luiza napisal(a): Jak ja się cieszę, że rozum wrócił na to forum.
Ale to jest inna obecność niż kiedyś. Jakby mi ktoś za "starej dobrej Frondy" napisał, że dwojgiem użytkowników, z którymi się najczęściej będę zgadzał na forum będą Jorge i Luiza to bym mu nie uwierzył
rozum.von.keikobad napisal(a): 3 mln ludzi protestowało? Serio? Mogłem przegapić, ale byłoby ciężko.
Mógłbyś odpowiedzieć na pytanie, a nie robić uniki? Może jednak przegapiłeś, to nieistotne - może było ich 2,5 mln a może 0,5 - też nieistotne. Ich głos był bardzo słyszalny i nie udawaj, że byłeś głuchy. Kaczyński na pewno nie był. Na dodatek był o tych głosach informowany przez ludzi ze swojego ścisłego grona kierowniczego i to w tonie bardzo alarmującym. Zatem odpowiedz na pytanie, które Ci zadałam i które na wszelki wypadek powtórzę:
dlaczego uważasz, że to my mamy cokolwiek uzasadniać, a nie nam się powinno cokolwiek wyjaśnić.
Ze zdaniem "były głosy przeciwne dymisji Beaty Szydło" bym nie polemizował. Ze zdaniem "protestowało większość tego forum" też nie. Ale na PiS głosowało ponad 5 mln ludzi, większość to jest żywe 3 mln ludzi, a nie choćby i tysiąc twitterowiczów z hasztagiem. Żeby realnie sprawdzić czy decyzja o zmianie premiera jest akceptowalna dla elektoratu PiS i w jakim zakresie, trzeba by zrobić jakiś wyborczy sprawdzian. Osobiście w sondaże nie wierzę, a jak ktoś wierzy to cóż, zmiana premiera nie wpłynęła na nie negatywnie, a trend jest stale wzrostowy od lipcowej zawieruchy, po której wieszczono tu koniec PiSu.
Natomiast czemu to nie JarKacz coś wytłumaczył? Bo nie pisuje na forum, a przynajmniej nie pod znanym mi pseudonimem. Natomiast na tym forum postawiono aksjomat o Morawieckim, cały system poglądów jest na nim budowany, więc jest pytanie o to, skąd aksjomat. I tak, uważam, że to ci, którzy budują system poglądów na takim aksjomacie to powinni wytłumaczyć, a nie ci, którzy nie budują.
@rozum. Kolejny raz stosujesz unik. Na tym forum akurat negatywna opinia o Morawieckim była dosyć dokładnie uzasadniana, dziwne, że nie zauważyłeś. Może po prostu cofnij się i starannie przeczytaj cały wątek poświęcony temu panu. Co najmniej. To po pierwsze. Po drugie, żeby nie udzielić nam odpowiedzi, Kaczyński wcale nie musi pisywać na tym forum. Pod żadnym pseudonimem. Gdyż albowiem, co może też przegapiłeś, od dłuuuuuuuuuuuugiego czasu, ma we zwyczaju nie tłumaczyć niczego, nigdzie i nikomu. Po prostu. Swoim podwładnym również, chociaż to wiedza od wiewiórek, więc możesz ją zakwestionować. Moje pytanie dotyczyło tej właśnie kwestii. Starannie, po raz drugi, ją pominąłeś. Ok. Nie będę się upierać. Rozumiem, że nie masz (bo nie możesz mieć) na to odpowiedzi. Ja zresztą też nie. Po trzecie
rozum.von.keikobad napisal(a): Żeby realnie sprawdzić czy decyzja o zmianie premiera jest akceptowalna dla elektoratu PiS i w jakim zakresie, trzeba by zrobić jakiś wyborczy sprawdzian. Osobiście w sondaże nie wierzę,
Ja również w nie nie wierzę. Przynajmniej w te publikowane. I tego się trzymajmy.
los napisal(a): Nie warto rozmawiać z człowiekiem, który nie zauważa kilkuset wpisów.
