Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z przedstawicielami czterech klubów sejmowych: Nie ma szans na uchwalenie tego co w sprawie mechanizmu dotyczącego wyboru sędziów do KRS proponowałem pierwotnie, dlatego moja propozycja będzie inna.
Jeśli w Sejmie nie uda się wybrać kandydatów do KRS większością 3/5 głosów, w kolejnym etapie każdy poseł będzie mógł zagłosować tylko na jednego kandydata
Pierwsze to wyrafinowana gówniażeria. Przedstawić publicznie coś, co przeciętnie rozgarnięty obywatel uzna za nie mające szans na realizację, żeby następnie z hałasem ze wszystkiego się wycofać.
Drugie, to sabotaż, praktycznie bez kamuflażu ochronnego. Zapis "jeden głos za - jeden poseł" oznacza, że totalna opozycja zawsze wygra więcej, a Zjednoczona Prawica zawsze więcej straci. Jakiekolwiek planowanie głosowania jest możliwe wyłącznie w przypadku dogadania się z totalną opozycją, a gdy dagawory są niemożliwe (standardowa sytuacja) rządzi pan Przypadek. Chcąc przeforsować daną osobę trzeba się osłabić w innych głosowaniach, ergo powodzenie w głosowaniu zapewniają partyjne szyldy, a na osoby stawiać się nie opłaca. Skala zwycięstwa i przegranej jest nieznana, zaś wprowadzenie tego elementu wygląda jak umyślna złośliwość albo przemyślany sposób na przynajmniej częściowe powstrzymanie zmian.
edit: Manitou jest mistrzem rozgrywek taktycznych, zostawiając całą resztę hałastry daleko w tyle. Pomysł z pojedynczym głosem podpada pod delikt wyrównania szans pomiędzy planującym na kilka ruchów naprzód Kaczyńskim i nierozgarniętymi ćwierćwałkami z totalnej opozycji.
A spróbujmy może przyjąć nieco inną optykę. To jest gra na dobicie rozbitej totalnej i wyciągnięcie większości 3/5 już w tej kadencji, choćby w formie bardziej trwałej koalicji. Dalej PAD rywalem Tuska w 2020 r. A potem np. czas Ziobry albo i kogoś innego. W takim ujęciu projekty ustaw o KRS i SN byłyby jedynie elementem gry (tej najwazniejszej dla ludzi o ustroju sądów powszechnych PAD nie zawetował), o większym i dalszym znaczeniu politycznym.
Jednak wczorajszy artykuł Karnowskiego (o kuchni politycznej PiS), to głównie pokaz siły tegoż PiS (dość, że RAZ się przeraził), dwa - wywiad Kaczyńskiego też zastanawiający. Tego oczywiście chłopaki z Dorzeczaka w ogóle nie zakumają, bo gadają z Miriam.
janosik napisal(a): Z padem w takiej formie to i trybunału nie udało by się odzyskać.
A w innej formie, przepraszam za określenie pieprzyliśmy się półtora roku, bo Karakuł nie chciał się dobrowolnie zdymisjonować. Jeśli Sz. Forumowicze rozumieją państwo jako tkm, to gratuluję, ale dobre państwo tak nie działa.
Jeżeli PiS będzie trzymał formę, to w 2020 Tusk nie wystawi nosa poza drzwi swojej hacjendy na przeciwległym krańcu Europy. Im bardziej uda się osłabić PiS tym większe szanse Dudy na ponowne kandydowanie i wygraną. Dudzie silny PiS nie po drodze, od czasu gdy postawił na siebie. Przecież to widać na każdym kroku. Jeden Bóg wie, co ów człek w sercu hodował i od kiedy.
randolph napisal(a): Jeżeli PiS będzie trzymał formę, to w 2020 Tusk nie wystawi nosa poza drzwi swojej hacjendy na przeciwległym krańcu Europy. Im bardziej uda się osłabić PiS tym większe szanse Dudy na ponowne kandydowanie i wygraną. Dudzie silny PiS nie po drodze, od czasu gdy postawił na siebie. Przecież to widać na każdym kroku. Jeden Bóg wie, co ów człek w sercu hodował i od kiedy.
Tuskowi nosa utarli sami Niemcy, głosując w 13% na AfD. Teraz ciocia Angela, choćby nawet chciała to już Tuskowi nic nie załatwi, bo sama będzie miała kłopoty w Bundestagu. Co do PAD-a. I dobrze, że PAD stawia na siebie, bo gdy będzie trzymał formę, to może II kadencję mieć w I turze. A myślę, że Kolega nie chciałby mieć za prezydenta pana Trzaskowskiego.
starybelf napisal(a): Jeśli Sz. Forumowicze rozumieją państwo jako tkm, to gratuluję, ale dobre państwo tak nie działa.
