Skip to content

energia i energetyka - co nas napędza

1356762

Komentarz

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Największy mam żal o te atomówki do PiS. Wg tej analizy, one mają być włączone bodaj w 2035, czyli nigdy.
    W 2031 pierwszy blok, w 2035 ostatni.
    Jak się wydaje - opiera się to na 2 założeniach:
    - startujemy z atomówkami od zera absolutnego (ale co w takim razie z kasą przepultaną na Grada et consortes i co z 3 latami PiS-u? Zupełnie nic nie zrobiono?) i wcześniej się nie da.
    - atomówki mają zasypać wyrwę po odłączanych ze starości blokach w Bełchatowie. Łączy się to z decyzją strategiczną nie budowania niczego nowego na węgiel brunatny. Pytanie oboczne - a co z niewykorzystanymi złożami w odkrywkach tego surowca? Zostawić? Złoże w Bełchatowie OIDP miało starczyć jeszcze na 40 lat...

    A tymczasem wybór jest prosty - albo atomówki, albo węgiel, wsio.
    To znowu nie tak:
    - atomówki planowane mają wydać z siebie zaledwie jakieś 8-12% zapotrzebowania kraju. Nie zastąpią węgla, zwłaszcza kamiennego. Co najwyżej "rozwodnią" tworzony CO2...
    - alternatywą długofalową dla węgla ma być wg dokumentu gaz ziemny wspomagany biogazem.

    W Polszcze wiatru nie ma i nie będzie. Mam poważne wątpliwości, czy wiatr kiedykolwiek będzie czymkolwiek innym niż drogą zabawką - ile wiatraków trzeba, żeby ruszyć wielki piec?
    No i branża wiatrakowa (lądowa) jest głównym przegranym wg w/w prognozy. Przyjmuje się, że od zaprzyszłego roku nie będzie się budować nowych wiatraków na lądzie, a stare w miarę zużycia będą złomowane. Szum, jaki branża wiatrakowa przy tym robi, zaczyna przypominać huragan ;)
    Mamy za to mieć cały Bałtyk obstawiony wiatrakami. Już od 2025...


    Natomiast atomówki są smaczne, zdrowe i bezpieczne. Energia atomowa powoduje mniej ofiar śmiertelnych niż słoneczna (jeśli wliczyć monterów, którzy nieszczęśliwie spadli z dachu).

    No i droga zabawka, czyli elektryczne ałta, które żeby dociągnąć w "śladzie węglowym" do diesla potrzebują siedmiu lat. A diesel jak wiemy nie potrzebuje kobaltu i innych rzadkich pierwiastków.

    W dyskusji o energii czuję się jak ostatni normalny na polu chwastów bezmózgich.

    Ale! Nie jestem ostatni, bo ---> http://www.taraka.pl/wells_recenzuje_energiewende
    Jakoś taysze belgijscy, holenderscy, niemieccy nie podzielają entuzjazmu dla atomu i zamykają działający...
    Jak wspominam o planach budowy e.a. w Polsce, to się dyskretnie w czoła pukają...


  • może ta analiza jest do popuku?
  • na tzw rynek wewnętrzny?
  • edytowano November 2018
    @los
    Za daleko waść sięgasz. Jest w Pokrakowie Potomac karmazynów, niejaki Czaskoski. Mozna apelować do tego pustaka ale czy się w czerepie rubasznym prócz hałasu jaka myśl od tego zalęgnie? Właściwie to sięgasz Waść w próżnię. W Krakowie są Czaskoskie, a na takiej Jurze chociażby, ich odpowiedniki pomniejszego kalibru.

    Onegdaj pewnemu młodemu człowiekowi - synowi prezesa firmy dla której robiliśmy zlecenie - powiedziałem, że jego nazwisko widnieje na liście towarzyszów husarskich, którzy stanęli pod Wiedniem z królem Janem. Reakcja mimiczno werbalna odpowiadała w stu procentach kawałowi o tym jak przetłumaczyć na język górali zdanie "przepraszam, czy mógłby Pan powtórzyć gdyż nie dosłyszałem".
  • A Francuzów stawiających barykady napędza cena paliwa czy wrodzona pasjonarność?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast atomówki są smaczne, zdrowe i bezpieczne. Energia atomowa powoduje mniej ofiar śmiertelnych niż słoneczna (jeśli wliczyć monterów, którzy nieszczęśliwie spadli z dachu).
    Procedowanie atomu jawi mi się bardziej pesymistycznie od czasu tegorocznej wizytacji obszarów przeznaczonych pod elektrownię. Tubylcy oczywiście przeciw, ale na sztandarach cycaty z Prezesa, który miał im powiedzieć, że to bardzo niełądnie tak ingerować w Przyrodę i że jemu lokalizacja nie podoba się.

