ci ludzie opływają we wszystkie dostatki, mają dobre ajfony, drogie, markowe ubrania, są dobrze odżywieni, uprawiają sporty, mają wręcz nadmiar gotówki i wolnego czasu na przygody "biedota" jest gdzie indziej
Jakie to jest piękne. Pamiętam pierwszy głośny rozkwit multi-kulti we Francji ponad dekadę temu (podpalanie samochodów) i informacje o sposobie "walki" o młodych muzułmanów - sponsorowanie im zajęć sportowych. A ja w tym czasie rezygnowałem z udziału w zawodach żeby pracować na utrzymanie rodziny
W supermarkecie w Hamburgu atak nożownika z okrzykiem "Allah akbar", w Finlandii ciężarówka wjechała w tłum, a kilka dni temu w Szwajcarii poharatano ludzi piłą łańcuchową. http://niezalezna.pl/103112-dramat-w-finlandii-w-helsinkach-samochod-wjechal-w-tlum-ludzi-sa-ofiary Do tego takie drobiazgi, jak gwałty, morderstwa, mordy tzw, honorowe czy "modne" ostatnio oblewanie kwasem twarzy ofiar - ale to już przeszło do zwykłej kroniki kryminalnej. (Choć dla ofiary nie ma znaczenia, czy incydent jest głośny na całą Europę, czy zaliczony do szarej codzienności. Np. specjalnego psychologicznego leczenia będzie wymagała 15-latka zgwałcona na dworcu kolejowym, która wzywała pomocy i została zgwałcona ponownie - przez mężczyznę, po którym spodziewała się ratunku).
dziś kolejny materiał do kroniki, tym razem znowu Niemcy
na dyskotece w Konstancji:
Jak podała miejscowa policja, około godz. 4.30 34-letni mężczyzna zaczął strzelać w dyskotece, przez co jedna osoba zginęła, a trzy odniosły ciężkie obrażenia. Co ciekawe, choć podano wiek napastnika, to w oficjalnym komunikacie, zamieszonym na stronie policji z Konstancji, nie ujawniono żadnych innych informacji na jego temat. Następnie sprawca opuścił lokal i wdał się w wymianę strzałów z wezwanymi na miejsce zdarzenia funkcjonariuszami, podczas której został poważnie ranny – z powodu odniesionych ran zmarł w szpitalu. Ranny został również jeden z policjantów, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Motywy ataku nie są znane. Policja nadal ustala okoliczności zajścia, m.in. liczbę napastników. – Podczas strzelaniny byli ranni. Goście ratowali się, uciekając na zewnątrz lub chowając się – mówił wcześniej policyjny rzecznik.
wlasnie wrocilam z kosciola: zadnych szczegolow nie mam, ludziska teraz sie dopiero dowiaduja albo nie: jest upal i wszyscy ciagna nad jezioro...
Industriegebiet jest praktycznie niezamieszkana bowiem jest to teren garazy samochodowych, duzych marketow etc... No i dyskotek... ale oddziela ja od wlasciwego miasta tzw. dzielnica dla ubogich: blokowiska gdzie upycha sie "uchodzcow".
nic wiecej napisac nie umiem: wszyscy zyja tym, ze po 10iu dniach parszywej pogody mamy znowu Majorke.
los napisal(a): Eloje? Żyją szczęśliwie i bez trosk i tylko co jakiś czas wypada banda Morloków, by kilku zjeść. Ale resztę zostawiają, więc można się przyzwyczaić.
Dokładnie tak to wygląda. Dzięki za przypomnienie. Może da się ich jakoś wybudzić?
