Jak czytamy w BiznesAlert.pl, Polska chce być pionierem w rozwoju zgazowania węgla w Europie. Zapowiedział to szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski w czasie konferencji podsumowującej dwa lat funkcjonowania tego ministerstwa. - Rozpoczęliśmy prace nad budową w Bogdance elektrowni na zgazowanie węgla o mocy 500 MW. Taki eksperyment jest prowadzony w Japonii. Chcemy być pierwsi w Europie - powiedział Tchórzewski. Pod koniec października mówił, że po 2025 roku ma w Polsce powstać pierwsza systemowa elektrownia na gaz ze zgazowanego węgla. W tym kontekście wspominał o planowanej przez Eneę inwestycję w nowy blok energetyczny, który miałby być zasilany węglem, ale w drodze zgazowania. - Będzie napędzany gazem, ale źródłem pierwotnym będzie węgiel. To nowatorska technologia - mówił wówczas minister Tchórzewski.
Brudne wiatraki. Jak Unia Europejska zmaga się z odpadami po turbinach wiatrowych W 2020 r. w Europie Zachodniej rozpocznie się proces wymiany na wielką skalę elektrowni wiatrowych. Rodzi to olbrzymi problem środowiskowy w związku z koniecznością zagospodarowania polimerów zbrojonych włóknami, które stanowią niezbędny element w produkcji łopat wiatraków. (..) Polimery zbrojone włóknami (z angielskiego FRP –Fiber Reinforced Polymer) to grupa kompozytów powstała z zatopienia materiału włóknistego (najczęściej są to włókna szklane, węglowe, aramidowe i bazaltowe) w polimerowej matrycy. Dzięki takiemu procesowi, powstały materiał jest bardzo lekki i bardzo wytrzymały, zdolny do długotrwałej pracy bez obawy o złamanie czy wyginanie. (..) Tego typu właściwości jednak niosą za sobą cenę w postaci braku rozwiązań pozwalających na przetworzenie i ponowne wykorzystanie tego typu tworzywa sztucznego. (..) Usunięcie – pozbycie się zużytych łopatek poprzez spalenie lub złożenie na wysypisku śmieci. Jest to najmniej pożądane rozwiązanie, a czasem nawet niemożliwe – w Niemczech istnieje prawny zakaz składowania tworzyw sztucznych na wysypiskach śmieci. Spalanie zaś emituje do środowiska szkodliwe związki chemiczne, których zwalczanie jest przecież jednym z decydujących powodów do stosowania energetyki wiatrowej. (..) Niemcy wpadli na pomysł sprzedaży starych instalacji do krajów byłego bloku wschodniego, Europy Południowo-Wschodniej, czy nawet do Ameryki Łacińskiej i Azji.(..)
Całość tego jakże ciekawego artykułu z energetyka24.pl
Niemcy wpadli na pomysł sprzedaży starych instalacji do krajów byłego bloku wschodniego, Europy Południowo-Wschodniej, czy nawet do Ameryki Łacińskiej i Azji.(..)
Skoro rzecz dana nie jest zużyta, to po co ją demontować? A skoro jest zużyta, to... jak ją sprzedać?
No prewencyjnie demontować i sprzedawać. Przyjmijmy pewne zalożenia: - wiatrak nowy kosztuje np 1 milion EURO - wiatrak ma techniczny czas życia np 10 lat - utylizacja starego wiatraka kosztuje 0,25 miliona EURO - no to czy nie opłaci się uszczęśliwić biznesmenów ekologicznych w Rumunii i tamtejszego Greenpeace demontując ten wiatrak za 50 tysięcy EURO i sprzedając go im za 1/10 ceny czyli 100 tysięcy EURO np w 7-mym roku eksploatacji. Może być wcześniej jeśli się zalobbuje odpowiednio o zaostrzenie norm utylizacji w odpowiednim momencie i ma się już w zanadrzu nowe zdrowe wiatraki tez po 1 milion EURO. Oczywiście liczby są podane dowolnie. Chodzi o mechanizm. Odnoszę wrażenie że biznes "technologiczny" coraz bardziej na tym polega, przynajmniej w Europie.
krzychol66 napisal(a): Jakieś to niespójne mi się wydaje.
Niemcy wpadli na pomysł sprzedaży starych instalacji do krajów byłego bloku wschodniego, Europy Południowo-Wschodniej, czy nawet do Ameryki Łacińskiej i Azji.(..)
Skoro rzecz dana nie jest zużyta, to po co ją demontować? A skoro jest zużyta, to... jak ją sprzedać?