Osoba Morawieckiego podzieliła to forum. Właściwie kontestowanie Dobrej Zmiany przez część użytkowników rozpoczęło się właśnie od wielowątkowej dyskusji ma jego temat, którą ty losie zacząłeś, dla przypomnienia jeszcze w 2015 roku.
Problem polega na tym, że raczej nikt nie polemizuje z twoją opinią na temat kim Morawiecki był, na jakich zasadach odnalazł się w rzeczywistości III RP itp. Sprawa rozbija się o to, że póki co, Mateusz Morawiecki nie pokazuje cech, o których pisałeś w działaniach na rzecz Dobrej Zmiany. Oczywiście, wszystko co robi jest rozpatrywane przez twoje ostrzeżenie, często na granicy nieuprawnionych (wg mnie) domysłów, przyprawiania mu złej woli. Nie widzę tego. Nie widzę w Morawieckim Wielkiego Demona, ba, uważam, że sobie całkiem nieźle w wielu sprawach radzi. Wymianę Szydło na Morawieckiego uważam za dobre posunięcie, z różnych przyczyn, o których chyba nie ma sensu teraz pisać.
Ostrzegłeś przed Morawieckim, ok, przyjąłem do wiadomości, nie lekceważę, mam do niego dystans, obserwuję. Ale, póki co nie widzę zupełnie w nim człowieka takiego jak go tu narysowaliśmy. Pozwól, że postoimy i poobserwujemy, ostatecznie może wyjść na twoje, może tak być, że jedynie co mi zostanie to stwierdzenie - los tak mówił od początku. Może, a może w innych okolicznościach przyrody ludzie zachowują się inaczej ? Weź pod uwagę, że ludzie skurwiali bo tak, chcą się odkurwić, rzadko to się zdarza, ale jednak. Póki co argumenty są za Morawieckim.
Ale to jest inna obecność niż kiedyś. Jakby mi ktoś za "starej dobrej Frondy" napisał, że dwojgiem użytkowników, z którymi się najczęściej będę zgadzał na forum będą Jorge i Luiza to bym mu nie uwierzył
To co się zmieniło ? Ja, ty, my, czy okoliczności ?
Nie do końca się z tobą zgodzę, nasze poprzednie forumowanie, poza jednym incydentem, za który przeprosiłem (zachowałem się nie fair, pochopnie, poniosło mnie stado), jednak gdzieś jakoś się zazębiało, chociaż w wielu sprawach się nie zgadzaliśmy. Tak jak to odbieram. A co do zmian ? Pomimo, że popełniam czasami posty histeryczne, stosuję nieuprawnione uproszczenia, jednak zdecydowanie bardziej niż kiedyś staram się oceniać świat w kontekście, faktów, konkretów, realnych działań, od czasu do czasu głębiej wchodząc w daną materię. Czyli tak jak ty to robiłeś od dawna. To fakt.
Natomiast na tym forum postawiono aksjomat o Morawieckim, cały system poglądów jest na nim budowany, więc jest pytanie o to, skąd aksjomat. I tak, uważam, że to ci, którzy budują system poglądów na takim aksjomacie to powinni wytłumaczyć, a nie ci, którzy nie budują.
Aksjomat byłby wtedy, gdyby ktoś powiedział "Morawiecki jest be" i na tym zakończył.
A jest inaczej. Padło całkiem sporo argumentów różnego kalibru: "dlaczego". Od siebie uporczywie powtórzę argument, że ktoś firmujący - jako krajowy prezes globalnego banku - systemowe szabrowanie klientów na kredytach frankowych, nie może być aniołem, uczciwym chrześcijaninem, ani nawet przyzwoitym człowiekiem. Być może zaraz przeczytam w odpowiedzi, że to jest bardzo dyskusyjna teza. I dobrze, bo to znaczy, że nie mamy do czynienia z aksjomatem, jak nam Szanowny Kolega usiłuje implantować (fraz. mor.).
los napisal(a): Nie warto rozmawiać z człowiekiem, który nie zauważa kilkuset wpisów.
