@Przemko powiedział(a):
"Sekretarz stanu USA Rubio: istnienie Ukrainy jest zagrożone
Według niego, w wyniku wojny Ukraina cofnęła się w rozwoju o 100 lat: przemysł i energetyka zostały zniszczone, a duża liczba obywateli wyjechała za granicę i prawdopodobnie już nie wróci.
Nie wiadomo, kto sfinansuje odbudowę kraju. „Administracja Bidena wprowadziła Ukrainę w błąd, zapewniając ją, że może pokonać Rosję i przywrócić sytuację do 2012 roku” – powiedział Rubio."
Jeśli to doniesienie Reutersa jest prawdziwe, to bardzo źle. Oznaczałoby bowiem, że ekipa Trumpa flirtuje z ideą uznania w delikatnej formie prawa Rosji do ingerowania w wewnątrzukraińskie życie polityczne. Co ocierałoby się o kwestie suwerenności. Przypomnijmy, że Putin ostatnio zapowiadał, że z "nielegalnym" Żelenskim negocjować nie będzie.
"Kellog i inni oficjele z Białego Domu dyskutowali w ostatnich dniach wymuszenie na Ukrainie zgody na przeprowadzenie wyborów [prezydenckich] W RAMACH WSTĘPNEGO ZAWIESZENIA BRONI Z ROSJĄ [podkr.moje]"
Kellogg and other White House officials have discussed in recent days pushing Ukraine to agree to elections AS PART OF AN INITIAL TRUCE WITH RUSSIA, two people with knowledge of those conversations and a former U.S. official briefed about the election proposal said.
Żydowski komediant Żełeński nie ma mandatu demokratycznego, by nadal uchodzić za prezydenta Ukrainy. Z kimś takim, co zapowiedziała miesiące temu, Rosja rozmawiać nie będzie. I to jest problem, na który Ameryka się nie przygotowała. Zresztą Ukraina też.
Jeśli to doniesienie Reutersa jest prawdziwe, to bardzo źle. Oznaczałoby bowiem, że ekipa Trumpa flirtuje z ideą uznania w delikatnej formie prawa Rosji do ingerowania w wewnątrzukraińskie życie polityczne. Co ocierałoby się o kwestie suwerenności. Przypomnijmy, że Putin ostatnio zapowiadał, że z "nielegalnym" Żelenskim negocjować nie będzie.
"Kellog i inni oficjele z Białego Domu dyskutowali w ostatnich dniach wymuszenie na Ukrainie zgody na przeprowadzenie wyborów [prezydenckich] W RAMACH WSTĘPNEGO ZAWIESZENIA BRONI Z ROSJĄ [podkr.moje]"
Kellogg and other White House officials have discussed in recent days pushing Ukraine to agree to elections AS PART OF AN INITIAL TRUCE WITH RUSSIA, two people with knowledge of those conversations and a former U.S. official briefed about the election proposal said.
...po prostu pod pozorem "ustępowania Putinowi" chcą "demokratycznie" zainstalować własną ekipę, zapewnie zrekrutowaną spośród wojskowych odsuniętych przez ekipę Zeły
@vigilate1944 powiedział(a):
Żydowski komediant Żełeński nie ma mandatu demokratycznego, by nadal uchodzić za prezydenta Ukrainy. Z kimś takim, co zapowiedziała miesiące temu, Rosja rozmawiać nie będzie. I to jest problem, na który Ameryka się nie przygotowała. Zresztą Ukraina też.
...uprasza się o nieco bardziej inteligentne prowokacje
To nie prowokacja. To fakty. Prowadzenie jakichkolwiek negocjacji pokojowych w sytuacji, kiedy nie wiadomo kogo reprezentuje partner, jest niepoważne. To istotna przeszkoda prawna. Wybór nowego prezydenta jest niezbędnie konieczny.
