los napisal(a): Ma sens. Użytkowa wartość złota jest pokryciem złota jako waluty.
Jaka była użytkowa wartość złota 2000 lat temu? W zasadzie taka jak muszelek kauri. Ale jeśli prestiż to też jest wartość użytkowa to bitcoin też może mieć wartość użytkową i w ogóle wszystko.
No jednak złoto jest zdecydowanie trwalsze, plastyczne i "odtwarzalne" jeśli chodzi o kształt niż jakiekolwiek muszle i co ważne - bardziej podzielne na mniejsze jednostki.
Ja tu widzę błędne koło. Złoto jako pieniądz ma pokrycie w wartości użytkowej. A na czym polega jego wartość użytkowa? Na tym, że dobrze nadaje się na pieniądz obiegowy. Czyli złoto jako pieniądz ma pokrycie w tym, że nadaje się na pieniądz.
A czemu do tego rozumowania nie można wstawić bitcoina? Jest jeszcze bardziej podzielny.
Bitcoin ciężko się nosi w kieszeni. I ciężko nim płaci. Transakcje trwają od 10 min do kilkudziesięciu godzin. Plus zużywają bardzo dużo energii. Wręcz niewiarygodnie dużo.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Silnik tego produktu nazywał się Gecko i do dziś na Gecku jedzie Mozilla. Icoterass?
I nicoteraz, bo to jest coś zupełnie innego. Wartość firmy, to pochodna innowacyjności,umiejętności wytwarzania, umiejętności monetyzacji, brak tego ostatniego sugeruje aby zostać fundacją. A co do meritum, bitkoin może być markerem szaleństwa rynku. Jeżeli los ma rację, to nadciąga finansowe tsunami, a gaszenie ognia benzynom właśnie się kończy.
Cale kryptowaluty to jest $250 mld. Mniej niż Tesla. Która rok temu była warta 10 razy mniej niż dzisiaj.
Wildcatter napisal(a): Bitcoin ciężko się nosi w kieszeni. I ciężko nim płaci. Transakcje trwają od 10 min do kilkudziesięciu godzin. Plus zużywają bardzo dużo energii. Wręcz niewiarygodnie dużo.
Toteż bitcoinem się nie płaci za piwo. Zresztą podobnie jak złotem. Jak już napisałem dużo wcześniej, jest to pieniądz do specyficznych transakcji. I stosunek wygody do możliwie największej dziś w praktyce anonimowości ma jednak niezły. W wypadku tych specyficznych transakcji na pewno lepszy niż złoto. I dlatego działa.
Nie jest też sam w sobie żadną "piramidą". Nawet różni cwaniacy biorący prowizje od handlu bitcoinami obiecują tylko "zwyczajne" zyski spekulacyjne, w gruncie rzeczy takie same jak Forex. Czy Forex to piramida? A że zdecydowana większość naiwnych się na tym przejedzie to inna sprawa. Ale dokładnie tak samo można się przejechać na spekulowaniu kursem wszystkiego. Na Forexie chyba dobrze ponad 90% takich przypadkowych indywidualnych "inwestorów" traci. Ale nawet w tym wypadku to nie jest piramida tylko banalny hazard jak gra w ruletkę. Jeden trafi, 9 przegra. A "kasyno" kasuje wszystkich, wygranych też.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie wiem co nazywa Kolega kleptowalutami, ale na wszelki wypadek dodam, że pokryciem bitcoina jest jego ograniczona podaż. To tak jak ze złotem.
"Pokryciem bitcoina jest jego podaż."
A czy to powyższe zdanie nie jest tożsame poniższemu zdaniu?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie wiem co nazywa Kolega kleptowalutami, ale na wszelki wypadek dodam, że pokryciem bitcoina jest jego ograniczona podaż. To tak jak ze złotem.
"Pokryciem bitcoina jest jego podaż."
A czy to powyższe zdanie nie jest tożsame poniższemu zdaniu?