To prawda. Poza tym argumenty, którymi kolega Rozum podsumowuje rozmowę
rozum.von.keikobad napisal(a): Tutaj też widzę taki problem emocje vs. fakty. Ja się staram opierać na konkretach, do większości polityków nie mam jakichś wielkich emocji, a jak mam, to i tak staram się nimi bardzo nie kierować. Natomiast większość użytkowników forum operuje głównie emocjami.
pedzmy se szczerze, to erystyka z gatunku słynnego "a panu to z gęby jedzie, panie Kisiel."
Ja czytałem te argumenty o Morawieckim. Może nie wszystko, ale sporo. Jedyne, co mnie mogłoby przekonać to jego potencjalnie słabe szanse w debacie wyborczej i w konsekwencji ograniczenia co do wyniku wyborczego. Mogłoby, bo póki co to niesprawdzalne. Założyłem o tym (m. in.) osobny watek, pokazując w nim jaki był wynik Szydło vs. oczekiwania. Co mnie nie przekonuje (lista przykładowa): - jadł ośmiorniczki - co powiedział na ośmiorniczkach ("będziemy zapierdalać" - ok, jest minus za język, mnie Rodzice mówili to w kulturalnej formie, ale idea była taka sama - brzmiało to 'bez pracy nie ma kołaczy') - "jest banksterem" (i serio, ten argument nie żeby mnie miał wtedy przekonać, ale miałby odrobinę sensu, gdyby na tym forum nie pisywali inni pracujący dla zachodnich banków) - bank, którego był prezesem sprzedawał tzw. kredyty walutowe - puszcza powerpointy - zrenacjonalizował Pekao - udupił odgórne przewalutowanie frankowiczów
Tyle co do faktów. Jest sens pisać fafnasty wątek na 400 wpisów o każdej tej rzeczy, czemu jest albo bez znaczenia, albo czemu nie macie w tej sprawie racji itd.? Jak lubicie to piszcie, mój czas jest ograniczony. A i tak przeważają opinie nt. osobowości tego pana, ja ani go nie znam osobiście, ani nie jestem psychoterapeutą i też wątpię, by byli rozmówcy. Nieweryfikowalna subiektywna opinia, bo ktoś kogoś może na milion sposobów wkurzać. No może, czy ja przeczę? Ale mnie interesuje bardziej jaka będzie polityka niż buźka ministra czy premiera.
I wreszcie, niespecjalnie nawet wyrażałem jakieś bardzo pochlebne opinie o Morawieckim. Nie przyłączyłem się do hejtu. I ja się mam z tego tłumaczyć, serio??
Ale to jest inna obecność niż kiedyś. Jakby mi ktoś za "starej dobrej Frondy" napisał, że dwojgiem użytkowników, z którymi się najczęściej będę zgadzał na forum będą Jorge i Luiza to bym mu nie uwierzył
To co się zmieniło ? Ja, ty, my, czy okoliczności ?
Nie do końca się z tobą zgodzę, nasze poprzednie forumowanie, poza jednym incydentem, za który przeprosiłem (zachowałem się nie fair, pochopnie, poniosło mnie stado), jednak gdzieś jakoś się zazębiało, chociaż w wielu sprawach się nie zgadzaliśmy. Tak jak to odbieram. A co do zmian ? Pomimo, że popełniam czasami posty histeryczne, stosuję nieuprawnione uproszczenia, jednak zdecydowanie bardziej niż kiedyś staram się oceniać świat w kontekście, faktów, konkretów, realnych działań, od czasu do czasu głębiej wchodząc w daną materię. Czyli tak jak ty to robiłeś od dawna. To fakt.
Najbardziej otoczenie, nasza zgodność jest pewnie podobna, ale poznikali tacy o większej zgodności.
los napisal(a): Nie warto rozmawiać z człowiekiem, który nie zauważa kilkuset wpisów.
