Skip to content

Jeszcze nowszy Chopin

1246

Komentarz

  • ...w konkursie uczestniczy uczeń Jabłońskiego i uczniowie jego koleżeństwa, w tym z Polski, więc tak jakby sam siebie ocenia?

  • Pan juror w ogóle nie powinien się w trakcie konkursu wypowiadać. Karygodne, moim zdaniem.

  • edytowano 17 October

    @Maria powiedział(a):
    Pan juror w ogóle nie powinien się w trakcie konkursu wypowiadać. Karygodne, moim zdaniem.

    ...pełna zgoda!

    I mała poprawka, po kwerendzie wychodzi mi, że jego uczeń jednak chyba nie, ale koleżeństwa owszem, więc tym bardziej chyba brzydko się zachował, może to frustracja

  • Faworytem buków jest Czen, na drugim (za przeproszeniem) Kuwahara. Polak przedostatni.

  • szkoda, że nie dali szansy na posłuchanie, co z koncertu wydobył Pawlak.

  • ...Chen tak się wczoraj pocił, że aż dziw, że mu się palce nie ślizgały, na pewno było wrażenie, że dał z siebie wszystko

    Ale nie ma tej lekkości co Lyu czy Ong, którzy grają jakby bez wysiłku. Wolę takie granie Chopina niż takie atletyczne jak Chen czy Khrikuli, niech sobie bębnią Beethovena

  • @Filioquist powiedział(a):
    ...Chen tak się wczoraj pocił, że aż dziw, że mu się palce nie ślizgały, na pewno było wrażenie, że dał z siebie wszystko

    Ale nie ma tej lekkości co Lyu czy Ong, którzy grają jakby bez wysiłku. Wolę takie granie Chopina niż takie atletyczne jak Chen czy Khrikuli, niech sobie bębnią Beethovena

    Chen jest chory, może dlatego.

  • Czy dalekowschodni Azjata grający we fraku Chopina nie dokonuje przypadkiem zawłaszczenia kulturowego niczym Olga Tokarczuk fryzurą typu dreadlock?

  • @MarianoX powiedział(a):
    Czy dalekowschodni Azjata grający we fraku Chopina nie dokonuje przypadkiem zawłaszczenia kulturowego niczym Olga Tokarczuk fryzurą typu dreadlock?

    Dalekowschodni Azjaci to biali suprematyści, więc nie.

  • @MarianoX powiedział(a):
    Czy dalekowschodni Azjata grający we fraku Chopina nie dokonuje przypadkiem zawłaszczenia kulturowego niczym Olga Tokarczuk fryzurą typu dreadlock?

    ...my dokonujemy zawłaszczenia a oni podlegają kolonizacji, wyrzekają się 5000 lat tradycji swojego rzępolenia i zakuwają Chopina na fortepiano.

  • @peterman powiedział(a):

    @MarianoX powiedział(a):
    Czy dalekowschodni Azjata grający we fraku Chopina nie dokonuje przypadkiem zawłaszczenia kulturowego niczym Olga Tokarczuk fryzurą typu dreadlock?

    Dalekowschodni Azjaci to biali suprematyści, więc nie.

    ...tak dokładnie, wyznają biały suprematyzm - począwszy od zakuwania Chopina na fortepiano po wybielanie skóry i prostowanie oczu - uznają supremację białego człowieka

  • Moze za parę lat w Bejing odbędzie się festiwal muzyki Cho Pina?

  • @Wielen powiedział(a):
    Moze za parę lat w Bejing odbędzie się festiwal muzyki Cho Pina?

    ...prędzej XiJin Pinga

  • @trep powiedział(a):

    1. No właśnie juror. Uczniowie jurorów występują w konkursie. Przecież to jest takie zaprzeczenie jakiegokolwiek obiektywizmu i bezstronności, że stawia każdy werdykt pod zarzutem. Może miałoby to jeszcze jakiś sens gdyby robić ślepe próby, gdyby juror nie wiedział kogo słucha.

    Pisałem to samo, ale zasadniczo jeśli chodzi o zwycięzcę, to nigdy nie było kontrowersji - wygrywali najlepsi - być może jeśli chodzi o przechodzenie z etapu do etapu...

    Ostatnia kontrowersja to był Pogorelić, ale tam były inne powody.

    Mówiąc zupełnie szczerze - oczywiście wiem, że to forumowe "nigdy" czyli kilkadziesiąt procent - ale nawet przed takim stwierdzeniem, ja przynajmniej chciałbym wysłuchać każdego. Czyli musiałbym zacząć od pierwszego etapu i wysłuchać wszystkich.

