Skip to content

Kupujcie bitcoiny! Nadchodzi nowy wielki kryzys!!!!!!

1568101134

Komentarz

  • A ja se pluję w brodę, że jak ostatni leszcz sprzedałem w dołku. Pora na kolejną odsłonę leszczyzmu i kupienie na górce.
  • Kolega czyni a się nie chwali
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A ja se pluję w brodę, że jak ostatni leszcz sprzedałem w dołku. Pora na kolejną odsłonę leszczyzmu i kupienie na górce.
    Teraz ostatnio? Szagier również, bał się że to już koniec bańki i sprzedał ratując ile się da. 40 tysięcy złotych poszło w piach, wrócił do punktu wyjścia sprzed tam roku chyba. Trochę mi szkoda chłopa bo nadal w tym trzyma forsę.
  • Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A ja se pluję w brodę, że jak ostatni leszcz sprzedałem w dołku. Pora na kolejną odsłonę leszczyzmu i kupienie na górce.
    Teraz ostatnio? Szagier również, bał się że to już koniec bańki i sprzedał ratując ile się da. 40 tysięcy złotych poszło w piach, wrócił do punktu wyjścia sprzed tam roku chyba. Trochę mi szkoda chłopa bo nadal w tym trzyma forsę.
    Ale jak to możliwe? Jeśli kupił bitcoiny na początku r.b., to zwrot powinien mieć bez kozery pińcet procent, nie?
  • No to widocznie nie kupił na początku roku, kupił za 50 tysi, miał już ponad 90 i znowu ma 50.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A ja se pluję w brodę, że jak ostatni leszcz sprzedałem w dołku. Pora na kolejną odsłonę leszczyzmu i kupienie na górce.
    Teraz ostatnio? Szagier również, bał się że to już koniec bańki i sprzedał ratując ile się da. 40 tysięcy złotych poszło w piach, wrócił do punktu wyjścia sprzed tam roku chyba. Trochę mi szkoda chłopa bo nadal w tym trzyma forsę.
    Ale jak to możliwe? Jeśli kupił bitcoiny na początku r.b., to zwrot powinien mieć bez kozery pińcet procent, nie?

    Nie wiedzieliście o tym, że ludzie kłamią? To jest chyba zresztą to, co lubią robić najbardziej.
  • edytowano December 2017
    Przemko napisal(a):
    No to widocznie nie kupił na początku roku, kupił za 50 tysi, miał już ponad 90 i znowu ma 50.
    No to jakim cudem stracił 40.000 zł???

    Kupił za 50 tys., ma 50 tys.
    Przemko napisal(a):
    ...40 tysięcy złotych poszło w piach, wrócił do punktu wyjścia ...
  • Ale już sobie wyobrażał, że ma. Wiesz jak to boli?
  • Jego akurat nie boli, na szczęście, tak się odróznia hazardzistow itp. patologiczne zachowania. Oczywiście ze miał tylko teoretycznie, jeszcze musiałby je spieniężyć a to jest najtrudniejsze w tym interesie, nie zostać okradzionym w kolejce do kasy.
  • los napisal(a):
    Ale już sobie wyobrażał, że ma. Wiesz jak to boli?
    Wiem!
    Miałem ja 40.000 zł w 1999 roku. Już je podzieliłem, już się tymi realnymi "prezentami" cieszyłem i żyłem nimi...
    Aż w ostatniej chwili zmieniły się zasady premiowania i zostało 10.000 zł
    Starczyło akurat na (własny!) ślub-i-wesele :)
  • Przypomniała mi się historia z młodzieńczych lat chmurnych i durnych. Jeden z chłopaków miał nóż sprężynowy. Taki tani badziew za 20 zł. Któryś z chłopaków mu go ukradł a jemu wmówił że zapewne go zgubił. Po dwóch dniach oznajmił właścicielowi noża że go znalazł i mu go odda za 10 zł na co ten pierwszy nie chciał się zgodzić. Ostatecznie przekonała go do zapłaty taka wersja:
    - za nóż dałeś 2 dychy, zgubiłeś go, teraz mnie dasz 10 zeta za zwrot więc i tak będziesz 10 zł do przodu....
  • edytowano December 2017
    marniok napisal(a):
    ............ za nóż dałeś 2 dychy, zgubiłeś go, teraz mnie dasz 10 zeta za zwrot więc i tak będziesz 10 zł do przodu....
    Normalnie jakby frankowe kredyty sprzedawał!!! :))
  • Miszcz markietyngu.
  • edytowano December 2017
    Dorośli to samo robili z samochodami. Znajomy leśniczy odkupował od złodzieja swój samochód za pół ceny, tzn. płacił "prowizję" dla agencji detektywistycznej która ten samochód "odzyskała".
  • edytowano December 2017
    Z pisma krążącego po branżowych forach możemy wyczytać, że oddział Banku Zachodniego WBK wypowiedział umowę konta jednemu z klientów banku, ponieważ, według instytucji, zachodzi podejrzenie, że "rachunek jest wykorzystywany dla celów niezgodnych z przepisami prawa".