Sześciu policjantów zostało rannych podczas protestów w Londynie po śmierci czarnoskórego 25-letniego mężczyzny, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń po zatrzymaniu przez policję; cztery osoby aresztowano - podaje BBC. Protestujący zgromadzili się w niedzielę wieczorem przed dworcem autobusowym w Stratford oraz przed komisariatem policji w dzielnicy Forest Gate w północno-wschodnim Londynie. Rzucali w funkcjonariuszy cegłami, podpalali kosze na śmieci; czterech policjantów trafiło do szpitala.
a w Hamburgu - bohaterowie 8 muzułmanów siedzących przed piekarnią zatrzymało i rozbroiło nożownika, który w jednym ze sklepów zabił nożem klientkę i ranił kilka osób na ulicy. poleciały krzesła, kostki brukowe, pono nawet kawał łoma się znalazł, przypadkiem
No właśnie - różnica kulturowa. Jak się Francuz wkurzy to bierze kredki i maluje hasełka na trotuarze. Jak się Niemiec wkurzy to włącza Deutsche Welle i czeka na instrukcje od Pani Kanclerz. Jak się Polak wkurzy to trochę wrzeszczy, czasem zawoła kolegę i da w mordę. Jak się zwykły Arab - muslim wkurzy to rzuca kamieniem i podpala auto. Jak się sfrustrowany muslim wkurzy to bierze maczetę, albo nóż i podrzyna gardło albo tnie po szyi antagonistę. Jak się krewki i honorowy muslim wkurzy to bierze z szafy kałacha, albo granat i idzie wyrównywać rachunki i usuwać po drodze przeszkadzających. Dzięki imigrantom Niemcy są ubogacone kulturowo i są ciekawym krajem.
Inna rzecz, ze i u nas ryzyko istnieje. Mamy już Czeczenów i Kurdów. Oba narody krewkie i honorowe w dość tradycyjnym rozumieniu. Polacy też byli w ten sposób honorowi - gdzieś tak VII-VIII wieku. Tylko że to byli chyba Protopolacy. Moi przyjaciele mieszkają w kamienicy kupionej przez Kurda, który otworzył na parterze restaurację. Ciekawe towarzystwo tam się zbiera - w centrum miasta Łodzi.
Jeżeli różnica to nie kulturowa. Żadna kultura nie przewiduje samobójstwa. To są objawy upadku. Dehumanizacji i czort wie jeszcze czego. W naturze człowieka jest walka ze złem. Jak trzeba to i pięścią. Zachodnia patologia to nie jest kultura. Bardziej post.
Jak próbuję o tym myśleć, ciągle wraca do mnie obraz kryształowego pałacu, do którego żaden wariat z kosą nie wbije, bo go na dole nie wpuści ochrona.
Kto jeździ do pracy klimatyzowanym autkiem z garażu podziemnego w willi do garażu podziemnego w biurowcu, temu żaden taki "zamach" niestraszny. Ryzyko zero.
Ryzyko zaś dla białasa w takim Sztokholmie czy innym Paryżewie też jest zero, no może zero koma zero zero jeden, pewnie w rocznym rozliczeniu nie większe niż ryzyko wpadnięcia pod samochód. Tak więc o co chodzi, nie ma tu nic ciekawego obywatele, rozejść się!
Kolesie z kryształowego pałacu nie mają skina w gejmie, cytując pana Taleba, a więc tradycyjnie muszą się mylić, cytując pana Sowella.
Nayprzednieysze zaś jednak jest, że zwykły białas jest do głębi psichycznie sterroryzowany i ujeżdżony przez lokatorów kryształowego pałacu. Co dla nich piękne i mądre, to i piękne i mądre dla niego. No a przynajmniej bezalternatywnie rozsądne. Bo przecie alternatywą jest tylko Alternatywa dla Niemiec, tfu.
