Rafał napisal(a): Powinni powołać Urząd Nadzoru Stosunków Małżeńskich i Partnerskich. No może jeszcze Okazjonalnych. Jakaś procedura zgody na sex, sprawozdania, kontrole itp.To zbyt poważna sprawa aby pozostawić ją nieodpowiedzialnym obywatelom. Trzeba prawników i urzędników no i oczywiście ekspertów genderowych.
Ta, przy tym trzeba koniecznie rechotać z ciemnego kleru który nic tylko patrzy ludziom pod kołdrę. I ma obsesję na punkcie sexu.
Hanke z jej rodziną zwrócą 15 baniek za kamienicę przy Noakowskiego. Tak podał Jaki. Nawet PSL i .N były za. O masz. Czy Hanke i rodzina mogą ot tak wyłożyć 15 milionów ? Nigdy nie zastanawiałem się ile można przytulić w III RP, to dla nich dużo czy na waciki ?
Natomiast wracając do sexu w Szfecji, to pem wam, że jednak w letkim szoczku jestem, co się tamże porobiłło. Szfecja zawsze robiła za "raj seksualny", zawsze była postępowa i wyzwolona, zawsze na tle ciemnego Polactwa była swobodna i nawet Wojtkowi w Szfecji w porno-klubie dobrze płacili za to, co i tak wszak lubił.
Sam pan Jan Chryzostom Pasek wspominał:
Lud też tam [w Danijej] nadobny[126]: białogłowy gładkie i zbyt białe, stroją się pięknie, ale w drewnianych trzewikach chodzą wieskie i miesckie[127]. Gdy po bruku w mieście idą, to taki uczynią kołat, co nie słychać, kiedy człowiek do człowieka mówi: wyższego zaś stanu damy to takich zażywają trzewików, jako i Polki. W afektach zaś nie tak są powściągliwe jako Polki, bo lubo[128] zrazu jakąś niezwyczajną pokazują wstydliwość, ale zaś za jednym posiedzeniem i przymówieniem kilku słów zbytecznie i zapamiętale zakochają [się] i pokryć tego ani umieją: ojca i matki, posagu bogatego gotowiusieńka odstąpić i jechać za tym, w kim się zakocha, choćby na kraj świata. Łóżka do sipienia[129] mają w ścianach zasuwane tak, jako szafa, a pościeli tam okrutnie siła ścielą. Nago sypiają tak, jako matka urodziła, i nie mają tego za żadną sromotę rozbierając się i ubierając jedno przy drugim, a nawet nie strzegą się i gościa, ale przy świecy zdejmują wszystek ornament[130], a na ostatku i koszulę zdejmą i powieszą to wszystko na kołeczkach i dopiero tak nago, drzwi pozamykawszy, świecę zagasiwszy, to dopiero w owę szafę włażą spać. Kiedyśmy im mówili, że to tak szpetnie, u nas tego i żona przy mężu nie uczyni, powiedały, że „tu u nas nie masz żadnej sromoty i nie rzecz jest wstydzić się za swoje własne członki, które Pan Bóg stworzył”. Na to zaś nagie sypianie powiedają, że „ma dosyć za swe koszula i inszy ubiór, co mi służy przez dzień i okrywa mię; powinna też przynajmniej w nocy mieć swoję ochronę, a do tego co mi po tym robaki, pchły brać z sobą na nocleg do łóżka i dać się im kąsać, mając od nich w smacznym spaniu przeszkodę!” Różne niecnoty wyrabiali im nasi chłopcy, ale przecie nie przełamano zwyczaju.
W Wilnie odnaleziono szczątki dowódców powstania styczniowego na Litwie:
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Natomiast wracając do sexu w Szfecji, to pem wam, że jednak w letkim szoczku jestem, co się tamże porobiłło. Szfecja zawsze robiła za "raj seksualny", zawsze była postępowa i wyzwolona, zawsze na tle ciemnego Polactwa była swobodna i nawet Wojtkowi w Szfecji w porno-klubie dobrze płacili za to, co i tak wszak lubił.
Sam pan Jan Chryzostom Pasek wspominał:
Bo to już nie jest kwestia sexu jako takiego, tylko piątej fali feminizmu, która jawnie obwieszcza: samiec twój wróg! I tak dobrze, że choć pod warunkami, wspaniałomyślnie zezwalają na sex nielezbijski i niepedalski, bo te są z definicji dobre. Można zresztą pójść krok dalej w zakazach. Kiedyś widziałem, jak w Kalifornii siostry na swoich konwentyklach wygrażały normalnym żonom, że żyjąc z mężem godzą się na zalegalizowaną prostytucję i wogle swoim istnieniem w roli jako żon podtrzymują samczą dominację na tym świecie.
Po prostu nie chcą sprzedać licencji. Ja brałbym od Żydów byleby wpiąć to przez ICBS do jednego bąbla z Wisłą. Żresztą Araby z Kataru, ZEA i AS psują Amerykanów kupując wielkie ilości i nie licząc się z kosztami więc nie maja motywacji na przecenę
Jak kupimy od Izraela to nie nada się do obrony, a już szczególnie ataku na rosyjską technikę militarną, jak Gruzinom. Rosja jest większa i można na niej więcej zarobić. Izrael ma większy sentyment do Rosji niż do Polski. Błędy Minister Macierewicz popełnił w tej sprawie dwa: - Założył że USA zechcą nam sprzedać licencje na najnowszą broń.Nie zechcą. Nawet Izrael musiał im ukraść plany bomby atomowej.Teraz tez dostaje więcej niż my możemy się spodziewać, ale przecież nie wszystko. - Nieprofesjonalnie poprowadził negocjacje. Najpierw bez żadnych gwarancji z ich strony ogłosił ich wybór. Następnie założył że w tej sytuacji będą oferować ceny jak innym. To nie jest wolny rynek. To jest monopol wzmocniony przez niego samego głupim rozegraniem sprawy.
