Skip to content

A moje dziecko powiedziało...

1246724

Komentarz

  • Mangalica mniam.
  • christoph napisal(a):
    Bergbauerkaese?
    Nie pamietam. Ale był dość zwarty. Smak wspaniały na mangalicy
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    Dobra słonina rulez. ... Tożesz te dzieci moje pochłonęły ta słoninę w 3 dni.
    Widzę tu pracę u podstaw któregoś z dziadków.

  • Z przekleństw możliwych przy pociechach stosuje.

    Kurde bele kartofele.
    Urwał jemu nać.
  • Jeśli chodzi z kolei o wygląd to ostatnio mnie zaskoczył średni syn. Wracam od fryzjera - zrobiłem sobie brodę i lekko awangardowe strzyżenie na glowie Patrzy na mnie, przygląda się, z jednej strony, z drugiej i w końcu mówi :
    "Tata, wyglądasz PRESTIŻOWO"

    Pokraśniałem. :)
  • marniok napisal(a):
    Jeśli chodzi z kolei o wygląd to ostatnio mnie zaskoczył średni syn. Wracam od fryzjera - zrobiłem sobie brodę i lekko awangardowe strzyżenie na glowie Patrzy na mnie, przygląda się, z jednej strony, z drugiej i w końcu mówi :
    "Tata, wyglądasz PRESTIŻOWO"

    Pokraśniałem. :)
    Kolega wpisze w jutuba "Lord Kruszwil" i pokraśnieje jakie gówno ogląda średni syn.
  • Aaa, o tym kruszwilu wiem. Już nie ogląda ale słówko pozostało w użyciu i slangu młodzieżowym.
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    Dobra słonina rulez. Przyniosłem z kiermaszu słoninę z węgierskiej świni mangalicy. Miała coś ok 15 cm. grubości. I to kraje się na cieniutkie milimetrowe plasterki i na chleb a na to jakiś równie cienko ostry ser austriacki o posmaku ni to grzybowym ni orzechowym. Tożesz te dzieci moje pochłonęły ta słoninę w 3 dni.
    Kiedyś byłam z wizytą u ukraińskiego podobnież ... księcia (tak się przedstawiał). Podał zmrożoną wódkę, a na zakąskę razowy chleb ze słoniną posypaną papryką. Dobre to było.
  • Mania napisal(a):

    Kiedyś byłam z wizytą u ukraińskiego podobnież ... księcia (tak się przedstawiał).
    Wiśniowiecki? ;-)
  • Brzost napisal(a):
    Mania napisal(a):

    Kiedyś byłam z wizytą u ukraińskiego podobnież ... księcia (tak się przedstawiał).
    Wiśniowiecki? ;-)
    Nie. Jakiś .....ycz. Nie zapamiętałam.
  • Podał sało. Może być ale spożycie zanika. To raczej już tylko ciekawostka.
  • Miśka odwiedzała z rodzicami groby, nasłuchała się historii o nieżyjących przodkach, a w drodze powrotnej do domu przez dłuższy czas milczała, wreszcie westchnęła i wyznała, że ma smutny nastrój. Na pytanie dlaczego, odpowiedziała, że nie wie i poprosiła tatę, żeby puścił coś wesołego.
    - A co moja córeczka chciałaby usłyszeć?
    - Taniec połamaniec - odrzekła Miśka.
  • O, widzę, że przebój z czasów dzieciństwa moich dzieci nadal modny :-)
  • Rurykowycz?
  • No nieee, tego bym zapamiętała ;-)
  • Gotuję kartofle w mundurkach w solance i nie toną
  • - Siostra, a wiesz co to jest pigment?
    - Oczywiście, że wiem kto to Pigman, to Świnia-bohater!
  • Syn, dowiedziawszy sie, ze zaden z jego babci/dziadkow nie przyjedzie na organizowane w szkole przedstawienie na te okolicznosc.

    Tato, moze ty przyjdziesz, wygladasz tak staro, ze nikt sie nie pozna.


  • edytowano January 2019
    =))
  • Słodziak


    :x

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • :-D Wiadomo, że wszyscy powyżej 30- tki to starcy.
  • Mój brat cioteczny, podówczas 5-letni:

    "Ja tak lubię gdy tatuś mnie przytula!"
    "A dlaczego lubisz?"
    "Bo to tak pachnie!"
    "A czym pachnie?
    "Starzyzną"
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    christoph napisal(a):
    Bergbauerkaese?
    Nie pamietam. Ale był dość zwarty. Smak wspaniały na mangalicy
    cesarsko-królewska potrawa
  • Moje to już znają magiczne słowo "odziedziczyć".
    "A jak babcia umrze, to kto odziedziczy mi mieszkanie?"
  • Moja psiapsiuła zapamiętała scenkę z dzieciństwa, kiedy przyszła do nich sąsiadka.
    - Wyjdź spod krzesła i nie przeszkadzaj pani, czego tam szukasz?
    - Diabłów.
    - Co ty mówisz, wychodź!
    - Bo tatuś powiedział, że pewnie znów ją diabli niosą.
  • Opowieść kolegi:
    Gdy wychodził na spacer z wówczas ok 4 letnią córką, podbiegł do niego sąsiad-emeryt, pan Wiesław, i wzburzony zagaił:
    — Sąsiedzie! Słyszał pan co ten ch*j złamany spod szesnastki znowu wymyślił? — po czym, na jednym oddechu zrelacjonował tezy idiotycznego pisma do spółdzielni mieszkaniowej wysłanego przez mało sympatycznego sąsiada o ksywie "Ormowiec". Kolega szybko zakończył rozmowę, ale ledwie się trochę oddalili Marysia zadała pytanie:
    — Tatusiu, a kto to jest "ch*j złamany"?
    — A to taki kolega pana Wiesława. — odpowiedział P. żeby zamknąć temat bez zbędnych wyjaśnień. Niestety, kiedy wracali pan Wiesław dalej był na posterunku i klarował coś innemu sąsiadowi. No dzieciątko w prostocie ducha zapytało wskazując łapką:
    — Tatusiu, czy to jest tan pan ch*j złamany?
    Byli dość daleko, więc P. do dziś nie wie, czy sąsiedzi nie usłyszeli pytania czy woleli nie drążyć tematu
  • A tak na marginesie, czy Wasze dzieci od początku prawidłowo wymawiały słowo "wuj"? ;-)
  • A to "wuj" można wymówić źle?
    Jak inne słowa kaleczą tak "Q..wa" mówią bezbłędnie poprawnie. Za pierwszym razem.
  • Brzost napisal(a):
    A tak na marginesie, czy Wasze dzieci od początku prawidłowo wymawiały słowo "wuj"? ;-)
    Nie wiem, bo zawsze używaliśmy formy "wujek" - czasami wymawianej przez moje córki "jujek" lub "dujek"
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.