Kolega patrzy i widzi tkm, pozostając ślepym, bo nie o tkm chodzi, tylko o opróżnienie stajni Augiasza z gnoju który się nazbierał przez dekady oraz że bez tego nic więcej nie posunie się ani na milimetr w dobrą stronę.
Do rytualnego składania ofiary świętemu Kompromisowi proszę nas nie mieszać. W chrześcijaństwie nie uczą, że w przypadku fundamentalnych różnic z kusym, Najwyższy musi koniecznie wypracować kompromis ze złem.
starybelf napisal(a): Co do PAD-a. I dobrze, że PAD stawia na siebie, bo gdy będzie trzymał formę, to może II kadencję mieć w I turze. A myślę, że Kolega nie chciałby mieć za prezydenta pana Trzaskowskiego.
Polityka to gra zespołowa. Więcej mi się nie chce pisać.
starybelf napisal(a): Jeśli Sz. Forumowicze rozumieją państwo jako tkm, to gratuluję, ale dobre państwo tak nie działa.
Kolega patrzy i widzi tkm, pozostając ślepym, bo nie o tkm chodzi, tylko o opróżnienie stajni Augiasza z gnoju który się nazbierał przez dekady oraz że bez tego nic więcej nie posunie się ani na milimetr w dobrą stronę.
Do rytualnego składania ofiary świętemu Kompromisowi proszę nas nie mieszać. W chrześcijaństwie nie uczą, że w przypadku fundamentalnych różnic z kusym, Najwyższy musi koniecznie wypracować kompromis ze złem.
Stajnia Augiasza zaczyna się od najniższego szczebla i o ile pamiętam PAD nie zawetował ustawy o sądach powszechnych, więc teraz czas na ministra Ziobrę, aby zaczął czyścić od spodu, od podszewki.
Moje skromne pojęcie o zasadach kulturalnej rozmowy nie zakłada, że zmuszony będę przemierzać obory i stajnie w pogoni za dyskutantem uciekającym gdzie mu akurat pasuje.
randolph napisal(a): Moje skromne pojęcie o zasadach kulturalnej rozmowy nie zakłada, że zmuszony będę przemierzać obory i stajnie w pogoni za dyskutantem uciekającym gdzie mu akurat pasuje.
To znów wyjaśnię, o co chodzi z tkm. Rozumiem, że po latach gnojenia (To Kolega pierwszy zaczął pisać o gnoju, proszę wybaczyć, że się czepiam, ale to belferska przywara) PiS, należałoby wszystkich sędziów, którzy uczestniczyli w sabatach przeciw PiS wywalić z zawodu i niech sobie idą, gdzie chcą. I to byłoby dobre rozwiązanie. I to PAD mógłby zrobić. I całość obsadzić sędziami z nadania KaczJara, Delfina i Antuana. Tyle, że za 4 lata, przy tym ataku medialnym, PAD pożegnałby się z prezydenturą i żaden kandydat PiS prezydentem by nie został. Dlaczego? Bo właśnie elektorat lubi ten, jak to Kolega określił św. Kompromis.
Gadowski o tym, kto zasiada w kancelarii prezydenta, o nowym projekcie reformy sądownictwa przedstawionym przez Andrzeja Dudę i o wyborach w Niemczech. Oglądam te jego komentarze i nie wiem, co myśleć. Facet ma chyba sporo racji w ocenie sytuacji.
Cyrylica napisal(a): Gadowski o tym, kto zasiada w kancelarii prezydenta, o nowym projekcie reformy sądownictwa przedstawionym przez Andrzeja Dudę i o wyborach w Niemczech. Oglądam te jego komentarze i nie wiem, co myśleć. Facet ma chyba sporo racji w ocenie sytuacji.
Gadowski zawsze ma sporo racji; ciekawe1 czy na Dzień Zaduszny zaniesie świeczkę na grób Kiszczaka....