Teraz pozostaje już tylko kupować bez licencji jak najtaniej i uruchomić szybko własny program o skromniejszych rozmiarach ale niezależny.
Niby racja, ale przecie USA to nasz najlepszy sojusznik, a i my jesteśmy ichnim najlepszym sojusznikiem. Mogliby trochę kółek w muzgó poprzestawiać na tę okoliczność, n'est-ce pas?
W USA władza może mieć swoje cele, a interes producentów uzbrojenia stać im w poprzek. To nie jest takie proste, że nasz sojusznik chce albo nie.
Jedna ważna rzecz, bo umyka w zalewie prasowego bełkotu. Nie mamy żadnych szans na licencyjną produkcję jakichkolwiek kompletnych zaawansowanych systemów uzbrojenia. W tej kwestii już dawno nasi sojusznicy sprowadzili nas na ziemię. Walczymy o kompetencje w zakresie utrzymania i serwisu zakupionego sprzętu. Jest to ważne ze względu na utrzymanie gotowości bojowej i koszty eksploatacji, które w całym cyklu życia systemów kilkukrotnie przekraczają kwoty zakupu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Niby racja, ale przecie USA to nasz najlepszy sojusznik, a i my jesteśmy ichnim najlepszym sojusznikiem. Mogliby trochę kółek w muzgó poprzestawiać na tę okoliczność, n'est-ce pas?
Piszmy petycję forumową do Donalda, wezmą sobie do serca i przestawią.
Francuskie mendy nas lepiej traktują, bo jeśli kupimy u nich okręty podwodne, mamy dostać technologię do rakiet manewrujących i postawić je także na nośnikach naziemnych bez żadnych ograniczeń w zakresie ich zastosowania, na co Stany nie chcą się zgodzić i mieć ostateczne słowo w sprawie ich użycia. A nasz najlepsiejszy sojusznik chce nas orżnąć nawet na skręcaniu śrubek.
Oczywiście to co wyprawia Pan Minister kłapiąc w mediach i namiętnie zdradzając taktykę negocjacji i swoje preferencje to po prostu ręce opadają. Wystarczy , ze jak ostatnio jakis dziennikarzyna spyta "Dlaczego kownacki powiedział , ze cena Patriotów jest nie do przyjęcia?" Macierewicz" A to nic , to tylko taka nasza taktyka negocjacyjna, wicie-rozumicie..."
Wogóle jest za dużo kłapania dziobem przed podpisaniem umowy. Domyślam się że częściowo jest to chęć pochwalenia się i umocnienia swojej pozycji- patrzcie jacy jesteśmy skuteczni- ale takie działanie osłabia bardziej niż umacnia.
Chodakiewicz mówił - żeby ostro negocjować z USA wykorzystując atut swego położenia geograficznego. A jak nie umiecie negocjować ( a Antoni nie umi) to wynajmijcie ludzi w Stanach i oni wam wynegocjują nawet broń atomową.
Komentarz
Sam pan Jan Chryzostom Pasek wspominał:
No, Antoni się wreszcie skapnął, ze USA chce nas wydymać bez mydła.
Błędy Minister Macierewicz popełnił w tej sprawie dwa:
- Założył że USA zechcą nam sprzedać licencje na najnowszą broń.Nie zechcą. Nawet Izrael musiał im ukraść plany bomby atomowej.Teraz tez dostaje więcej niż my możemy się spodziewać, ale przecież nie wszystko.
- Nieprofesjonalnie poprowadził negocjacje. Najpierw bez żadnych gwarancji z ich strony ogłosił ich wybór. Następnie założył że w tej sytuacji będą oferować ceny jak innym. To nie jest wolny rynek. To jest monopol wzmocniony przez niego samego głupim rozegraniem sprawy.
Teraz pozostaje już tylko kupować bez licencji jak najtaniej i uruchomić szybko własny program o skromniejszych rozmiarach ale niezależny.
Jedna ważna rzecz, bo umyka w zalewie prasowego bełkotu. Nie mamy żadnych szans na licencyjną produkcję jakichkolwiek kompletnych zaawansowanych systemów uzbrojenia. W tej kwestii już dawno nasi sojusznicy sprowadzili nas na ziemię. Walczymy o kompetencje w zakresie utrzymania i serwisu zakupionego sprzętu. Jest to ważne ze względu na utrzymanie gotowości bojowej i koszty eksploatacji, które w całym cyklu życia systemów kilkukrotnie przekraczają kwoty zakupu.
A nasz najlepsiejszy sojusznik chce nas orżnąć nawet na skręcaniu śrubek.
o- a nawet do minimum 450 km:
http://www.defence24.pl/597427,ukraina-wyrzutnia-grom-2-gotowa-do-testow
co do możliwości rakietowych Ukrainy:
http://wyborcza.pl/7,75399,22201372,rosnie-eksport-broni-z-ukrainy-w-dnieprze-powstaja-jedne-z.html?disableRedirects=true