Skip to content

Ukraińcy vs. Polska

12467

Komentarz

  • Ale skoro już na Ukraińców zeszło, to zachęcę tut. Towarzystwo do lektury dwóch artykułów nt. Oekrainy, a zwłaszcza Oekraińciw w Polszcze:

    https://www.theguardian.com/world/2019/apr/18/whole-generation-has-gone-ukrainian-seek-better-life-poland-elect-president

    https://www.nytimes.com/2019/03/26/world/europe/immigration-poland-ukraine-christian.html

    Polacy źli, bo nie chcą inżynierów i lekarzy z Iraku i Erytrei, a za to fryzjerów i kelnerki z Oekrainy. Są dla nich, tych fryzjerów i kelnerek, bardzo źli i bzitcy, do tego stopnia, że te kelnerki i fryzjerzy za cholerę nie chcą wracać na Oekrainę, może tylko trochę się odgrażają, że jak tak dalej pójdzie to pojadą do Rajchu. W międzyczasie otwierają własne salony fryzjerskie.

    Moją uwagę przykuło typowe antyukraińskie graffiti w centrum Krakowa:

    image

    Czytaliście take książkę "Akwarium"? Ovaj, niejaki Suwarów wspomina, że jak się zapisał do GRU, to pierwszym jego zadaniem było pojechać cichcem do Mołdawskiej SRR i napisać na ścianie jakieś hasło. Nie wiedział w jakiej sprawie i po co; miał tylko pojechać, namalować, wrócić, a w międzyczasie nie dać się złapać.

    Zauważyłem też, że taysze radzieccy są słabi w polskiej ortografii i często robią błędy. No, ale to normalne, każdy robi błędy. Tem niemniej nie ma takego Polaka, który przez roztargnienie zamiast W napisze V.
  • Trza ich wykryć w tych LGBT i białostockich zadymach.
  • Rafał napisal(a):
    Trza ich wykryć w tych LGBT i białostockich zadymach.
    Taki jest i mój postulat do p. pułkownika.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No i co z tego że nie istnieje?

    Żadne państwo nie istnieje.

    Państwo to taka konwencja, zestaw umów i układów między ludźmi. Istnieje tylko wtedy, jeśli ludzie tego chcą.

    Pytanie, czego chcą.

    Na moje oko, chcenie Rusi Kijowskiej jest akurat bardzo dobre, bo to jest sensowne odwołanie - do godnego, sensownego państwa, nie do jakiegoś tam kozaczenia czy innych nieszczęśliwych wypadków wołyńskich.
    Racja- weźmy Rumunię i ich Rzym urojony. Nawet język sztucznie zlatynizowali.
    Bo chcieli.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Daj pan spokój, polej lepiej ciepłej wody!
    No właśnie! Wcale nie ciepła woda tylko sarmacko-szlachecki mit. I lepiej że Polacy, potomkowie chłopstwa pańszczyźnianego i fornali jak z masochistyczną lubością los przypomina, do tego mitu się odwołują i do Rzeczypospolitej Obojga Narodów wyidealizowanej, a źródłosłów Polski od pola i sochy im jest obojętny.
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No i co z tego że nie istnieje?

    Żadne państwo nie istnieje.

    Państwo to taka konwencja, zestaw umów i układów między ludźmi. Istnieje tylko wtedy, jeśli ludzie tego chcą.

    Pytanie, czego chcą.

    Na moje oko, chcenie Rusi Kijowskiej jest akurat bardzo dobre, bo to jest sensowne odwołanie - do godnego, sensownego państwa, nie do jakiegoś tam kozaczenia czy innych nieszczęśliwych wypadków wołyńskich.
    Racja- weźmy Rumunię i ich Rzym urojony. Nawet język sztucznie zlatynizowali.
    Bo chcieli.
    Owa latynizacja polegała na masowym rugowaniu slawizmów, których było coś ponad połowę. Więc sztucznie i nie sztucznie zarazem. To jakby z polszczyzny chcieć wyrzucać nalot germański.
  • edytowano July 2019
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Czytaliście take książkę "Akwarium"?
    Klasyka:)
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ovaj, niejaki Suwarów wspomina, że jak się zapisał do GRU, to pierwszym jego zadaniem było pojechać cichcem do Mołdawskiej SRR i napisać na ścianie jakieś hasło. Nie wiedział w jakiej sprawie i po co; miał tylko pojechać, namalować, wrócić, a w międzyczasie nie dać się złapać.

