Od jakiegoś czasu codziennie zmawiam różaniec i tak do wyborów w intencji aby PiS wygrał. Jestem zdania, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki. Także obyśmy wygrali, a cała chwałą oczywiście należy do Boga +.
I zachęcam was wszystkich do systematycznej nawet maleńkiej intencji, czy też każdego innego działania popychającego ko zwycięstwu, bo nieomal jesteśmy w oku cyklonu. UE się na nas rzuciło. Z lewej Rosja naciera ale Ukraina ich blokuje. Tutaj też bardzo by chcieli wleźć jakby mogli. Opozycja co rusz deklaruje, że jak wygra to wszystko rozwali w pył.
Na szczęście, wszyscy oni bez wyjątku, nie są zbyt silni.
TecumSeh napisal(a): Oszacowania wpływu Donta kontra niższy wspólny wynik niż suma osobnych - nie podejmuję się.
To bardzo ciężko policzyć. Przede wszystkim, 100% wspólna lista nie wydaje się możliwa. Do PE w 2019 r. była teoretycznie... a praktycznie nie. Mieliśmy do PE 4 listy: (1) KE (czyli PO + SLD + Nowoczesna + Zieloni + PSL), (2) Biedronia, (3) Kukiza i (4) Razem albo do Sejmu 3 listy: (1) KO (czyli PO + Nowoczesna + Zieloni), (2) PSL (+ Kukiz), (3) Lewica (SLD + Biedroń + Razem). Namiastką 100% wspólnej listy był pakt senacki, gdyż wystawili kandydatów PO, SLD, Wiosny, PSL i Kukiza. Od Kukiza nikt nie wszedł, tamci tak. Tu można zsumować wyniki tych kandydatów (i to było na forum), ale ciężko powiedzieć, czy sama lista też by tak zadziałała. W regionach wiejskich z paktu najczęściej był ktoś z PSL, a wtedy wyborcy PSL nie mają problemu, żeby wybrać PSL. W przypadku wyboru KO / SLD vs. PiS jakaś ich część wybierze PiS, więc ciężko to przeliczać na wyniki sejmowe. Po drugie w wyborach senackich nie brała udziału Konfa. Wszystkie warianty przeliczaliśmy na wyniki w mandatach i w każdym jednak PiS miał samodzielną większość, oczywiście przy tych zastrzeżeniach, które były w przypadku przeliczania senackich na sejmowe.
Ale znacznie łatwiej policzyć coś innego, otóż subwencję. Wysokość rocznej subwencji, o której mowa w art. 28, dla danej partii politycznej albo koalicji wyborczej ustalana jest na zasadzie stopniowej degresji proporcjonalnie do łącznej liczby głosów ważnych oddanych na listy okręgowe kandydatów na posłów tej partii albo koalicji wyborczej, w rozbiciu na liczby głosów odpowiadające poszczególnym przedziałom określonym w procentach, według następującego wzoru: S = W1 x M1 + W2 x M2 + W3 x M3 + W4 x M4 + W5 x M5
gdzie poszczególne symbole oznaczają:
S - kwotę rocznej subwencji,
W1-5 - liczby głosów kolejno obliczane dla każdego wiersza poniższej tabeli, podane odrębnie w wyniku rozbicia łącznej liczby głosów ważnych oddanych w skali kraju łącznie na listy okręgowe kandydatów na posłów danej partii politycznej albo koalicji wyborczej, odpowiednio do wyznaczonego w procentach przedziału,
M1-5 - wysokość kwoty w złotych dla kolejnych wierszy poniższej tabeli:
Wiersz Głosy ważne oddane w całym kraju łącznie na listy okręgowe kandydatów na posłów danej partii politycznej albo koalicji wyborczej w rozbiciu odpowiednio dla każdego przedziału Wysokość kwoty za jeden głos (M)
procent liczba głosów (W) 1 do 5% 5 złotych 77 groszy 2 powyżej 5% do 10% 4 złote 61 groszy 3 powyżej 10% do 20% 4 złote 4 grosze 4 powyżej 20% do 30% 2 złote 31 groszy 5 powyżej 30%
Czyli im więcej partii, które przekroczą 3%, tym większa kasa. Jeśli zatem wspólna lista może dać więcej mandatów i może nie dać, ale na pewno da mniej kasy - racjonalny wybór jest oczywisty. Zostaje tylko zwalenie winy na kogoś, co właśnie się odbywa.
