Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
W imię Najświętszej Trójcy. Amen. Czując, że zbliża się zmierzch mojego ziemskiego życia, i z żywą nadzieją na życie wieczne pragnę wyrazić moją wolę w testamencie wyłącznie, jeśli chodzi o miejsce mojego pochówku. Moje życie i posługę kapłańską oraz biskupią zawsze zawierzałem Matce Naszego Pana, Najświętszej Maryi. Dlatego proszę, aby moje doczesne szczątki spoczęły w oczekiwaniu na dzień zmartwychwstania w Papieskiej Bazylice Matki Bożej Większej.
Pragnę, aby moja ostatnia ziemska podróż zakończyła się w tym prastarym sanktuarium maryjnym, do którego udawałem się na modlitwę przed i na zakończenie każdej podróży apostolskiej, by zawierzyć ufnie moje intencje Matce Niepokalanej i podziękować jej za łagodną i macierzyńską troskę
Proszę, aby mój grób został przygotowany w niszy w nawie bocznej między Kaplicą Paulińską (Kaplicą Salus Populi Romani) i Kaplicą Sforza tejże papieskiej bazyliki
Grób ma być w ziemi, prosty, bez szczególnego zdobienia i z jedynym napisem: Franciscus.
Wydatki na przygotowanie mojego pochówku zostaną pokryte sumą od dobroczyńcy, którą przeznaczyłem na ten cel, by przekazać Papieskiej Bazylice Matki Bożej Większej. Odpowiednie instrukcje w tej sprawie przekazałem Jego Ekscelencji Rolandasowi Makrickasowi, Komisarzowi Nadzwyczajnemu Kapituły Liberiańskiej
Niech Pan obdarzy zasłużoną nagrodą tych, którzy mnie miłowali i nadal będą modlić się za mnie. Cierpienie, które stało się udziałem ostatniego etapu mojego życia, ofiarowałem Panu o pokój na świecie i braterstwo między narodami. Franciszek.
@JORGE powiedział(a):
Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
A czytałeś jakąkolwiek? Nie uważam, że czytałem wszystko Papieża i o Papieżu, ale kilka książek (nie naparzenek w necie) tak, napisz na czym chcesz się skupić, mogę coś polecić.
"Módl się za męczenników naszej rewolucji!" Ten słynny cytat z pielgrzymki św. Jana Pawła II w 1983r. w Nikaragui rządzonej wówczas przez marksistowsko-leninowski rząd sandinistow Ortegi będę już zawsze kojarzył ze śp. Franciszkiem. Ale ja to dokładnie rozumiem, jak i fakt męczeńskiej śmierci bp Salwadoru w czasie trwającej tam wojny domowej. I żadne teologiczne błędy teologii wyzwolenia za pontyfikatu Franciszka nie zniwelują już głębokiego wołania o powrót do człowieczeństwa papiestwa i Kk, do pochylenia się nad zwykłym człowiekiem, człowiekiem cierpiącym, a nie nad księgami. I takim już na zawsze w mojej pamięci On pozostanie. To był święty Człowiek, tak uważam 🙏📿 https://pch24.pl/nikaragua-franciszek-cofnal-suspense-na-ksiedza-rewolucjoniste-kare-nalozyl-jan-pawel-ii/
Zaczęło się przerabianie kolejnego nieżywego papieża na kremówki. Wiecie, kto był jego najbliższym przyjacielem? Hanna Suchocka. A wykładni chrześcijaństwa dokonuje ks. Alfred Wierzbicki.
"Nie był żadnym „papieżem Putina”, co z lubością próbowano Mu wmawiać. Owszem, miał kilka niefortunnych wypowiedzi (żeby wspomnieć słynne „szczekanie NATO”) – ale konsekwentnie wspierał Ukrainę i Ukraińców. Wbrew ironicznym heheszkom, wiedział kto jest agresorem – w 2022 roku podczas modlitwy Anioł Pański mówił: „Kieruję apel przede wszystkim do prezydenta Federacji Rosyjskiej, błagając go o zatrzymanie, również ze względu na miłość do własnego narodu, tej spirali przemocy i śmierci.”
Można napisać, że był prorosyjski – bo można oczywiście napisać wszystko. Ale to po prostu kłamstwo i zwyczajna intelektualna nieuczciwość. Ponieważ okrutnie mnie to zawsze irytowało i ponieważ socjologia pomaga lepiej rozumieć rzeczywistość – zrobiłem analizę publicznych wystąpień Franciszka podczas odprawianych przez katolików nabożeństw „Anioł Pański”. W niedzielę i niektóre święta papież w południe zwyczajowo wygłasza wówczas w Rzymie krótkie przesłania.