@vigilate1944 powiedział(a):
To nie prowokacja. To fakty. Prowadzenie jakichkolwiek negocjacji pokojowych w sytuacji, kiedy nie wiadomo kogo reprezentuje partner, jest niepoważne. To istotna przeszkoda prawna. Wybór nowego prezydenta jest niezbędnie konieczny.
@vigilate1944 powiedział(a):
Żydowski komediant Żełeński nie ma mandatu demokratycznego, by nadal uchodzić za prezydenta Ukrainy. Z kimś takim, co zapowiedziała miesiące temu, Rosja rozmawiać nie będzie. I to jest problem, na który Ameryka się nie przygotowała. Zresztą Ukraina też.
...uprasza się o nieco bardziej inteligentne prowokacje
Wymaganie od kogoś takiego inteligencji... podziwiam.
A odnośnie wniosków z Ukrainy, to Damian Ratka na swoim kanale, omawiając zmiany w PSZ, ładnie rozprawia się z 'ukraińskimi mitami' czyli dronoza wynika z biedy a nie z wyboru, skuteczność bojowa dronów to kilka procent!!! itp.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Nie wiem, no. Jak Związek Zdradziecki może w ogóle mówić o „przeszkodach prawnych". To jakiś żart?
Gorzej że administracja Trumpa też już o tym mówi, że Zełeński nie jest prawowity. A jak niby państwo ma zrobić wybory na terenach okupowanych? Ano nie ma, wybory po prostu przyklepią stan prawny, że 1/3 Ukrainy już jest rosyjska.
A odnośnie wniosków z Ukrainy, to Damian Ratka na swoim kanale, omawiając zmiany w PSZ, ładnie rozprawia się z 'ukraińskimi mitami' czyli dronoza wynika z biedy a nie z wyboru, skuteczność bojowa dronów to kilka procent!!! itp.
To nie jest zły wynik na wojnie. Znacznie droższe rakiety przeciwlotnicze AIM-9 Sidewinder w wczesnych wersjach miały skuteczność (hit rate) na poziomie kilkunastu procent, a ich ruskie kopie K-13 o połowę niższą, a mimo to były produkowane i używane.
Skuteczność dronów polega na tym, że są one tanie i łatwe w produkcji, więc użycie drona nie kosztuje wiele. Dzięki temu deycyzję o jego wysłaniu można przenieść na niższe poziomy dowodzenia i elastyczniej reagować na ruchy wroga.
Można też używać go w większych grupach lub z droższym ładunkiem w misjach o charakterze operacyjnym lub strategicznym, a i tak będzie taniej niż przy użyciu rakiet.
Kiedy wojna przenosi się na poziom wojny zasobów - wojny materiałowej - koszt wytworzenia może mieć kluczowe znaczenie.
Jeden kamień rzucony w dinozaura też miał małą wartość bojową, ale jak wiadomo większa grupa obywateli Tenkraju potrafiła dinozaura zlikwidować.
A odnośnie wniosków z Ukrainy, to Damian Ratka na swoim kanale, omawiając zmiany w PSZ, ładnie rozprawia się z 'ukraińskimi mitami' czyli dronoza wynika z biedy a nie z wyboru, skuteczność bojowa dronów to kilka procent!!! itp.
To nie jest zły wynik na wojnie. Znacznie droższe rakiety przeciwlotnicze AIM-9 Sidewinder w wczesnych wersjach miały skuteczność (hit rate) na poziomie kilkunastu procent, a ich ruskie kopie K-13 o połowę niższą, a mimo to były produkowane i używane.
Skuteczność dronów polega na tym, że są one tanie i łatwe w produkcji
I w użyciu, nie potrzeba bardzo wysoko wyszkolonej obsługi.
Nikt nie neguje wartości dronów, ale to nie żadna rewolucja. Tak samo masowe dronowanie wynika z niedostatków obrony, a nie z ich mocy.
Zgodnie z założeniami, żaden Krab nie powinien znajdować się w zasięgu małych dronów FPV, a mamy takie zniszczenia. Shahedy nie są tanie itp.