To prawda. Poza tym argumenty, którymi kolega Rozum podsumowuje rozmowę
rozum.von.keikobad napisal(a): Tutaj też widzę taki problem emocje vs. fakty. Ja się staram opierać na konkretach, do większości polityków nie mam jakichś wielkich emocji, a jak mam, to i tak staram się nimi bardzo nie kierować. Natomiast większość użytkowników forum operuje głównie emocjami.
pedzmy se szczerze, to erystyka z gatunku słynnego "a panu to z gęby jedzie, panie Kisiel."
Ale wrzućcie na luz może, co? Są ludzie, którzy analizują na chłodno i są tacy, którzy emocjonalnie. Nie tylko na forum. Np. po czym poznajemy, że ktoś kłamie... większość ludzi uważa, że patrzą na jakiś rozbiegany wzrok, mimikę itp., a inni na sucho szukają jakichś nieścisłości rozwalających całość. Intuicja nie musi być zła, a chłodna analiza też może się posypać, bo moc obliczeniowa mózgu jest ograniczona. Tu problem jest inny, jak to ujął kiedyś pewien użytkownik forum, nadajemy na zupełnie różnych falach.
rozum.von.keikobad napisal(a): Co mnie nie przekonuje (lista przykładowa):
- jadł ośmiorniczki
Ten punkt wypadałoby zapisać mniej eufemistycznie jako: Rozmyślne, wykalkulowane na zimno bratanie się ze złodziejami i renegatami - bo tym jest PO
co powiedział na ośmiorniczkach ("będziemy zapierdalać" - ok, jest minus za język, mnie Rodzice mówili to w kulturalnej formie, ale idea była taka sama - brzmiało to 'bez pracy nie ma kołaczy'
J.w. Rozmyślne, wykalkulowane na zimno bratanie się ze złodziejami i renegatami dla odniesienia korzyści. Przekleństwa w trakcie konwersacji są rodzajem mimikry.
"jest banksterem" (i serio, ten argument nie żeby mnie miał wtedy przekonać, ale miałby odrobinę sensu, gdyby na tym forum nie pisywali inni pracujący dla zachodnich banków)
Kolejny eufemizm. Rzecz nie w pracy w banku, tylko w zakresie decyzyjności i odpowiedzialności. Porównanie z forumowiczami - chybione, w dodatku z pełną premedytacją, bo naprawdę nie sposób posądzać Szanownego Kolegę o niedostatki intelektualne, albo nieumiejętność doboru argumentów.
- bank, którego był prezesem sprzedawał tzw. kredyty walutowe
Zero komentarza, dlaczego niesłychanie wazki argument "nie przekonuje".
- udupił odgórne przewalutowanie frankowiczów
Zero komentarza, dlaczego argument "nie przekonuje".
Serio uważamy o frankach było jeszcze za mało wątków? "Ośmiorniczki" może by przekonywały, gdyby nie jednoczesne wychwalanie na forum ludzi, którzy przeszli z PiS do PO i z powrotem... no i pewnej pani, która do PiS zapisała się dopiero jak jej nie przyjęli do PO
Napiszę też coś, co już zasugerowałem kiedy indziej - zajadłość ataków na Morawieckiego, a przede wszystkim atakowanie go za rzeczy, które u innych pomijacie milczeniem, skłoniła mnie do innego niż Wasze spojrzenia na Morawieckiego.
"Ośmiorniczki" może by przekonywały, gdyby nie jednoczesne wychwalanie na forum ludzi, którzy przeszli z PiS do PO i z powrotem... no i pewnej pani, która do PiS zapisała się dopiero jak jej nie przyjęli do PO
Wedle kolegi wystarczy, ze ktoś na forum nie potępi jednostkowego złodziejstwa i automatycznie argument ze złodziejstwa w każdym innym przypadku przestaje działać. Podobnym rozumowaniem można unieważnić Dekalog.