    "Obrót walutą wirtualną/kryptowalutą, który widoczny jest na Państwa rachunkach, nie jest objęty jednoznacznymi przepisami prawa polskiego - brak jest na rynku polskim regulacji oraz rekomendacji regulatorów w tym zakresie. (...) Po upływie okresu wypowiedzenia rachunki zostaną zamknięte" - czytamy.
    https://businessinsider.com.pl/finanse/kryptowaluty/bank-zachodni-wbk-zamyka-rachunki-za-handel-bitcoinem/h2w2mb1
  • Brzost napisal(a):
    Dorośli to samo robili z samochodami. Znajomy leśniczy odkupował od złodzieja swój samochód za pół ceny, tzn. płacił "prowizję" dla agencji detektywistycznej która ten samochód "odzyskała".
    Mam nadzieję że zabezpieczenie przed kolejnymi kradzieżami było wliczone już w ten haracz.
  • Swojo szoso, kupiłbym chętnie np. 5-letnie opcje PUT na bitkojny, tylko że nie wiem, gdzie to niby zrobić, żeby być pewnym, że miejsce to będzie za 5 lat istniało. Ktoś jakieś pomysły ma? Może jest jakiś bardziej kreatywny sposób, żeby bitcoiny szortnąć?
  • Doskonałe pytanie, generalnie żodyn nie zakłada że to będzie tanieć. ;)
  • No a te puty to wiela kosztujo?
    Jakie przebicie, jaki zysk, jakie ryzyko?
  • marniok napisal(a):
    No a te puty to wiela kosztujo?
    Jakie przebicie, jaki zysk, jakie ryzyko?
    Kosztuja tyle, po ile ktos sprzeda, a zeby na drugie pytanie odpowiedziec to by trzeba stos doktoratow wkleic. Chociaz w przypadku piramid chyba bylyby to doktoraty z psychologii...
  • Jak będziesz wiedział co i jak to daj znać.
  • Niemcy stają się rajem, w którym rozwój wirtualnych walut i technologii blockchain jest pożądany zarówno przez duże banki, jak i przez środowisko przedsiębiorców - pisze dziennik "Wall Street Journal".

    Shermin Voshmgir, założycielka berlińskiego think tanku BlockchainHub, mówi że "blockchain to technologia stworzona przez anarchistów, którzy mieli dość banków. Dziś banki natomiast promują ją" i dodaje, że wielu głównych graczy sceny kryptowalutowej na świecie zdecydowało się obrać Berlin za swoją siedzibę.

    Firmy takie, jak Bertelsmann czy Deutsche Bank tymczasem znajdują się wśród największych inwestorów świata, którzy jednocześnie uważnie przyglądają się możliwościom integracji technologii blockchain we własną działalność biznesową.

    W Monachium i Bonn start-upy z sektora technologii finansowych, a także inwestorzy coraz śmielej zagłębiają się w biznes powiązany z kryptowalutami. Rośnie on w Niemczech od lat, skupiając m.in. najlepszych programistów.

    Od 2008 roku w Niemczech powstało 1307 projektów programistycznych związanych z tworzeniem usług dla platformy blockchain. Tym samym Niemcy zajmują czwarte miejsce pod względem ich liczby, zaraz po Chinach, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, wyprzedzając Japonię.

    "Wall Street Journal" zwraca uwagę na nietypową miłość Niemiec do kryptowalut; zdaniem dziennika to kraj, który choć ceni sobie pieniądze, niechęcią darzy skomplikowane instrumenty finansowe, a także niezbyt chętnie przyswaja najnowsze trendy technologiczne. Gazeta przytacza dane z 2016 roku, według których Niemcy w 82 proc. dokonywanych przez siebie transakcji używają gotówki, oraz popularne w tym kraju przysłowie: "tylko gotówka jest prawdziwa".

    Uwagę zwraca jednak również niemiecki strach przed inflacją, z którym wiąże się według dziennika duża ostrożność względem polityki prowadzonej przez Europejski Bank Centralny, a także spora część zainteresowania alternatywną ekonomią kryptowalutową.

    Zdaniem Juergena Starka, byłego członka zarządu Europejskiego Banku Centralnego, "w kraju jest również wielu graczy na rynku, którzy gotowi są podjąć ryzyko, jakim obarczony jest obrót kryptowalutami".