Przesaturowanie obrony jest znanym pojęciem, tylko chodzi o proporcje.
Aby nie było tylko OFF, to widać że Trump nie ufa ekipie Zełeńskiego i robi swoje.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Nikt nie neguje wartości dronów, ale to nie żadna rewolucja.
Drony samodzielne z AI i/lub działające w roju to jednak będzie nowa jakość, podobnie jak drony wodne i lądowe.
Oczywiście, przy czyn należy mieć na uwadze, że w miarę wzrostu ładunku wybuchowego, zasięgu, odporności na coraz silniejsze zakłócenia, zaawansowania zainstalowanej AI koszt dronu rośnie w sposób wręcz lawinowy.
Przykładowo dron Szached jest droższy (cena ok. 350 tys. dol.) od rakiety powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder.
Ale obecne użycie dronów, to pokłosie rozwoju, którego początek ma korzenie w końcówce XIXw.
Drony morskie, to eksperymenty Tesli, realne drony bojowe w USA to prace z końca II WS, drony lądowe, to np niemiecki Goliath, ruskie mają drony lotnicze produkowane już w latach sześćdziesiątych itp. Wiem, że to są korzenie i to ewoluuje do obecnej postaci.
Obecna dronoza, to taki postęp jak pokazanie, że z rur kanalizacyjnych i powszechnie dostępnej chemii można produkować rakiety, które potrafią zabić, czyli obniżenie kosztów wytwórczych sprawiło, że wyrafinowana technologia, po cenowym okaleczeniu trafiła pod strzechy.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Ale obecne użycie dronów, to pokłosie rozwoju, którego początek ma korzenie w końcówce XIXw.
Drony morskie, to eksperymenty Tesli, realne drony bojowe w USA to prace z końca II WS, drony lądowe, to np niemiecki Goliath, ruskie mają drony lotnicze produkowane już w latach sześćdziesiątych itp. Wiem, że to są korzenie i to ewoluuje do obecnej postaci.
Obecna dronoza, to taki postęp jak pokazanie, że z rur kanalizacyjnych i powszechnie dostępnej chemii można produkować rakiety, które potrafią zabić, czyli obniżenie kosztów wytwórczych sprawiło, że wyrafinowana technologia, po cenowym okaleczeniu trafiła pod strzechy.
Kluczową zmianą jest obraz wideo dobrej jakości w czasie rzeczywistym z drona, tego nie było do tej pory. Wideo albo z kamery termicznej.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Czyli tempo transmisji danych jako znacząca modyfikacja, no to ja się z tym zgadzam. Tyle że to żadna rewolucja, a usprawnienie.
Rewolucyjne usprawnienie, to zmienia wszystko, Goliath albo ruskie teletanki sterowane były na odległość wzroku a i tak mogłeś przegapić jakąś dziurę przed pojazdem, kamera zmienia wszystko. Usprawnieniem to było zwiększenie ładunku wybuchowego podczepianego do drona na przestrzeni ostatnich 2 lat (widać gołym okiem że te ładunki są dużo mocniejsze) albo sterowanie dronem przez światłowód.
Przy czym - jak zauważył red. Jarosław Wolski - taki dron sterowany światłowodowo (odporność na zakłócenia) staje się coraz bardziej zbliżony cenowo do pocisku PPK Spike i podobnych.
Czyli absolutnie nie jest tak, jak wielu myśli (nie mam oczywiście na myśli formowaczów) że zamiast samolotów, śmigłowców, zaaawansowanych pocisków ppanc, artylerii można zamówić nie bez kozery pińcet dronów po pisiont dolarów i będzie git.
Przemko ale to jest cały czas ewolucja. Tu nie ma przełomu na miarę kuszy. To jest modyfikowanie/usprawnianie rozwiązań znanych od dziesięcioleci, a przyspieszenie jest spowodowane zastosowaniem akceleratora rozwoju o nazwie pełnoskalowa wojna.