I jeszcze Wam pem, że ostatnio ze szkoły mojej córeczki odeszła jedna koleżanka, bo pojechała bodaj do Włoch, celem ubogacenia kulturowego. I tak se pomyślałem, czy aby bym chciał posłać swoją nastolatkę - blond białaskę - w takimż celu gdziekolwiek. Lądek Zdrój, Paryżewo czy inne Bielefield - nic tylko mordy, gwałty i rzezie na ostatnich przedstawicielach ludności tubylczej, a już zwłaszcza na blondynkach-nastolatkach. Wciórności! Te ostatnie mają najgorzej, bo w Niemczech nawet w periodyku dla przedszkolanek każą sprawdzać, czy to aby nie zakamuflowane nazistki.
No ba, w NRD AdF pod 20% sięga, no ale nie od dziś wiadomo, że tam nazistów najwięcej. Opowiadałem już jak ojciec kolegi w latach 70. był w NRD na praktykach ogrodniczych?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Opowiadałem już jak ojciec kolegi w latach 70. był w NRD na praktykach ogrodniczych?
Nie. Prosimy!
Otóż, powiada, poza pracami ogrodniczymi i praktykami praktycznymi, były też posiłki. I w dni powszednie - były to posiłki powszednie, w dni świąteczne - posiłki świąteczne, bo ja wiem, smaczniejsze czy tam z deserem. I którejś powszedniej środy praktyki i praca jak zwykle. A posiłek świąteczny. Nie mógł chłop dojść dlaczego. Aż w końcu ktoś mu półgębkiem wyjaśnił - urodziny Hitlera.
Rafał napisal(a): Ciekawe towarzystwo tam się zbiera - w centrum miasta Łodzi.
Skoro ludność tamtejsza od lat wybiera Peło, widocznie tak lubi.
Sie Kolega nie znęca. Ja tu żyję i głosuję na PiS. My pisolubni w mieście Łodzi jesteśmy jak niedobitki chrześcijańsko-narodowe we Francy czy innym Beneluxie.
Rafał napisal(a): Ciekawe towarzystwo tam się zbiera - w centrum miasta Łodzi.
Skoro ludność tamtejsza od lat wybiera Peło, widocznie tak lubi.
Sie Kolega nie znęca. Ja tu żyję i głosuję na PiS. My pisolubni w mieście Łodzi jesteśmy jak niedobitki chrześcijańsko-narodowe we Francy czy innym Beneluxie.
Hue hue hue, to se możemy poczuć to co w przyszłym pokoleniu będzie już cała Polska czuła.
Rafał napisal(a): Ciekawe towarzystwo tam się zbiera - w centrum miasta Łodzi.
Skoro ludność tamtejsza od lat wybiera Peło, widocznie tak lubi.
Sie Kolega nie znęca. Ja tu żyję i głosuję na PiS. My pisolubni w mieście Łodzi jesteśmy jak niedobitki chrześcijańsko-narodowe we Francy czy innym Beneluxie.
Hue hue hue, to se możemy poczuć to co w przyszłym pokoleniu będzie już cała Polska czuła.
Wy tam w stolicy też to chyba czujecie. U was jednak jest większa nadzieja na zmianę.
Komentarz
http://niezalezna.pl/103112-dramat-w-finlandii-w-helsinkach-samochod-wjechal-w-tlum-ludzi-sa-ofiary
Do tego takie drobiazgi, jak gwałty, morderstwa, mordy tzw, honorowe czy "modne" ostatnio oblewanie kwasem twarzy ofiar - ale to już przeszło do zwykłej kroniki kryminalnej.
(Choć dla ofiary nie ma znaczenia, czy incydent jest głośny na całą Europę, czy zaliczony do szarej codzienności. Np. specjalnego psychologicznego leczenia będzie wymagała 15-latka zgwałcona na dworcu kolejowym, która wzywała pomocy i została zgwałcona ponownie - przez mężczyznę, po którym spodziewała się ratunku).