Od rosyjskiej napaści 24 lutego 2022 roku do niedzieli 13 kwietnia Franciszek wypowiadał się podczas takich okazji 175 razy. Podczas tych niedługich orędzi aż 159 razy wspominał o Ukrainie i Ukraińcach; w pozostałych 16 przypadkach nie wymieniał wprost Ukrainy – ale prosił o pokój czy zakończenie wojny. W poszczególnych latach proporcje te wynosiły odpowiednio: 2022 – 37/7, 2023 – 55/2, 2024 – 51/6, 2025 – 16/1.
Franciszek stale, niemal tydzień po tygodniu, mówił o Ukrainie – apelował o zakończenie wojny i pomoc dla narodu ukraińskiego. Ale czas tego pontyfikatu to też czas przeobrażeń w obiegach informacji. Powtarzane tydzień w tydzień słowa o Ukrainie niewielu interesowały – kilka dosłownie przez te trzy lata ewidentnych niezgrabności rozpalało internet. Wydaje mi się, że komentatorzy i uczeni w piśmie powinni jednak umieć wyjść poza logikę clickbaitu.
Zapamiętam Franciszka z wielu rzeczy – na pewno ze stanowczego, natrętnego upominania się o prawa uchodźców i migrantów, za co bywał krytykowany z różnych stron. Za nieustanne zwracanie uwagi na wykluczonych, ignorowanych, zapominanych. Także z cierpliwego promowania dialogu – międzykulturowego, ale i międzygeneracyjnego.
Zapamiętam Jego poczucie humoru, znajomość realiów życia („wino jest niezbędne podczas świętowania!”), ale także mnóstwo zdumiewających gestów. Takich jak wybór na miejsce pierwszej podróży Lampedusy czy zawieszenie na krzyżu kamizelki uchodźcy.
Zapamiętam również ten niezwykły moment, kiedy padł na kolana przed przywódcami zwaśnionych stron wojny w Sudanie Południowym, całował ich stopy i błagał o wzajemne pojednanie (link w komentarzu).
I wiele, wiele więcej.
Ogromnie dziś dużo we mnie wobec Niego wdzięczności."
@JORGE powiedział(a):
Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
A czytałeś jakąkolwiek? Nie uważam, że czytałem wszystko Papieża i o Papieżu, ale kilka książek (nie naparzenek w necie) tak, napisz na czym chcesz się skupić, mogę coś polecić.
To ja dodam, że czytałem:
Desidero Desideravi - bardzo godne i z wiarą spojrzenie na Liturgię. W zasadzie bez kontrowersji.
Amoris Leatitia - też dobre, w stylu gawędzenia starego proboszcza
@JORGE powiedział(a):
Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
A czytałeś jakąkolwiek? Nie uważam, że czytałem wszystko Papieża i o Papieżu, ale kilka książek (nie naparzenek w necie) tak, napisz na czym chcesz się skupić, mogę coś polecić.
Najpierw muszę zrozumieć w jakich okolicznościach Kościoła i świata przyszło rządzić w Watykanie Franciszkowi. Tylko znając realia, w których porusza się osoba decyzyjna, można zrozumieć powody określonych działań. Kiedy to się ogarnie, nagle kontrowersyjne, czy bezsensowne ruchy nabierają logicznego kształtu. Bardzo mało wiem o dzisiejszym Kościele hierarchicznym, docierają do mnie sprzeczne informację, niezbyt mi też zależy, żeby jakoś zajmować się specjalnie na bieżąco sprawami, na które nie mam żadnego wpływu i nie domagam się, żeby ten wpływ mieć. Potrzebuję więc opracowania całościowego.
@JORGE powiedział(a):
Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
A czytałeś jakąkolwiek? Nie uważam, że czytałem wszystko Papieża i o Papieżu, ale kilka książek (nie naparzenek w necie) tak, napisz na czym chcesz się skupić, mogę coś polecić.
Najpierw muszę zrozumieć w jakich okolicznościach Kościoła i świata przyszło rządzić w Watykanie Franciszkowi. Tylko znając realia, w których porusza się osoba decyzyjna, można zrozumieć powody określonych działań. Kiedy to się ogarnie, nagle kontrowersyjne, czy bezsensowne ruchy nabierają logicznego kształtu. Bardzo mało wiem o dzisiejszym Kościele hierarchicznym, docierają do mnie sprzeczne informację, niezbyt mi też zależy, żeby jakoś zajmować się specjalnie na bieżąco sprawami, na które nie mam żadnego wpływu i nie domagam się, żeby ten wpływ mieć. Potrzebuję więc opracowania całościowego.