rozum.von.keikobad napisal(a): Czyli im więcej partii, które przekroczą 3%, tym większa kasa. Jeśli zatem wspólna lista może dać więcej mandatów i może nie dać, ale na pewno da mniej kasy - racjonalny wybór jest oczywisty. Zostaje tylko zwalenie winy na kogoś, co właśnie się odbywa.
Wyjątkowo inspirujące, bez ironii, a z nutą zazdrości. To jest bardzo ładna narracja porządkująca.
Krótkodystansowo. Ale zanim się zacznie długi dystans, musi być krótki, czyli partie postępują racjonalnie - najpierw przeżyć i się ogarnąć a dopiero potem walczyć o władzę.
JORGE napisal(a): A jakie to są pieniądze, jaka skala ?
Ostatnie wybory, orientacyjnie: Zjednoczona Prawica - 23,3 mln zł Koalicja Obywatelska - 19,9 mln zł Lewica - 11,4 mln zł PSL - 8,3 mln zł Konfederacja - 6,8 mln zł
Ok, czyli pieniądze znaczące, w kontekście działalności partii. Chociaż uważam, że dla partii największych - za małe. Ale kalkulacja - idźmy po kaskę first - trzyma się kupy.
JORGE napisal(a): Ok, czyli pieniądze znaczące, w kontekście działalności partii. Chociaż uważam, że dla partii największych - za małe. Ale kalkulacja - idźmy po kaskę first - trzyma się kupy.
Dzisiaj słuchałem, że Amnesty International wyciągnęła, że Sikorski zarabia ok. 60 tysięcy euro miesięcznie. Pewnie nie on jeden, mogliby się zrzucić na jakiś fundusz partyjny.
Dzisiaj słuchałem, że Amnesty International wyciągnęła, że Sikorski zarabia ok. 60 tysięcy euro miesięcznie. Pewnie nie on jeden, mogliby się zrzucić na jakiś fundusz partyjny.
Tam zrzutki jakieś ... Pomyśl ile warte jest dla Rosji, czy Niemiec dojście do władzy PO ? Zaraz nam zacznie wychodzić, że miliardy dolarów. Dlatego warto inwestować w polskich polityków, a samoloty będą spadać ...
JORGE napisal(a): Ok, czyli pieniądze znaczące, w kontekście działalności partii. Chociaż uważam, że dla partii największych - za małe. Ale kalkulacja - idźmy po kaskę first - trzyma się kupy.
Dzisiaj słuchałem, że Amnesty International wyciągnęła, że Sikorski zarabia ok. 60 tysięcy euro miesięcznie. Pewnie nie on jeden, mogliby się zrzucić na jakiś fundusz partyjny.
Ooooo! Żył ponad sto lat! (Nie wiem, czy założyć nowy, modlitweny wątek, bo nie znam dobrze.)
Bardzo popylarny swego czasu, wczoraj zmarł.
Zmarł prof. Aleksander Krawczuk (1922-2023),
Swetoniusz naszych czasów. Wybitny historyk starożytności, popularyzator zagadnień związanych z antykiem. Autor takich wybitnych dzieł jak "Poczet cesarzy rzymskich", "Ród Argeadów", "Tytus i Berenika" i wielu innych. W Telewizji Polskiej prowadził program popularyzujący historię i kulturę starożytną "Antyczny świat profesora Krawczuka".