http://www.standard.co.uk/news/london/masked-gang-blockade-kingsland-road-and-intimidate-drivers-in-flash-protest-at-death-of-rashan-a3599091.html
na dyskotece w Konstancji: http://niezalezna.pl/103188-strzelanina-w-niemieckiej-dyskotece-sa-ofiary-policja-milczy-na-temat-napastnika
http://niezalezna.pl/103189-w-niemieckiej-dyskotece-strzelal-irakijczyk-policja-wyklucza-atak-terrorystyczny
Industriegebiet jest praktycznie niezamieszkana bowiem jest to teren garazy samochodowych, duzych marketow etc... No i dyskotek... ale oddziela ja od wlasciwego miasta tzw. dzielnica dla ubogich: blokowiska gdzie upycha sie "uchodzcow".
nic wiecej napisac nie umiem: wszyscy zyja tym, ze po 10iu dniach parszywej pogody mamy znowu Majorke.
wkurzył się na bramkarza, pojechał do domu po M16 i sprobował załatwić to tak jak u niego w Heimacie sie to robi.
8 muzułmanów siedzących przed piekarnią zatrzymało i rozbroiło nożownika, który w jednym ze sklepów zabił nożem klientkę i ranił kilka osób na ulicy.
poleciały krzesła, kostki brukowe, pono nawet kawał łoma się znalazł, przypadkiem
Inna rzecz, ze i u nas ryzyko istnieje. Mamy już Czeczenów i Kurdów. Oba narody krewkie i honorowe w dość tradycyjnym rozumieniu. Polacy też byli w ten sposób honorowi - gdzieś tak VII-VIII wieku. Tylko że to byli chyba Protopolacy. Moi przyjaciele mieszkają w kamienicy kupionej przez Kurda, który otworzył na parterze restaurację. Ciekawe towarzystwo tam się zbiera - w centrum miasta Łodzi.
Kto jeździ do pracy klimatyzowanym autkiem z garażu podziemnego w willi do garażu podziemnego w biurowcu, temu żaden taki "zamach" niestraszny. Ryzyko zero.
Ryzyko zaś dla białasa w takim Sztokholmie czy innym Paryżewie też jest zero, no może zero koma zero zero jeden, pewnie w rocznym rozliczeniu nie większe niż ryzyko wpadnięcia pod samochód. Tak więc o co chodzi, nie ma tu nic ciekawego obywatele, rozejść się!
Kolesie z kryształowego pałacu nie mają skina w gejmie, cytując pana Taleba, a więc tradycyjnie muszą się mylić, cytując pana Sowella.
Nayprzednieysze zaś jednak jest, że zwykły białas jest do głębi psichycznie sterroryzowany i ujeżdżony przez lokatorów kryształowego pałacu. Co dla nich piękne i mądre, to i piękne i mądre dla niego. No a przynajmniej bezalternatywnie rozsądne. Bo przecie alternatywą jest tylko Alternatywa dla Niemiec, tfu.
I jeszcze Wam pem, że ostatnio ze szkoły mojej córeczki odeszła jedna koleżanka, bo pojechała bodaj do Włoch, celem ubogacenia kulturowego. I tak se pomyślałem, czy aby bym chciał posłać swoją nastolatkę - blond białaskę - w takimż celu gdziekolwiek. Lądek Zdrój, Paryżewo czy inne Bielefield - nic tylko mordy, gwałty i rzezie na ostatnich przedstawicielach ludności tubylczej, a już zwłaszcza na blondynkach-nastolatkach. Wciórności! Te ostatnie mają najgorzej, bo w Niemczech nawet w periodyku dla przedszkolanek każą sprawdzać, czy to aby nie zakamuflowane nazistki.
Opowiadałem już jak ojciec kolegi w latach 70. był w NRD na praktykach ogrodniczych?
No ale skoro enerdek, to zrozumialsze. Trochę ich Słowianie zarazili krnąbrnością.
Hue hue hue, to se możemy poczuć to co w przyszłym pokoleniu będzie już cała Polska czuła.
Wy tam w stolicy też to chyba czujecie. U was jednak jest większa nadzieja na zmianę.