Rączki na kołderkie. Duda z Antuanem to nie ustawka. To jest bardzo niebezpieczna zabawa, bo Amerykanie o poważnych sprawach chcą rozmawiać tylko z Antuanem i jego chłopcami. Sądzę, że nawet ochrona MON przez Żandarmerię (ergo pewną mutacjęGROMu), a nie przez BOR- to nie przypadek. Przypominam, że zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów w Pałacu w Wilanowie, Braun, wychodząc, krzyknął do zwolenników: "Oczekujcie Państwo tej jesieni gorącego hitu wydawniczego- Aneksu!", poniekąd prowokując temat i PAD. Przypominam- 2 lata minęły, a Aneksu nie ma. Nie ma tematu.
I jeszcze jedno- intuicja. Przemek, patrzysz na twarze. Przypatrz się- Kwiatkowski, Soloch, Sadurska. Co więcej- nawet Szczerski wygląda jakoś tak bardziej odpychająco, niż parę lat temu...
Zło widać u człowieka już na twarzy. Zapomnieliście, jak sami diagnozowaliście Donka?
randolph napisal(a): Moje skromne pojęcie o zasadach kulturalnej rozmowy nie zakłada, że zmuszony będę przemierzać obory i stajnie w pogoni za dyskutantem uciekającym gdzie mu akurat pasuje.
To znów wyjaśnię, o co chodzi z tkm. Rozumiem, że po latach gnojenia (To Kolega pierwszy zaczął pisać o gnoju, proszę wybaczyć, że się czepiam, ale to belferska przywara) PiS, należałoby wszystkich sędziów, którzy uczestniczyli w sabatach przeciw PiS wywalić z zawodu i niech sobie idą, gdzie chcą. I to byłoby dobre rozwiązanie. I to PAD mógłby zrobić. I całość obsadzić sędziami z nadania KaczJara, Delfina i Antuana. Tyle, że za 4 lata, przy tym ataku medialnym, PAD pożegnałby się z prezydenturą i żaden kandydat PiS prezydentem by nie został. Dlaczego? Bo właśnie elektorat lubi ten, jak to Kolega określił św. Kompromis.
TKM - "teraz k***a my", slogan który w czasach AWS ukuli jego ówcześni czerwoni oponenci. Miał opisywać zawłaszczenie żłobu przez chciwe wieprze i wywalenie równie chciwych poprzedników. Współczesnym równoważnikiem zdania dla powyższego jest: "PiS, PO - jedno zło".
Rzecz którą zaordynował Manitou, napisał Ziobro (bohater zbiorowy), uchwalił okrąglak, zawetował Duda, to nie był tkm-owy skok na koryto, tylko próba zrobienia porządku w stajni Temidy. Najpierw trzeba zrobić porządek, później można uchwalać sprawiedliwe ustawy, gwarantujące równowagę na lata. Próba ewolucyjnego uprzątnięcia stajni Temidy skończy się niepowodzeniem. Wiedzieli to bolszewicy, robiąc swoje sądownictwo od podstaw w Rosji i demoludach. I my to wiemy, z perspektywy ćwierćwiecza przywołując co mówił nieszczęsny Strzembosz. Wiedział w końcu Orban, robiący radykalne porządki konstytucyjne, równocześnie ustalając progi głosów na poziomie zaporowym w przyszłości.
Tylko my - za sprawą widzimisia Dudy - musimy się osłabiać w imię jakichś durnowatych równowag i zgniłych kompromisów z postpeerelowską szlachtą. To że Duda przepchnie (uchowaj Boże) swoje 3/5 i resztę zapisów, nie daje najmniejszych gwarancji, że hipotetyczni następcy cokolwiek uszanują. Przykład ostatnich ośmiu lat dowodzi, że powieka im nie drgnie przy największym nawet łajdactwie.
To że armia bolszewicka po wygranej przystępuje do palenia, grabieży i gwałtów, nie oznacza automatycznie, że każda inna armia postępuje podobnie. Kolegowy tkm coś takiego imputuje naszym.
I na koniec. Według mnie dużo gorsze jest czteroletnie nicnierobienie (no bo się nie da, bo swądy, złogi w urzędach...) zakończone wszystko jedno wygraną lub katastrofą, niż skuteczne działanie w dobrej sprawie i dobrej wierze, pod prąd opinii biernej lub przeciwnej reszty. A nie ma teraz podobnych dylematów, albowiem wszystkie badania mówią to samo - na SKUTECZNĄ rozprawę ze swędziowską kastą czeka 2/3 - 3/4 narodu. Na kompromis w sprawie swądów - społeczeństwo nie oczekuje.