Tak próbowałem wczoraj tłumaczyć papieża Franciszka Gnojowi - nie wiadomo, z jakimi atakami się zmagał, co musiał poświęcić dla ratowania czegoś innego.
Niemniej z pewnością (tj. z moim przekonaniem) robił rzeczy szkodliwe i nie robił rzeczy, które mógł zrobić. Cytowany przez Przemka koleś pisał, że bronił uchodźców i migrantów. Ale ja nie przypominam sobie, by ich rozgraniczał. Raczej pamiętam, że stosował szatniarz emocjonalny nazywając migrantów uchodźcami.
Czy człowiek o umyśle osoby, która została wybrana na papieża, może nie wiedzieć, że osoby na granicy białorusko-polskiej nie mogły się tam dostać bez sprawstwa władz Białorusi? Nie może. A zatem zamiast atakować polski wówczas rząd, że nie "przyjmuje uchodźców" (dodatkowo w czasie, gdy przyjęła ich 3 bańki) mógł skrytykować Łukaszenkę, że traktuje biednych ludzi jako broń przeciwko polskiemu rządowi i lepiej by tego zaprzestał. Rozumiem, że zboki na niego naciskają. Rozumiem, że mogą mieć do tego narzędzia. Ale nie uwierzę, że jakaś Światowa Rada Nachodźców mogła go do tego zmusić.
@JORGE powiedział(a):
Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
A czytałeś jakąkolwiek? Nie uważam, że czytałem wszystko Papieża i o Papieżu, ale kilka książek (nie naparzenek w necie) tak, napisz na czym chcesz się skupić, mogę coś polecić.
To ja dodam, że czytałem:
Desidero Desideravi - bardzo godne i z wiarą spojrzenie na Liturgię. W zasadzie bez kontrowersji.
Amoris Leatitia - też dobre, w stylu gawędzenia starego proboszcza
Nie ulega wątpliwości, że coś tam dobrego powiedział. Nie twierdząc, że zdanie to odnosi się do papieża przypominam słowa: Kłamca, jeśli chce, by mu wierzono, musi w 95% mówić prawdę."
Dlatego ja patrzę na teologa i innych naukowców jak na matematyka. Jeśli ktoś mówi, że 2+2=5 to choćby mówił, że 3+3=6 a 4+4=8, ja go będę miał za złego, szkodliwego matematyka. Przywoływanie, że przecież twierdzi, iż 4+4 =8 i to jest prawda, nic w moim osądzie nie zmieni, dopóki nie odwoła, że 2+2=5, nie powie, że to jest 4 (najlepiej, gdyby jeszcze wyjaśnił, dlaczego wcześniej wprowadzał w błąd / sam był w błędzie). Może to źle, że tak mam, ale tak mam.
Podczas tych niedługich orędzi aż 159 razy wspominał o Ukrainie i Ukraińcach; w pozostałych 16 przypadkach nie wymieniał wprost Ukrainy – ale prosił o pokój czy zakończenie wojny.
Straszne. Pokój jest najgorszą możliwą rzeczą. W Auschwitz nie było wojny.
Tak próbowałem wczoraj tłumaczyć papieża Franciszka Gnojowi - nie wiadomo, z jakimi atakami się zmagał, co musiał poświęcić dla ratowania czegoś innego.
Niemniej z pewnością (tj. z moim przekonaniem) robił rzeczy szkodliwe i nie robił rzeczy, które mógł zrobić. Cytowany przez Przemka koleś pisał, że bronił uchodźców i migrantów. Ale ja nie przypominam sobie, by ich rozgraniczał. Raczej pamiętam, że stosował szatniarz emocjonalny nazywając migrantów uchodźcami.
Czy człowiek o umyśle osoby, która została wybrana na papieża, może nie wiedzieć, że osoby na granicy białorusko-polskiej nie mogły się tam dostać bez sprawstwa władz Białorusi? Nie może. A zatem zamiast atakować polski wówczas rząd, że nie "przyjmuje uchodźców" (dodatkowo w czasie, gdy przyjęła ich 3 bańki) mógł skrytykować Łukaszenkę, że traktuje biednych ludzi jako broń przeciwko polskiemu rządowi i lepiej by tego zaprzestał. Rozumiem, że zboki na niego naciskają. Rozumiem, że mogą mieć do tego narzędzia. Ale nie uwierzę, że jakaś Światowa Rada Nachodźców mogła go do tego zmusić.
