Ooo podziękował i jakoś się od razu świątecznej zrobiło, a kwestie kalendarza wczoraj pani babcia sąsiadka rozwiązała przynosząc trzy z Mikołajem zjeżdżającym na sankach z górki na pazurki wśród elfów i reniferów, co prawda nie do szopki, ale jakaś gwiazda chyba jest
Można też pójść na mszę w pierwszą niedzielę Adwentu i się przyjemnie zaskoczyć, gdy będą po mszy sprzedawane katolickie w formie i treści kalendarze adwentowe. U nasz w każdym razie tak bywało poprzednimi laty.
Nie dziecko, tylko wnusia, i tym razem nie "powiedziało" ale zgłosiło się i przez to mogło uczestniczyć w adoracji relikwii błogosławionej rodziny Ulmów, które peregrynują po Polsce.
Esterka* (lat 4): "Tatusiu, tu są robotnicy. Oni pracują. Oni nie jedzą śniadania, bo bardzo wcześnie wstają. I dopiero potem jedzą śniadanie. Oni tu budują dom. Oni ten dom budują dla Łucji**. Bo ona nie mieszka w domu tylko w Norwegii."
Wnusia nr 3
** - Wnusia nr 6
Jak dla mnie - to dziecięca deklaracja patriotyzmu :-)
A moje Wnuczę zaśpiewało :-) Na Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. bł. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie. Zosia, uczennica I klasy należy do szkolnego chóru "Przemiana" przy SP nr 8 w Legionowie. Wygrali konkurs regionalny i pojechali na występy do Będzina. Występowali wczoraj (12 stycznia).
Występ chóru od 6:13:00. Zosia w pierwszym rzędzie, dokładnie pośrodku (siódma licząc tak od lewej jak i prawej)
Ogłoszenie wyników konkursu dziś wieczorem albo jutro rano.
Gadam z Gnojem dziś przez telefon. Rozmawiamy o tegorocznej olimpiadzie w siatkę.
Gnój - A to się wszystko zaczęło od Polska Rosja 2k6 (chyba najlepszy mecz wszech czasów. Polska z 0-2 wyciągła na 3-2 i zdobyła medal).
Ja - No, pamiętam, jak oglądaliśmy z X (kolega Gnoja z liceum, graliśmy razem w siatę).
Gnój - To był Y! (kolega Gnoja z gimnazjum, graliśmy razem w siatę).
Ja- Nie X? Na pewno?
Gnój - Na pewno, przecież X wtedy jeszcze nie znałem.
Ja - Całe życie byłem przekonany, że to był X.
Gnój - No widzisz, a ty się dziwisz, że ludzie głosują na PO. Oni też są przekonani, że 800+ to był Tusk. Miał nawet na laptoku.
Córka biegnie do mnie i już z daleka słyszę
-[buuu buuu buuu] - płacze
-co się stało? - się pytam
-a Symek (starszy brat, syn 3) się ze mną bawi [buu buuuu buuuu....chlipchlipchlip]...
-....no to w czym problem? - się pytam zdziwiony - to chyba dobrze???
-ale on mi nieeeeeee [buuuu] pozwala być BANDYTĄ!..[buuu buuu buuu]
-....o_O...
Syn2 jako kibic GKSu nauczył siostrę wyrażać podziw dla tego klubu co objawia się m.in. w ten sposób że potrafi mi z tego nie z owego zawołać "GieKaeSsss Kaaatowice" w najmniej oczekiwanym miejscu i czasie.
Ostatnio rozmawialiśmy i pytała nas "a gdzie ja się urodziłam?".
No i zgidnie z prawdą powiedzieliśmy że ...w Katowicach...
-Oooo, to ja jestem "GieKaeSsss Kaaatowice"...
Dziś na spacerze przechodziłam obok usypanej góry, z bardzo stromym zboczem z jednej strony i widzę, że dwaj chłopcy stoją na szczycie i szykują się do zjazdu na rowerach. Małe łebki, 8-9 lat. Ponieważ moja wyobraźnia działa, zawołałam, żeby uważali.