Zobacz czym zaczęto walczyć w Koreii, a co zakończyło.
A wracając do Ukrainy, to następuje urealnienie Zełeńskiego, problem w tym, że on ma cały czas opcję kapitulacji, ale chyba obecnie tego ruskie nie chcą, bo z powodu ogromu zniszczeń i dewastacji gospodarki ruskie nie mogą wyjść z wojny jako zwycięzca, a jako strona zawartego pokoju!
Wojczal ciekawie, niestety rozwlekle. W skrócie; on uważa, że jedynym sposobem aby powstrzymać Rosję jest wejście już teraz sił NATO na Ukrainę i sygnał, że jeśli Putin pójdzie dalej i zaatakuje siły NATO to będzie miał przeciw sobie cały sojusz w otwartym konflikcie. Uważa, że Francuzi już sobie z tego zdają sprawę dlatego Macron wspomina o tym od miesięcy mimo że przecież Francja zagrożona bezpośrednio nie jest, podobne sygnały dają Włosi i Brytyjczycy. Ukraina musi zostać wprowadzona do NATO. Jakikolwiek "pokój" z Rosją musi wymuszać na niej redukcję uzbrojenia. W tej chwili kiedy Rosja jest najsłabsza jest idealny moment na stawianie warunków, jeśli Ukraina przegra nie wiemy czy nie spowoduje to wybuchu wojny światowej jak w przypadku III Rzeszy. Reset Obamy być może uratował Ukrainie skórę, tzn. odwlekł atak Rosji o 5 lat. Rosja chce aby Ukrainę odbudowała Unia Europejska i aby pieniądze za węglowodory znowu płynęły do Rosji umożliwiając odbudowę potencjału wojskowego plus oczywiście zdjęcie sankcji.
W mojej ocenie, to rerset Obamy tylko wzmocnił ruskich, bo ukradli/dostali więcej nowoczesnej techniki, a 'Zachód' ten czas koncertowo zmarnotrawił.
NATO nie ma za bardzo sił interwencyjnych, bo poza USA jedyną realna armię to ma Francja, nie wiem jak Skandynawowie.
Co do szans rozlania się konfliktu, to historia wskazuje, że imperia upadają w konwulsjach. Takie Prusy potrzebowały aż 2 wojen aby zdechnąć.
Ale co jest złego w przeciągającej się wojnie? Oczywiście, Zachód nie może skąpić z dostawami ale przy potencjale ekonomicznych 30 razy większym stać go na to. I jest całkiem możliwe, że trzeba będzie wysłać zachodnich żołnierzy, Ukrainie kończą się zasoby, ale to też nie jest problemem w wojnie dronów, pograją sobie chłopaki w prawdziwe gry. Długotrwała wojna pozycyjna wyczerpuje bardziej niż totalna klęska, Niemcy szybciej się podniosły po WWII niż po WWI. A w WWI stopa wrogiego żołnierza nie stanęła na niemieckiej ziemi (poza gen. Rennen von Kampf).
@los powiedział(a):
Długotrwała wojna pozycyjna wyczerpuje bardziej niż totalna klęska, Niemcy szybciej się podniosły po WWII niż po WWI.
Chybione porównanie, Plan Marshala, brak Wielkiego Kryzysu, brak hiszpanki, zamrożona wojna z komunizmem, to zupełnie inne warunki brzegowe.
Natomiast historycznie, to zachodnie metropolie mają długą tradycję toczenia długotrwałych wojen w odległych koloniach.
@los powiedział(a):
Długotrwała wojna pozycyjna wyczerpuje bardziej niż totalna klęska, Niemcy szybciej się podniosły po WWII niż po WWI.
Chybione porównanie, Plan Marshala, brak Wielkiego Kryzysu, brak hiszpanki, zamrożona wojna z komunizmem, to zupełnie inne warunki brzegowe.