    No i Awdiejewa, która wygrała, bo "obozy" Wundera i Geniuszasa (albo innego faworyta?) wzajemnie obniżały temu drugiemu punkty?

  • @peterman powiedział(a):
    Było-ż by zatem tak, iż konkurs szopenowski jest po prostu odzwierciedleniem systemu społecznego post-PRL, w którym ugrzęźliźmy od dekad?

    Tudzież zamkniętego światka wybranych sfer, np.lokalnie zwanego "krakówek" ;)

  • @qiz powiedział(a):

    @peterman powiedział(a):
    Było-ż by zatem tak, iż konkurs szopenowski jest po prostu odzwierciedleniem systemu społecznego post-PRL, w którym ugrzęźliźmy od dekad?

    Tudzież zamkniętego światka wybranych sfer, np.lokalnie zwanego "krakówek" ;)

    Rubinstein gardził tymi "sferami wybranymi". A tym bardziej "krakówkiem"

  • Tianyou Li
    Tianyao Liu

    To dzisiejsi gorący wykonawcy.

  • To przerąbane być Chińczykiem.

  • @trep powiedział(a):
    Tianyou Li
    Tianyao Liu

    To dzisiejsi gorący wykonawcy.

    ...polski komentariat branżowy z dzisiejszych jara się na maxa Erikiem Lu, o Li wyrażali się z sympatią, ale bez entuzjazmu a o Lyu napomknęli w tonie lekceważącym i paternalistycznie ("ta dziewczyna z Poznania, no niezwykłe, że takie dziecko może już tyle umieć").

    Co ciekawe wczoraj na TV Kultura w "podsumowawniu 3 etapu" nawet nie wspomnieli o faworycie buków Kevinie Chen, dziwne to było.

  • @Filioquist powiedział(a):
    ...kilka ciekawych wątków

    Ad 1 a jaki repertuar na fortepian solo Kolega preferuje? A może żaden?

    Ad 2 a na jakim sprzęcie Kolega słucha, jeśli można wiedzieć?

    Ad 3 oj tam zaraz wszystkiego, ale w sumie teraz na YT można, może jakość nie premium, ale słychać

    I jeszcze kwestia "Czy Chopin jest tego warty?". Moim skromnym zdaniem to jest Święto Narodowe a że raz na 5 lat, to najważniejsze.

    Obowiązek Polaka a nie wybór melomana.

    Co do produktu eksportowego, ja wolę mówić o "soft power" bo to "produkt" budujący zainteresowanie, szacunek a nawet miłość do Polski na całym świecie, osobliwie w "teatrze Pacyfiku", gdzie się teraz te globalne pivoty przekręcają czy coś - ciekawa analiza dane na koniec 2022:

    https://www.pianostreet.com/smf/index.php?topic=69715.0

    Using the Carnegie Hall website and its dataset of over 35,000 works performed in recitals at Carnegie Hall from 1891 to 2022, I've created several spreadsheets that shed light on what the standard repertoire is and some related topics.

    Carnegie Hall — Solo Piano Performances

    Most-Performed Composers
    https://docs.google.com/spreadsheets/d/1NXeJk-DSIwxJmQHZiOy8YcPfQV9r26wCc3_cbLHJTxo/edit?usp=sharing

    • Chopin dominates to a stunning degree, 26.5% of all performances, no one else coming even close, performed more than 3 times more often than Beethoven

    Number of Performances of Each of 5000 Works for Solo Piano
    https://docs.google.com/spreadsheets/d/1VpG7WgInXHrpRqsDQjFGzeplROFuDDaW5Mo99_q4qZU/edit?usp=sharing

    • Of the 12 most-performed works 10 are by Chopin

    Dlatego moim zdaniem - Święto Narodowe a nie wybór melomana

    Ok, imponujące zestawienie.
    Tyle że jest pytanie, jak to liczymy - w ilości utworów (jak w tym zestawieniu) czy w czasie repertuarowym - a utwory Chopina są przeważnie kilkuminutowe, drugiego w kolejności Beethovena różnie, ale sonaty (top 10 Beethovena z drugiego pliku to sonaty) mają od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu.
    Więc gdybyśmy chcieli porównać czas, to prawdopodobnie Beethovena musielibyśmy pomnożyć (względem) Chopina np. 3x i już by się bardzo zbliżyli. Intuicyjnie tak mi się właśnie wydaje, że to będzie top bliski ex aequo, zależnie czy ktoś ma gust bardziej klasyczny, czy romantyczny. Liczył raczej nie będę, chyba że naprawdę mi się będzie bardzo nudzić.