    Lokalni analitycy zwracają uwagę na to, że bitcoin może wydawać się atrakcyjny również dzięki pozornemu brakowi regulacji. Potwierdzają to wypowiedzi przedsiębiorców, na przykład założyciela start-upu Bitwala, który opiera swoje działania biznesowe na technologii blochckain: "zawsze mieliśmy w Niemczech problem z centralnymi regulacjami i ludźmi, którzy próbują kontrolować nasze pieniądze".

    Jak mówi z kolei szef pionu cyfrowych transakcji w Deutsche Bank, Thomas Nielsen, blockchain jest "niesamowitą technologią, która pomoże nam w przyszłości zoptymalizować nasz biznes, a także stworzy nowe możliwości pozyskiwania przychodów".

    Według "WSJ", niemieckie firmy wraz z nadejściem fali popularności kryptowalut i alternatywnej ekonomii poczuły, że pora wybić się na pozycję lidera technologicznego. "Wreszcie nadążamy za resztą świata" - potwierdza tezę dziennika inwestor Felix Haas z Monachium, który w każdym tygodniu otrzymuje plany biznesowe firm poszukujących wsparcia na starcie, obejmujące działania z wykorzystaniem platform kryptowalutowych i alternatywnej ekonomii.

    PAP - mini
  • Zasada prosta. Jakaś grupa umawia się, że coś jest coś warte. W dawnych Niderlandach był szał na cebulki czarnego tulipana. Skończyło się jak się skończyło. Jaka jest gwarancja, że nadal wszyscy będą utrzymywać, że BTC jest coś warte? W przypadku walut narodowych stoi chociaż w jakiś sposób gospodarka kraju. Gówniana gwarancja ale jednak jest pokrycie w postaci długu. W przypadku umownej waluty nakręconej przez bogatych, jak np. obrazy Marka Rothko, po krachu zostaną chociaż kolorowe plamy na ścianie, w które będzie się można wpatrywać kontemplując własną pustkę. Po BTC zostanie... BTC.
  • romeck napisal(a):
    polmisiek napisal(a):

    odejście walut od pokrycia w złocie to zło, bo pieniądz stał się już li tylko samą umową


    Pokryciem współczesnego pieniądza są tak naprawdę kredyty zaciągnięte w danej walucie, które gwarantują, że pożyczkobiorcy będą zapindalać w przyszłości na ich spłatę. Czyli pokryciem jest taka dobrowolna niewola finansowa pożyczkobiorców gwarantująca trwanie systemu.
  • Nie mam bladego pojęcia jak ten blockchain działa. Przyznaję się jako ekonomista i finansista od przedsiębiorstw i już od bardzo dawna nie od makro. Zna ktoś jakieś krótkie i proste publikacje na ten temat?
    Moja prymitywna i robocza hipoteza jest taka, że na świecie jest gigantyczna bańka pseudooszczędnosci, to jest pseudopieniądza bez pokrycia w czymkolwiek o jakiejkolwiek wartości użytkowej. Tak więc zupełnie wszystko jedno w co ta bańka zostanie zainwestowana. Mogą być kierpce albo muchy tse-tse w czekoladzie. Ważne aby to coś miało notowania i aby one rosły podtrzymując i kontynuując iluzję wzrostu wartości oszczędności. Główny problem to więc pomieszanie obrotu realnymi tytułami - dobrami, usługami z obrotem bytami wirtualnymi. Mogę nie wiedzieć o tym nic byle zidentyfikować i zgromadzić nieco wartości realnych. Niestety i to nie wystarczy bo do wymiany wartości realnych potrzebne są te cholerne i nic nie warte pieniądze.
  • Może tak - blockchain jest wspólną księgą notarialną, rozproszoną w sieci, w identycznych kopiach między użytkownikami, bez możliwości edycji wstecz, a bieżące transakcje są komunikowane do wszystkich użytkowników. W teorii pozwala ominąć to pośredników takich jak banki, notariusze, regulacje.
    Podrzucę jutro link do bublikacji.
  • Kuba_ napisal(a):
    Może tak - blockchain jest wspólną księgą notarialną, rozproszoną w sieci, w identycznych kopiach między użytkownikami, bez możliwości edycji wstecz, a bieżące transakcje są komunikowane do wszystkich użytkowników. W teorii pozwala ominąć to pośredników takich jak banki, notariusze, regulacje.
    Dla pieprzonych antystemowców to zaleta. Dla mnie dyskwalifikuje.
  • Pomija pośredników ale nie pozwala uciec od opłaty za pośrednictwo.
  • Nie pomija pośredników, czyni ich tylko niewidzialnymi i anonimowymi. Jak wielkim durniem trzeba być, by się z tego cieszyć?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.