenu itp - też mogły się udać.
Zastanawiam się co leży u podstaw tego, że się nie udaje.
Natomiast co do jego premierostwa, ma ono jedną niepodważalną zaletę - nie staje okoniem wobec strategicznych interesów Polski, co niestety przynajmniej raz zrobił Duda. Oczywiście pamiętajmy by plusy nie przesłoniły nam minusów.
Trzeba jednak przyznać, że tu przynajmniej zamysł był ambitniejszy niż kupienie kilku pociągów i obwieszczenie tego sukcesem dekady.
Taśmowo.
Izera idzie drogą wyciągania doświadczonych ludzi z automotive. A tych wbrew pozorom akurat mamy.
M.in. po tych działaniach (choć nie jedynie) widać, że to nie musi być wcale przepalarnia pieniędzy.
Moment na wejście wydawał się dobry, bo przechodzenie na nowe źródła energii przyspiesza zdychanie dotychczasowych potentatów i obniża prób wejścia.
Niestety, łańcuchy dostaw zostały zaburzone najpierw koroną, a teraz wojną i zrobił się problem. Ale dla Izery to melodia przyszłości,i problemy kolejnego etapu. Najpierw niech ogarną montownię. Dziwnie się przeciąga ta sprawa.