"Ośmiorniczki" może by przekonywały, gdyby nie jednoczesne wychwalanie na forum ludzi, którzy przeszli z PiS do PO i z powrotem... no i pewnej pani, która do PiS zapisała się dopiero jak jej nie przyjęli do PO
Wedle kolegi wystarczy, ze ktoś na forum nie potępi jednostkowego złodziejstwa i automatycznie argument ze złodziejstwa w każdym innym przypadku przestaje działać. Podobnym rozumowaniem można unieważnić Dekalog.
Jeśli ktoś ma 2 złodziei i potępia jednego, a drugiego nie, to mamy prawo spytać dlaczego. Stwierdzenie, że "przecież to złodziej i dlatego potępiam" jest ... no właśnie jest, jakie jest.
Akt złodziejstwa jest zły samoistnie (zło dziejstwo), a nie dlatego że ktoś potępił lub nie. Brak potępienia jednego aktu (niezależnie od przyczyn) nie czyni wątpliwym drugiego.
randolph napisal(a): Akt złodziejstwa jest zły samoistnie (zło dziejstwo), a nie dlatego że ktoś potępił lub nie. Brak potępienia jednego aktu (niezależnie od przyczyn) nie czyni wątpliwym drugiego.
Złodziejstwa, a jedzenie ośmiorniczek? A tak, niekoszerne.
Ale widzę, że na pytanie czemu Morawiecki jest za jedno ganiony, a inni za to samo traktowani neutralnie, o ile nie chwaleni (wątek o repolonizacji już podbiłem) odpowiedzi nie będzie. Bo aksjomatów się nie uzasadnia.
Hasło "jedzenie ośmiorniczek" nie odnosi się do kulinariów, tylko do usilnego kolegowania z szajką ludzi zło czyniących, którzy z owego zła uczynili sobie sposób na życie, których capo di tutti capi umyślnie doprowadził do śmierci 97 osób. Dlatego jest to naganne, niezależnie od rozrzutu opinii ludzkich, tudzież większej lub mniejszej powściągliwości w ich wyrażaniu..
randolph napisal(a): Hasło "jedzenie ośmiorniczek" nie odnosi się do kulinariów, tylko do usilnego kolegowania z szajką ludzi zło czyniących, którzy z owego zła uczynili sobie sposób na życie, których capo di tutti capi umyślnie doprowadził do śmierci 97 osób. Dlatego jest to naganne, niezależnie od rozrzutu opinii ludzkich, tudzież większej lub mniejszej powściągliwości w ich wyrażaniu..
Czyli co, Morawieckiego można za to atakować, ale innych za to samo można zbyć milczeniem, w końcu to jest obiektywna sfera, a co do innych (...bo w sumie nie wiem?). A na forum można (było? może jest lepiej, zobaczymy) niektórych użytkowników obrażać, a innych nie. Jedni mogą mówić o repolonizacji, inni nie. Bo tak. Że zarzucam emocjonalność? Emocjonalność to łagodne wyjaśnienie takich postaw, korzystne dla krytyków Morawieckiego. Jakoś wyjaśnia dlaczego krytykują jego (bo nie lubią, źle mu z oczu patrzy), a innych nie (bo są wspaniali, dobrzy ludzie, niezłomni i w ogóle). Bo inne wytłumaczenie to w zasadzie jakie jest? Wiem, ale nie powiem?
1. Większość wyborców PiS jest wyborcami PiS m.in dlatego, że chciałoby gospodarki społecznej. Całkowicie abstrahując od legalności i uczciwości "kredytów" frankowych, były one zupełnie sprzeczne z ideą gospodarki społecznej. 2. BZ WBK nie oferowało "kredytów" frankowych kiedy prezesem nie był MM, wprowadził je dopiero MM (czyli napisanie "bank, którego był prezesem sprzedawał tzw. kredyty walutowe" nie do końca obrazuje sytuację). 3. Jako superwicepremierowi nie za bardzo udało mu się osiągnąć cokolwiek przez 2 lata. 4. Po 2 latach zastępuje premiera, który ma udokumentowane sukcesy związane z punktem 1.