    Jeśli to niepodobanie przełoży się na decyzje, to jedyną akceptowalną lokalizacją może okazać się Plac Defilad wraz z adaptacją Pałacu im. Soso.

  • @krzychol66
    FosterWheeler ma w Sosnowcu oddział i tłucze elektrownie węglowe na całym świecie. Tanio, efektywnie, ekologicznie (złoże fluidalne, można palić wszystkim łącznie z czeskim węglem bez kaloryczności oraz śmieciami). Technologie mają własną, nasi to potrafią poskładać jako nadzorcy i koordynatorzy dowolnych ekip montażowych z całego świata.
    Jeden ich klocek zawierający wszystkie instalacje, jest kompaktowy bo zajmuje kilka procent powierzchni klasycznej elektrowni. Zamiast się rozkładać jak żaba na kamieniach konstrukcja idzie w górę.

    Energetyka węglowa to nie tylko polski oddział Foster Wheeler. To jest wielka branża składająca się z elektrowni ale i mgławicy wyspecjalizowanych firm wykonawczych. Od początku lat 90-tych trwa nieustanna modernizacja wszystkich elektrowni w Polsce (nowe bloki gdzie to było możliwe i opłacalne, modernizacja starych, budowa instalacji odsiarczania, modernizacja odpopielania, etc.), bo gdyby tego nie robiono dawno mielibyśmy katastrofę. Polityczne zabicie tej gałęzi gospodarki jest zbrodnią, za którą jak zwykle nikt nie odpowie.
  • Kuba_ napisal(a):
    A Francuzów stawiających barykady napędza cena paliwa czy wrodzona pasjonarność?
    Lecę pojutrze do Paryża. Przepytam. Materia obrazuje ducha ale błędem jest sądzić po pozorach.
  • randolph napisal(a):
    @los
    Onegdaj pewnemu młodemu człowiekowi - synowi prezesa firmy dla której robiliśmy zlecenie - powiedziałem, że jego nazwisko widnieje na liście towarzyszów husarskich, którzy stanęli pod Wiedniem z królem Janem. Reakcja mimiczno werbalna odpowiadała w stu procentach kawałowi o tym jak przetłumaczyć na język górali zdanie "przepraszam, czy mógłby Pan powtórzyć gdyż nie dosłyszałem".
    poszedł zamówić zbroję, skrzydłą i kontusz z deliją?

  • randolph napisal(a):
    @krzychol66
    FosterWheeler ma w Sosnowcu oddział i tłucze elektrownie węglowe na całym świecie. Tanio, efektywnie, ekologicznie (złoże fluidalne, można palić wszystkim łącznie z czeskim węglem bez kaloryczności oraz śmieciami). Technologie mają własną, nasi to potrafią poskładać jako nadzorcy i koordynatorzy dowolnych ekip montażowych z całego świata.
    Jeden ich klocek zawierający wszystkie instalacje, jest kompaktowy bo zajmuje kilka procent powierzchni klasycznej elektrowni. Zamiast się rozkładać jak żaba na kamieniach konstrukcja idzie w górę.