Człowiek jaruzela. Uzdolniony, bardzo dobrze opanował język polski i ładnie opisywał historię starożytną, zawsze z pozycji antyklerykalnych i postępowych.
Sarmata1.2 napisal(a): Człowiek jaruzela. Uzdolniony, bardzo dobrze opanował język polski i ładnie opisywał historię starożytną, zawsze z pozycji antyklerykalnych i postępowych.
Zamach w Izraelu innym okiem (niż tvp i tvn razem!!!)
Wczoraj w Jerozolimie miała miejsce strzelanina. Zginęło w niej 7 Izraelczyków. Wydarzenie odbija się echem w mediach. Tych samych mediach, które nie wspominają, że od początku tego roku zabito już 32 Palestyńczyków oraz że 26 stycznia w dzielnicy chrześcijańskiej w Jerozolimie grupa ekstremistycznych Żydów napadła na chrześcijańską restaurację, a 2 stycznia 2023 miał miejsce atak Żydów na cmentarz protestancki w Jerozolimie. Oczywiście nie chodzi mi o to, by przekrzykiwać się na liczby, a raczej, by podkreślić dysproporcję w informowaniu na temat przebiegu toczącego się konfliktu.
Nie jesteśmy zaskoczeni. Nie dziwi nas fakt, że dziś ginie co najmniej jeden Palestyńczyk dziennie. Nie dziwi nas również i to, że systemowa niesprawiedliwość, jaka spotyka Palestyńczyków rodzi ich agresję. Nie pochwalamy agresji w wykonaniu żadnej ze stron. Dostrzegamy jednak jej źródła tkwiące w systemowej dyskryminacji Palestyńczyków. Wobec tych wydarzeń podkreślamy, jakie zdanie na ten temat ma Kościół: Nie będzie pokoju bez sprawiedliwości społecznej. Jednocześnie prosimy wszystkich katolików, którzy to czytają o to, aby taką właśnie postawę świadczyli podczas rozmów na ten temat (bo jak wiemy, kiedy coś pojawia się w mediach, pojawia się również w codziennych rozmowach). Nie cieszy nas niczyja śmierć, każda z nich jest tragedią i żadna z nich nie była konieczna. Jednakże pokoju nie będzie bez sprawiedliwości i równości społecznej. Większość mediów, które opisują te wydarzenia albo w ogóle nie podaje informacji o tym, w jakich okolicznościach giną Palestyńczycy albo atak na Żydów nazywa terroryzmem, a zabijania Palestyńczyków już tak nie nazywa. Te podwójne standardy tylko pogłębiają frustrację Palestyńczyków. Świat się już przyzwyczaił, że Palestyńczycy nie mają normalnych praw obywatelskich, a te strzępki praw, które mają, są im regularnie okrajane. Z jakiś względów narracja wielu źródeł całkowicie pomija ten fakt i nie dostrzega połączenia między brutalną polityką Izraela wobec Palestyńczyków i atakiem, jaki miał miejsce wczoraj. Tak długo, jak to nie będzie dostrzegane, będą kolejne ataki. Dlaczego? Bo - powtórzę raz jeszcze - nie będzie pokoju bez sprawiedliwości. Szaleństwem jest najpierw przymykać oko na niesprawiedliwość, a potem oczekiwać, że nie będzie buntu. I choć można na ten temat toczyć długie dyskusje, finalnie i tak wszystko sprowadzi się do braku równości, bez której NIGDY nie będzie pokoju.
Wice-Żydzi po prostu kontrolują merdia. Jak kto nas przekonał, że dżinsy są ładne, wygodne i praktyczne, kawałki kurczaka w grubej spieczonej panierce smaczne, zdrowe i pożywne a słodkie napoje gazowane dobrze gaszą pragnienie, to nie spoci się przy przekonywaniu nas, że Żydzi są biedni i szlachetni a Palestyńczycy to bandyci.