Cyrylica napisal(a): Gadowski o tym, kto zasiada w kancelarii prezydenta, o nowym projekcie reformy sądownictwa przedstawionym przez Andrzeja Dudę i o wyborach w Niemczech. Oglądam te jego komentarze i nie wiem, co myśleć. Facet ma chyba sporo racji w ocenie sytuacji. Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Ma albo nie ma, to mistrz okrągłej gądki o niczym.
randolph napisal(a): TKM - "teraz k***a my", slogan który w czasach AWS ukuli jego ówcześni czerwoni oponenci. Miał opisywać zawłaszczenie żłobu przez chciwe wieprze i wywalenie równie chciwych poprzedników. Współczesnym równoważnikiem zdania dla powyższego jest: "PiS, PO - jedno zło".
Rzecz którą zaordynował Manitou, napisał Ziobro (bohater zbiorowy), uchwalił okrąglak, zawetował Duda, to nie był tkm-owy skok na koryto, tylko próba zrobienia porządku w stajni Temidy. Najpierw trzeba zrobić porządek, później można uchwalać sprawiedliwe ustawy, gwarantujące równowagę na lata. Próba ewolucyjnego uprzątnięcia stajni Temidy skończy się niepowodzeniem. Wiedzieli to bolszewicy, robiąc swoje sądownictwo od podstaw w Rosji i demoludach. I my to wiemy, z perspektywy ćwierćwiecza przywołując co mówił nieszczęsny Strzembosz. Wiedział w końcu Orban, robiący radykalne porządki konstytucyjne, równocześnie ustalając progi głosów na poziomie zaporowym w przyszłości.
Tylko my - za sprawą widzimisia Dudy - musimy się osłabiać w imię jakichś durnowatych równowag i zgniłych kompromisów z postpeerelowską szlachtą. To że Duda przepchnie (uchowaj Boże) swoje 3/5 i resztę zapisów, nie daje najmniejszych gwarancji, że hipotetyczni następcy cokolwiek uszanują. Przykład ostatnich ośmiu lat dowodzi, że powieka im nie drgnie przy największym nawet łajdactwie.
To że armia bolszewicka po wygranej przystępuje do palenia, grabieży i gwałtów, nie oznacza automatycznie, że każda inna armia postępuje podobnie. Kolegowy tkm coś takiego imputuje naszym.
I na koniec. Według mnie dużo gorsze jest czteroletnie nicnierobienie (no bo się nie da, bo swądy, złogi w urzędach...) zakończone wszystko jedno wygraną lub katastrofą, niż skuteczne działanie w dobrej sprawie i dobrej wierze, pod prąd opinii biernej lub przeciwnej reszty. A nie ma teraz podobnych dylematów, albowiem wszystkie badania mówią to samo - na SKUTECZNĄ rozprawę ze swędziowską kastą czeka 2/3 - 3/4 narodu. Na kompromis w sprawie swądów - społeczeństwo nie oczekuje.
Ale się Kolega rozpisał.... I co? Odpowiem słowami generała von Boldta ze "Stawki większej niż życie": "Nic Pan nie uzyskał". Dlaczego? 1) Nie traktuję partii PiS tak jak PO, co Kolega mi imputuje. Co więcej na PiS głosowałem od momentu powstania tej partii. Natomiast nie uważam, że w PiS są same anioły, to partia składająca się z ludzi, takich samych jak Kolega czy ja. A ludzie są omylni. 2) Ustawy, które uchwalił parlament, a PAD zawetował, moim zdaniem zawierały błędy (o tych błędach pisałem już wcześniej na tymże Forum). 3) Rozumiem, że Kolega chciałby robić rewolucję "z naganem w dłoni" (patrz opis bolszewików), ale niestety tak się nie da, chyba, że PiS zamieni się w partię rewolucyjną. 4) PAD myśli przede wszystkim o drugiej kadencji, a żeby tę drugą kadencję sobie zapewnić, to MUSI iść na jak to Kolega określił "zgniłe kompromisy". 5) Nie pisałem o nicnierobieniu, a ni przez PiS ani przez PAD-a, więc proszę nie przypisywać mi czegoś, czego nie napisałem.
Czy nierealność zasady 3/5 lub zmiany Konstytucji nie może oznaczać powrotu do projektu PIS? Jeśli teraz PO nie zgadza się na konsultacje, a wiadomo że bez nich ruchy wg projektu PAD sa niemożliwe, to pAD ze zbolałą mina cierpiętnika będzie zmuszony poddać się woli PIS i Jarosława. Opozycja totalna poraz kolejny okaże się niezdolna do współpracy mimo wyciągniętej ręki. Kolejny strzał w kolano ( ile ich można mieć?) PAD swoje ugra, chciał dobrze a wyszło jako zawsze, z tym że tym razem wina jest po stronie PO, i będzie ojcem całego narodu, kolejna kadencja w kieszeni itp.itd.
