Skip to content

co Kolestwo pije?

1246718

Komentarz

  • byle nie zamiast
  • TecumSeh napisal(a):
    Niedużo. Pół kilo suszu to 20-30 PLN. Starcza na miesiąc. Jedną porcję suszu zalewam cały dzień.
    spoko, nada się, może sie przekonam ale musze od czegoś zacząć, zwłąszcza że
    polmisiek napisal(a):
    marniok napisal(a):
    Dobre to?
    Nie, ale w 2. miesiącu picia syndrom sztokholmski bierze górę i zaczyna smakować


    prosze o jakieś wskazówki dla początkującego - jaki zestaw kupić, jaki susz?
  • Żaden zestaw. Kup sobie bombillę z obozu (koszt ok 20pln) i najlepiej jakąś łagodną yerbę (dam Ci listę jak trzeba). Żadnych owoców tykwy, kubków z drewna Palo santo itp. - zwykły kubek najlepszy i najłatwiej się płuka.
  • edytowano September 2017
    a jak ustalić te słynne 80* C do zaparzania?
  • Żaden zestaw. Kup sobie bombillę z obozu (koszt ok 20pln) i najlepiej jakąś łagodną yerbę (dam Ci listę jak trzeba). Żadnych owoców tykwy, kubków z drewna Palo santo itp. - zwykły kubek najlepszy i najłatwiej się płuka.
    Żadne 80 stopni tylko po zagotowaniu woda ma stać chwilę by nie zalać wrzącą. Ile - jak kto lubi.
  • W necie jest milion bzdur na czele z radami Cejrowskiego i Pawlikowskiej. Np zalewanie 2/3 kubka - wtedy się tego pić nie da. Zalewamy 1/4 lub 1/3 maks.
  • TecumSeh napisal(a):
    Cejrowskiego i Pawlikowskiej.
    Hłe hłe.
  • TecumSeh napisal(a):
    Żaden zestaw. Kup sobie bombillę z obozu (koszt ok 20pln) i najlepiej jakąś łagodną yerbę (dam Ci listę jak trzeba). Żadnych owoców tykwy, kubków z drewna Palo santo itp. - zwykły kubek najlepszy i najłatwiej się płuka.
    co znaczy okreslenie "bombillę z obozu"?
  • Matko najdroższa..
    Tak to jest jak się z komórki pisze i producent nie przewidział wyłączenia korekty.
    Miało być "bombillę z inoxu":)
    O np taką:
    http://allegro.pl/bombilla-muelle-inox-silver-ring-do-yerba-mate-i6944339833.html

    Ja polecam sprężynowe, bo sitkowe się zatykają i niewygodnie się pije. Sprężynowe się także dużo łatwiej czyści - na dwie sekundy pod kran i gotowe. Inoxy nie śniedzieją.

    Yerba która piję to yerba firmy Green Mate - np taka:
    http://allegro.pl/yerba-mate-green-400g-lemon-cytryna-koncentracja-i6091400738.html

    Tu masz promocję więc jest tanio, ale generalnie to droższa yerba od innych, za to ma mniej pyłu i łodyg (tzn praktycznie nie ma). Pył nie tylko jest w zasadzie odpadem, ale do tego zatyka bombillę - imho lepiej pić ciut mniej a lepszą niż więcej a gorszą.

    I jak napisałem - nie inwestuj w żadne kubki. Weź sobie taki, co normalnie pijesz z niego herbatę - nie wygląda kozacko i hipstersko, ale zakładam że Ci nie o to chodzi. No chyba że ;-)
  • kozacko i hipstersko? matko jedyna....gdybyś widział moje kubki z jakich pije w domu czy w pracy...jakies serduszka, love i miśki..... normalnie wstyd
  • To może taki:
    image

    albo taki:
    image

    No, ostatecznie taki:
    image

    :D
  • ten ostatni wymiata....
  • edytowano September 2017
    christoph napisal(a):
    a jak ustalić te słynne 80* C do zaparzania?
    Są czajniki elektryczne z regulatorem temperatury. Przydatny do parzenia wszelkich ziół.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Taa. Oglądałem taki przypadkiem wczoraj - kosztował 900 zł.
  • Rafał napisal(a):
    Taa. Oglądałem taki przypadkiem wczoraj - kosztował 900 zł.
    Czajnik? Są tańsze.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • to chyba Hrywni?
    za tyle to chyba już mały robot kuchenny można kupić?
  • ad rem
    sok z rokitnika z jabłkiem
    (chyba jednak na odwrót)
    ;-)
  • AnnaE napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Taa. Oglądałem taki przypadkiem wczoraj - kosztował 900 zł.
    Czajnik? Są tańsze.
    Tak był jeszcze jeden po 600.
  • I jak tu Cię nie lubić Rafale?
  • Btw
    Po jakich sklepach Ty chodzisz?
    Dobrej nocy ;-)
  • To było w zwykłej galerii handlowej w mieście Łodzi. Polacy się bogacą i elity kupują coraz więcej markowego AGD i gadżetów- a to Miele, a to Alessi itp. Ja się elitom przyglądam z uwagą. Głównie po to aby wiedzieć czego nie należy robić i kupować.
  • no to maccabra!
    musze sie wybrac do mego miasta powiatowego i tak jak Ty poobserwowac okoliczna klase srednia, do elit to oni aspirujom dopiero ;-)
  • Ale po cholerę 80 stopni? Ktoś uwierzy że Indianie tak yerbę zaparzali?

    No, jak ktoś bardzo chce hipsterzyć, to są termometry za parę złotych;)
  • aaaaa teraaaaa
    jeżynówka od somsiada! bardziej sok z jeżyn doprawiony wódką, co by nie spleśniał
    ale w sumie zdrowe i dobre
  • Przyznaj się, że napisałeś to żeby zatrzeć wrażenie po tym rokitniku. Ciążowe dekokty mojej żonki nie były tak odjechane. ;)
  • Rafał napisal(a):
    Ja się elitom przyglądam z uwagą. Głównie po to aby wiedzieć czego nie należy robić i kupować.
    Cytat miesiąca na forum! :))

  • edytowano September 2017
    TecumSeh napisal(a):
    Ale po cholerę 80 stopni? Ktoś uwierzy że Indianie tak yerbę zaparzali?
    Albo Japońce - syn ostatnio się także naczytał i tak zaparza zieloną. Masakra - te jego -"Mamaaaaa, jak długo stoi już woda w czajnikuuuu?" Albo: "Nie ruszaj, to dla mnie, musi przestygnąć". :))

    Bajer.
    A moja - nie spiskowa - teoria nie-do-końca-wrzącej wody jest taka....

    (potem, muszę wstać i do pracy dziś...) :)
  • Gorące kakao na wodzie, z miodem, gryczanym, cynamonem i kardamonem.
    U nasz 12 stopni, nieustająca dżdża , trawnik jak gruby kożuch, ogród jak dżungla, dynie jak miny morskie - straszą
    nadmiarem.
    Lata żal.
  • edytowano September 2017
    Yerba sie zaparzy na zimnej wodzie nawet - w robocie jest czajnik z termometrem (nie kosztowal 600zl), jak jest cokowiek mniej niz 80 to leje. Potem nawet mineralna z butelki zalewam
  • Oczywiście że yerbę można na zimno, tylko musi dłużej odstać. Wszystko tylko nie wrzątek.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.