TecumSeh napisal(a): Oszacowania wpływu Donta kontra niższy wspólny wynik niż suma osobnych - nie podejmuję się.
Mamy próbkę w ostatnim sondażu. Osobno (w nawiasach sondaże wg m. zd. najlepszego kalkulatora https://drastus.github.io/sejm-calculator/, pogrubiona różnica w mandatach): PiS 37% (206) PO 28,8% (145) Polska2050 9,1% (37) Lewica 8,9% (29) Konfa 7,6% (23) PSL 6,6% (19)
Razem PSL-Hołownia PiS 38,9% (206-208) 0 do +2 PO 29,1% (134-137) -11 do - 8 PSL-Polska2050 13,5% (55-57) -1 do +1 Lewica 9,5% (29-32) 0 do +3 Konfa 8,4% (29-31) +6 do +8
I jeszcze "bloki" w obu przypadkach: PiS 206 vs. 206-208 "pakt senacki" 230 vs. 220-224 Konfa 19 vs. 29-31
Czyli w dużym uproszczeniu - nawet miniwspólna lista powoduje, że straci PO (i suma opozycji), a zyska Konfa. A to odsuwa większość po stronie opozycji, nie przybliża.
A teraz taka myśl - raczej luźna hipoteza niż mocne przekonanie - skoro wspólna lista osłabia finansowanie i oddala większość, to czy celem na pewno jest większościowy rząd czy udupienie małych partii i perspektywa raczej na prezydenckie w 2025 r. i parlamentarne w 2027 r.?
Komentarz
Jestem zdania, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki. Także obyśmy wygrali, a cała chwałą oczywiście należy do Boga +.
I zachęcam was wszystkich do systematycznej nawet maleńkiej intencji, czy też każdego innego działania popychającego ko zwycięstwu, bo nieomal jesteśmy w oku cyklonu. UE się na nas rzuciło. Z lewej Rosja naciera ale Ukraina ich blokuje. Tutaj też bardzo by chcieli wleźć jakby mogli.
Opozycja co rusz deklaruje, że jak wygra to wszystko rozwali w pył.
Na szczęście, wszyscy oni bez wyjątku, nie są zbyt silni.
Bravario dislikes.
Do PE w 2019 r. była teoretycznie... a praktycznie nie. Mieliśmy do PE 4 listy: (1) KE (czyli PO + SLD + Nowoczesna + Zieloni + PSL), (2) Biedronia, (3) Kukiza i (4) Razem albo do Sejmu 3 listy: (1) KO (czyli PO + Nowoczesna + Zieloni), (2) PSL (+ Kukiz), (3) Lewica (SLD + Biedroń + Razem). Namiastką 100% wspólnej listy był pakt senacki, gdyż wystawili kandydatów PO, SLD, Wiosny, PSL i Kukiza. Od Kukiza nikt nie wszedł, tamci tak. Tu można zsumować wyniki tych kandydatów (i to było na forum), ale ciężko powiedzieć, czy sama lista też by tak zadziałała. W regionach wiejskich z paktu najczęściej był ktoś z PSL, a wtedy wyborcy PSL nie mają problemu, żeby wybrać PSL. W przypadku wyboru KO / SLD vs. PiS jakaś ich część wybierze PiS, więc ciężko to przeliczać na wyniki sejmowe. Po drugie w wyborach senackich nie brała udziału Konfa.
Wszystkie warianty przeliczaliśmy na wyniki w mandatach i w każdym jednak PiS miał samodzielną większość, oczywiście przy tych zastrzeżeniach, które były w przypadku przeliczania senackich na sejmowe.
Ale znacznie łatwiej policzyć coś innego, otóż subwencję.
