Zazu napisal(a): Że przemawiał, to na pewno. On właśnie to szczególnie uwielbia.
tak, ale z drugiej strony - nabrał wody w usta, podpisy pod ustawami czekają... nie mam wielkich złudzeń, ale dziś to już wóz albo przewóz, musi się opowiedzieć za Polską albo przeciw
No i ustawy mają być podpisane. Jeszcze 3 takie numery i ciemny lud uwierzy, że Adrian jest prezydentem samodzielnym. I o to chodzi ! Cała zabawa się udała. Walec jedzie dalej.
Zazu napisal(a): Że przemawiał, to na pewno. On właśnie to szczególnie uwielbia.
tak, ale z drugiej strony - nabrał wody w usta, podpisy pod ustawami czekają... nie mam wielkich złudzeń, ale dziś to już wóz albo przewóz, musi się opowiedzieć za Polską albo przeciw
Błagam, ludzie, nie ciemniejmy, he, he. Ta bajeczka nie była skierowana do nas.
Zazu napisal(a): Że przemawiał, to na pewno. On właśnie to szczególnie uwielbia.
tak, ale z drugiej strony - nabrał wody w usta, podpisy pod ustawami czekają... nie mam wielkich złudzeń, ale dziś to już wóz albo przewóz, musi się opowiedzieć za Polską albo przeciw
Błagam, ludzie, nie ciemniejmy, he, he. Ta bajeczka nie była skierowana do nas.
Ustawka nie ustawka, fety u Solorza z miesięcznicami w tle mu nie zapomnę nigdy, Nie zapomnę też "ubeckich metod" AM i pospiesznych gratulacji dla Donalda T., bez odczekania chociaż na powrót Pani Beaty Szydło - co był jej winien ze zwykłego ludzkiego szacunku dla heroizmu.
Z perspektywy chyba jednak nie do końca jak ta lala. Na dziś wygląda mi na to, że to była gierka zrobiona przez Dudę i dla Dudy. Gdzieś mi z tyłu głowy siedzi, że jednak PiS został zaskoczony. Pewnie szybciutko Naczelnik został poinformowany o całym koncepcie i poszło już z górki. Adrian musi dbać o siebie, a niebezpiecznie dużą gębę mu przyprawiono, słupki muszą się zgadzać.
Ale nie wiem, nie wiem, istnieje taka możliwość, że to było skoordynowane od początku, jednak mi bardziej wydaje się prawdopodobne to co napisałem powyżej. Ale nieważne. Wszystko należy oceniać po efektach, Duda ma to co chciał (uważam, że dużo mu dało to weto) a ustawy jak miały być tak są. Podpisanie ich dziś było by ostentacją, nie ma takiej potrzebny. Wystarczy deklaracja. Bardzo sprawnie piarowo to rozegrane.
Ustawka nie ustawka, fety u Solorza z miesięcznicami w tle mu nie zapomnę nigdy, Nie zapomnę też "ubeckich metod" AM i pospiesznych gratulacji dla Donalda T., bez odczekania chociaż na powrót Pani Beaty Szydło - co był jej winien ze zwykłego ludzkiego szacunku dla heroizmu.
A niech łazi i gada gdzie chce, byle wygrał następne wybory. I dalej podpisywał tak jak podpisuje.
Ustawka nie ustawka, fety u Solorza z miesięcznicami w tle mu nie zapomnę nigdy, Nie zapomnę też "ubeckich metod" AM i pospiesznych gratulacji dla Donalda T., bez odczekania chociaż na powrót Pani Beaty Szydło - co był jej winien ze zwykłego ludzkiego szacunku dla heroizmu.
A niech łazi i gada gdzie chce, byle wygrał następne wybory. I dalej podpisywał tak jak podpisuje.
Szacun Widzisz JORGE sporo, więcej niż inni Ustawka lub zadbanie o swoje A ustawy i tak po pierwomu Smysłu
Szacun Widzisz JORGE sporo, więcej niż inni Ustawka lub zadbanie o swoje A ustawy i tak po pierwomu Smysłu
To nie tak. Jeżeli już to nie jest kwestia widzenia więcej, a po prostu obserwacja polityki pisoskiej poprzez 3 założenia:
1) Zakładam dobrą wolę po stronie PiSu. 2) Zakładam, że ludzie zachowują się racjonalnie 3) W związku z punktem 1)2) szukam logicznego wytłumaczenia dla nielogicznych z pozoru zachowań, uwzględniając że to jest polityka i różne drogi prowadzą do celu
Jest jeszcze parę czynników, ale zostawmy.
