Skip to content

Kupujcie bitcoiny! Nadchodzi nowy wielki kryzys!!!!!!

1679111234

Komentarz

  • Jednakowoż trzeba dwie rzeczy rozróżnić: blockchaina (niemodyfikowalny wstecz rozprosozny rejestr, jak kuledzy wyżej nadminieli), któren może mieć wiele pożytecznych zastosowań i zrobioną na nim walutę (bitcoin, czy inny-coin), która jet doś wątpliwym przedsięwzięciem.

    Podsumowując: blockchain - tak,wypaczenia - nie.
  • Oczywista oczywistość, a czemu korpo tak chętnie i uważnie przyglądają się tematowi? Bo oferując usługi finansowe oparte na blockchainie to one będą pośrednikiem. Powodem jest też to, że faktycznie jest grupa docelowa dla marketingu opisywana wdzięcznie jako "paranoicy". To właśnie antysystemowcy chętnie sfinansują wprowadzenie nowej technologii, na której zarobi, ekhem, system.

    Obiecany link http://blog.kurasinski.com/2017/07/czym-jest-do-cholery-blockchain/
    z typowym "I na tym polega problem obecnego systemu."

    Z ciekawostek - Estonia archiwizuje w blockchain (czyli "w Internecie", czyli na czyichś serwerach) przynajmniej część swoich danych administracyjnych
    https://www.valitsus.ee/en/news/prime-minister-juri-ratass-speech-web-summit-technology-conference-8-november-2017

    Obrazek ma już kilka lat i jest uproszczeniem problemu, ale przypomina o potrzebie roztropności ;)image
  • Kuba_ napisal(a):
    Oczywista oczywistość, a czemu korpo tak chętnie i uważnie przyglądają się tematowi? Bo oferując usługi finansowe oparte na blockchainie to one będą pośrednikiem.
    Nie bardzo rozumiem co z tego będą mieć korpo?
  • Więcej niż fizole. Dla fizoli korzystniejszy jest system hierarchiczny niż zdecentralizowany ale korpo może się bardziej podobać niewyróżnianie żadnego uczestnika rynku.
  • edytowano January 2018
    Nadal nie rozumiem, nikt z tych paranoików nie będzie obracał btc jeżeli za daną giełdą/kantorem będzie stało korpo.
  • Przecież wystarczy nie wiedzieć, jak jest, by mieć wrażenie całkowitej niezależności. Ignorancja jest mocą.
  • edytowano January 2018
    Ależ mało które korpo chce świadczyć usługi finansowe na blokczejnie. Chcą sobie postawić własną kopię blokczejna i trzymać w nim np logi operacji (jak Estonia z newsa zalinkowanego przez Kuba_), albo sygnatury dokumentów, żeby mieć pewność że nikt ich nie podrabia. Jak już coś z finansami to np rozliczenia wewnątrzkorpowe pomędzy różnymi oddziałami.

    Im bardziej międzynarodowe korpo, tym bardziej widzi potrzebę takiego rozwiązania. Nowe systemy finansowe to raczej startupowcy-antysystemowcy chcą budować.

    https://www.coindesk.com/shipping-giant-maersk-to-deploy-blockchain-maritime-insurance-solution/

    Edit: litrówki
  • Usługi wewnętrzne, oddziały firmy, międzykorpo - jasne.
    Ale usługi dla ludu są jak najbardziej planowane, spoko loko. Z tego co pamiętam działa już Santander i American Express, a pewnie także inne. Kuszą klientem obcięciem kosztów transakcji międzynarodowych.

    Przemko, będzie z tego pieniądz, powiększenie bazy oraz jakieś dane o klientach, które też da się "zmonetyzować" (ależ to słowo się zalęgło).
  • Kurasinskiemu nie nabijac klikniec, to ten co robil te prymitywne komiksy z chomikami za pierwszego PiSu.
  • edytowano January 2018
    Czy blockchain każdy może sobie zaimplementować własny czy jest tylko jeden ten od BTC? Chodzi mi o to czy może istnieć w internecie wiele blockchainów?
  • edytowano January 2018
    Można sobie postawić swój nawet na laptoku w domostwie.
    Może istnieć wiele, mogą być publiczne, permissioned-public (nie znam polskiego odpowiednika), prywatne.
  • Przemko napisal(a):
    Czy blockchain każdy może sobie zaimplementować własny czy jest tylko jeden ten od BTC? Chodzi mi o to czy może istnieć w internecie wiele blockchainów?
    Może a nawet istnieje. Każda z kryptowalut ma własny. I każdy sobie może postawić swój, pytanie tylko czy znajdzie jeleni chcących brać w tym udział ;)