Jeśli dla kolegi Rozuma gospodarka społeczna nie ma większego znaczenia, to faktycznie, rozumiem, że może nie podzielać obaw.
randolph napisal(a): Hasło "jedzenie ośmiorniczek" nie odnosi się do kulinariów, tylko do usilnego kolegowania z szajką ludzi zło czyniących, którzy z owego zła uczynili sobie sposób na życie, których capo di tutti capi umyślnie doprowadził do śmierci 97 osób. Dlatego jest to naganne, niezależnie od rozrzutu opinii ludzkich, tudzież większej lub mniejszej powściągliwości w ich wyrażaniu..
Czyli co, Morawieckiego można za to atakować, ale innych za to samo można zbyć milczeniem, w końcu to jest obiektywna sfera, a co do innych (...bo w sumie nie wiem?).
Proszę nie wykręcać Morawieckiego ogonem.
Rozmawiamy o Morawieckim.
Na INNYCH niech se kolega łaskawie otworzy INNY watek. Można też założyć watek o niesprawiedliwych różnicach w krytyce różnych osób.
Komentarz
Jakby mi ktoś za "starej dobrej Frondy" napisał, że dwojgiem użytkowników, z którymi się najczęściej będę zgadzał na forum będą Jorge i Luiza to bym mu nie uwierzył
Ale na PiS głosowało ponad 5 mln ludzi, większość to jest żywe 3 mln ludzi, a nie choćby i tysiąc twitterowiczów z hasztagiem. Żeby realnie sprawdzić czy decyzja o zmianie premiera jest akceptowalna dla elektoratu PiS i w jakim zakresie, trzeba by zrobić jakiś wyborczy sprawdzian. Osobiście w sondaże nie wierzę, a jak ktoś wierzy to cóż, zmiana premiera nie wpłynęła na nie negatywnie, a trend jest stale wzrostowy od lipcowej zawieruchy, po której wieszczono tu koniec PiSu.
Natomiast czemu to nie JarKacz coś wytłumaczył? Bo nie pisuje na forum, a przynajmniej nie pod znanym mi pseudonimem. Natomiast na tym forum postawiono aksjomat o Morawieckim, cały system poglądów jest na nim budowany, więc jest pytanie o to, skąd aksjomat. I tak, uważam, że to ci, którzy budują system poglądów na takim aksjomacie to powinni wytłumaczyć, a nie ci, którzy nie budują.
Kolejny raz stosujesz unik.
Na tym forum akurat negatywna opinia o Morawieckim była dosyć dokładnie uzasadniana, dziwne, że nie zauważyłeś. Może po prostu cofnij się i starannie przeczytaj cały wątek poświęcony temu panu. Co najmniej. To po pierwsze.
Po drugie, żeby nie udzielić nam odpowiedzi, Kaczyński wcale nie musi pisywać na tym forum. Pod żadnym pseudonimem. Gdyż albowiem, co może też przegapiłeś, od dłuuuuuuuuuuuugiego czasu, ma we zwyczaju nie tłumaczyć niczego, nigdzie i nikomu. Po prostu. Swoim podwładnym również, chociaż to wiedza od wiewiórek, więc możesz ją zakwestionować.
Moje pytanie dotyczyło tej właśnie kwestii. Starannie, po raz drugi, ją pominąłeś. Ok. Nie będę się upierać. Rozumiem, że nie masz (bo nie możesz mieć) na to odpowiedzi. Ja zresztą też nie.
Po trzecie Ja również w nie nie wierzę. Przynajmniej w te publikowane.
I tego się trzymajmy.
Problem polega na tym, że raczej nikt nie polemizuje z twoją opinią na temat kim Morawiecki był, na jakich zasadach odnalazł się w rzeczywistości III RP itp. Sprawa rozbija się o to, że póki co, Mateusz Morawiecki nie pokazuje cech, o których pisałeś w działaniach na rzecz Dobrej Zmiany. Oczywiście, wszystko co robi jest rozpatrywane przez twoje ostrzeżenie, często na granicy nieuprawnionych (wg mnie) domysłów, przyprawiania mu złej woli. Nie widzę tego. Nie widzę w Morawieckim Wielkiego Demona, ba, uważam, że sobie całkiem nieźle w wielu sprawach radzi. Wymianę Szydło na Morawieckiego uważam za dobre posunięcie, z różnych przyczyn, o których chyba nie ma sensu teraz pisać.