Nie mam zamiaru bronić śp. Franciszka. W dzisiejszych czasach można zadbać o skuteczność przekazu, formę dopasowaną do danych typów odbiorców, tonować, żeby pokazać zrozumienie problemu. Franciszek wydawał się bagatelizować wiele spraw, od formy począwszy. To był jego wybór, jego droga. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, jakby uważał, że dzisiejszy świat koncentruje się na kompletnie nie na tym co ważne. Tylko co właściwie było, wg niego, ważne, tego nie wiem ?
Zirytował bardzo wielu ludzi i nie można mieć im za złe, że mieli pretensje. Ale teraz to już nie ma znaczenia.
...zakończony pontyfikat miał wyraźny, głęboki sens opatrznościowy - całe to Franciszkowe rozmemłanie intelektualne i kontrowersyjne decyzje i zachowania posłużyły temu, "aby się ujawniły zamysły serc", w szczególności progresistowskich, ale nie tylko
Czyli od razu mamy fundamentalne problemy na wejściu, które pokazują, że rozmowa o Franciszku jest i będzie bez sensu.
Najpierw @JORGE. Oczekujesz analizy instytucjonalnej. Ja w magię instytucji nie wierzę, dla mnie na końcu i tak jest osoba. Dlatego uważam Kościół za tak skuteczny, siłą Osób, w tym wypadku Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego i świętych.
Wobec tego papież też interesował mnie bardziej jako osoba. I druga rzecz, papieża też chyba bardziej interesowały osoby niż instytucje. Więc wychodząc z założenia kontekstu instytucji nie "wejdziesz" w temat tak, jak wchodził Franciszek. Oczekujesz chyba nie tyle książki o nim, tylko o papiestwie ostatnich czasów. Ok, ja takiej nie czytałem. Dużo faktów z podobnej perspektywy będziesz miał w Himitian, Franciszek papież ludzi, ale to jest wydane dawno temu, więc z pontyfikatu tam jest rok, jest sporo z poprzedniego życia.
Drugi problem @trep, większy, bo wynika prawdopodobnie z niezrozumienia kim jest papież. Cyt.Dlatego ja patrzę na teologa i innych naukowców jak na matematyka
Proszę się zastanowić, ilu znasz wybitnych teologów. Ilu z nich było papieżami? Ilu było papieży to akurat łatwo sprawdzić... ilu z nich było wybitnymi teologami? Benedykt XVI jest wyjątkiem, a nie regułą, czy z korzyścią dla papiestwa to nie chcę rozbijać tematu.
Dalej, że jeszcze rozumiesz naciski w sprawie lgbt, ale uchodźców już nie. Otóż w sprawie lgbt, to jak wyjmiemy z tego esencję, to ona się nie różni od stanowiska dwóch poprzedników, język tak, bardziej mętny niż św. Jana Pawła II, mniej mętny niż Benedykta, ale znowu nie chcę rozbijać tematu.
A w sprawie uchodźców? Masz rację, nikt na papieża nie naciskał. Papież od siebie uważał, że i uchodźców, i migrantów przyjmować należy. I więcej powiem, to był główny realny zarzut, przecież nie stosunek do rozwodów przy jednoczesnym wspieraniu Le Pen, Trumpa czy Salviniego albo wstrzemięźliwości przed ślubem z uwielbieniem dla Meloni itd.
Rolą papieża jest od zawsze zarządzanie Kościołem i od czasów mediatyzacji papiestwa (dokonanej dziesięciolecia temu) dawanie osobistego przykładu. Jak ktoś oczekuje papieża - naukowca albo papieża - komentatora politycznego, to lepiej żeby w ogóle tematem papiestwa się nie zajmował.
Podczas tych niedługich orędzi aż 159 razy wspominał o Ukrainie i Ukraińcach; w pozostałych 16 przypadkach nie wymieniał wprost Ukrainy – ale prosił o pokój czy zakończenie wojny.
Straszne. Pokój jest najgorszą możliwą rzeczą. W Auschwitz nie było wojny.
No, ale ten był komentatorem politycznym. Komentował, ale po swojemu, błędnie.
Inaczej oceniamy polityków a inaczej papieży. Wydaje mi się, że na twoim poziomie nie trzeba tego tłumaczyć. Poza tym w polityce jest kwestia alternatywy - znanej z grubsza. Oceniam Le Pen tak a nie inaczej, gdyż alternatywą dla niej jest Macron.
No i jak papież tym Kościołem zarządził? Dobrze czy źle? Nie wiemy, bo nie mamy maszynki do kreowania wszechświatów równoległych (W bridżu wymyślili taką maszynkę. Jakoś tam zagraliśmy lub zalicytowaliśmy a maszynka nam pokazuje w ilu % przypadków było dobrze i czy inne zagranie byłoby lepsze).