Pokryciem bitcoina jest bitcoin.
Oczywiście, to jest (podaż czegoś jako jego pokrycie) podobnie sensowne, jak słynna maksyma:
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie wiem co nazywa Kolega kleptowalutami, ale na wszelki wypadek dodam, że pokryciem bitcoina jest jego ograniczona podaż. To tak jak ze złotem.
"Pokryciem bitcoina jest jego podaż."
A czy to powyższe zdanie nie jest tożsame poniższemu zdaniu?
Pokryciem bitcoina jest bitcoin.
Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że pokryciem jest nie tyle podaż co jej ścisłe ograniczenie. Dzięki temu bitcoin jest dobrem rzadkim. Jeśli ja mam bitcoin, to świat mieć go nie może.
Dopóki jest na to popyt, to bitcoin będzie miał wartość popytowi odpowiadającą.
I to może być ciekawe: kiedyś odkrywano rzadkie dobra naturalne (minerały, pigmenty itp), a tu mamy "rzadkie dobro virtualne". Tylko złoto nagle nie zniknie, a serwer można... sformatować (trwale "uszkodzić"/ skasować dane)?
Przypuszczam, że Koledze Szturmowcowi chodziło o to, że nikt nie może dowolnie dosypywać bitcoinów. Co według niego jest chyba ich atrakcją. Ale bez sensu użył słowa "pokrycie".
Ta atrakcja też zresztą jest słaba. Mój wujek amatorsko malował obrazki. Ich też nikt nie może dowolnie dosypywać, nawet sam wujek, bo umarł. Ale z tego nie wynika, że obrazki mojego wujka mogą stać się walutą i do tego jeszcze z jakimś "pokryciem".
Dla kogo i w jakim stopniu jest atrakcyjny bitcoin już pisałem. Z pewnością nie dla tych, którzy głównie kupują piwo, karkówkę na grilla i coś tam na Allegro. Ani nawet nie dla tych, którzy kupują wypasioną furę za bańkę. Chyba że kradzioną :-)
Dla ciemnego ludu bitcoin to kasyno, w którym może on przepuścić swoje zwykłe pieniądze. Czasem zarobić. Nawet bardzo. Jak to w kasynie.
Natomiast nie ma tam nic z piramidy. Jak ktoś mówi, że bitcoin to piramida, to albo nie ma pojęcia o ekonomii albo ma jakieś powody, żeby innych wprowadzać w błąd. Natomiast oczywiście można bitcona wykorzystać jako rodzaj rekwizytu przy tworzeniu piramidy. Amber Gold wykorzystywał do tego celu złoto.
Podstawowa sprawa: funkcja bitcoina jako narzędzia dyskretnych krótkoterminowych transakcji działa równie dobrze a nawet lepiej bez żadnej spekulacji na bitcoinie.
Skąd się bierze ten popyt los wyjaśnił wyżej. To istotnie nie wina bitcoina że światowe finanse stały się głównie spekulacyjne i się rozlaza. Ograniczona podaż to nie jest warunek wystarczający do bycia walutą Do tego jego emitentem nie jest żadne państwo ani zdefiniowana i kontrlowalna organizacja. Ja jestem w tej dziedzinie zdecydowanym konserwatystą . Dla mnie państwo ma monopol na emisję pieniądze tak jak na zinstytucjonalizowana przemoc. Kto to łamie prywatnie temu wiele lat lagru a w drastycznych przypadkach kulka w łeb.
Tytuł akurat nie jest jajcarski, bo skoro kryzys to dodruk a jak dodruk to hiperinflancja. A b-kuany nie podlegną inflancji, bo nie ma dodruku a podaż jest ograniczona. Raczej zdrożeją, bo przy inflancji energa zdrożeje i kopanie będzie droższe.
trep napisal(a): bo nie ma dodruku a podaż jest ograniczona.