W zalinkowanym tekście wszystko jest spójne i wyjaśnione. Jest zużyta ale jeszcze nie wyeksploatowana do końca, reszta jak we wpisie Rafała, z jednym zastrzeżeniem utylizacja kosztuje krotność ceny nowego!
"Negocjacje komercyjne pozostają na wstępnym etapie i nawet jeśli przerodzą się w dyskusję nad szczegółowymi warunkami transakcji, nie może być pewności, czy jakakolwiek transakcja zostanie uzgodniona, ani co do potencjalnej formy takiej transakcji" - podała spółka.
Pytam o Możejki, gdzie przed chwilą byli premierzy, że to duży gest ze strony litewskiego premiera, by razem ufundować pamiątkową tablicę.
SS: To była decyzja Lecha Kaczyńskiego, to była decyzja strategiczna - dodaje litewski premier: -To jest wspólny biznes! Rafineria w Możejkach jest na pierwszym miejscu na Litwie jako płatnik podatku i w eksporcie. Ma 22% udziału w całości litewskiego eksportu.
MM: Polska firma największym eksporterem na Liwie!
SS: I to główny klient naszej kolei.
Mówię premierom o niektórych krytycznych reakcjach na Twitterze na ich wspólną wizytę w Możejkach, że to była nietrafiona inwestycja. Obaj mocno protestują na takie stwierdzenie:
SS: Teraz już nie tak jest. Trzeci rok rafineria pracuje bardzo efektywnie. To bardzo wygodna- poprawia się - dobra inwestycja dla Polski.
MM: Na takie inwestycje trzeba patrzeć długoterminowo. To nie są inwestycje spekulacyjne. W pierwszych latach rafineria byłaby bardziej rentowna gdyby nie pożar, awaria rurociągu czy też problem z kolejami, który pan premier pomógł rozwiązać. Rafineria powinna pracować na pełnych obrotach, pracuje na 80-90% i jest od kilku lat coraz bardziej rentowna - dodaje premier Morawiecki.
MM: Ponieważ my uszczelniliśmy, wyeliminowaliśmy system przemytu paliw, zresztą głównie z Zachodu, to powstał większy popyt w kraju. Ten popyt jest zaspokajany z Możejek, z Litwy, dlatego eksport idzie też do Polski, a dzięki temu Orlen Możejki obsługuje 75% rynku Litwy, Łotwy i Estonii. Trzeba docenić, że ta inwestycja ma także takie znaczenie dla naszego rynku. KPRM
christoph napisal(a): pożar, awaria rurociągu czy też problem z kolejami
Trochę mam żal do braci Litwinów, że to takie załgane szmaty.
Problem z kolejami, przypomnę, polegał na tym, że jednej nocy zniknęły tory z Możejek do ważnego portu naftowego w Windawie (150 km) i modernizacja tak się strasznie ciągnęła, że trzeba było wozić węglowodory ciężarówkami, czytaj straszny wzrost kosztów.
No i oto chodziło, ale udało się to zablokować. Znaczy oddanie Ruskim. A obywatele dumnych republik bałtyckich w tym Litwy i Łotwy to są skomunizowani i skorumpowani tak ze trzy razy bardziej niż polski PSL i SLD razem wzięte. Oni są oczywiście ulubieńcami eurokratów i innych zachodnich idiotów bo ich słuchają i im się podlizują oraz kręcą z nimi lody. Miasta tych republik są śliczniutkie, takie hanzeatyckie, więc miłe pruskiemu i holenderskiemu gustowi. Jest zielono, mało ludzi i można pół darmo wynająć sobie chatę nad morzem, jeziorem lub w lesie. Ludzie chętnie opuszczają te chaty i spieprzają do roboty na Zachód. Już jedna czwarta wyjechała i kolejni się szykują a rządy się z tego cieszą i EURO przyjmują.
Słuszny horyzont, to i objętość słuszna... Niemniej, podziękować, przeczytam...
edit: nuale Szturmowcze.... ta piguła jest mocno nieświeża... Opracowana jeszcze przez wraży zarząd w roku pańskim 2015. A kiedy cuś świeższego siem pojawi?
A tu ładny opis dlaczego Niemcy i Rosja tak współdziałają :Koniec gazowego giganta Czyli stajemy na drodze bardzo konkretnych interesów, a nie tylko na drodze ekspansji.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało długoterminową umowę zakupu skroplonego gazu ziemnego od amerykańskiego koncernu Cheniere Marketing International. Od Amerykanów kupimy prawie 40 mld m3 surowca! Tym samym coraz bliższa jest wizja, w której Polska całkowicie zaprzestaje importu gazu z Rosji.
