@trep powiedział(a):
Mulholland Drive. Oglądać czy szkoda czasu? Czy film niesie jakąś ponadczasową wartoś?
Film jest bez sensu.
... ale może jak zobaczysz, to jednak wyjaśnisz mi o co chodziło
Btw. Miał być u nas ostatnio pokaz w lokalnym kinie połączony z dyskusją po. Miałem taką myśl iść i spytać "czy ktoś z Państwa może wie, o co chodziło?" i wysłuchać jakiegoś oburzanka, że jak nie rozumiem, to powinienem iść na Transformersów itd.
... ale to jednak strata czasu.
Możesz zacząć od "Blue Velvet" (to się przynajmniej trzyma kupy) i oceń, czy lubisz takie klimaty. Jeśli nie, to daj sobie spokój.
W ogóle to kiedyś należałem do tej grupy, która widząc na ekranie coś poebanego, była przekonana o obligatoryjnym geniuszu twórcy.
Od koleżanki dostałem kiedyś obrazek, który coś przedstawiał ale nie wiadomo było za bardzo po co. Mówiła ona, że on jest głęboko symboliczny. Ale na moje pytanie, co symbolizuje - nie dostałem odpowiedzi. Wtedy zacząłem już podejrzewać, że reżyser coś tam sobie kręci a ludzie to interpretują po swojemu.
Definitywnie przeniosłem się do drugiej grupy, gdy poszliśmy na seans tego polskiego ambitnego reżysera kręcącego na Zachodzie. Aragorn mieszkał tam w "mieszkaniu" bez ścian na pustyni itd. Takie głupoty. Był to seans z udziałem reżysera i dyskusją przed i po filmie. I przed i po ten koleś nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Film, gdyby był nakręcony w normalnym mieszkaniu, byłby banalny, więc mniemam, że ten "odważny" "zabieg", żeby to mieszkanie było na pustyni, miał być właśnie takim wybiegiem.
Skoro o Muchozol Drive mowa, to proponuję streszczenie tego filmu w pięć minut:
Są tu generalnie wszystkie główne wątki filmu:
a) Jak bogaci ludzie mogą się nudzić? Czyli że nie, Rewolucja nie zniosła nierówności, no a przynajmniej nie do końca.
b) Szatan siedzi w gabinecie i pasie się grzechem.
c) I coś tam coś tam o tych dwóch laskach, które potem się wzajemnie antyfilozofują.
Komentarz
Mulholland Drive. Oglądać czy szkoda czasu? Czy film niesie jakąś ponadczasową wartoś?
Osobiście, to Lynch jest dla mię przereklamowany, ale może za mało wyrafinowany jestem.
Na tym jedzie - bełkoce a niektóre głąby głębię w tym bełkocie widzą. Nie on ten myk wynalazł.
Film jest bez sensu.
... ale może jak zobaczysz, to jednak wyjaśnisz mi o co chodziło
Btw. Miał być u nas ostatnio pokaz w lokalnym kinie połączony z dyskusją po. Miałem taką myśl iść i spytać "czy ktoś z Państwa może wie, o co chodziło?" i wysłuchać jakiegoś oburzanka, że jak nie rozumiem, to powinienem iść na Transformersów itd.
... ale to jednak strata czasu.
Możesz zacząć od "Blue Velvet" (to się przynajmniej trzyma kupy) i oceń, czy lubisz takie klimaty. Jeśli nie, to daj sobie spokój.
Blue Velvet widziałem i nawet mi się podobał, no, ale to było w czasach studenckich. Wtedy mi się więcej rzeczy podobało.
Blue Velvet, Dzikość Serca, Twin Peaks, Diuna.
Teraz to już tylko Człowiek słoń i Prosta historia.
Dzięki za przestrogi.
W ogóle to kiedyś należałem do tej grupy, która widząc na ekranie coś poebanego, była przekonana o obligatoryjnym geniuszu twórcy.
Od koleżanki dostałem kiedyś obrazek, który coś przedstawiał ale nie wiadomo było za bardzo po co. Mówiła ona, że on jest głęboko symboliczny. Ale na moje pytanie, co symbolizuje - nie dostałem odpowiedzi. Wtedy zacząłem już podejrzewać, że reżyser coś tam sobie kręci a ludzie to interpretują po swojemu.
Definitywnie przeniosłem się do drugiej grupy, gdy poszliśmy na seans tego polskiego ambitnego reżysera kręcącego na Zachodzie. Aragorn mieszkał tam w "mieszkaniu" bez ścian na pustyni itd. Takie głupoty. Był to seans z udziałem reżysera i dyskusją przed i po filmie. I przed i po ten koleś nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Film, gdyby był nakręcony w normalnym mieszkaniu, byłby banalny, więc mniemam, że ten "odważny" "zabieg", żeby to mieszkanie było na pustyni, miał być właśnie takim wybiegiem.
Eh, stare czasy.
Wrzucam na forum, bo z forum nia ma lekram.
Skoro o Muchozol Drive mowa, to proponuję streszczenie tego filmu w pięć minut:
Są tu generalnie wszystkie główne wątki filmu:
a) Jak bogaci ludzie mogą się nudzić? Czyli że nie, Rewolucja nie zniosła nierówności, no a przynajmniej nie do końca.
b) Szatan siedzi w gabinecie i pasie się grzechem.
c) I coś tam coś tam o tych dwóch laskach, które potem się wzajemnie antyfilozofują.