I co z tego? Podaż obrazków mojego zmarłego wujka też jest ograniczona, ale jeśli udałoby mi się któryś sprzedać, to raczej w szczycie dobrobytu, kiedy ludziom odbija i kupują byle co.
Bitcoin nie nadaje się ani do kupowania piwa ani do tezauryzacji. Nadaje się do transakcji typu: dziś sprzedaję pół tony kokainy, jutro kupuję czołg.
W czasie wojny i zawieruchy złoto zachowa cene a nawet ja zwiększy. Stosunkowo latwo je ukryć i przywieźć oraz wymienić na rzeczy niezbędne do przeżycia. Dzieła sztuki trudniej ale też. A bitcoina?
romeck napisal(a): Kupiłem jednego bitcoina. Gdzie on "leży" (ten zapis)?
Wnioskuję, że Koledze nie chciało się nawet zajrzeć do Wiki. No to wklejam:
"Bitcoin używa zdecentralizowanej bazy danych, rozprowadzonej pomiędzy węzłami sieci peer-to-peer do przechowywania transakcji oraz kryptografii w celu zapewnienia podstawowych funkcji bezpieczeństwa, takich jak upewnienie się, że bitcoiny mogą być wydane tylko raz przez osobę, która je posiada w danym momencie. "
Czyli zapis leży w całej tej sieci peer-to-peer. Ale uprzedzając pytanie - nikt nie ma do niej kodzików, wtyczki itp.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Temczasem bitcoin nie zawiera w sobie literalnie nic poza pewnością, że nie będzie go na świecie nigdy więcej niż 21 mln sztuk i ani jednej ponad to.
.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie wiem co nazywa Kolega kleptowalutami, ale na wszelki wypadek dodam, że pokryciem bitcoina jest jego ograniczona podaż.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Jedyna zaleta BTC to fakt że nie da się go więcej naprodukować niż to wynika z algorytmu.
Nie wierz pan fto! Dzisiej (czyly w caszach w których żyjem) wszystko jest możliwe. "The Supply of Bitcoin Is Limited to 21 Million In fact, there are only 21 million bitcoins that can be mined in total. Once miners have unlocked this amount of bitcoins, the supply will be exhausted. However, it's possible that bitcoin's protocol will be changed to allow for a larger supply." https://www.investopedia.com/tech/what-happens-bitcoin-after-21-million-mined/
Co cztery lata nagroda dla kopacza za wykopanie bloku zmniejsza się o połowę więc niedługo nie będzie opłacało im się kopać. Już słyszę: "Paaanie, zysku tyle co hołownia nad Koństytucją napłakał, a wisz pan ile ja za światło płace?" Bo oni na razie liczą, że ceny Bidakojna będą szły w górę. Nooo, ale to zależyć będzie czy frajerzy dalej będą się jarać i kupywać. Bo jak nie będą to ceny jednak spadną. I wtedy kopacze wraz z community namówią się, że aby ratować Bidakojna trzeba lebiegów jakoś inaczej przekonać do "inwestycji". Aj waj, co tu zrobić? Trza zmienić "Protocol" że jednak można wykopać następne parę milionów. I tak to się będzie ciągło.
Ale nieprzewidziane są wyroki Boże. Bo co, jak Rafał napisał, będzie wojna czy inna zawierucha? To wszystko może pierdolnąć na łeb na szyję. A jak jeszcze prundu by zbrakło, to daj pan spokój - komputery padną i kuniec.
Mówię wam, inwestujta w bulion, perły, złote zęby czy inszą brylantynę!
Bitcoin to anarchia. To system aspoleczny skrajnie. Jak kazda anarchia podatna na totaltaryzm. Mniej istotne czy to zaplanowane czy to skutek. To powinno byc zniszczone i zakazane. Peem wiecej za co Kolezenstwo moze mnie uznac za agenta KPCH: juz czas na wprowadzenie dyscyliny i odpowiedzialnosci w " spolecznosci internautow". Za duzo choloty i zbyt bezczelnie i bez odpowiedzialności się panoszy poza zinstytucjonalizowana czyli państwowa kontrola społeczną. A panoszy się oczywiście w interesie zdemoralozowanej magnaterii XXI wieku w rodzaju pejsbukowych macherow.