    Energetyka węglowa to nie tylko polski oddział Foster Wheeler. To jest wielka branża składająca się z elektrowni ale i mgławicy wyspecjalizowanych firm wykonawczych. Od początku lat 90-tych trwa nieustanna modernizacja wszystkich elektrowni w Polsce (nowe bloki gdzie to było możliwe i opłacalne, modernizacja starych, budowa instalacji odsiarczania, modernizacja odpopielania, etc.), bo gdyby tego nie robiono dawno mielibyśmy katastrofę. Polityczne zabicie tej gałęzi gospodarki jest zbrodnią, za którą jak zwykle nikt nie odpowie.
    Aby ja rozwijać trzeba wyjść z UE albo zmienić UE. Na oba te ruchy Dobra Zmiana nie ma siły ani ochoty. Woli porządzić jeszcze ze dwie kadencje przed połączeniem WNP z UE i podpisaniem przez ten twór układu o przyjaźni i współpracy z Chinami oraz pakty obronnego przed amerykańskim agresorem.
  • natenczas napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast atomówki są smaczne, zdrowe i bezpieczne. Energia atomowa powoduje mniej ofiar śmiertelnych niż słoneczna (jeśli wliczyć monterów, którzy nieszczęśliwie spadli z dachu).
    Procedowanie atomu jawi mi się bardziej pesymistycznie od czasu tegorocznej wizytacji obszarów przeznaczonych pod elektrownię. Tubylcy oczywiście przeciw, ale na sztandarach cycaty z Prezesa, który miał im powiedzieć, że to bardzo niełądnie tak ingerować w Przyrodę i że jemu lokalizacja nie podoba się.

    Jeśli to niepodobanie przełoży się na decyzje, to jedyną akceptowalną lokalizacją może okazać się Plac Defilad wraz z adaptacją Pałacu im. Soso.

    Od atomówek raczej nie ma odwrotu.
    Alternatywą dla atomówek przy obecnej polityce unijnej względem CO2 jest praktycznie wyłącznie zamknięcie sektora węglowego na 4 spusty i przejście na gaz ziemny. Jeżeli mamy cokolwiek ocalić z branży węglowej (a z analizy wynika, że mamy zamiar ocalić całą branżę węgla kamiennego kosztem brunatnego), to musimy dużą emisję CO2 z węgla "rozwodnić" zerową emisją CO2 z atomu.
    Pytanie: kto i kiedy nabierze strategicznej odwagi do podjęcia strategicznych decyzji. Bo na razie wygląda na to, że się dużo mówi...
  • a może atomówki wpuścić w dziury po węglu?
  • W dziury po węglu (brunatnym) to najlepiej wody napuścić i karpie hodować.
    Odwodnienie odkrywki bełchatowskiej spowodowało spadek poziomu wód gruntowych w promieniu ok. 100km.
  • I będzie napełniona wodą po zakończeniu eksploatacji. Przestana pompować i wpuszcza tam Widawkę. Będzie duże jezioro. Rekultywują całkiem dobrze już teraz. Na razie okolice i górę z nadkładu.
  • edytowano November 2018
    Kiedyś mignął mi artykuł, że są też plany zostawienia na dnie tegoż jeziora odpowiednio zakonserwowanej koparki/kombajnu, czy jak tam ta odkrywkowa maszyna się zwie, jako atrakcji dla nurków.
  • edytowano November 2018
    Może tak zrobią. Jest już gdzieś na Śląsku takie miejsce. Znają je nurkowie i nazywają właśnie "Koparki". Podobno woda tam przejrzysta co jest w Polsce rzadkością. Chyba z powodu dużej zawartości wapnia.

    PS: Skojarzyło mi się chyba z nurkiem bankowym z sąsiedniego wątku. Jego to chyba jednak trzeba by nie w koparce, a w Maybachu.
  • Co do gazu, to polecam pewien wywiad w tygodniku rybackim odnośnie parametrów przesyłu i odbioru gazu jamalską rurą.
  • A coś bliżej?
  • tygodnik rybacki to wSieci?
  • Tak to w Sieci.
    A bliżej, to utrzymanie ciśnienia za pomocą wody.
  • Maria napisal(a):
    Ciekawostka:
    https://ekostrzelczyk.pl/o-jego-wynalazku-mowi-sie-w-calej-europie-wynalazca-z-kwidzynia-pan-marian-strzelczyk-opatentowal-ekologiczny-piec-bez-dymu-oszczednosc-jest-niewiarygodna/?fbclid=IwAR16dN-AciUOpADw_ICp9A_qPp-JRuS0zZ-BVA1B8aN3XSN9aUuB2fe_jgA
    Wygląda, że to głównie reklama i tylko trochę techniki ale żadnych nowości i cudów.

    Efektywne spalanie węgla można sprowadzić do dwóch odrębnych kwestii.