    Zauważyłem też, że taysze radzieccy są słabi w polskiej ortografii i często robią błędy. No, ale to normalne, każdy robi błędy. Tem niemniej nie ma takego Polaka, który przez roztargnienie zamiast W napisze V.
    Owszem.
    Małe sprostowanie - wiedział w jakiej sprawie, a przynajmniej tak mu się wydawało:

    "Za tydzień pójdziesz jako obserwator z grupą Spec-nazu. Zrzucą was na Storożenieckim poligonie. Nazajutrz grupa rozpadnie się na dwie części. Od tej chwili znikasz. Ruszasz do Kiszyniowa. Masz podróżować wyłącznie pociągami towarowymi. Tylko po nocach. W Ki-szyniowie znajduje się Wyższa Szkoła Pedagogiczna. Nastroje nacjonalistyczne na uczelni wychodzą poza normę. Nocą wymalujesz na ścianie to hasło. Podsuwa mi karteluszek cieniutkiej bibułki. - Nie znasz mołdawskiego, więc wkuj cały tekst na pamięć. Od razu. Spróbuj napisać. Jeszcze raz. Pamiętaj. Wszystko robisz sam. Jeżeli gdziekolwiek cię zatrzymają, mówisz, że straciłeś kontakt z grupą, wypadłeś z marszruty i starasz się na własną rękę wrócić do sztabu armii. Dlatego podróżujesz nocami w wagonach towarowych. Uważaj, nie zaśpij. Wysypiaj sięw dzień w lesie."

    Potem się okazało że hasło nie miało żadnego znaczenia i sprawdzali po prostu agenta czy się wywiąże z zadania. Do tego dowiedział się że nigdy nie wiadomo czy akcja jest prawdziwa czy agent jest tylko sprawdzany.

    Ale Suworow konfabulant jest. I to nie tylko dlatego że slużył w Genewie a nie w Wiedniu, ale np jego nóż ze specnazu strzeli efektywnie na 2-3 metry a nie na 25 jak pisał, po czym nie można go z drzewa wyrwać (można).
    Takich kwiatków jest sporo więc do mnie trafia inna historia.

    Szczegółów nie pamiętam, ale sens tak - otóż w latach bodajże 60tych była historia kiedy to dyskutowano o kwestii RFN na forum europejskim - chodziło o przyjęcie ich gdzieś tam (darujcie moją pamięć do szczegółów).
    I tak się przypadkiem stało, że nagle wtedy nastąpił wysyp dewastacji żydowskich cmentarzy, antysemickie hasła itp - w całym RFN. Co za przypadek..

    Najgłośniej oburzał się ZSRR, że oto denazyfikacja poszła nie tak i że Niemcy (oczywiście zachodni tylko) nie mogą sobie ze swoimi hitlerowcami poradzić.
  • TecumSeh napisal(a):
    Ale Suworow konfabulant jest. I to nie tylko dlatego że slużył w Genewie a nie w Wiedniu, ale np jego nóż ze specnazu strzeli efektywnie na 2-3 metry a nie na 25 jak pisał, po czym nie można go z drzewa wyrwać (można).
    Takich kwiatków jest sporo
    Albo ta scena otwierająca "Akwarium", z filmem, jaki rzekomo pokazano narratorowi, przedstawiającym spalenie w piecu pułkownika-zdrajcy GRU. Niektórzy podejrzewali, że autor uzyskał tę informację od płk. Kuklińskiego, który ponoć SŁYSZAŁ od jednego Ruskiego plotkę o takim właśnie końcu płk. Olega Pieńkowskiego.
    Choć przekonuje mnie tłumaczenie, że "Akwarium" to nie jest wierna relacja z przeżyć własnych, tylko POWIEŚĆ na ich motywach. Tylko, że to powinno rzutować odpowiednim podejściem czytelnika do lektury. Gorzej, że pan Wiktor S./R. czasem pisze zadziwiające rzeczy również w swych pracach, które określa mianem historycznych.
  • Nie wiem czy Kolega uwierzy, ale niektórzy nawet Zychowicza uważają za historyka. Także tak.
  • Kuba_ napisal(a):
    niektórzy nawet Zychowicza uważają za historyka.
    A Zychowitz cuś nazmyśleł czylisz inosz interpretywa zes odlotowościo?