    Co do obowiązkowości święta, niepodlegającego wyborowi - serio, muzyki należy słuchać dla przyjemności. Jeśli nie jesteśmy naukowcami / publicystami, którzy muszą to poznać, albo oficjelami, którym wypada tam być - nie ma żadnego obowiązku, tak samo jak nie ma obowiązku oglądać reprezentantów Polski w jakichś nieinteresujących nas dyscyplinach sportowych. W ogóle to przymuszanie (zwłaszcza młodych) ludzi do słuchania Chopina jako "obowiązku", bez pokazywania tego jako potencjalną przyjemność, a zwłaszcza bez pokazywania całego bogactwa reszty muzyki tzw. klasycznej, także polskiej, skutecznie przez lata zepchnęło temat muzyki klasycznej do kompletnej niszy.
    Na zewnątrz opłaca się promować Chopina - czy raczej promować Polskę Chopinem, i to podkreślam co kilka wpisów, żeby nie było wątpliwości. Do wewnątrz - o Chopinie już naprawdę wszyscy w Polsce słyszeli, promujmy też innych zanim kompletnie o nich zapomnimy.

  • @Filioquist powiedział(a):
    ...tak, interpretacja jest wszystkim, dlatego fonografia jest tak wspaniałym wynalazkiem!

    A jednocześnie jest killerem wykonawstwa.

    Od ok. 50 lat mamy naprawdę znakomite technicznie nagrania. Nie ma tam prawie szumów i brzmi to świetnie. Od tego czasu, jeśli chodzi o najbardziej znane utwory (w tym Chopina) powstało setki nagrań poszczególnych utworów. Serio, nie wiem, co nowe nagranie mogłoby wnieść i np. po co nagrywać kolejny raz komplet symfonii Beethovena. W latach 80. można było jeszcze powiedzieć, że po to, żeby wydać na CD, na które ludzie przechodzili z winyli. Ale dziś, w serwisie streamingowym możemy kliknąć w cokolwiek i w ramach abonamentu nie zapłacimy nic więcej, jeśli klikniemy w "epokowe nagranie" zamiast w "nowego obiecującego twórcę". Więc intuicyjnie wydaje się, że nowe nagrania cieszą się mniejszym zainteresowaniem niż kiedyś - albo ja tylko wpadłem w taką niszę.

    Z kolei - ciągle przecież warto Beethovena czy Chopina grać na żywo. A tego już nie zrobi Horowitz, Richter, Arrau czy kogo tam cenimy z "legendarnych", to musi zrobić ktoś żywy i na chodzie. A jednocześnie ma on małą szansę promować się nagraniami.

    Kolejnym problemem jest to, o czym pisał kiedyś Taleb - że autorzy tych topowych nagrań zbierają całą śmietankę. Kiedyś byłej najlepszy w mieście 500-tysięcznym to miałeś 25% więcej kasy niż najlepszy w mieście 400-tysięcznym, a takich miast jest sporo. Dziś liczy się tylko najlepszy na świecie, kolejny jest daleko w tyle. Taleb pisał to jeszcze przed muzycznymi streamingami, które tylko to podkręciły.

    Więc fonografia jest wspaniała dla słuchaczy, dla wykonawców niekoniecznie.

  • @los powiedział(a):
    To przerąbane być Chińczykiem.

    Może dla nich nie jest problemem takie rozróżnienie? 😉

  • Pamiętam uroczą historyjkę opowiedzianą mi przez pracownika handlowego wiele lat tam mieszkającego. Objechał całe Chiny i obfotografował. Slajdy (bo to jeszcze ten czas był) pracowicie poumieszczał w pudełkach ze stosownymi napisami. Pewnego dnia mu się to rozsypało i nie wiedział - to Szanghaj trzeci wiek przed Chrystusem czy Harbin dwunasty wiek po Chrystusie? W Europie jednak odróżnimy barok od gotyku.

    90% (ponad miliard) Chińczyków ma sto nazwisk. To jest kraj dla mas ludzkich a nie dla ludzi.