    Jest np. coś takiego: https://www.multichain.com/ Może sobie kulega zaciągnąć, ustawić kilka parametrów i odpalić Przemcoina na dwóch laptopach w sypialni.
  • polmisiek napisal(a):
    Kurasinskiemu nie nabijac klikniec, to ten co robil te prymitywne komiksy z chomikami za pierwszego PiSu.
    Tego nie wiedziałem, dzięki!
  • Rafał napisal(a):
    Nie mam bladego pojęcia jak ten blockchain działa. Przyznaję się jako ekonomista i finansista od przedsiębiorstw i już od bardzo dawna nie od makro. Zna ktoś jakieś krótkie i proste publikacje na ten temat?
    Zezwalam spojrzeć infra:
    https://bitsonblocks.net/2015/09/09/a-gentle-introduction-to-blockchain-technology/
    http://www.michaelnielsen.org/ddi/how-the-bitcoin-protocol-actually-works/
  • edytowano January 2018
    Blockchain to nowa nazwa na stary pomysł, programiści używają Gita od 2005 roku a przecież nie był to pierwszy rozproszony system kontroli wersji (ale pierwszy tak popularny). A wcześniej przez lata ludzie podpisywali sobie klucze PGP/GPG - np. żeby zostać deweloperem Debiana, trzeba było znaleźć jakiegoś dewelopera już istniejącego, wybrać się do niego i podpisać klucze (a była też taka atrakcja konferencji linuksowych jak key signing parties), potem wszystkie zmiany w kodzie musiały być podpisane kluczem, który był włączony do "sieci" (lub blockchaina, jak byśmy to teraz nazwali).

    https://en.wikipedia.org/wiki/Key_signing_party

    Ciekawe1 czy kolejne stare rzeczy w informatyce zostaną zawinięte w atrakcyjne opakowanie i sprzedane ludożerce. A jest tego trochę.
  • Tak się u nas pisało programy, nie pamiętam jaki to system był. Nie działało ani trochę.
  • A teoria do tego jest jeszcze starsza: https://en.wikipedia.org/wiki/Byzantine_fault_tolerance (kiedyś pisałem na forumku o innym wynalazku psoferora Lamporta, o algorytmie Paxos).
  • los napisal(a):
    Tak się u nas pisało programy, nie pamiętam jaki to system był. Nie działało ani trochę.
    Można korzystać z GitHuba, ale niektórzy nadal przesyłają skrypty mailem lub przynoszą na pędraku :)
    polmisiek napisal(a):
    Ciekawe1 czy kolejne stare rzeczy w informatyce zostaną zawinięte w atrakcyjne opakowanie i sprzedane ludożerce. A jest tego trochę.
    Zdecydowanie tak, czasem w połączeniu z innymi obszarami - jak choćby Machine Learning gdzie na nowo "odkrywa" się statystykę.
  • edytowano January 2018
    W machine learning jednak odkrywa się też nowe rzeczy (i to sporo)
  • Niemniej jednak "core" to nadal koncepty wiekowe (dosłownie), bo sięgające Pearsona, a sieci neuronowe to przecież lata czterdzieste, rozpoznawanie obrazu przez perceptron końcówka pięćdziesiątych :)
    Nie kwestionuję ani przydatności, ani nowych zastosowań, zawodowo też coraz bardziej przesuwam się w tę stronę.
  • No przejrzałem dość pobieżnie te linki o blockchain. Nie rozumiem ekscytacji. Może to wiek. Już tyle widziałem nowości i technik oraz narzędzi które miały zmienić świat i człowieka że mnie coś takiego nie jest wstanie napełnić podziwem , przestraszyć czy zwyczajnie ekscytować.
    Przede wszystkim zaś to co przeczytałem zupełnie nie tłumaczy celu i wpływu walut wirtualnych czy tez kryptowalut. No ja rozumiem, że ten blockchain jest warunkiem koniecznym ich zaistnienia w obecnej postaci poza hierarchicznymi, centralnie kontrolowanymi systemami, w tym bankowymi. Tylko tyle i aż tyle. Czy to jest jakiś epokowy przełom?
    Po drugie zaś zupełnie nie rozumiem i nie podzielam przekonania że to jest system anonimowy, nie podlegający kontroli i manipulacji. Mam wrażenie że jest wręcz przeciwnie.Być może różnica jest taka że wyżej jest ustawiona bariera wejścia do grona manipulatorów - bariera finansowa i kompetencji. To coś, ale też nie jest to zmiana jakościowa. Zresztą to tłumaczy czemu banki się zaczęły tym interesować, w tym niemieckie. Z pewnością siedzą już w tym i grzebią wszystkie porządne wywiady i mafie.
  • Bitcoin nie jest anonimowy. Przeciwnie - wszystkie transakcje, cała historia transakcji bitcoinami jest przechowywana we wszystkich węzłach sieci bitcoin. Anonimowe jest podobno Monero, ale jak to działa, to nie wiem.