    Zażondywem opświecenia albowię mie umkło.

  • Historycy nie zajmują się "historią" alternatywną, a już na pewno nie jako historycy. Miałem w rękach "Pakt Ribbentrop-Beck. Czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki", do tego się odnoszę.
  • edytowano July 2019
    Turoń napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Ale Suworow konfabulant jest. I to nie tylko dlatego że slużył w Genewie a nie w Wiedniu, ale np jego nóż ze specnazu strzeli efektywnie na 2-3 metry a nie na 25 jak pisał, po czym nie można go z drzewa wyrwać (można).
    Takich kwiatków jest sporo
    Albo ta scena otwierająca "Akwarium", z filmem, jaki rzekomo pokazano narratorowi, przedstawiającym spalenie w piecu pułkownika-zdrajcy GRU. Niektórzy podejrzewali, że autor uzyskał tę informację od płk. Kuklińskiego, który ponoć SŁYSZAŁ od jednego Ruskiego plotkę o takim właśnie końcu płk. Olega Pieńkowskiego.
    Choć przekonuje mnie tłumaczenie, że "Akwarium" to nie jest wierna relacja z przeżyć własnych, tylko POWIEŚĆ na ich motywach. Tylko, że to powinno rzutować odpowiednim podejściem czytelnika do lektury. Gorzej, że pan Wiktor S./R. czasem pisze zadziwiające rzeczy również w swych pracach, które określa mianem historycznych.
    Sergiusz Piasecki pisał książki będące kompilacją przeżyć własnych, jego towarzyszy spod celi i opowiadań kompanów z czasów wolności. Połowa prawdy, połowa fikcji - uplecione w taki sposób, że nie wiadomo kiedy się która zaczyna i kiedy kończy. Czyta się znakomicie. A Jaś Nacewicz z trylogii złodziejskiej zupełnie nie jest Piaseckim. Roman Zabawa już więcej, ale i tak nie ze wszystkim.

    U Suworowa konstrukcja jest pod wieloma względami zadziwiająco podobna. Obrazek z Żołnierza Wolności w którym bohater - kołchozowy kierowca - musi iść do armii po zniszczeniu własnej piatisotki nawozem jest i prawdziwy (jakieś echa cudzych opowiadań) i całkowicie fałszywy zarazem, bo autor poszedł do RKKA jako syn wojskowego. Albo nastoletni Misza przypadkiem wysłany przez kołchoz do handlu arbuzami na targu. Losy narratora nie są tożsame z biografią młodego Rezuna. Opis jednoosobowej ucieczki do Anglików po wpadce z podziwianym pułkownikiem ... Suworowowi udało się uciec z żoną i nie był to impuls tylko jego prywatna kombinacja operacyjna przeciwko placówce w której służył.
    Itd, itd.

    Mam na półce komplet Piaseckiego i Rezuna, ale nie przyszło mi do głowy używać obu jako źylaznych źródeł do dociekań historycznych. Już prędzej Mackiewicz młodszy.
  • TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Czytaliście take książkę "Akwarium"?
    Klasyka:)

    Nocą wymalujesz na ścianie to hasło. Podsuwa mi karteluszek cieniutkiej bibułki. - Nie znasz mołdawskiego, więc wkuj cały tekst na pamięć. Od razu. Spróbuj napisać. Jeszcze raz. Pamiętaj.
    Właśnie.