Natomiast historycznie, to zachodnie metropolie mają długą tradycję toczenia długotrwałych wojen w odległych koloniach.
Kryzys po IWŚ wywołany był w dużym stopniu właśnie przedłużającą się wojną pozycyjną, drukiem pieniądza i zadłużaniem. Z kolei w IIWŚ na całego szło wyzyskiwanie z okupowanych terytoriów czego tylko się da, inny model biznesowy wojny gdyż wojna stała się mobilna.
Komentarz
Znaczy pax pax americana dla Rosji?
Dobrze powiedział.
Skwieciński:
Jeśli to doniesienie Reutersa jest prawdziwe, to bardzo źle. Oznaczałoby bowiem, że ekipa Trumpa flirtuje z ideą uznania w delikatnej formie prawa Rosji do ingerowania w wewnątrzukraińskie życie polityczne. Co ocierałoby się o kwestie suwerenności. Przypomnijmy, że Putin ostatnio zapowiadał, że z "nielegalnym" Żelenskim negocjować nie będzie.
"Kellog i inni oficjele z Białego Domu dyskutowali w ostatnich dniach wymuszenie na Ukrainie zgody na przeprowadzenie wyborów [prezydenckich] W RAMACH WSTĘPNEGO ZAWIESZENIA BRONI Z ROSJĄ [podkr.moje]"
Kellogg and other White House officials have discussed in recent days pushing Ukraine to agree to elections AS PART OF AN INITIAL TRUCE WITH RUSSIA, two people with knowledge of those conversations and a former U.S. official briefed about the election proposal said.
Żydowski komediant Żełeński nie ma mandatu demokratycznego, by nadal uchodzić za prezydenta Ukrainy. Z kimś takim, co zapowiedziała miesiące temu, Rosja rozmawiać nie będzie. I to jest problem, na który Ameryka się nie przygotowała. Zresztą Ukraina też.
...po prostu pod pozorem "ustępowania Putinowi" chcą "demokratycznie" zainstalować własną ekipę, zapewnie zrekrutowaną spośród wojskowych odsuniętych przez ekipę Zeły
...uprasza się o nieco bardziej inteligentne prowokacje
To nie prowokacja. To fakty. Prowadzenie jakichkolwiek negocjacji pokojowych w sytuacji, kiedy nie wiadomo kogo reprezentuje partner, jest niepoważne. To istotna przeszkoda prawna. Wybór nowego prezydenta jest niezbędnie konieczny.
...i "Ameryka się nie przygotowała"?
Nie wiem, no. Jak Związek Zdradziecki może w ogóle mówić o „przeszkodach prawnych". To jakiś żart?
Wymaganie od kogoś takiego inteligencji... podziwiam.
A odnośnie wniosków z Ukrainy, to Damian Ratka na swoim kanale, omawiając zmiany w PSZ, ładnie rozprawia się z 'ukraińskimi mitami' czyli dronoza wynika z biedy a nie z wyboru, skuteczność bojowa dronów to kilka procent!!! itp.
Dronoza wynika z biedy.
+++
Nie inaczej.
Gorzej że administracja Trumpa też już o tym mówi, że Zełeński nie jest prawowity. A jak niby państwo ma zrobić wybory na terenach okupowanych? Ano nie ma, wybory po prostu przyklepią stan prawny, że 1/3 Ukrainy już jest rosyjska.
To nie jest zły wynik na wojnie. Znacznie droższe rakiety przeciwlotnicze AIM-9 Sidewinder w wczesnych wersjach miały skuteczność (hit rate) na poziomie kilkunastu procent, a ich ruskie kopie K-13 o połowę niższą, a mimo to były produkowane i używane.
Skuteczność dronów polega na tym, że są one tanie i łatwe w produkcji, więc użycie drona nie kosztuje wiele. Dzięki temu deycyzję o jego wysłaniu można przenieść na niższe poziomy dowodzenia i elastyczniej reagować na ruchy wroga.