    Przełomowe jest to, że można w sposób pewny przekazywać pewne, nazwijmy to, opowieści, bez potrzeby jakiejkolwiek zewnętrznej akceptacji i zaufania pomiędzy stronami. Tych opowieści jest ściśle ograniczona liczba - max 21 mln sztuk, i więcej na pewno nie będzie.

    Tak więc podaż jest sztywna.

    Pytanie o popyt. Otóż ten popyt jest zupełnie szalony. Tutaj jest miejsce dla wszelkich możliwych baniek spekulacyjnych, oszustw rynkowych, pompowania i zwalania kursu, runów i panik. I to powoduje, że na razie bitcoin nie bardzo nadaje się na przechowywanie jakiejkolwiek wartości. Bardziej spekuła, i to bez jakichkolwiek podstaw do fundamentalnej wyceny. Natomiast oceny expierdów są od 1 dolara do miliona dolarów. Ograniczona podaż, nieograniczony ale i niepoliczalny popyt.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Bardziej spekuła
    Wyoncznie.

    Albowię drugo strono "nik urzędownie nie sterywa" jezd "nik urzędownie nie gwarantywa".

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Bitcoin nie jest anonimowy. Przeciwnie - wszystkie transakcje, cała historia transakcji bitcoinami jest przechowywana we wszystkich węzłach sieci bitcoin.
    Chcesz powiedzieć, że zenkowie, którzy rządzą tą zabawą mają imiona i nazwiska? Samo nazwisko nie wystarczy, by nie być anonimowym. Nawet imię nie wystarczy.
  • los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Bitcoin nie jest anonimowy. Przeciwnie - wszystkie transakcje, cała historia transakcji bitcoinami jest przechowywana we wszystkich węzłach sieci bitcoin.
    Chcesz powiedzieć, że zenkowie, którzy rządzą tą zabawą mają imiona i nazwiska? Samo nazwisko nie wystarczy, by nie być anonimowym. Nawet imię nie wystarczy.
    To co na pewno ma każdy, kto zechce, to numery kont, pomiędzy którymi odbywają się transakcje.

    Pytanie, kto jest na tyle ogarnięty, żeby nry kont przyporządkować do odpowiednich ludzi uważam za otwarte. Ale zetknąłem się już z takim poglądem, że to UB wymyśliła bitcoiny, żeby ludki robili nim wszystkie nielegalne transakcje, co niejako ułatwi UB pracę, bo będą mieli wszystko w jednym komputerze.
  • Być może jest do ogarnięcia, być może nie. Mnie brak pokrycia w czymkolwiek starcza, by nie marnować potencjału umysłowego na zainteresowanie, mam ciekawsze tematy.

    Przez tysiąclecia człowiek żył w deficycie informacji, więc nauczył się jej pożądać. Od jakiś stu lat żyje w nadmiarze informacji, więc racjonalnym zachowaniem jest jej odrzucanie. Ludzie uczą się powoli, więc mało kto się tak zachowuje. Może za jakiś tysiąc lat nauczymy się żyć we współczesnym świecie a może nigdy.
  • edytowano January 2018
    To tylko oprogramowanie. Nic nie jest gwarantowane. Nawet ograniczona podaż. To że ja nie wiem jak ja niepostrzeżenie zwiększyć nie oznacza że nie można i nikt nie wie.
  • I choćby przyszło tysiąc chakierów
    A każdy miałby sto komputerów
    A każdy nie wiem jak się natężał
    Nie zwiększy podaży, taki to ciężar!
  • Rafał napisal(a):
    To tylko oprogramowanie.
    Rostwarte. Czylisz troszkie Kulega pszesadzeł.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.