    Typowy taysz radziecki zapamięta, że ma napisać "UA BOH". Przy czym jak normalnemu człowieniowi, który musi pisać z pamięci, coś się może popieprzyć. Cóż normalniejszego niż zapomnieć, że Paliaczyszki zamiast B piszą akurat W, zamiast jak wszyscy normalni ludzie V?
  • No tak, po naszemu faktycznie jest "Won, Jungingen!"
  • Kuba_ napisal(a):
    No tak, po naszemu faktycznie jest "Won, Jungingen!"
    raczej "Wonjungingen"
  • edytowano July 2019
    Pisałam, że mam budowę przed nosem i że buduje ekipa Ukraińców.
    Gadajo wyłącznie po rusku, ale klną ... po polsku.
    Szlag! :-O
  • edytowano July 2019
    Ukraińcy kolejny raz odrzucili swoją elitę polityczną i wybrali nową. Teraz ludzi nieznanych bo poprzednio, jak wybierali znanych patriotów, sparzyli się boleśnie. Z elitami u nich sto razy gorzej niż u nas. A niestety naród bez elit istnieć nie może. Naród bez patriotycznych i prezentujących choć podstawowy poziom kompetencji moralnych i merytorycznych elit nie jest w stanie zbudować poważnego państwa. Tak więc ta kolejna próba ma pewne, ale niewielkie szanse powodzenia. Może się okazać że Ukraina będzie istnieć nadal jako państwo biedne i niepoważne, szarpane przez sąsiadów i opuszczane przez obywateli jak dotychczas. Może też popaść w zależność jak przez poprzednie wieki od sąsiedniego mocarstwa lub mocarstw. To paradoksalnie mogłoby być lepsze wyjście niż to pierwsze, ale i to mało prawdopodobne bo nie ma w pobliżu poważnego mocarstwa. Jest słaba, chwiejna i histeryczna Rosja i jest niepoważna UE ze słabymi niemieckimi psycholami na czele. Ta pustka i wola społeczna są jedynymi powodami dla których może jednak im się udać budowa jakiejś sensownej elity i państwa. Obawiam się jednak że bez rozpędzenia na cztery wiatry, zabrania majątków i skrócenia o głowę części oligarchii to się nie może udać. A na to Zachód i USA nie pozwolą. Bardziej prawdopodobna jest więc stopniowa erozja i rozpad. Krym i Donbas już odpadły. Noworosja z Odessą oraz dalsze kawałki wschodu z resztą Donbasu i Dnipro mogą pójść ich śladem. Zachodnia, a szczególnie Lwowszczyzna, to inny świat, Kijów tez różny od pozostałych.
  • Liczba mieszkańców Ukrainy przez ostatnie 27 lat spadła o 12 milionów !!! Ostatnio na przerwie w pracy rozmawiałem z zaprzyjaźnionymi Ukraińcami na ten temat. Zwrócili mi właśnie uwagę na masową emigrację i ogromny spadek liczby ludności.
  • Maria napisal(a):
    Pisałam, że mam budowę przed nosem i że buduje ekipa Ukraińców.
    Gadajo wyłącznie po rusku, ale klną ... po polsku.
    Szlag! :-O
    To chyba dobry znak :)
  • Asymilują się :-)
  • peterman napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Pisałam, że mam budowę przed nosem i że buduje ekipa Ukraińców.
    Gadajo wyłącznie po rusku, ale klną ... po polsku.
    Szlag! :-O
    To chyba dobry znak :)
    Jakby to pedzieć - dla osoby narażonej na wysłuchiwanie, może niekoniecznie ;)
  • Ukraiński w ogóle jest bliższy polskiemu niż rosyjskiemu.