Rafał napisal(a): Bitcoin to anarchia. To system aspoleczny skrajnie. .... To powinno byc zniszczone i zakazane..
Podobno w Wenezueli bitcoin jest zakazany. Tam nieustannie walczą z anarchią.
Rafał napisal(a): Za duzo choloty i zbyt bezczelnie i bez odpowiedzialności się panoszy poza zinstytucjonalizowana czyli państwowa kontrola społeczną.
Jak zawsze problem w tym, kto ma decydować kto jest hołotą, która się bezczelnie panoszy. Podejrzewam, że sporo jest takich, dla których to forum jest panoszącą się niekontrolowaną hołotą i chętnie by je zamknęli.
Komentarz
A czemu do tego rozumowania nie można wstawić bitcoina? Jest jeszcze bardziej podzielny.
Bitcoin ciężko się nosi w kieszeni. I ciężko nim płaci. Transakcje trwają od 10 min do kilkudziesięciu godzin. Plus zużywają bardzo dużo energii. Wręcz niewiarygodnie dużo.
Nie jest też sam w sobie żadną "piramidą". Nawet różni cwaniacy biorący prowizje od handlu bitcoinami obiecują tylko "zwyczajne" zyski spekulacyjne, w gruncie rzeczy takie same jak Forex. Czy Forex to piramida? A że zdecydowana większość naiwnych się na tym przejedzie to inna sprawa. Ale dokładnie tak samo można się przejechać na spekulowaniu kursem wszystkiego. Na Forexie chyba dobrze ponad 90% takich przypadkowych indywidualnych "inwestorów" traci. Ale nawet w tym wypadku to nie jest piramida tylko banalny hazard jak gra w ruletkę. Jeden trafi, 9 przegra. A "kasyno" kasuje wszystkich, wygranych też.
A czy to powyższe zdanie nie jest tożsame poniższemu zdaniu?
Pokryciem bitcoina jest bitcoin.
Tanie wina są dobre, bo są dobre i tanie.
Dopóki jest na to popyt, to bitcoin będzie miał wartość popytowi odpowiadającą.
I to może być ciekawe: kiedyś odkrywano rzadkie dobra naturalne (minerały, pigmenty itp), a tu mamy "rzadkie dobro virtualne".
Tylko złoto nagle nie zniknie, a serwer można... sformatować (trwale "uszkodzić"/ skasować dane)?
Ta atrakcja też zresztą jest słaba. Mój wujek amatorsko malował obrazki. Ich też nikt nie może dowolnie dosypywać, nawet sam wujek, bo umarł. Ale z tego nie wynika, że obrazki mojego wujka mogą stać się walutą i do tego jeszcze z jakimś "pokryciem".
Dla kogo i w jakim stopniu jest atrakcyjny bitcoin już pisałem. Z pewnością nie dla tych, którzy głównie kupują piwo, karkówkę na grilla i coś tam na Allegro. Ani nawet nie dla tych, którzy kupują wypasioną furę za bańkę. Chyba że kradzioną :-)
Dla ciemnego ludu bitcoin to kasyno, w którym może on przepuścić swoje zwykłe pieniądze. Czasem zarobić. Nawet bardzo. Jak to w kasynie.
Natomiast nie ma tam nic z piramidy. Jak ktoś mówi, że bitcoin to piramida, to albo nie ma pojęcia o ekonomii albo ma jakieś powody, żeby innych wprowadzać w błąd. Natomiast oczywiście można bitcona wykorzystać jako rodzaj rekwizytu przy tworzeniu piramidy. Amber Gold wykorzystywał do tego celu złoto.
