Że co? Mam rozumieć, zna kolega wszystkie szarlatańskie pomysły Piżmaka a nie słyszał o Cambridge Analitica? Toż to oni rządzą światem. A nawet jeśli jeszcze nie całkiem, to będą.
A skad CA bierze swoje dane? Bo jak z Internetuff, a bedzie im szlo zbyt dobrze, to pejsbuki i gugle moga przyblokowac kurek z danymi wejsciowymi, zwlaszcza, ze sami lubia sobie ludzi sprofilowac.
Po tym jak Donald wygrał w taki dość nietypowy sposób, przegrywając znacząco popular vote, to taki był mój domysł, że używa AI do prowadzenia kampanii. I że bycie outsiderem mu to ułatwia, bo ma większą swobodę w podejmowaniu decyzji. Clintonowa też pewnie na dane patrzyła, ale miała opór aparatu lokalnego, który wiedział lepiej.
CA engine to podobno rodak, Michal Kosinski, psycholog z Warszawy
i tez to jak Trump co chwila wrzucal jakies ostre teksty, a to o Meksykanach, a to o Arabach, bez ciagniecia tematu albo zaprzeczajac samemu sobie wkrotce potem. wygladalo to na ciecia skalpelem, proby dotarcia to jakis konkretnych grup, przy minimalizacji collateral damage jesli chodzi o mainstream. wygladalo to na realizacje polecen z komputera.
Czyli to wszystko prawda? Teraz pamiętam, że czytałem o nich tuż po wyborach, ale myślałem że to kolejna skarga amerykańskich lewusów na spódnicę przeszkadzającą Killary w tańcu.
Na dziś są po naszej stronie ale jak kto nam pomaga, to równie dobrze może zaszkodzić. Bombę atomową najlepiej mieć własną. Ciekawe123 czy jaki Szefernaker wie o co biega.
Oni pewnie sa dobrzy, ale przeciez nie jedyni. Ja oceniam pozytywnie. Daje to mozliwosc dotarcia kandydatowi z konkretna informacja do konkretnych osob, a nie bycie zakladnikiem mediow.
— Trump działa jak perfekcyjnie oportunistyczny algorytm, który dopasowuje się do reakcji publiczności — zauważa już w Sierpniu matematyczka Cathy O’Neil. W dniu trzeciej debaty prezydenckiej pomiędzy Trumpem i Clinton zespół Trumpa wysyła 175 000 różnych wariacji jego argumentów, przede wszystkim przez Facebooka. Komunikaty różnią się tylko mikroskopijnymi detalami, tak aby psychologicznie optymalnie pasować do odbiorców: różne tytuły, kolory, podtytuły, ze zdjęciem lub wideo. Ziarnistość dopasowania dochodzi do najmniejszych grup, wyjaśnia Nix w rozmowie z „Das Magazin“.
=================
dobre
W dniu w którym Kosiński publikuje te odkrycia otrzymuje dwa telefony. Jeden z groźba kroków prawnych oraz jeden z ofertą pracy. Oba od Facebooka.
Przede wszystkim jednak ... działa to też w drugą stronę: można nie tylko z danych tworzyć profile psychologiczne, można również w drugą stronę szukać określonych profili: wszystkich niespokojnych ojców, wszystkich wściekłych introwertyków. Albo: wszystkich niezdecydowanych demokratów.
Czyli to, co Kosinski wynalazł, to wyszukiwarka ludzi.
Tym od psów i koni można darować życie. Od ludzi im wara pod karą jak wyżej. Nawet, a może szczególnie, jeśli są Polakami.
Inna rzecz, że jak słucham tych od psów to włos mi się jeży. No ale jeży mi się jak słucham również innych profesjonalistów i hobbystów oraz profesjonalnych hobbystów: dietetyków, trenerów fitness i innych sportów dających podobno zdrowie, zielarzy, joginów, karateków, cyklistów, maratończyków, szybko czytających, wolno oddychających, uczących się przez sen, dbających o cerę, wątrobę, trzustkę, lewą półkulę, przysadkę itd. W dzisiejszych czasach profesjonalizm i hobby łatwo przechodzą w fanatyzm i uzależnienie.
Manipulowanie grupami ludzi w sposób nieuświadamiany przez nich, przynajmniej bez uprzedzenia i specjalistycznego treningu, jest działaniem niemoralnym, a w wielu przypadkach demonicznym. Stosunek większości behaviorystów stosowanych do ludzi jest czysto instrumentalny. W praktyce ignorują czy wręcz zaprzeczają, duchowemu wymiarowi człowieka i wspólnoty, a wyolbrzymiają aspekt zwierzęcy i stadny. To podejście powinno być wypalane ogniem i żelazem. Behavioryści stosowani to współczesne czarownice - realne czarownice.
Najpierw trzeba zrozumieć jej istotę. Mnie się wydaje niekoszerna, ale mogę się mylić. Jeśli jest niekoszerna to nie wystarczy prychnąć. Trzeba odrzucić. Tak samo jak wpływanie bezpośrednio i z ukrycia na świadomość, czy tez podświadomość, z pomocą demoniczną. Tekieli coś o tym ujawniał Puszka Pandory raz otworzona nie daje się łatwo zamknąć. Ja na egzorcyzmach też się nie znam.
Nie rozumiem o czym kolega mówi. Co ma być demonicznego w analizie "Digital trace" jaki ludzie zostawiają na Fb? Do czego się tego używa, to inna kwestia.
Komentarz
Myślałem, że raczej Boston Dynamics.
http://buffy.wikia.com/wiki/Senior_Partners
a gdzieś obok pewien nasz rodak z bardzo ciekawymi doświadczeniami
Tacy ważni, że nic nie słychać?
cambridge analytica
Dzieje się rewolucja. Kto jej nie zauważył, ten niech zajmie się doborem marmuru. Może być granit. Nie na parapet.
I że bycie outsiderem mu to ułatwia, bo ma większą swobodę w podejmowaniu decyzji. Clintonowa też pewnie na dane patrzyła, ale miała opór aparatu lokalnego, który wiedział lepiej.
CA engine to podobno rodak, Michal Kosinski, psycholog z Warszawy
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19444&Itemid=47
dobre
trafiłem na blog - chyba lewicującej - blogerki, pracownika IT, mieszkającej w... Urugwaju!
https://futrzak.wordpress.com/
//
Inna rzecz, że jak słucham tych od psów to włos mi się jeży. No ale jeży mi się jak słucham również innych profesjonalistów i hobbystów oraz profesjonalnych hobbystów: dietetyków, trenerów fitness i innych sportów dających podobno zdrowie, zielarzy, joginów, karateków, cyklistów, maratończyków, szybko czytających, wolno oddychających, uczących się przez sen, dbających o cerę, wątrobę, trzustkę, lewą półkulę, przysadkę itd. W dzisiejszych czasach profesjonalizm i hobby łatwo przechodzą w fanatyzm i uzależnienie.
@Rafał; co do behawioryzmu stosowanego - to pożyteczne narzędzie do profilowania i wyłapywania przestępców.