Ostrzegłeś przed Morawieckim, ok, przyjąłem do wiadomości, nie lekceważę, mam do niego dystans, obserwuję. Ale, póki co nie widzę zupełnie w nim człowieka takiego jak go tu narysowaliśmy. Pozwól, że postoimy i poobserwujemy, ostatecznie może wyjść na twoje, może tak być, że jedynie co mi zostanie to stwierdzenie - los tak mówił od początku. Może, a może w innych okolicznościach przyrody ludzie zachowują się inaczej ? Weź pod uwagę, że ludzie skurwiali bo tak, chcą się odkurwić, rzadko to się zdarza, ale jednak. Póki co argumenty są za Morawieckim.
Nie do końca się z tobą zgodzę, nasze poprzednie forumowanie, poza jednym incydentem, za który przeprosiłem (zachowałem się nie fair, pochopnie, poniosło mnie stado), jednak gdzieś jakoś się zazębiało, chociaż w wielu sprawach się nie zgadzaliśmy. Tak jak to odbieram. A co do zmian ? Pomimo, że popełniam czasami posty histeryczne, stosuję nieuprawnione uproszczenia, jednak zdecydowanie bardziej niż kiedyś staram się oceniać świat w kontekście, faktów, konkretów, realnych działań, od czasu do czasu głębiej wchodząc w daną materię. Czyli tak jak ty to robiłeś od dawna. To fakt.
A jest inaczej. Padło całkiem sporo argumentów różnego kalibru: "dlaczego". Od siebie uporczywie powtórzę argument, że ktoś firmujący - jako krajowy prezes globalnego banku - systemowe szabrowanie klientów na kredytach frankowych, nie może być aniołem, uczciwym chrześcijaninem, ani nawet przyzwoitym człowiekiem. Być może zaraz przeczytam w odpowiedzi, że to jest bardzo dyskusyjna teza. I dobrze, bo to znaczy, że nie mamy do czynienia z aksjomatem, jak nam Szanowny Kolega usiłuje implantować (fraz. mor.).
Poza tym argumenty, którymi kolega Rozum podsumowuje rozmowę pedzmy se szczerze, to erystyka z gatunku słynnego "a panu to z gęby jedzie, panie Kisiel."
Co mnie nie przekonuje (lista przykładowa):
- jadł ośmiorniczki
- co powiedział na ośmiorniczkach ("będziemy zapierdalać" - ok, jest minus za język, mnie Rodzice mówili to w kulturalnej formie, ale idea była taka sama - brzmiało to 'bez pracy nie ma kołaczy')
- "jest banksterem" (i serio, ten argument nie żeby mnie miał wtedy przekonać, ale miałby odrobinę sensu, gdyby na tym forum nie pisywali inni pracujący dla zachodnich banków)
- bank, którego był prezesem sprzedawał tzw. kredyty walutowe
- puszcza powerpointy
- zrenacjonalizował Pekao
- udupił odgórne przewalutowanie frankowiczów
Tyle co do faktów. Jest sens pisać fafnasty wątek na 400 wpisów o każdej tej rzeczy, czemu jest albo bez znaczenia, albo czemu nie macie w tej sprawie racji itd.? Jak lubicie to piszcie, mój czas jest ograniczony.
A i tak przeważają opinie nt. osobowości tego pana, ja ani go nie znam osobiście, ani nie jestem psychoterapeutą i też wątpię, by byli rozmówcy. Nieweryfikowalna subiektywna opinia, bo ktoś kogoś może na milion sposobów wkurzać. No może, czy ja przeczę? Ale mnie interesuje bardziej jaka będzie polityka niż buźka ministra czy premiera.