Benedykt nie ogłosił (albo do mnie nie dotarło), że błogosławienie parom zboków jest ok.
Teolog nie musi być wybitny, żeby nie mówił nieprawdy. W ogóle w mojej definicji nie musi tworzyć nic nowego a jedynie znać obowiązujące.
Nade wszystko pojąłem, że tak naprawdę nie liczy się co się powiedziało, a jedynie, jak to zostało zrozumiane. A on był rozumiany tak, jak był. Jednym z elementów tego rozumienia były sądy wrogów Kościoła, jaki to wspaniały papież.
Ale już chyba musze się wyklamkować, gdyż podejrzewam, iż ta rozmowa mi nie służy. Przepraszam.
Przymiotniki zmieniają znaczenie. Krzesło elektryczne to nie krzesło a demokracja socjalistyczna (albo walcząca) to nie demokracja. Pokój jest czymś strasznym, staje sięś czym dobrym, dopiero kiedy dodać mu przymiotnik. Sprawiedliwy pokój.
Pierwsze czytanie
Dz 2, 36-41
Czytanie z Dziejów Apostolskich
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów:
«Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła».
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»
Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.
Jakieś 1970 lat później następca św. Piotra stwierdził, że nie trzeba.
Pierwsze czytanie
Dz 2, 36-41
Czytanie z Dziejów Apostolskich
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów:
«Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła».
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»
Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.
Jakieś 1970 lat później następca św. Piotra stwierdził, że nie trzeba.
Komentarz
Ulgi?
Nie wiemy czy będzie lepiej... będzie?
Nie będzie. Będzie turbo+ i wincy tego samego.
Ja.
Rzewnymi łzami.
po poprzednim
+
Oby było lepiej.
Żeby tylko gorzej nie było.
+
♰♰♰
👣
🐾
🐾
Bardzo bym chciał przeczytać książkę 1 do 1 opisującą wydarzenia pontyfikatu papieża Franciszka, z jego komentarzem/wyjaśnieniem o co tak naprawdę chodziło. Jaki był zamysł, co do nas dotarło, a co nie, co zrozumieliśmy, jaki był cel wielu opinii, decyzji, postaw.
W imię Najświętszej Trójcy. Amen. Czując, że zbliża się zmierzch mojego ziemskiego życia, i z żywą nadzieją na życie wieczne pragnę wyrazić moją wolę w testamencie wyłącznie, jeśli chodzi o miejsce mojego pochówku. Moje życie i posługę kapłańską oraz biskupią zawsze zawierzałem Matce Naszego Pana, Najświętszej Maryi. Dlatego proszę, aby moje doczesne szczątki spoczęły w oczekiwaniu na dzień zmartwychwstania w Papieskiej Bazylice Matki Bożej Większej.
Pragnę, aby moja ostatnia ziemska podróż zakończyła się w tym prastarym sanktuarium maryjnym, do którego udawałem się na modlitwę przed i na zakończenie każdej podróży apostolskiej, by zawierzyć ufnie moje intencje Matce Niepokalanej i podziękować jej za łagodną i macierzyńską troskę
Proszę, aby mój grób został przygotowany w niszy w nawie bocznej między Kaplicą Paulińską (Kaplicą Salus Populi Romani) i Kaplicą Sforza tejże papieskiej bazyliki
Grób ma być w ziemi, prosty, bez szczególnego zdobienia i z jedynym napisem: Franciscus.
Wydatki na przygotowanie mojego pochówku zostaną pokryte sumą od dobroczyńcy, którą przeznaczyłem na ten cel, by przekazać Papieskiej Bazylice Matki Bożej Większej. Odpowiednie instrukcje w tej sprawie przekazałem Jego Ekscelencji Rolandasowi Makrickasowi, Komisarzowi Nadzwyczajnemu Kapituły Liberiańskiej
Niech Pan obdarzy zasłużoną nagrodą tych, którzy mnie miłowali i nadal będą modlić się za mnie. Cierpienie, które stało się udziałem ostatniego etapu mojego życia, ofiarowałem Panu o pokój na świecie i braterstwo między narodami. Franciszek.
A czytałeś jakąkolwiek? Nie uważam, że czytałem wszystko Papieża i o Papieżu, ale kilka książek (nie naparzenek w necie) tak, napisz na czym chcesz się skupić, mogę coś polecić.