1) Duda ma dobrą wolę. Nie mam żadnych przesłanek, żeby uważać inaczej 2) Nie miałem żadnych dowodów, że Duda zachowywał się kiedykolwiek nieracjonalnie 3) W związku z tym, że Duda spełnił punkty 1)2) szukam logicznego wytłumaczenia jego decyzji o zawetowaniu. Czyli chce reformy sądownictwa, ale z jakiś względów nie podpisał jej. Dlaczego ? I jako, że działa racjonalnie doszedłem do wniosku, że to musi być gra piarowa, albo zagrał na wyciszenie wycia, albo jedno i drugie, albo o czymś nie wiemy.
Był moment, że bardziej przychylałem się do "czegoś nie wiemy". Zaczynały też napływać niepokojące informacje, które w pewnym momencie nakazywałyby zweryfikować punkt 1) (to trzeba robić cały czas, do końca nie ufamy nikomu), ale w takich sytuacjach najlepiej jest postać i popatrzeć.
I tak to się w mojej głowie toczy. Jeżeli ktoś kiedykolwiek (tu już nie piszę o PiS) zawiedzie w punktach 1)2) muszę mieć namacalne dowody, że uległ zmianie, z dużym logicznym podparciem całej zmiany. I to trwa. Ziobrze, Kurskiemu, Gowinowi, Żalkowi nie ufam kompletnie. Kurski miał parę wpadek zachowań nieracjonalnych, nie mam żadnych przesłanek, żeby uważać że tego nie popełni znowu. Ziobro okazał złą wolę, ale zachowuje się racjonalnie (nie ma życia poza PiS), Gowiny i Żalki, tu mamy pełne dane - kurwy chorągiewki, nawet nie ma co przykładać systemu oceny. Wszyscy panowie mogą wywinąć numer.
JORGE napisal(a): 1) Duda ma dobrą wolę. Nie mam żadnych przesłanek, żeby uważać inaczej 2) Nie miałem żadnych dowodów, że Duda zachowywał się kiedykolwiek nieracjonie
JORGE napisal(a): 1) Duda ma dobrą wolę. Nie mam żadnych przesłanek, żeby uważać inaczej 2) Nie miałem żadnych dowodów, że Duda zachowywał się kiedykolwiek nieracjonie
Nie czytałeś moich wpisów o franciszkach, co?
1) Morawiecki wykazał się złą wolą, dlatego kompletnie mu nie ufam. 2) Zachowuje się racjonalnie 3) Nie zrobił, póki co, niczego w obecnej sytuacji (czyli od kiedy wszedł do obozu Dobrej Zmiany), żebym musiał zastanawiać się głęboko nad punktami 1)2), bo to jest warunek. Jeżeli nic się nie dzieje to niech leci jaki jest. Analiza na podstawie przesłanek historycznych nie jest mi do niczego w tym momencie potrzebna. Co nie zmienia faktu, że traktuję go jak Zbynia Ziobrę.
Sumując, można założyć że Morawiecki się zmienił, ale nie mam na to żadnych dowodów, więc takie założenie dla samego założenia (wiara w ludzi ?). Póki co odrzucam. I dwa, jest koniecznością w stylu Ziobry, ale z innych powodów. I tu wchodzi wiara w Naczelnika. A Naczelnik spełnia wszystkie kryteria 1)2)3) od lat. Przyjmuję do wiadomości, że Kaczyński może przestać działać racjonalnie, ze względu na wiek. To poważny argument. Ale póki co postoję i popatrzę.
Pracowałem nad ustawą franciszkową latem 2015 roku, Morawiecki w owym czasie był po przeciwnej stronie barykady i opowiastki o jego ewentualnej zmianie frontu brzmiały fantastycznie. To nie Morawiecki, to Duda.
Bo w przypadku Kaczyńskiego i jego decyzji o namaszczeniu Morawickiego trzeba naprawdę głęboko się zastanowić dlaczego postąpił tak, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, nielogicznie, nieracjonalnie. Póki co nie ma na to odpowiedzi, a raczej nie jestem w stanie założyć, że ma Jaro złą wolę, albo działa nieracjonalnie. Co to to nie. Zbyt dużo dowodów.
Pracowałem nad ustawą franciszkową latem 2005 roku, Morawiecki w owym czasie był po przeciwnej stronie barykady i opowiastki o jego ewentualnej zmianie frontu brzmiały fantastycznie. To nie Morawiecki, to Duda.