    Pierwsze, to spalanie stechiometryczne, czyli dostarczanie powietrza w ilości adekwatnej do dawki paliwa. Za mało - powstaje tlenek węgla i dym, który niewykorzystany bezpowrotnie ucieka do atmosfery. Za dużo - wszystko spala się tak jak należy ale nadmiar tlenu w spalinach powoduje, że ich temperatura jest dużo niższa niż mogłaby być i odbiór ciepła jest mniejszy niż mógłby być.
    W/w problemy rozwiązano dawno temu w kotłach przemysłowych, a od niecałych dwóch dekad również w kotłach domowych na ekogroszek, pellet, itp. Reklama pana z linka skupia się głównie na w/w aspekcie, co mi wygląda na zakończony sukcesem opis wyważania drzwi, które inni wyważyli w przeszłości.

    Drugi problem z węglem to dopalanie wszystkiego co ulatuje w spalinach. Rozchodzący się po okolicy zapach drewna palonego u sąsiada w kominku, to świadectwo niskiej sprawności. Gdyby spalanie było bardziej efektywne, spaliny powinny zawierać wyłącznie bezwonny CO2 i parę wodną.
    Podobnie z węglem. Stal w kotłach domowych pozwala mieć temperaturę paleniska na poziomie umownych pięciuset stopni Celsjusza. Ciepło spalania jest odprowadzane do wody krążącej w grzejnikach, a spaliny po schłodzeniu idą do komina. Z tej samej ilości węgla można mieć temperaturę paleniska na poziomie ponad tysiąc stopni, wtedy gazy palne, które w poprzednim przykładzie uciekają przez komin, tutaj są dopalane tworząc dodatkową energię cieplną do wykorzystania. Żaden kocioł ze stali nie wytrzyma podobnej temperatury, potrzebne jest palenisko ceramiczne, które powszechnie występuje w kotłach przemysłowych i ... piecach kaflowych w starych domach.

    Najekonomiczniejszym źródłem grzewczym dla domu jest porządny piec kaflowy, a wszystkie te wynalazki współczesności oparte na stali mówią mu "szefie". Pomijam aspekt obsługowy, skupiając się wyłącznie na ekonomii spalania węgla bądź drewna.
  • Najekonomiczniejszym źródłem grzewczym dla domu jest porządny piec kaflowy, a wszystkie te wynalazki współczesności oparte na stali mówią mu "szefie". Pomijam aspekt obsługowy, skupiając się wyłącznie na ekonomii spalania węgla bądź drewna.

    tuś mi brat!
  • coś o Dieslu

    Na ul. Towarowej przy rondzie Daszyńskiego powstał chodnik antysmogowy. Specjalne płyty na odcinku o powierzchni 350 m2 zamontowała firma Skanska, która buduje pobliski kompleks biurowy. To pierwsze wielkopowierzchniowe wykorzystanie betonu czyszczącego powietrze ze spalin samochodowych w projekcie komercyjnym w Europie Środkowo-Wschodniej. Partnerami projektu są firma Górażdże Cement oraz Instytut Geofizyki PAN, Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej i Wydział Geologii Uniwersytetu Warszawskiego.

    Jak to działa?

    Beton z domieszką tlenku tytanu wykorzystuje zjawisko fotokatalizy. Dzięki promieniom słonecznym na jego powierzchni dochodzi do redukcji szkodliwych substancji (w szczególności dwutlenku azotu), które w dalszym procesie rozkładają się na nieszkodliwe związki i wraz z wodą deszczową odpływają do gleby. Dodatkowym atutem samego betonu są jego właściwości samooczyszczenia się – informuje wykonawca.

    Pomiary wypadły pozytywnie. Wykazały, że stężenie dwutlenku azotu zmniejszyło się w tym miejscu o 30%, a może być jeszcze lepiej. W warunkach laboratoryjnych uzyskiwano nawet 70-procentowe wyniki. Przedstawiciele firmy Skanska deklarują, że wokół kompleksu Generation Park powstanie docelowo plac z „zielonego” betonu o powierzchni boiska piłkarskiego. Taki obszar ma rocznie neutralizować tlenki azotu emitowane ze spalin 10 samochodów z silnikiem diesla (zakładając, że każdy z nich pokona 17 tys. km).
  • Albo jednego, zakładając że pokona 170 kkm
  • Pozostaje przemnożyć powierzchnie betonu przez ilość samochodów w Stolnicy i dlaczego zabetonowanie całego województwa mazowieckiego jest niewystarczające. Trzeba by jeszcze policzyć, czy stać na tytan i czy jego ilość nie spowoduje podwyzek u dostawcow.