PiS wróci do projektu pierwotnego i wywróci SN i KRS do góry nogami.
Dzisiejsza debata w radzie UE ws Polski idealnie wpisała się w plan JK i PAD. Nudy na pudy, nikt już w UE nie interesuje się reformą wymiaru sprawiedliwości w Polsce. A że nikt nie wie o co tak naprawdę chodzi to pewne. Timmermans zwrócił się nawet o skierowanie projektu PAD do Komisji Weneckiej, znowu będzie para w gwizdek.
Komentarz
Drugie, to sabotaż, praktycznie bez kamuflażu ochronnego. Zapis "jeden głos za - jeden poseł" oznacza, że totalna opozycja zawsze wygra więcej, a Zjednoczona Prawica zawsze więcej straci. Jakiekolwiek planowanie głosowania jest możliwe wyłącznie w przypadku dogadania się z totalną opozycją, a gdy dagawory są niemożliwe (standardowa sytuacja) rządzi pan Przypadek. Chcąc przeforsować daną osobę trzeba się osłabić w innych głosowaniach, ergo powodzenie w głosowaniu zapewniają partyjne szyldy, a na osoby stawiać się nie opłaca. Skala zwycięstwa i przegranej jest nieznana, zaś wprowadzenie tego elementu wygląda jak umyślna złośliwość albo przemyślany sposób na przynajmniej częściowe powstrzymanie zmian.
edit: Manitou jest mistrzem rozgrywek taktycznych, zostawiając całą resztę hałastry daleko w tyle. Pomysł z pojedynczym głosem podpada pod delikt wyrównania szans pomiędzy planującym na kilka ruchów naprzód Kaczyńskim i nierozgarniętymi ćwierćwałkami z totalnej opozycji.
Jednak wczorajszy artykuł Karnowskiego (o kuchni politycznej PiS), to głównie pokaz siły tegoż PiS (dość, że RAZ się przeraził), dwa - wywiad Kaczyńskiego też zastanawiający. Tego oczywiście chłopaki z Dorzeczaka w ogóle nie zakumają, bo gadają z Miriam.
Jeśli Sz. Forumowicze rozumieją państwo jako tkm, to gratuluję, ale dobre państwo tak nie działa.
Co do PAD-a. I dobrze, że PAD stawia na siebie, bo gdy będzie trzymał formę, to może II kadencję mieć w I turze. A myślę, że Kolega nie chciałby mieć za prezydenta pana Trzaskowskiego.
Do rytualnego składania ofiary świętemu Kompromisowi proszę nas nie mieszać. W chrześcijaństwie nie uczą, że w przypadku fundamentalnych różnic z kusym, Najwyższy musi koniecznie wypracować kompromis ze złem.
Tyle, że za 4 lata, przy tym ataku medialnym, PAD pożegnałby się z prezydenturą i żaden kandydat PiS prezydentem by nie został.
Dlaczego? Bo właśnie elektorat lubi ten, jak to Kolega określił św. Kompromis.
Drugi raz efektu "złotego strzału" się już nie da powtórzyć.
Duda z Antuanem to nie ustawka. To jest bardzo niebezpieczna zabawa, bo Amerykanie o poważnych sprawach chcą rozmawiać tylko z Antuanem i jego chłopcami. Sądzę, że nawet ochrona MON przez Żandarmerię (ergo pewną mutacjęGROMu), a nie przez BOR- to nie przypadek.
Przypominam, że zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów w Pałacu w Wilanowie, Braun, wychodząc, krzyknął do zwolenników: "Oczekujcie Państwo tej jesieni gorącego hitu wydawniczego- Aneksu!", poniekąd prowokując temat i PAD.
Przypominam- 2 lata minęły, a Aneksu nie ma. Nie ma tematu.
I jeszcze jedno- intuicja.
Przemek, patrzysz na twarze. Przypatrz się- Kwiatkowski, Soloch, Sadurska. Co więcej- nawet Szczerski wygląda jakoś tak bardziej odpychająco, niż parę lat temu...
Zło widać u człowieka już na twarzy. Zapomnieliście, jak sami diagnozowaliście Donka?