"Módl się za męczenników naszej rewolucji!" Ten słynny cytat z pielgrzymki św. Jana Pawła II w 1983r. w Nikaragui rządzonej wówczas przez marksistowsko-leninowski rząd sandinistow Ortegi będę już zawsze kojarzył ze śp. Franciszkiem. Ale ja to dokładnie rozumiem, jak i fakt męczeńskiej śmierci bp Salwadoru w czasie trwającej tam wojny domowej. I żadne teologiczne błędy teologii wyzwolenia za pontyfikatu Franciszka nie zniwelują już głębokiego wołania o powrót do człowieczeństwa papiestwa i Kk, do pochylenia się nad zwykłym człowiekiem, człowiekiem cierpiącym, a nie nad księgami. I takim już na zawsze w mojej pamięci On pozostanie. To był święty Człowiek, tak uważam 🙏📿
https://pch24.pl/nikaragua-franciszek-cofnal-suspense-na-ksiedza-rewolucjoniste-kare-nalozyl-jan-pawel-ii/
Buonasera.
Arrivederci.
👣
🐾
🐾
Arrivederci!
Zaczęło się przerabianie kolejnego nieżywego papieża na kremówki. Wiecie, kto był jego najbliższym przyjacielem? Hanna Suchocka. A wykładni chrześcijaństwa dokonuje ks. Alfred Wierzbicki.
Zero zdziwka.
+++
Rafał Cekiera, nie mam pojęcia kto to, napisał:
"Nie był żadnym „papieżem Putina”, co z lubością próbowano Mu wmawiać. Owszem, miał kilka niefortunnych wypowiedzi (żeby wspomnieć słynne „szczekanie NATO”) – ale konsekwentnie wspierał Ukrainę i Ukraińców. Wbrew ironicznym heheszkom, wiedział kto jest agresorem – w 2022 roku podczas modlitwy Anioł Pański mówił: „Kieruję apel przede wszystkim do prezydenta Federacji Rosyjskiej, błagając go o zatrzymanie, również ze względu na miłość do własnego narodu, tej spirali przemocy i śmierci.”
Można napisać, że był prorosyjski – bo można oczywiście napisać wszystko. Ale to po prostu kłamstwo i zwyczajna intelektualna nieuczciwość. Ponieważ okrutnie mnie to zawsze irytowało i ponieważ socjologia pomaga lepiej rozumieć rzeczywistość – zrobiłem analizę publicznych wystąpień Franciszka podczas odprawianych przez katolików nabożeństw „Anioł Pański”. W niedzielę i niektóre święta papież w południe zwyczajowo wygłasza wówczas w Rzymie krótkie przesłania.
Od rosyjskiej napaści 24 lutego 2022 roku do niedzieli 13 kwietnia Franciszek wypowiadał się podczas takich okazji 175 razy. Podczas tych niedługich orędzi aż 159 razy wspominał o Ukrainie i Ukraińcach; w pozostałych 16 przypadkach nie wymieniał wprost Ukrainy – ale prosił o pokój czy zakończenie wojny. W poszczególnych latach proporcje te wynosiły odpowiednio: 2022 – 37/7, 2023 – 55/2, 2024 – 51/6, 2025 – 16/1.
Franciszek stale, niemal tydzień po tygodniu, mówił o Ukrainie – apelował o zakończenie wojny i pomoc dla narodu ukraińskiego. Ale czas tego pontyfikatu to też czas przeobrażeń w obiegach informacji. Powtarzane tydzień w tydzień słowa o Ukrainie niewielu interesowały – kilka dosłownie przez te trzy lata ewidentnych niezgrabności rozpalało internet. Wydaje mi się, że komentatorzy i uczeni w piśmie powinni jednak umieć wyjść poza logikę clickbaitu.
Zapamiętam Franciszka z wielu rzeczy – na pewno ze stanowczego, natrętnego upominania się o prawa uchodźców i migrantów, za co bywał krytykowany z różnych stron. Za nieustanne zwracanie uwagi na wykluczonych, ignorowanych, zapominanych. Także z cierpliwego promowania dialogu – międzykulturowego, ale i międzygeneracyjnego.
Zapamiętam Jego poczucie humoru, znajomość realiów życia („wino jest niezbędne podczas świętowania!”), ale także mnóstwo zdumiewających gestów. Takich jak wybór na miejsce pierwszej podróży Lampedusy czy zawieszenie na krzyżu kamizelki uchodźcy.
Zapamiętam również ten niezwykły moment, kiedy padł na kolana przed przywódcami zwaśnionych stron wojny w Sudanie Południowym, całował ich stopy i błagał o wzajemne pojednanie (link w komentarzu).
I wiele, wiele więcej.