Można też używać go w większych grupach lub z droższym ładunkiem w misjach o charakterze operacyjnym lub strategicznym, a i tak będzie taniej niż przy użyciu rakiet.
Kiedy wojna przenosi się na poziom wojny zasobów - wojny materiałowej - koszt wytworzenia może mieć kluczowe znaczenie.
Jeden kamień rzucony w dinozaura też miał małą wartość bojową, ale jak wiadomo większa grupa obywateli Tenkraju potrafiła dinozaura zlikwidować.
I w użyciu, nie potrzeba bardzo wysoko wyszkolonej obsługi.
Nikt nie neguje wartości dronów, ale to nie żadna rewolucja. Tak samo masowe dronowanie wynika z niedostatków obrony, a nie z ich mocy.
Zgodnie z założeniami, żaden Krab nie powinien znajdować się w zasięgu małych dronów FPV, a mamy takie zniszczenia. Shahedy nie są tanie itp.
Przesaturowanie obrony jest znanym pojęciem, tylko chodzi o proporcje.
Aby nie było tylko OFF, to widać że Trump nie ufa ekipie Zełeńskiego i robi swoje.
Drony samodzielne z AI i/lub działające w roju to jednak będzie nowa jakość, podobnie jak drony wodne i lądowe.
Oczywiście, przy czyn należy mieć na uwadze, że w miarę wzrostu ładunku wybuchowego, zasięgu, odporności na coraz silniejsze zakłócenia, zaawansowania zainstalowanej AI koszt dronu rośnie w sposób wręcz lawinowy.
Przykładowo dron Szached jest droższy (cena ok. 350 tys. dol.) od rakiety powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder.
Ale obecne użycie dronów, to pokłosie rozwoju, którego początek ma korzenie w końcówce XIXw.
Drony morskie, to eksperymenty Tesli, realne drony bojowe w USA to prace z końca II WS, drony lądowe, to np niemiecki Goliath, ruskie mają drony lotnicze produkowane już w latach sześćdziesiątych itp. Wiem, że to są korzenie i to ewoluuje do obecnej postaci.
Obecna dronoza, to taki postęp jak pokazanie, że z rur kanalizacyjnych i powszechnie dostępnej chemii można produkować rakiety, które potrafią zabić, czyli obniżenie kosztów wytwórczych sprawiło, że wyrafinowana technologia, po cenowym okaleczeniu trafiła pod strzechy.
Kluczową zmianą jest obraz wideo dobrej jakości w czasie rzeczywistym z drona, tego nie było do tej pory. Wideo albo z kamery termicznej.
Czyli tempo transmisji danych jako znacząca modyfikacja, no to ja się z tym zgadzam. Tyle że to żadna rewolucja, a usprawnienie.
więcej tranzystorów na milimetr kwadratowy
Rewolucyjne usprawnienie, to zmienia wszystko, Goliath albo ruskie teletanki sterowane były na odległość wzroku a i tak mogłeś przegapić jakąś dziurę przed pojazdem, kamera zmienia wszystko. Usprawnieniem to było zwiększenie ładunku wybuchowego podczepianego do drona na przestrzeni ostatnich 2 lat (widać gołym okiem że te ładunki są dużo mocniejsze) albo sterowanie dronem przez światłowód.
Przy czym - jak zauważył red. Jarosław Wolski - taki dron sterowany światłowodowo (odporność na zakłócenia) staje się coraz bardziej zbliżony cenowo do pocisku PPK Spike i podobnych.
Czyli absolutnie nie jest tak, jak wielu myśli (nie mam oczywiście na myśli formowaczów) że zamiast samolotów, śmigłowców, zaaawansowanych pocisków ppanc, artylerii można zamówić nie bez kozery pińcet dronów po pisiont dolarów i będzie git.