Wracałem do tematu raz po raz, pewnie jakieś sto wpisów popełniłem przez te dwa lata. Możecie mnie uznać za nudziarza ale z takiego szoku nie jest łatwo się otrząsnąć.
JORGE napisal(a): Bo w przypadku Kaczyńskiego i jego decyzji o namaszczeniu Morawickiego trzeba naprawdę głęboko się zastanowić dlaczego postąpił tak, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, nielogicznie, nieracjonalnie.
Poza opisywanymi już sprawami biologicznymi, los i media wskazują na misję 'Bruksela'. Ponieważ pierwsza bitwa przegrana, a i druga też więc los już odtrąbił przegraną (czy słusznie tego nie wiem).
los napisal(a): Wracałem do tematu raz po raz, pewnie jakieś sto wpisów popełniłem przez te dwa lata. Możecie mnie uznać za nudziarza ale z takiego szoku nie jest łatwo się otrząsnąć.
??? To fakt, że z wątków frankowych wypadłem. Temat który mnie nie interesuje zbytnio (z różnych względów), ale jak piszesz, że dużo to gdzie te wpisy ? Problem musiał padać w innych dyskusjach. Kompletnie nie kojarzę, a to nie jest możliwe, musiały być w wątkach o frankach.
JORGE napisal(a): Bo w przypadku Kaczyńskiego i jego decyzji o namaszczeniu Morawickiego trzeba naprawdę głęboko się zastanowić dlaczego postąpił tak, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, nielogicznie, nieracjonalnie.
Poza opisywanymi już sprawami biologicznymi, los i media wskazują na misję 'Bruksela'. Ponieważ pierwsza bitwa przegrana, a i druga też więc los już odtrąbił przegraną (czy słusznie tego nie wiem).
Mało. Sama Bruksela to zbyt mało, musi być coś jeszcze. Chyba, że Mateusz zrobi to co ma zrobić na odcinku i kolejna zmiana.
los napisal(a): Skrócę to w jednym zdaniu - była to ze strony pana prezydenta:
a) albo skrajna niegodziwość
b) albo skrajna niekompetencja.
Nie jestem w stanie ocenić które jest prawdziwe.
Duda nie jest spójny. Ta jego facjata maliniakowata nie pasuje kompletnie do głosu, a przede wszystkim sposobu wysławiania się, intonacji, on jest szorstki, nakazujący, ostry. Taki dysonansik. Kanalia powiadasz ? Wtedy miał 33 lata, bardzo niedobry wiek. Ego w kosmosie, bo jakieś doświadczenie już jest, pewność siebie, ale tak naprawdę wszystko na wyrost. I do łba różne durne rzeczy przychodzą. No dobszsz, lampka się świeci, póki co czyny jego są takie jakby tamte czasy to niekompetencja. A jeżeli nie, to cóż, z kurewstwa się nie wyrasta.
Powtórzę raz jeszcze: W ramach kurestwa Prezydent podpisze ustawy. W ramach tegoż samego kurestwa, miałkości i maliniakowości zawetował ziobrowe gnioty i wygnał z ulic i spod Sejmu totalną opozycję. Skutkiem jego kurestwa jest totalne ośmieszenie się totalnej oraz wzrost notowań jego samego i rządu. Ceną jaka za to płaci jest opluwanie go przez najbardziej zaciętych aktywistów własnego obozu. Na koniec pokaże gest Kozakiewicza Timmermansowi i jego kumplom. Teraz Pan Mateusz ma pole do zamulania i przewlekania. Trzeba jak najdłużej. Już pisałem że to wyścig z czasem. Istotne jest co nastąpi pierwsze: wywalenie Polski z UE, rozpad UE czy upadek obecnych elit UE i radykalna zmiana układu sił w UE.
Komentarz
nie mam wielkich złudzeń, ale dziś to już wóz albo przewóz, musi się opowiedzieć za Polską albo przeciw
Ustawka nie ustawka, fety u Solorza z miesięcznicami w tle mu nie zapomnę nigdy, Nie zapomnę też "ubeckich metod" AM i pospiesznych gratulacji dla Donalda T., bez odczekania chociaż na powrót Pani Beaty Szydło - co był jej winien ze zwykłego ludzkiego szacunku dla heroizmu.
Ale nie wiem, nie wiem, istnieje taka możliwość, że to było skoordynowane od początku, jednak mi bardziej wydaje się prawdopodobne to co napisałem powyżej. Ale nieważne. Wszystko należy oceniać po efektach, Duda ma to co chciał (uważam, że dużo mu dało to weto) a ustawy jak miały być tak są. Podpisanie ich dziś było by ostentacją, nie ma takiej potrzebny. Wystarczy deklaracja. Bardzo sprawnie piarowo to rozegrane.