  • Tak samo pisałem wiele razy. Cyrylica w piśmie myli, ale brzmieniem i gramatyką oraz słownictwem jest znacznie bliższy polskiemu niż rosyjskiemu. Prawda jest jednak również rosyjskojęzyczność znacznej części Ukraińców. Dotyczy to chyba większości na Wschodzie oraz bardzo dużej liczby na Południu i w Kijowie. Od odzyskania niepodległości, a szczególnie Majdanu z przyspieszeniem po drugim Majdanie i wybuchu wojny z Rosją moda na ukraiński i jego użycie znacznie wzrosły. Trudno przewidzieć jak będzie dalej.
  • Brzost napisal(a):
    Asymilują się :-)
    Naiwność Koleżeństwa jest po prostu wzruszająca. Rozumiem, że ukry nikomu nikogo z rodziny nie zamordowały?
  • Spokojnie, a Ukraina jako całość w ogóle istnieje? Ci, którzy mówią po rosyjsku to całkiem inny naród niż post-banderowcy.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ukraiński w ogóle jest bliższy polskiemu niż rosyjskiemu.
    Ci moi gadajo po rosyjsku. Odróżniam.
    Klno po polsku. Tyż odróżniam.
    I przyjechali z Ukrainy. Się dowiedziałam.
  • loslos
    edytowano July 2019
    xff napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Asymilują się :-)
    Naiwność Koleżeństwa jest po prostu wzruszająca. Rozumiem, że ukry nikomu nikogo z rodziny nie zamordowały?
    Niemcy zamordowali. Generalnie to Polaków zamordowali kilkadziesiąt razy więcej, wiec tych rodzin skrzywdzonych przez Niemców tez jest odpowiednio więcej. Dlaczego nie ćwiczymy podskoków na każde wypowiedzenie słowa „Niemcy”? Hint: władcy marionetek.
  • Tu ciekawa sprawa w zakresie zabijania i nie-zabijania na linii PL-UA:
    Близько 600 тисяч злотих (4 млн. грн.) зібрали поляки для родини покійного українського заробітчанина Василя Чорнія, який помер у червні. Тоді працедавиця не дозволила викликати швидку Василю, якому стало погано на роботі, а натомість вивезла в ліс вмирати. Трагедія набула розголосу у польському суспільстві. Ініціював збір коштів у Польщі почесний консул України у Познані Вітольд Горовський. Понад 5500 поляків відгукнулись на його прохання допомогти родині покійного. Про це пише «Радіо свобода».
    http://www.polukr.net/uk/blog/2019/07/zarob/?fbclid=IwAR1fQIWsZqnVjjYVeft05QqkxTB0z03-Vi3Focto0mjeOHjIi5ZjTBEySwI
  • edytowano July 2019
    Maria napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ukraiński w ogóle jest bliższy polskiemu niż rosyjskiemu.
    Ci moi gadajo po rosyjsku. Odróżniam.
    Klno po polsku. Tyż odróżniam.
    I przyjechali z Ukrainy. Się dowiedziałam.
    Więc to rosyjskojęzyczni. Może z Donbasu. Moi w koło Krzemieńca i koło Umania - razem ponad 250 osób mówią po ukraińsku. Tak jak ich rodziny, sąsiedzi i okolica. Oczywiście znają rosyjski.
  • los napisal(a):
    xff napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Asymilują się :-)
    Naiwność Koleżeństwa jest po prostu wzruszająca. Rozumiem, że ukry nikomu nikogo z rodziny nie zamordowały?
    Niemcy zamordowali. Generalnie to Polaków zamordowali kilkadziesiąt razy więcej, wiec tych rodzin skrzywdzonych przez Niemców tez jest odpowiednio więcej. Dlaczego nie ćwiczymy podskoków na każde wypowiedzenie słowa „Niemcy”? Hint: władcy marionetek.
    Jakoś nie widzę tych setek tysięcy Niemców, którzy by chcieli do nas emigrować... a kontekst jest właśnie taki. Uwaga Kolegi o proporcji winy oczywiście w 100% słuszna.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.