I wreszcie, niespecjalnie nawet wyrażałem jakieś bardzo pochlebne opinie o Morawieckim. Nie przyłączyłem się do hejtu. I ja się mam z tego tłumaczyć, serio??
Są ludzie, którzy analizują na chłodno i są tacy, którzy emocjonalnie. Nie tylko na forum. Np. po czym poznajemy, że ktoś kłamie... większość ludzi uważa, że patrzą na jakiś rozbiegany wzrok, mimikę itp., a inni na sucho szukają jakichś nieścisłości rozwalających całość. Intuicja nie musi być zła, a chłodna analiza też może się posypać, bo moc obliczeniowa mózgu jest ograniczona.
Tu problem jest inny, jak to ujął kiedyś pewien użytkownik forum, nadajemy na zupełnie różnych falach.
J.w. Rozmyślne, wykalkulowane na zimno bratanie się ze złodziejami i renegatami dla odniesienia korzyści. Przekleństwa w trakcie konwersacji są rodzajem mimikry.
Kolejny eufemizm. Rzecz nie w pracy w banku, tylko w zakresie decyzyjności i odpowiedzialności. Porównanie z forumowiczami - chybione, w dodatku z pełną premedytacją, bo naprawdę nie sposób posądzać Szanownego Kolegę o niedostatki intelektualne, albo nieumiejętność doboru argumentów.
Zero komentarza, dlaczego niesłychanie wazki argument "nie przekonuje".
Zero komentarza, dlaczego argument "nie przekonuje".
"Ośmiorniczki" może by przekonywały, gdyby nie jednoczesne wychwalanie na forum ludzi, którzy przeszli z PiS do PO i z powrotem... no i pewnej pani, która do PiS zapisała się dopiero jak jej nie przyjęli do PO
Napiszę też coś, co już zasugerowałem kiedy indziej - zajadłość ataków na Morawieckiego, a przede wszystkim atakowanie go za rzeczy, które u innych pomijacie milczeniem, skłoniła mnie do innego niż Wasze spojrzenia na Morawieckiego.
Brak potępienia jednego aktu (niezależnie od przyczyn) nie czyni wątpliwym drugiego.
A tak, niekoszerne.
Ale widzę, że na pytanie czemu Morawiecki jest za jedno ganiony, a inni za to samo traktowani neutralnie, o ile nie chwaleni (wątek o repolonizacji już podbiłem) odpowiedzi nie będzie. Bo aksjomatów się nie uzasadnia.
A na forum można (było? może jest lepiej, zobaczymy) niektórych użytkowników obrażać, a innych nie. Jedni mogą mówić o repolonizacji, inni nie. Bo tak.
Że zarzucam emocjonalność? Emocjonalność to łagodne wyjaśnienie takich postaw, korzystne dla krytyków Morawieckiego. Jakoś wyjaśnia dlaczego krytykują jego (bo nie lubią, źle mu z oczu patrzy), a innych nie (bo są wspaniali, dobrzy ludzie, niezłomni i w ogóle). Bo inne wytłumaczenie to w zasadzie jakie jest? Wiem, ale nie powiem?
2. BZ WBK nie oferowało "kredytów" frankowych kiedy prezesem nie był MM, wprowadził je dopiero MM (czyli napisanie "bank, którego był prezesem sprzedawał tzw. kredyty walutowe" nie do końca obrazuje sytuację).
3. Jako superwicepremierowi nie za bardzo udało mu się osiągnąć cokolwiek przez 2 lata.
4. Po 2 latach zastępuje premiera, który ma udokumentowane sukcesy związane z punktem 1.
Jeśli dla kolegi Rozuma gospodarka społeczna nie ma większego znaczenia, to faktycznie, rozumiem, że może nie podzielać obaw.
Rozmawiamy o Morawieckim.
Na INNYCH niech se kolega łaskawie otworzy INNY watek. Można też założyć watek o niesprawiedliwych różnicach w krytyce różnych osób.