Ogromnie dziś dużo we mnie wobec Niego wdzięczności."
To ja dodam, że czytałem:
Najpierw muszę zrozumieć w jakich okolicznościach Kościoła i świata przyszło rządzić w Watykanie Franciszkowi. Tylko znając realia, w których porusza się osoba decyzyjna, można zrozumieć powody określonych działań. Kiedy to się ogarnie, nagle kontrowersyjne, czy bezsensowne ruchy nabierają logicznego kształtu. Bardzo mało wiem o dzisiejszym Kościele hierarchicznym, docierają do mnie sprzeczne informację, niezbyt mi też zależy, żeby jakoś zajmować się specjalnie na bieżąco sprawami, na które nie mam żadnego wpływu i nie domagam się, żeby ten wpływ mieć. Potrzebuję więc opracowania całościowego.
Tak próbowałem wczoraj tłumaczyć papieża Franciszka Gnojowi - nie wiadomo, z jakimi atakami się zmagał, co musiał poświęcić dla ratowania czegoś innego.
Niemniej z pewnością (tj. z moim przekonaniem) robił rzeczy szkodliwe i nie robił rzeczy, które mógł zrobić. Cytowany przez Przemka koleś pisał, że bronił uchodźców i migrantów. Ale ja nie przypominam sobie, by ich rozgraniczał. Raczej pamiętam, że stosował szatniarz emocjonalny nazywając migrantów uchodźcami.
Czy człowiek o umyśle osoby, która została wybrana na papieża, może nie wiedzieć, że osoby na granicy białorusko-polskiej nie mogły się tam dostać bez sprawstwa władz Białorusi? Nie może. A zatem zamiast atakować polski wówczas rząd, że nie "przyjmuje uchodźców" (dodatkowo w czasie, gdy przyjęła ich 3 bańki) mógł skrytykować Łukaszenkę, że traktuje biednych ludzi jako broń przeciwko polskiemu rządowi i lepiej by tego zaprzestał. Rozumiem, że zboki na niego naciskają. Rozumiem, że mogą mieć do tego narzędzia. Ale nie uwierzę, że jakaś Światowa Rada Nachodźców mogła go do tego zmusić.
Nie ulega wątpliwości, że coś tam dobrego powiedział. Nie twierdząc, że zdanie to odnosi się do papieża przypominam słowa: Kłamca, jeśli chce, by mu wierzono, musi w 95% mówić prawdę."
Dlatego ja patrzę na teologa i innych naukowców jak na matematyka. Jeśli ktoś mówi, że 2+2=5 to choćby mówił, że 3+3=6 a 4+4=8, ja go będę miał za złego, szkodliwego matematyka. Przywoływanie, że przecież twierdzi, iż 4+4 =8 i to jest prawda, nic w moim osądzie nie zmieni, dopóki nie odwoła, że 2+2=5, nie powie, że to jest 4 (najlepiej, gdyby jeszcze wyjaśnił, dlaczego wcześniej wprowadzał w błąd / sam był w błędzie). Może to źle, że tak mam, ale tak mam.
Straszne. Pokój jest najgorszą możliwą rzeczą. W Auschwitz nie było wojny.
Nie mam zamiaru bronić śp. Franciszka. W dzisiejszych czasach można zadbać o skuteczność przekazu, formę dopasowaną do danych typów odbiorców, tonować, żeby pokazać zrozumienie problemu. Franciszek wydawał się bagatelizować wiele spraw, od formy począwszy. To był jego wybór, jego droga. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, jakby uważał, że dzisiejszy świat koncentruje się na kompletnie nie na tym co ważne. Tylko co właściwie było, wg niego, ważne, tego nie wiem ?
Zirytował bardzo wielu ludzi i nie można mieć im za złe, że mieli pretensje. Ale teraz to już nie ma znaczenia.
...zakończony pontyfikat miał wyraźny, głęboki sens opatrznościowy - całe to Franciszkowe rozmemłanie intelektualne i kontrowersyjne decyzje i zachowania posłużyły temu, "aby się ujawniły zamysły serc", w szczególności progresistowskich, ale nie tylko
Czyli od razu mamy fundamentalne problemy na wejściu, które pokazują, że rozmowa o Franciszku jest i będzie bez sensu.
Najpierw @JORGE. Oczekujesz analizy instytucjonalnej. Ja w magię instytucji nie wierzę, dla mnie na końcu i tak jest osoba. Dlatego uważam Kościół za tak skuteczny, siłą Osób, w tym wypadku Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego i świętych.