  • edytowano 18 October

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Ok, imponujące zestawienie.
    Tyle że jest pytanie, jak to liczymy - w ilości utworów (jak w tym zestawieniu) czy w czasie repertuarowym - a utwory Chopina są przeważnie kilkuminutowe, drugiego w kolejności Beethovena różnie, ale sonaty (top 10 Beethovena z drugiego pliku to sonaty) mają od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu.
    Więc gdybyśmy chcieli porównać czas, to prawdopodobnie Beethovena musielibyśmy pomnożyć (względem) Chopina np. 3x i już by się bardzo zbliżyli. Intuicyjnie tak mi się właśnie wydaje, że to będzie top bliski ex aequo, zależnie czy ktoś ma gust bardziej klasyczny, czy romantyczny.

    ...pewnie tak, czasowo ex aequo, ale mi się rozchodzi o coś innego - nikt nie pokocha Niemiec z powodu muzyki Beethovena a w przypadku Chopina i Polski to i owszem

    Co do obowiązkowości święta, niepodlegającego wyborowi - serio, muzyki należy słuchać dla przyjemności. Jeśli nie jesteśmy naukowcami / publicystami, którzy muszą to poznać, albo oficjelami, którym wypada tam być - nie ma żadnego obowiązku, tak samo jak nie ma obowiązku oglądać reprezentantów Polski w jakichś nieinteresujących nas dyscyplinach sportowych. W ogóle to przymuszanie (zwłaszcza młodych) ludzi do słuchania Chopina jako "obowiązku", bez pokazywania tego jako potencjalną przyjemność, a zwłaszcza bez pokazywania całego bogactwa reszty muzyki tzw. klasycznej, także polskiej, skutecznie przez lata zepchnęło temat muzyki klasycznej do kompletnej niszy.

    ...naciągany ten ciąg, przyczynowo-skutkowy, a "przymuszanie" do Mickiewicza i innych lektur narodowych zepchnęło poezję i czytelnictwo do kompletnej niszy?

    Na zewnątrz opłaca się promować Chopina - czy raczej promować Polskę Chopinem, i to podkreślam co kilka wpisów, żeby nie było wątpliwości. Do wewnątrz - o Chopinie już naprawdę wszyscy w Polsce słyszeli, promujmy też innych zanim kompletnie o nich zapomnimy.

    ...ale jak przekonująco promować na zewnątrz nie robiąc wewnątrz "święta narodowego"?

    Czy Kolega jest zdania, że Chopin jest globalną ikoną pianistyki bo był promowany? A tamci nie byli, więc zmierzają ku zapomnieniu?

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):
    ...tak, interpretacja jest wszystkim, dlatego fonografia jest tak wspaniałym wynalazkiem!

    A jednocześnie jest killerem wykonawstwa.

    Jednak wybitnych wykonawców nie ubywa. Czy ubywa?

    I czy fonografia nie okazuje się ratunkiem przed zapomnieniem dla tych, którzy zmierzają ku zapomnieniu?

    Więc fonografia jest wspaniała dla słuchaczy, dla wykonawców niekoniecznie.

    ...nie przekonuje mnie to z obserwacji własnych - o ile tylko dobre wykonanie jest dostępne na żywo - jest pełna sala, nawet ci, którzy nie są melomanami-koneserami kolekcjonującymi nagrania

    Muzyka na żywo to inna magia.

  • W pianistyce to nie wiem, w śpiewie i dyrygenturze mam wrażenie nie przybywa. Ale być może po prostu przestałem to śledzić.

    Można sobie np. wziąć 5 top wykonawców na dany instrument (+ batutę, + kolejne głosy ludzkie) i policzyć, ilu z nich żyje.

    Też mnie (i Talebowi) nie chodziło o to, że sale są puste, tylko że dysproporcje w dochodach między światowym topem (topem topów) a resztą, zwykłymi prowincjonalnymi muzykami są ogromne.

    Z Chopinem na wewnętrzny użytek miałem na myśli, że w muzycznej edukacji (oraz popularyzacji kultury) zupełnie się pomija całą resztę polskiej muzyki, w sposób zupełnie nieproporcjonalny. W rezultacie jeśli w czyjś gust Chopin nie trafi, to stwierdzi, że klasyka w ogóle jest nie dla niego.
    Poloniści nie mówili jednak za moich czasów, że tylko Mickiewicz, a o reszcie nic.

  • Po koncercie Chinki widzę nagle w telewizorze tłuste dupsko. WTF? Myślę sobie - co robi wielkie dupsko na konkursie Chopinowskim? A to prezydent Sraczkowski robił stendin owejszn.

  • Tak przytył?

  • Tak, ale to już dawno, bo już jak startował vs. Duda to taką miał. Ale przy jego wzroście to nie było takie widoczne ;-)

  • Nosił gorset wyszczuplający.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.