Proszę paaanią, my kaskaderzy jesteśmy! - i zjechali.
Co prawda wiadomość była prywatna i publikują ją bez zgody, ale nie mogłem się powstrzymać. Nie wiem czym sobie zasłużyłem, ale córeczka Elo i Marnioka poprosiła o nagranie tego filmu i wysłanie konkretnie do mnie.
Jestem bardzo wzruszony. Nie pamiętam, kiedy dostałem taki piękny prezent.
Jesteśmy na spacerze, córka na rowerku jedzie. Widzę że w przednim kole uszło powietrze z dętki i na głos mówię do siebie:
"o kurde, powietrza nie ma"
Córka z przerażeniem paczy na mnie i z całą powagą na jaką ją stać
"ale chyba się nie udusimy, tatuś, co?"
Jak wnuś przyjeżdża to przeważnie robię z nim rundkę autem po leśnych dróżkach. Do niego należy obsługa kierownicy- a że jest malutki, robi to na stojąco. Ja mu podpowiadam: ostro w lewo, kierunkowskaz, prostuj etc.
Wraca do domu z Gnojem, Gnój mówi:
— Widziałem, że jeździliście z dziadkiem.
— (pewnym głosem) Ja sam prowadziłem. Dziadek nic nie musiał robić. Już umiem!
Komentarz
Ooo podziękował i jakoś się od razu świątecznej zrobiło, a kwestie kalendarza wczoraj pani babcia sąsiadka rozwiązała przynosząc trzy z Mikołajem zjeżdżającym na sankach z górki na pazurki wśród elfów i reniferów, co prawda nie do szopki, ale jakaś gwiazda chyba jest
https://allegro.pl/oferta/zdrapka-adwentowa-2023-kalendarz-boski-adwent-czekolada-sw-mikolaja-14691996055
Te się nadadzą.
W tamtym roku dostaliśmy taki z dobrymi uczynkami na każdy dzień, ale u dzieci zdecydowanie wygrywał ten z czekoladą
Można samemu zrobić też. Nie wiem czy kolega próbował.
Można też pójść na mszę w pierwszą niedzielę Adwentu i się przyjemnie zaskoczyć, gdy będą po mszy sprzedawane katolickie w formie i treści kalendarze adwentowe. U nasz w każdym razie tak bywało poprzednimi laty.
Nie dziecko, tylko wnusia, i tym razem nie "powiedziało" ale zgłosiło się i przez to mogło uczestniczyć w adoracji relikwii błogosławionej rodziny Ulmów, które peregrynują po Polsce.
Esterka* (lat 4): "Tatusiu, tu są robotnicy. Oni pracują. Oni nie jedzą śniadania, bo bardzo wcześnie wstają. I dopiero potem jedzą śniadanie. Oni tu budują dom. Oni ten dom budują dla Łucji**. Bo ona nie mieszka w domu tylko w Norwegii."
** - Wnusia nr 6
Jak dla mnie - to dziecięca deklaracja patriotyzmu :-)
Basia (Wnusia nr 2), lat 5:
Co wynieśliście z lekcji religii? Wyniosłem swój dzienniczek uwag:
Rozmowa koleżanki z pracy z synem (naście lat):
A moje Wnuczę zaśpiewało :-) Na Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. bł. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie. Zosia, uczennica I klasy należy do szkolnego chóru "Przemiana" przy SP nr 8 w Legionowie. Wygrali konkurs regionalny i pojechali na występy do Będzina. Występowali wczoraj (12 stycznia).
Występ chóru od 6:13:00. Zosia w pierwszym rzędzie, dokładnie pośrodku (siódma licząc tak od lewej jak i prawej)
Ogłoszenie wyników konkursu dziś wieczorem albo jutro rano.
Piknie. I jakie wrażenie z wystepu miała?
Zadowolona. Lubi występować.
Ślicznie śpiewają.
Z uku lele?
Nie. Ze śpiewem. Te dwie dziewczynki z instrumentami są pół kroku z tyłu.