Umowa z Cheniere na zakup i dostawy do terminalu LNG w Świnoujściu została podzielona na dwie fazy.
W pierwszej, w latach 2019-2022, PGNiG kupi od Amerykańskiego dostawcy około 0,73 mld m3.
W drugiej w latach 2023-2042 nasza spółka kupi aż 39 mld m3 surowca. Oznacza to, że w tych latach dostawy z Cheniere będą w skali roku wynosiły około 1,95 mld m3 gazu. Kontrakt został zawarty na okres 24 lat. Dostawy będą realizowane w formule Delivery Ex-Ship (sprzedający dostarcza gaz do portu, który wyznacza odbiorca). to lepiej niż Pawlak! https://gazownictwo.wnp.pl/pgnig-ma-nowa-umowe-na-dostawy-gazu-lng-z-usa,333969_1_0_0.html
dzięki imienniku w ostatniej pozycji na str. 5 jest tabelka , która mówi kto z naszych przyjaciół ma szansę sprzedawać technologie i paliwa wzrost gazu jest chyba skorelowany z gazem łupkowym (ekologiczny proces wydobycia) zza Wielkiej Wody
Bardzo ciekawe i nie tak alarmistyczne jak się spodziewałem.
Dziwiła mnie trochę ta fotowoltanika ale podobno bardzo już spada koszt inwestycji i rośnie wydajność więc może nie będzie tak źle. Bez jądrówek się nie obędzie. Chciałbym zobaczyć początek, realny początek, jakiegoś projektu - konkretny kosztorys, zatwierdzona lokalizacja, dostawca i wykonawca oraz harmonogram. Gaz jest ryzykowny ale jeśli terminale LNG będą, dobra sieć przesyłowa i kilku dostawców to może się da i u Rosjan rozsądnie kupować.
Nakłady jak to w modelach odłożone w czasie więc politycznie nie dolegliwe - większość w latach 2027-30 i najwyższe w latach 2033-39 czyli najwcześniej za dwie kadencje parlamentarne. Politycznym problemem pozostaje nadal górnictwo węgla kamiennego. Sama wysokość nakładów w tym pierwszym maksimum to 25-40 miliardów złotych rocznie. To nasza gospodarka zniesie bez wielkich problemów. Największym problemem będzie więc cena energii i jej konkurencyjność w Europie.
Nie zrobił, a właściwie aktywnie nie zrobił czyli pogorszył. Przed wyborami zaangażował się w obronę górnictwa węglowego i energetyki opartej na węglu kamiennym. Po wyborach chyba ze dwa lata uprawiał taką samą propagandę i angażował się w opór przeciw dekarbonizacji czyniąc nadzieje że zdoła dogadać się z UE w sprawie kompensowania emisji CO2 rozwojem leśnictwa. Przyhamował lądową energetykę wiatrową i bardzo niemrawo zabierał się i zabiera do startu energetyki jądrowej. To błędy i zaniedbania wynikające z rachub wyborczych oraz przecenienia swojej pozycji negocjacyjnej w UE. Można jednak te błędy naprawić i przejść do działania ze zmienioną oceną sytuacji wyjściowej i strategią. Tak rozumiem dokumenty zalinkowane wyżej.
Największy mam żal o te atomówki do PiS. Wg tej analizy, one mają być włączone bodaj w 2035, czyli nigdy. A tymczasem wybór jest prosty - albo atomówki, albo węgiel, wsio. W Polszcze wiatru nie ma i nie będzie. Mam poważne wątpliwości, czy wiatr kiedykolwiek będzie czymkolwiek innym niż drogą zabawką - ile wiatraków trzeba, żeby ruszyć wielki piec?
Natomiast atomówki są smaczne, zdrowe i bezpieczne. Energia atomowa powoduje mniej ofiar śmiertelnych niż słoneczna (jeśli wliczyć monterów, którzy nieszczęśliwie spadli z dachu).
No i droga zabawka, czyli elektryczne ałta, które żeby dociągnąć w "śladzie węglowym" do diesla potrzebują siedmiu lat. A diesel jak wiemy nie potrzebuje kobaltu i innych rzadkich pierwiastków.
W dyskusji o energii czuję się jak ostatni normalny na polu chwastów bezmózgich.
Komentarz
- Rozpoczęliśmy prace nad budową w Bogdance elektrowni na zgazowanie węgla o mocy 500 MW. Taki eksperyment jest prowadzony w Japonii. Chcemy być pierwsi w Europie - powiedział Tchórzewski.