Podstawowa sprawa: funkcja bitcoina jako narzędzia dyskretnych krótkoterminowych transakcji działa równie dobrze a nawet lepiej bez żadnej spekulacji na bitcoinie.
Bo jeśli faktycznie nadchodzi wielki kryzys to kupowanie bitcoinów przez zwykłych ludzi jest akurat najgłupszym rozwiązaniem.
Tytuł akurat nie jest jajcarski, bo skoro kryzys to dodruk a jak dodruk to hiperinflancja. A b-kuany nie podlegną inflancji, bo nie ma dodruku a podaż jest ograniczona. Raczej zdrożeją, bo przy inflancji energa zdrożeje i kopanie będzie droższe.
Bitcoin nie nadaje się ani do kupowania piwa ani do tezauryzacji. Nadaje się do transakcji typu: dziś sprzedaję pół tony kokainy, jutro kupuję czołg.
"Bitcoin używa zdecentralizowanej bazy danych, rozprowadzonej pomiędzy węzłami sieci peer-to-peer do przechowywania transakcji oraz kryptografii w celu zapewnienia podstawowych funkcji bezpieczeństwa, takich jak upewnienie się, że bitcoiny mogą być wydane tylko raz przez osobę, która je posiada w danym momencie. "
Czyli zapis leży w całej tej sieci peer-to-peer. Ale uprzedzając pytanie - nikt nie ma do niej kodzików, wtyczki itp.
eee, jest jeszcze inaczej (?), zacząłem sobie poczytywać odpowiedzi na Quora (jest też aplikacja na telefon)
więc się wyłączam w tej materii...
👣
🐾
🐾
Dzisiej (czyly w caszach w których żyjem) wszystko jest możliwe.
"The Supply of Bitcoin Is Limited to 21 Million
In fact, there are only 21 million bitcoins that can be mined in total. Once miners have unlocked this amount of bitcoins, the supply will be exhausted. However, it's possible that bitcoin's protocol will be changed to allow for a larger supply."
https://www.investopedia.com/tech/what-happens-bitcoin-after-21-million-mined/
To już nie zależy od pana Satoshi Nakamoto ani nawet od pana Gavina Andresena tylko od kopaczy i większości zbiorowości (community) Bidakojna. I żaden Al Gorytm tutej nie pomoże.
https://medium.com/@galea/bitcoin-development-who-can-change-the-core-protocol-478b8ac5fe43
Co cztery lata nagroda dla kopacza za wykopanie bloku zmniejsza się o połowę więc niedługo nie będzie opłacało im się kopać. Już słyszę: "Paaanie, zysku tyle co hołownia nad Koństytucją napłakał, a wisz pan ile ja za światło płace?"
Bo oni na razie liczą, że ceny Bidakojna będą szły w górę. Nooo, ale to zależyć będzie czy frajerzy dalej będą się jarać i kupywać. Bo jak nie będą to ceny jednak spadną. I wtedy kopacze wraz z community namówią się, że aby ratować Bidakojna trzeba lebiegów jakoś inaczej przekonać do "inwestycji". Aj waj, co tu zrobić? Trza zmienić "Protocol" że jednak można wykopać następne parę milionów. I tak to się będzie ciągło.
Ale nieprzewidziane są wyroki Boże. Bo co, jak Rafał napisał, będzie wojna czy inna zawierucha? To wszystko może pierdolnąć na łeb na szyję. A jak jeszcze prundu by zbrakło, to daj pan spokój - komputery padną i kuniec.
Mówię wam, inwestujta w bulion, perły, złote zęby czy inszą brylantynę!
👣
🐾
🐾
(kopyleft by użyszkodnik Rebelyi, jak mu tam, ten no...)
miał byc jakiś pejsbukowy piniondz,
tylko balon próbny , jak z likwidacją gotówki, czy jednak coś na rzeczy?
I co wtedy Kolega powie?