    Te betony to kolejna zabawka do robienia wody z mózgów maluczkich.
  • loslos
    edytowano December 2018
    Takich tytanów jak my nie stać na tytan?

    image
  • randolph napisal(a):
    Pozostaje przemnożyć powierzchnie betonu przez ilość samochodów w Stolnicy i dlaczego zabetonowanie całego województwa mazowieckiego jest niewystarczające. Trzeba by jeszcze policzyć, czy stać na tytan i czy jego ilość nie spowoduje podwyzek u dostawcow.

    Te betony to kolejna zabawka do robienia wody z mózgów maluczkich.
    Nu, są jeszcze pawierzchnie pionowe, nieprawdaż. Beńdzie wyścig innowatorów - czy prędzej je obłożą ogniwkami słonecznemi czy stopami Tytana. Najlepiej beńdzie oboma materiałami.

    Gdyż jak wiemy, już są ścieżki rowerowe napędzane słońcem: https://cleantechnica.com/2017/03/12/dutch-solar-bike-path-solaroad-successful-expanding/
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Beńdzie wyścig innowatorów - czy prędzej je obłożą ogniwkami słonecznemi czy stopami Tytana.
    image

  • ciekawe 123 z jedną nieścisłością, na zachodzie UE używane diesle nie tanieją,

    Coraz więcej starych, szkodliwych dla środowiska naturalnego samochodów z silnikiem diesla przerzuca się przez granicę i tam po niskich cenach sprzedaje” – powiedziała komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Tagesspiegel”. „Działania niemieckiego rządu podejmowane w celu uniknięcia zakazu wjazdu do centrów miast (starszych samochodów z silnikami diesla) jeszcze zaostrzy ten problem” – ostrzegła unijna komisarz. Rynek używanych samochodów w Europie Środkowej i Wschodniej rozwija się od lat. „Nie inaczej jest w moim kraju, Polsce” – zaznaczyła Bieńkowska.

    Najgorzej w Bułgarii
    W jej ocenie najbardziej dramatyczna sytuacja panuje w Bułgarii, gdzie tylko w 2017 roku sprowadzono 100 tys. używanych samochodów, w tym 30 tys. „brudnych diesli”. Co drugi kupiony przez Bułgarów samochód z silnikiem wysokoprężnym miał więcej niż 10 lat, a emisja szkodliwych substancji była dwunastokrotnie większa niż dopuszczalne w UE normy dla nowych samochodów – czytamy w „Tagesspieglu”.


    Bieńkowska chce powstrzymać eksport starych diesli z Europy Zachodniej do Europy Wschodniej. „Eksport oznacza przesunięcie problemów z czystością powietrza z Zachodu na Wschód” – powiedziała komisarz. Jak podkreśliła, eksport „brudasów”, które nie mogą jeździć po niemieckich drogach”, powinien być dopuszczalny tylko po zamontowaniu w nich katalizatorów.

    Problem europejski

    Bieńkowska podkreśliła, że „afera dieslowska” nie jest niemieckim problemem narodowym, lecz problemem europejskim. Zapowiedziała, że będzie twardo walczyła o to, by prawo europejskie przestrzegane było przez przemysł motoryzacyjny. Ministrowie ochrony środowiska krajów UE zajmą się problemem eksportu „brudnych diesli” we wtorek 9 października.

    Niemiecki rząd przedstawił w zeszłym tygodniu nowe propozycje, które mają pozwolić na uniknięcie zakazów wjazdu do centrów miast w RFN dla starszych samochodów z silnikami diesla. Rządowy program „Czyste Powietrze” ma objąć pojazdy służb komunalnych, takie jak śmieciarki czy zamiatarki. Od roku 2019 mają one zostać wyposażone w tzw. katalizatory SCR i władze federalne są gotowe pokryć 80 proc. kosztów katalizatorów. Jak podaje ministerstwo transportu chodzi tu o 28 tys. pojazdów w 65 miastach o szczególnie zanieczyszczonym powietrzu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.