Pod koniec października mówił, że po 2025 roku ma w Polsce powstać pierwsza systemowa elektrownia na gaz ze zgazowanego węgla. W tym kontekście wspominał o planowanej przez Eneę inwestycję w nowy blok energetyczny, który miałby być zasilany węglem, ale w drodze zgazowania. - Będzie napędzany gazem, ale źródłem pierwotnym będzie węgiel. To nowatorska technologia - mówił wówczas minister Tchórzewski.
Z powodu blokowania uzyskania pozwolenia na wydobycie węgla w przyszłej kopalni Jan Karski w Lubelskiem
http://www.kurierlubelski.pl/strefa-biznesu/wiadomosci/z-regionu/a/kopalnia-jan-karski-prairie-mining-limited-pozywa-polski-rzad-skarzy-sie-na-opoznienia-w-ministerstwie-srodowiska,13064150/
A skoro jest zużyta, to... jak ją sprzedać?
- wiatrak nowy kosztuje np 1 milion EURO
- wiatrak ma techniczny czas życia np 10 lat
- utylizacja starego wiatraka kosztuje 0,25 miliona EURO
- no to czy nie opłaci się uszczęśliwić biznesmenów ekologicznych w Rumunii i tamtejszego Greenpeace demontując ten wiatrak za 50 tysięcy EURO i sprzedając go im za 1/10 ceny czyli 100 tysięcy EURO np w 7-mym roku eksploatacji. Może być wcześniej jeśli się zalobbuje odpowiednio o zaostrzenie norm utylizacji w odpowiednim momencie i ma się już w zanadrzu nowe zdrowe wiatraki tez po 1 milion EURO. Oczywiście liczby są podane dowolnie. Chodzi o mechanizm. Odnoszę wrażenie że biznes "technologiczny" coraz bardziej na tym polega, przynajmniej w Europie.
Jest zużyta ale jeszcze nie wyeksploatowana do końca, reszta jak we wpisie Rafała, z jednym zastrzeżeniem utylizacja kosztuje krotność ceny nowego!
może przejmą polski pomysł z wysypiskami
to wiatrak
i jeszcze solary
samochody wyścigowe elektryczne
https://www.welt.de/sponsored/abb/article177730834/ABB-FIA-Formel-E-Schwarz-Stark-Schnell-Und-elektrisch.html
"Negocjacje komercyjne pozostają na wstępnym etapie i nawet jeśli przerodzą się w dyskusję nad szczegółowymi warunkami transakcji, nie może być pewności, czy jakakolwiek transakcja zostanie uzgodniona, ani co do potencjalnej formy takiej transakcji" - podała spółka.
Prairie Mining Limited to spółka poszukiwawczo-wydobywcza realizująca dwie inwestycje w Polsce - Kopalnię Jan Karski w Lubelskim Zagłębiu Węglowym oraz Kopalnię Dębieńsko na Górnym Śląsku.
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/prairie-mining-jsw-przejecie-kopalnia-akcje,120,0,2408056.html
SS: To była decyzja Lecha Kaczyńskiego, to była decyzja strategiczna - dodaje litewski premier: -To jest wspólny biznes! Rafineria w Możejkach jest na pierwszym miejscu na Litwie jako płatnik podatku i w eksporcie. Ma 22% udziału w całości litewskiego eksportu.
MM: Polska firma największym eksporterem na Liwie!
SS: I to główny klient naszej kolei.
Mówię premierom o niektórych krytycznych reakcjach na Twitterze na ich wspólną wizytę w Możejkach, że to była nietrafiona inwestycja. Obaj mocno protestują na takie stwierdzenie:
SS: Teraz już nie tak jest. Trzeci rok rafineria pracuje bardzo efektywnie. To bardzo wygodna- poprawia się - dobra inwestycja dla Polski.
MM: Na takie inwestycje trzeba patrzeć długoterminowo. To nie są inwestycje spekulacyjne. W pierwszych latach rafineria byłaby bardziej rentowna gdyby nie pożar, awaria rurociągu czy też problem z kolejami, który pan premier pomógł rozwiązać. Rafineria powinna pracować na pełnych obrotach, pracuje na 80-90% i jest od kilku lat coraz bardziej rentowna - dodaje premier Morawiecki.
MM: Ponieważ my uszczelniliśmy, wyeliminowaliśmy system przemytu paliw, zresztą głównie z Zachodu, to powstał większy popyt w kraju. Ten popyt jest zaspokajany z Możejek, z Litwy, dlatego eksport idzie też do Polski, a dzięki temu Orlen Możejki obsługuje 75% rynku Litwy, Łotwy i Estonii. Trzeba docenić, że ta inwestycja ma także takie znaczenie dla naszego rynku.