To nowa jakość. Brawo.
jeżeli ktoś ma i lubi...
Widzisz JORGE sporo, więcej niż inni
Ustawka lub zadbanie o swoje
A ustawy i tak po pierwomu Smysłu
1) Zakładam dobrą wolę po stronie PiSu.
2) Zakładam, że ludzie zachowują się racjonalnie
3) W związku z punktem 1)2) szukam logicznego wytłumaczenia dla nielogicznych z pozoru zachowań, uwzględniając że to jest polityka i różne drogi prowadzą do celu
Jest jeszcze parę czynników, ale zostawmy.
1) Duda ma dobrą wolę. Nie mam żadnych przesłanek, żeby uważać inaczej
2) Nie miałem żadnych dowodów, że Duda zachowywał się kiedykolwiek nieracjonalnie
3) W związku z tym, że Duda spełnił punkty 1)2) szukam logicznego wytłumaczenia jego decyzji o zawetowaniu. Czyli chce reformy sądownictwa, ale z jakiś względów nie podpisał jej. Dlaczego ? I jako, że działa racjonalnie doszedłem do wniosku, że to musi być gra piarowa, albo zagrał na wyciszenie wycia, albo jedno i drugie, albo o czymś nie wiemy.
Był moment, że bardziej przychylałem się do "czegoś nie wiemy". Zaczynały też napływać niepokojące informacje, które w pewnym momencie nakazywałyby zweryfikować punkt 1) (to trzeba robić cały czas, do końca nie ufamy nikomu), ale w takich sytuacjach najlepiej jest postać i popatrzeć.
I tak to się w mojej głowie toczy. Jeżeli ktoś kiedykolwiek (tu już nie piszę o PiS) zawiedzie w punktach 1)2) muszę mieć namacalne dowody, że uległ zmianie, z dużym logicznym podparciem całej zmiany. I to trwa. Ziobrze, Kurskiemu, Gowinowi, Żalkowi nie ufam kompletnie. Kurski miał parę wpadek zachowań nieracjonalnych, nie mam żadnych przesłanek, żeby uważać że tego nie popełni znowu. Ziobro okazał złą wolę, ale zachowuje się racjonalnie (nie ma życia poza PiS), Gowiny i Żalki, tu mamy pełne dane - kurwy chorągiewki, nawet nie ma co przykładać systemu oceny. Wszyscy panowie mogą wywinąć numer.
1) Morawiecki wykazał się złą wolą, dlatego kompletnie mu nie ufam.
2) Zachowuje się racjonalnie
3) Nie zrobił, póki co, niczego w obecnej sytuacji (czyli od kiedy wszedł do obozu Dobrej Zmiany), żebym musiał zastanawiać się głęboko nad punktami 1)2), bo to jest warunek. Jeżeli nic się nie dzieje to niech leci jaki jest. Analiza na podstawie przesłanek historycznych nie jest mi do niczego w tym momencie potrzebna. Co nie zmienia faktu, że traktuję go jak Zbynia Ziobrę.
Sumując, można założyć że Morawiecki się zmienił, ale nie mam na to żadnych dowodów, więc takie założenie dla samego założenia (wiara w ludzi ?). Póki co odrzucam. I dwa, jest koniecznością w stylu Ziobry, ale z innych powodów. I tu wchodzi wiara w Naczelnika. A Naczelnik spełnia wszystkie kryteria 1)2)3) od lat. Przyjmuję do wiadomości, że Kaczyński może przestać działać racjonalnie, ze względu na wiek. To poważny argument. Ale póki co postoję i popatrzę.
Pracowałem nad ustawą franciszkową latem 2015 roku, Morawiecki w owym czasie był po przeciwnej stronie barykady i opowiastki o jego ewentualnej zmianie frontu brzmiały fantastycznie. To nie Morawiecki, to Duda.
a) albo skrajna niegodziwość
b) albo skrajna niekompetencja.
Nie jestem w stanie ocenić które jest prawdziwe.
Na koniec pokaże gest Kozakiewicza Timmermansowi i jego kumplom. Teraz Pan Mateusz ma pole do zamulania i przewlekania. Trzeba jak najdłużej. Już pisałem że to wyścig z czasem. Istotne jest co nastąpi pierwsze: wywalenie Polski z UE, rozpad UE czy upadek obecnych elit UE i radykalna zmiana układu sił w UE.
A i b chyba nie musza się wykluczać?