Chwała tym, którzy stali tutaj z krzyżem i walczyli o prawdę z Antonim Macierewiczem na czele
Najpierw kwiaty dla Szydło, teraz to... A jakby mi rok temu ktoś powiedział, że tego akurat pana uznam królem żenady, to bym oczy wypuścił na słupkach.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
MON-em się bywa, nie każdy się nadaje, a wojownikiem o prawdę trzeba być zawsze i wszędzie.
Ja i owszem.
Ale mój kolega-małżowinek wyraził obawę, że jeszcze trochę i zakiwamy się. Jak przy Bolęsie.
A wtedy nasze dzieci nie zaufają nam już nigdy.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
A mógł zabić...
Apel o zaufanie jest na miejscu
Polacy maja ufać Bogu a nie ludziom - taki to wniosek z tych 3 dekad wynika i Polacy to już zaczeli rozumiec - vide różaniec do granic
JarKacz musi to pojąć i nie szarżowac po trupach
* a potem po latach - vide kasus Balcerowicza - okazuje sie ze chodzilo o cmokanie w tylek...
Bo może chodziło tylko o to: (twóój wątek obok)
Natomiast widzę, że PiS popełnił błąd w kwestii polityki wobec Unii. Wielbłąd. Dlatego podoba mi się teraz postawa Morawieckiego, pojechał i im pierdoli głodne kawałki. Dokładnie tak to trzeba robić.
Uważam też, że Kaczyński przegrał rozgrywkę w kwestii Macierewicza. On był i jest potrzebny na tym stanowisku, jego odstrzelenie może mieć bardzo negatywne następstwa.
Oświadczam, nie udaję.
Dlatego czytam excathedrę.
I nawet nie rozpisując się, na podstawie akapitu powyżej, weź i rządź. Nimi wszystkimi ? I wyłazi, wyłazi cały czas jakiś syf, a wszyscy są potrzebni, żeby rządzić trzeba mieć większość. Przecież Gowin z Żalkiem powinni być zakopani z kołkiem osikowym w sercu, a są nie do ruszenia w tej konfiguracji. Szlag mnie trafia, ale inaczej się nie da. I tak dalej, i tak dalej ...
Nie pojmuję ruchów (szczegółowych) na poliycznej szachownicy, a tym bardziej przewidzieć, itp.
i jak tu "zaufać"?
kto tu napisał (Rafał? TecumSeh?), ze zaufać tylko Bogu...
Natomiast pan Mateusz ma coś, czego Manitou apsolutnie nie ma i chyba wogle nie wierzy w jego istnienie - mianowicie zdolność do budowy twardej, lojalnej drużyny ludzi, którzy nie będą się wzajem rzucali na pożarcie, a przeciwnie - zawsze zarekomendują, podkreślą dobre strony kolegi i nie odwrócą się w trudnej chwili.
Tak więc myślę ze waży się następująco: Manitou i lud pisoski myślą, że o wszystkim decyduje staliwna wola Manitou. Pan zaś Mateuszek uważa rze o wszystkim decydują kadry.
Uderzonym jest wielce ostatnim zdaniem.
Kolega powiedział coś niby oczywistego, a zdaje się całkowicie pominiętego w rozmaitych rozważaniach tu i na zewnątrz.
Bardzo mnie ciekawi jak się sprawy rozwiną.