Są wyniki!
https://mfkip.pl/ii-etap/protokol-jury
Drugie miejsce w kategorii zespołów wokalno-instrumentalnych. Czuję się Dumnym Dziadkiem :-)
Gratulacje!
Gadam z Gnojem dziś przez telefon. Rozmawiamy o tegorocznej olimpiadzie w siatkę.
Gnój - A to się wszystko zaczęło od Polska Rosja 2k6 (chyba najlepszy mecz wszech czasów. Polska z 0-2 wyciągła na 3-2 i zdobyła medal).
Ja - No, pamiętam, jak oglądaliśmy z X (kolega Gnoja z liceum, graliśmy razem w siatę).
Gnój - To był Y! (kolega Gnoja z gimnazjum, graliśmy razem w siatę).
Ja- Nie X? Na pewno?
Gnój - Na pewno, przecież X wtedy jeszcze nie znałem.
Ja - Całe życie byłem przekonany, że to był X.
Gnój - No widzisz, a ty się dziwisz, że ludzie głosują na PO. Oni też są przekonani, że 800+ to był Tusk. Miał nawet na laptoku.
Córka biegnie do mnie i już z daleka słyszę
-[buuu buuu buuu] - płacze
-co się stało? - się pytam
-a Symek (starszy brat, syn 3) się ze mną bawi [buu buuuu buuuu....chlipchlipchlip]...
-....no to w czym problem? - się pytam zdziwiony - to chyba dobrze???
-ale on mi nieeeeeee [buuuu] pozwala być BANDYTĄ!..[buuu buuu buuu]
-....o_O...
Straszne...
Właśnie że nie.
Syn2 jako kibic GKSu nauczył siostrę wyrażać podziw dla tego klubu co objawia się m.in. w ten sposób że potrafi mi z tego nie z owego zawołać "GieKaeSsss Kaaatowice" w najmniej oczekiwanym miejscu i czasie.
Ostatnio rozmawialiśmy i pytała nas "a gdzie ja się urodziłam?".
No i zgidnie z prawdą powiedzieliśmy że ...w Katowicach...
-Oooo, to ja jestem "GieKaeSsss Kaaatowice"...
Dziś na spacerze przechodziłam obok usypanej góry, z bardzo stromym zboczem z jednej strony i widzę, że dwaj chłopcy stoją na szczycie i szykują się do zjazdu na rowerach. Małe łebki, 8-9 lat. Ponieważ moja wyobraźnia działa, zawołałam, żeby uważali.
Co prawda wiadomość była prywatna i publikują ją bez zgody, ale nie mogłem się powstrzymać. Nie wiem czym sobie zasłużyłem, ale córeczka Elo i Marnioka poprosiła o nagranie tego filmu i wysłanie konkretnie do mnie.
Jestem bardzo wzruszony. Nie pamiętam, kiedy dostałem taki piękny prezent.
Pod koniec słychać, jak Elo rozbija kotlety na obiad.
Cudne i wzruszające.
Jest wspaniała, a te warkoczyki na fotce ze spotkania rozbroiły mnie na amen.
😘
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Jesteśmy na spacerze, córka na rowerku jedzie. Widzę że w przednim kole uszło powietrze z dętki i na głos mówię do siebie:
"o kurde, powietrza nie ma"
Córka z przerażeniem paczy na mnie i z całą powagą na jaką ją stać
"ale chyba się nie udusimy, tatuś, co?"
Jak wnuś przyjeżdża to przeważnie robię z nim rundkę autem po leśnych dróżkach. Do niego należy obsługa kierownicy- a że jest malutki, robi to na stojąco. Ja mu podpowiadam: ostro w lewo, kierunkowskaz, prostuj etc.
Wraca do domu z Gnojem, Gnój mówi:
— Widziałem, że jeździliście z dziadkiem.
— (pewnym głosem) Ja sam prowadziłem. Dziadek nic nie musiał robić. Już umiem!
Dzisiej w wįdzie posłuchałem wspaniały dyalog:
— Moja córeczka ma trzy lata i jeszcze używa pieluchy.
— No co ty! Taka stara?
— E, sama się przewija, więc to nie problem.