Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Jeśli koncerniak to tylko to.
No nie tylko .Porter Cieszyński z browaru zamkowego to też koncern,dobra rzecz . Saku Porter też mi smakował a to Carlsberg przecież, też koncern. Okocim porter zależy od warki bywa różnie. Ogólnie portery bałtyckie odkładam do piwnicy na dwa lata ,na świeżo taki np. Żywiec nie daje rady zbyt alkoholowy.Aktualnie piję z kartonów z napisem 2016. Najlepszy ten z Kormorana.
los napisal(a): Jak kto ma taką piwnicę, to cierpliwości już nie potrzebuje.
W sumie racja. Z drugiej strony nie jest to trudne. Mam ochotę na piwo ,które można leżakować? Kupuję dwa ,jedno do kartonika. Po dwóch latach mamy do dyspozycji wyleżakowane piwa kiedy ochota najdzie. Oczywiście tylko niektóre piwa warto leżakować ,generalnie te mocne w procentach.Porter bałtycki, RIS,barley wine,duble ,triple itd.Muszą mieć chłodno i ciemno.
Tak po prawdzie, to to "postne" piwo różni się tak od piwa dzisiejszego (współczesnego), jak herbatka z róży od cocacoli!
I było trunkiem odżywczym, czego o dzisiejszych po siedmiokroć filtrowanych piwach nie da się powiedzieć. No i alkolfolu było tyle, co kot napłakał... kole 2 % plus ciut czasem
Postne piwo to napój postny, piwo nie jest napojem postnym.
Aż posznupałem, ale cisza w necie, tylko to:
Z okazji trwającego postu browar Stiegl przygotował dla smakoszy piwa coś wyjątkowego. Chodzi o tradycyjne postne piwo o nazwie „Zölibat”, które na pewno przypadnie do gustu miłośnikom mocnego piwa.
Korzeni tego specjału należy szukać jeszcze w średniowieczu, kiedy to mnisi opracowali wyjątkową recepturę piwa, aby obejść zakazy postne.
„Wpierw poczujemy mocną pełnię smaku, której towarzyszą aromaty słodu oraz karmelu, natomiast delikatne chmielowe nuty wieńczą kompozycję”, tłumaczy Markus Trinker, browarnik Stiegla. Ta specjalna wersja koźlaka jest idealnym „ciekłym chlebem”.
Tak jak napisałeś romeck dawne piwo, o którym mówiło się "postne", nie ma nic wspólnego z dzisiejszym lagerkiem czy porterkiem. Nieprzypadkiem nazywano go "chlebem w płynie", to była bardziej zupa, bez gazu.
Komentarz
ekspresso z miodem, jak nasz biskup
gratuluję, mnie się nie udaje, co nastawię to wino owocowe wychodzi
albo nalewka
wino z płd Niemiec
Jeśli koncerniak to tylko to.
No i zupy.
Z drugiej strony nie jest to trudne. Mam ochotę na piwo ,które można leżakować? Kupuję dwa ,jedno do kartonika. Po dwóch latach mamy do dyspozycji wyleżakowane piwa kiedy ochota najdzie.
Oczywiście tylko niektóre piwa warto leżakować ,generalnie te mocne w procentach.Porter bałtycki, RIS,barley wine,duble ,triple itd.Muszą mieć chłodno i ciemno.
piwo i sok malinowy z prawdziwych malin plus piwoszki od Mroczka (to nasz lokalny rzeźnik z Wielkiej Polski)
I było trunkiem odżywczym, czego o dzisiejszych po siedmiokroć filtrowanych piwach nie da się powiedzieć.
No i alkolfolu było tyle, co kot napłakał... kole 2 % plus ciut czasem
===
tutaj mieżdnonarodnyj miłośnicy browaru mają swój wątek "co kolestwo pije".
==
ze strony browaru-muzeum