Rzecz którą zaordynował Manitou, napisał Ziobro (bohater zbiorowy), uchwalił okrąglak, zawetował Duda, to nie był tkm-owy skok na koryto, tylko próba zrobienia porządku w stajni Temidy. Najpierw trzeba zrobić porządek, później można uchwalać sprawiedliwe ustawy, gwarantujące równowagę na lata. Próba ewolucyjnego uprzątnięcia stajni Temidy skończy się niepowodzeniem. Wiedzieli to bolszewicy, robiąc swoje sądownictwo od podstaw w Rosji i demoludach. I my to wiemy, z perspektywy ćwierćwiecza przywołując co mówił nieszczęsny Strzembosz. Wiedział w końcu Orban, robiący radykalne porządki konstytucyjne, równocześnie ustalając progi głosów na poziomie zaporowym w przyszłości.
Tylko my - za sprawą widzimisia Dudy - musimy się osłabiać w imię jakichś durnowatych równowag i zgniłych kompromisów z postpeerelowską szlachtą. To że Duda przepchnie (uchowaj Boże) swoje 3/5 i resztę zapisów, nie daje najmniejszych gwarancji, że hipotetyczni następcy cokolwiek uszanują. Przykład ostatnich ośmiu lat dowodzi, że powieka im nie drgnie przy największym nawet łajdactwie.
To że armia bolszewicka po wygranej przystępuje do palenia, grabieży i gwałtów, nie oznacza automatycznie, że każda inna armia postępuje podobnie. Kolegowy tkm coś takiego imputuje naszym.
I na koniec. Według mnie dużo gorsze jest czteroletnie nicnierobienie (no bo się nie da, bo swądy, złogi w urzędach...) zakończone wszystko jedno wygraną lub katastrofą, niż skuteczne działanie w dobrej sprawie i dobrej wierze, pod prąd opinii biernej lub przeciwnej reszty. A nie ma teraz podobnych dylematów, albowiem wszystkie badania mówią to samo - na SKUTECZNĄ rozprawę ze swędziowską kastą czeka 2/3 - 3/4 narodu. Na kompromis w sprawie swądów - społeczeństwo nie oczekuje.
I co? Odpowiem słowami generała von Boldta ze "Stawki większej niż życie": "Nic Pan nie uzyskał". Dlaczego?
1) Nie traktuję partii PiS tak jak PO, co Kolega mi imputuje. Co więcej na PiS głosowałem od momentu powstania tej partii. Natomiast nie uważam, że w PiS są same anioły, to partia składająca się z ludzi, takich samych jak Kolega czy ja. A ludzie są omylni.
2) Ustawy, które uchwalił parlament, a PAD zawetował, moim zdaniem zawierały błędy (o tych błędach pisałem już wcześniej na tymże Forum).
3) Rozumiem, że Kolega chciałby robić rewolucję "z naganem w dłoni" (patrz opis bolszewików), ale niestety tak się nie da, chyba, że PiS zamieni się w partię rewolucyjną.
4) PAD myśli przede wszystkim o drugiej kadencji, a żeby tę drugą kadencję sobie zapewnić, to MUSI iść na jak to Kolega określił "zgniłe kompromisy".
5) Nie pisałem o nicnierobieniu, a ni przez PiS ani przez PAD-a, więc proszę nie przypisywać mi czegoś, czego nie napisałem.
PADł
Czy nierealność zasady 3/5 lub zmiany Konstytucji nie może oznaczać powrotu do projektu PIS?
Jeśli teraz PO nie zgadza się na konsultacje, a wiadomo że bez nich ruchy wg projektu PAD sa niemożliwe, to pAD ze zbolałą mina cierpiętnika będzie zmuszony poddać się woli PIS i Jarosława. Opozycja totalna poraz kolejny okaże się niezdolna do współpracy mimo wyciągniętej ręki. Kolejny strzał w kolano ( ile ich można mieć?)
PAD swoje ugra, chciał dobrze a wyszło jako zawsze, z tym że tym razem wina jest po stronie PO, i będzie ojcem całego narodu, kolejna kadencja w kieszeni itp.itd.
PiS wróci do projektu pierwotnego i wywróci SN i KRS do góry nogami.
Prezes wyregulował PAD i dał mu "wyjć z ćwarzom"
Może w kwestii jego nadzorców raczej...
Możecie przestać na siłę domniemywać dobre intencje w złych działaniach PAD?
Możecie przestać na siłę domniemywać dobre intencje w złych działaniach PAD?
nie. niektorzy uwielbiaja uprawiac chciejstwo.