KPRM
Problem z kolejami, przypomnę, polegał na tym, że jednej nocy zniknęły tory z Możejek do ważnego portu naftowego w Windawie (150 km) i modernizacja tak się strasznie ciągnęła, że trzeba było wozić węglowodory ciężarówkami, czytaj straszny wzrost kosztów.
gdyby nie determinacja Orlena, to Mojszeszki trza by dawno zamknąć,sprzedać trudno, bo ew tylko Rosijanie by mogli
https://www.gov.pl/energia/projekt-polityki-energetycznej-polski-do-2050-roku-
Niemniej, podziękować, przeczytam...
edit: nuale Szturmowcze.... ta piguła jest mocno nieświeża...
Opracowana jeszcze przez wraży zarząd w roku pańskim 2015.
A kiedy cuś świeższego siem pojawi?
Czyli stajemy na drodze bardzo konkretnych interesów, a nie tylko na drodze ekspansji.
Umowa z Cheniere na zakup i dostawy do terminalu LNG w Świnoujściu została podzielona na dwie fazy.
W pierwszej, w latach 2019-2022, PGNiG kupi od Amerykańskiego dostawcy około 0,73 mld m3.
W drugiej w latach 2023-2042 nasza spółka kupi aż 39 mld m3 surowca. Oznacza to, że w tych latach dostawy z Cheniere będą w skali roku wynosiły około 1,95 mld m3 gazu.
Kontrakt został zawarty na okres 24 lat. Dostawy będą realizowane w formule Delivery Ex-Ship (sprzedający dostarcza gaz do portu, który wyznacza odbiorca).
to lepiej niż Pawlak!
https://gazownictwo.wnp.pl/pgnig-ma-nowa-umowe-na-dostawy-gazu-lng-z-usa,333969_1_0_0.html
17:40
hmmm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Anatol_Fejgin
https://www.gov.pl/web/energia/polityka-energetyczna-polski-do-2040-r-zapraszamy-do-konsultacji
Projekt:
https://www.gov.pl/documents/33372/436746/PEP2040_projekt_v12_2018-11-23.pdf/ee3374f4-10c3-5ad8-1843-f58dae119936
Analiza prognostyczna:
https://www.gov.pl/documents/33372/436746/Wnioski_z_analiz_do_PEP2040_2018-11-23.pdf/1481a6a9-b87f-a545-4ad8-e1ab467175cf
w ostatniej pozycji na str. 5 jest tabelka , która mówi kto z naszych przyjaciół ma szansę sprzedawać technologie i paliwa
wzrost gazu jest chyba skorelowany z gazem łupkowym (ekologiczny proces wydobycia) zza Wielkiej Wody
Dziwiła mnie trochę ta fotowoltanika ale podobno bardzo już spada koszt inwestycji i rośnie wydajność więc może nie będzie tak źle. Bez jądrówek się nie obędzie. Chciałbym zobaczyć początek, realny początek, jakiegoś projektu - konkretny kosztorys, zatwierdzona lokalizacja, dostawca i wykonawca oraz harmonogram. Gaz jest ryzykowny ale jeśli terminale LNG będą, dobra sieć przesyłowa i kilku dostawców to może się da i u Rosjan rozsądnie kupować.
Nakłady jak to w modelach odłożone w czasie więc politycznie nie dolegliwe - większość w latach 2027-30 i najwyższe w latach 2033-39 czyli najwcześniej za dwie kadencje parlamentarne. Politycznym problemem pozostaje nadal górnictwo węgla kamiennego. Sama wysokość nakładów w tym pierwszym maksimum to 25-40 miliardów złotych rocznie. To nasza gospodarka zniesie bez wielkich problemów. Największym problemem będzie więc cena energii i jej konkurencyjność w Europie.
Natomiast atomówki są smaczne, zdrowe i bezpieczne. Energia atomowa powoduje mniej ofiar śmiertelnych niż słoneczna (jeśli wliczyć monterów, którzy nieszczęśliwie spadli z dachu).
No i droga zabawka, czyli elektryczne ałta, które żeby dociągnąć w "śladzie węglowym" do diesla potrzebują siedmiu lat. A diesel jak wiemy nie potrzebuje kobaltu i innych rzadkich pierwiastków.
W dyskusji o energii czuję się jak ostatni normalny na polu chwastów bezmózgich.
Ale! Nie jestem ostatni, bo ---> http://www.taraka.pl/wells_recenzuje_energiewende