Przemko ale to jest cały czas ewolucja. Tu nie ma przełomu na miarę kuszy. To jest modyfikowanie/usprawnianie rozwiązań znanych od dziesięcioleci, a przyspieszenie jest spowodowane zastosowaniem akceleratora rozwoju o nazwie pełnoskalowa wojna.
Zobacz czym zaczęto walczyć w Koreii, a co zakończyło.
A wracając do Ukrainy, to następuje urealnienie Zełeńskiego, problem w tym, że on ma cały czas opcję kapitulacji, ale chyba obecnie tego ruskie nie chcą, bo z powodu ogromu zniszczeń i dewastacji gospodarki ruskie nie mogą wyjść z wojny jako zwycięzca, a jako strona zawartego pokoju!
Wojczal ciekawie, niestety rozwlekle. W skrócie; on uważa, że jedynym sposobem aby powstrzymać Rosję jest wejście już teraz sił NATO na Ukrainę i sygnał, że jeśli Putin pójdzie dalej i zaatakuje siły NATO to będzie miał przeciw sobie cały sojusz w otwartym konflikcie. Uważa, że Francuzi już sobie z tego zdają sprawę dlatego Macron wspomina o tym od miesięcy mimo że przecież Francja zagrożona bezpośrednio nie jest, podobne sygnały dają Włosi i Brytyjczycy. Ukraina musi zostać wprowadzona do NATO. Jakikolwiek "pokój" z Rosją musi wymuszać na niej redukcję uzbrojenia. W tej chwili kiedy Rosja jest najsłabsza jest idealny moment na stawianie warunków, jeśli Ukraina przegra nie wiemy czy nie spowoduje to wybuchu wojny światowej jak w przypadku III Rzeszy. Reset Obamy być może uratował Ukrainie skórę, tzn. odwlekł atak Rosji o 5 lat. Rosja chce aby Ukrainę odbudowała Unia Europejska i aby pieniądze za węglowodory znowu płynęły do Rosji umożliwiając odbudowę potencjału wojskowego plus oczywiście zdjęcie sankcji.
W mojej ocenie, to rerset Obamy tylko wzmocnił ruskich, bo ukradli/dostali więcej nowoczesnej techniki, a 'Zachód' ten czas koncertowo zmarnotrawił.
NATO nie ma za bardzo sił interwencyjnych, bo poza USA jedyną realna armię to ma Francja, nie wiem jak Skandynawowie.
Co do szans rozlania się konfliktu, to historia wskazuje, że imperia upadają w konwulsjach. Takie Prusy potrzebowały aż 2 wojen aby zdechnąć.
Jedno nie przeczy drugiemu przecież.
Ale co jest złego w przeciągającej się wojnie? Oczywiście, Zachód nie może skąpić z dostawami ale przy potencjale ekonomicznych 30 razy większym stać go na to. I jest całkiem możliwe, że trzeba będzie wysłać zachodnich żołnierzy, Ukrainie kończą się zasoby, ale to też nie jest problemem w wojnie dronów, pograją sobie chłopaki w prawdziwe gry. Długotrwała wojna pozycyjna wyczerpuje bardziej niż totalna klęska, Niemcy szybciej się podniosły po WWII niż po WWI. A w WWI stopa wrogiego żołnierza nie stanęła na niemieckiej ziemi (poza gen. Rennen von Kampf).
Chybione porównanie, Plan Marshala, brak Wielkiego Kryzysu, brak hiszpanki, zamrożona wojna z komunizmem, to zupełnie inne warunki brzegowe.
Natomiast historycznie, to zachodnie metropolie mają długą tradycję toczenia długotrwałych wojen w odległych koloniach.
Kryzys po IWŚ wywołany był w dużym stopniu właśnie przedłużającą się wojną pozycyjną, drukiem pieniądza i zadłużaniem. Z kolei w IIWŚ na całego szło wyzyskiwanie z okupowanych terytoriów czego tylko się da, inny model biznesowy wojny gdyż wojna stała się mobilna.