Wysokość rocznej subwencji, o której mowa w art. 28, dla danej partii politycznej albo koalicji wyborczej ustalana jest na zasadzie stopniowej degresji proporcjonalnie do łącznej liczby głosów ważnych oddanych na listy okręgowe kandydatów na posłów tej partii albo koalicji wyborczej, w rozbiciu na liczby głosów odpowiadające poszczególnym przedziałom określonym w procentach, według następującego wzoru:
S = W1 x M1 + W2 x M2 + W3 x M3 + W4 x M4 + W5 x M5
gdzie poszczególne symbole oznaczają:
S - kwotę rocznej subwencji,
W1-5 - liczby głosów kolejno obliczane dla każdego wiersza poniższej tabeli, podane odrębnie w wyniku rozbicia łącznej liczby głosów ważnych oddanych w skali kraju łącznie na listy okręgowe kandydatów na posłów danej partii politycznej albo koalicji wyborczej, odpowiednio do wyznaczonego w procentach przedziału,
M1-5 - wysokość kwoty w złotych dla kolejnych wierszy poniższej tabeli:
Wiersz Głosy ważne oddane w całym kraju łącznie na listy okręgowe kandydatów na posłów danej partii politycznej albo koalicji wyborczej w rozbiciu odpowiednio dla każdego przedziału Wysokość kwoty
za jeden głos (M)
procent liczba głosów (W)
1 do 5% 5 złotych 77 groszy
2 powyżej 5% do 10% 4 złote 61 groszy
3 powyżej 10% do 20% 4 złote 4 grosze
4 powyżej 20% do 30% 2 złote 31 groszy
5 powyżej 30%
Czyli im więcej partii, które przekroczą 3%, tym większa kasa. Jeśli zatem wspólna lista może dać więcej mandatów i może nie dać, ale na pewno da mniej kasy - racjonalny wybór jest oczywisty. Zostaje tylko zwalenie winy na kogoś, co właśnie się odbywa.
Ruscy skroili Szwabów na dwa miliardy
Choć to ich oczywiście niczego nie nauczy.
To jest bardzo ładna narracja porządkująca.
Zjednoczona Prawica - 23,3 mln zł
Koalicja Obywatelska - 19,9 mln zł
Lewica - 11,4 mln zł
PSL - 8,3 mln zł
Konfederacja - 6,8 mln zł
Transparency International
A może, jak sugerują w skeczu, wlanie półtorej szklanki wina do wodociunga byłoby rozwiązaniem wszystkich (naszych) światowych problemów?
👣
🐾
🐾
(Nie wiem, czy założyć nowy, modlitweny wątek, bo nie znam dobrze.)
Bardzo popylarny swego czasu, wczoraj zmarł.
https://www.facebook.com/groups/dzisiajwbetlejem/permalink/1362492561217147/
Osobno (w nawiasach sondaże wg m. zd. najlepszego kalkulatora https://drastus.github.io/sejm-calculator/, pogrubiona różnica w mandatach):
PiS 37% (206)
PO 28,8% (145)
Polska2050 9,1% (37)
Lewica 8,9% (29)
Konfa 7,6% (23)
PSL 6,6% (19)
Razem PSL-Hołownia
PiS 38,9% (206-208) 0 do +2
PO 29,1% (134-137) -11 do - 8
PSL-Polska2050 13,5% (55-57) -1 do +1
Lewica 9,5% (29-32) 0 do +3
Konfa 8,4% (29-31) +6 do +8
I jeszcze "bloki" w obu przypadkach:
PiS 206 vs. 206-208
"pakt senacki" 230 vs. 220-224
Konfa 19 vs. 29-31
Czyli w dużym uproszczeniu - nawet miniwspólna lista powoduje, że straci PO (i suma opozycji), a zyska Konfa. A to odsuwa większość po stronie opozycji, nie przybliża.
A teraz taka myśl - raczej luźna hipoteza niż mocne przekonanie - skoro wspólna lista osłabia finansowanie i oddala większość, to czy celem na pewno jest większościowy rząd czy udupienie małych partii i perspektywa raczej na prezydenckie w 2025 r. i parlamentarne w 2027 r.?