Wobec tego papież też interesował mnie bardziej jako osoba. I druga rzecz, papieża też chyba bardziej interesowały osoby niż instytucje. Więc wychodząc z założenia kontekstu instytucji nie "wejdziesz" w temat tak, jak wchodził Franciszek. Oczekujesz chyba nie tyle książki o nim, tylko o papiestwie ostatnich czasów. Ok, ja takiej nie czytałem. Dużo faktów z podobnej perspektywy będziesz miał w Himitian, Franciszek papież ludzi, ale to jest wydane dawno temu, więc z pontyfikatu tam jest rok, jest sporo z poprzedniego życia.
Drugi problem @trep, większy, bo wynika prawdopodobnie z niezrozumienia kim jest papież. Cyt.Dlatego ja patrzę na teologa i innych naukowców jak na matematyka
Proszę się zastanowić, ilu znasz wybitnych teologów. Ilu z nich było papieżami? Ilu było papieży to akurat łatwo sprawdzić... ilu z nich było wybitnymi teologami? Benedykt XVI jest wyjątkiem, a nie regułą, czy z korzyścią dla papiestwa to nie chcę rozbijać tematu.
Dalej, że jeszcze rozumiesz naciski w sprawie lgbt, ale uchodźców już nie. Otóż w sprawie lgbt, to jak wyjmiemy z tego esencję, to ona się nie różni od stanowiska dwóch poprzedników, język tak, bardziej mętny niż św. Jana Pawła II, mniej mętny niż Benedykta, ale znowu nie chcę rozbijać tematu.
A w sprawie uchodźców? Masz rację, nikt na papieża nie naciskał. Papież od siebie uważał, że i uchodźców, i migrantów przyjmować należy. I więcej powiem, to był główny realny zarzut, przecież nie stosunek do rozwodów przy jednoczesnym wspieraniu Le Pen, Trumpa czy Salviniego albo wstrzemięźliwości przed ślubem z uwielbieniem dla Meloni itd.
Rolą papieża jest od zawsze zarządzanie Kościołem i od czasów mediatyzacji papiestwa (dokonanej dziesięciolecia temu) dawanie osobistego przykładu. Jak ktoś oczekuje papieża - naukowca albo papieża - komentatora politycznego, to lepiej żeby w ogóle tematem papiestwa się nie zajmował.
Szydera jest Mową Piekieł, Losie☝️
No, ale ten był komentatorem politycznym. Komentował, ale po swojemu, błędnie.
Inaczej oceniamy polityków a inaczej papieży. Wydaje mi się, że na twoim poziomie nie trzeba tego tłumaczyć. Poza tym w polityce jest kwestia alternatywy - znanej z grubsza. Oceniam Le Pen tak a nie inaczej, gdyż alternatywą dla niej jest Macron.
No i jak papież tym Kościołem zarządził? Dobrze czy źle? Nie wiemy, bo nie mamy maszynki do kreowania wszechświatów równoległych (W bridżu wymyślili taką maszynkę. Jakoś tam zagraliśmy lub zalicytowaliśmy a maszynka nam pokazuje w ilu % przypadków było dobrze i czy inne zagranie byłoby lepsze).
Benedykt nie ogłosił (albo do mnie nie dotarło), że błogosławienie parom zboków jest ok.
Teolog nie musi być wybitny, żeby nie mówił nieprawdy. W ogóle w mojej definicji nie musi tworzyć nic nowego a jedynie znać obowiązujące.
Nade wszystko pojąłem, że tak naprawdę nie liczy się co się powiedziało, a jedynie, jak to zostało zrozumiane. A on był rozumiany tak, jak był. Jednym z elementów tego rozumienia były sądy wrogów Kościoła, jaki to wspaniały papież.
Ale już chyba musze się wyklamkować, gdyż podejrzewam, iż ta rozmowa mi nie służy. Przepraszam.
Przymiotniki zmieniają znaczenie. Krzesło elektryczne to nie krzesło a demokracja socjalistyczna (albo walcząca) to nie demokracja. Pokój jest czymś strasznym, staje sięś czym dobrym, dopiero kiedy dodać mu przymiotnik. Sprawiedliwy pokój.
P> @rozum.von.keikobad powiedział(a):
W tym dbanie o jedność. Pod tym względem przydałby się taki jak serialowy Pius XIII
Dzisiejsza Liturgia Słowa
Pierwsze czytanie
Dz 2, 36-41
Czytanie z Dziejów Apostolskich
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów:
«Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła».
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»
Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.
Jakieś 1970 lat później następca św. Piotra stwierdził, że nie trzeba.
...więcej nawet chyba IIRC - że nie należy