Co mi się nie podoba w rządzie PiS
Jest ten wpis w innym wątku ni pri cziom. A zasługuje chyba na własny.
poważne państwo ma proste, tanie i oczywiste choć nie bardzo estetyczne narzędzia obrony przed gawnojedami z międzynarodowych organizacji, Polska dostaje zupełnie niepotrzebnie w dupę i nic sobie nie potrafi poradzić. A w obraźliwy sposób wywalono jedynego faceta, który by rzecz potrafił zorganizować.
Druga rzecz to zupełna rozsypka na szczytach władzy. Wiewiórki ćwiąkają, że nie ma jednego człowieka, który by choć odrobinę rozumiał działania Manitou. Nabrał on np. takiego obyczaju, że nie odpowiada na pytania. W ogóle. Pomni strasznego losu Mastalerka czołowi polscy politycy stoją więc na baczność w przedpokoju i czekają na polecenia, których nawet nie próbują rozumieć, sami z siebie ani nic nie przedsiębiorą ani nic nie planują. Jakąś swobodę ma tylko ten jeden, którego nikt nie zna i któremu nikt nie ufa, a zwłaszcza ci wyborcy, co na PiS zawsze głosowali. Mam jakoś wrażenie, że nie jest to najlepszy sposób zarządzania państwem nawet w dobrych warunkach a cóż dopiero w warunkach złych.
Zagrożeniem jest też "modernizacja", która może skończyć się katastrofą, choć jeszcze są szansę uniknięcia jej. Na dziś "wspieranie innowacji" polega na tym, że poza jakimkolwiek systemem różni dziwni ludzie dostają grubą kasę na lądowanie na Księżycu, produkcję paliwa z wody, polską kryptowalutę i wszelkie inne robiące wrażenia hasła, które można wyczytać w gazetach. Za bardzo mi to przypomina Edwarda Gierka.
Kolejna rzecz to porzucenie tematu Katastrofy Smoleńskiej. To niestety odbiera powagę państwu polskiemu i partii PiS. Albo niech uznają, że Zagajnik miał rację i go przeproszą za wiele brzydkich słów, albo wyrażą inny pogląd i wyciągną wnioski. Na dziś państwo polskie firmuje dwa sprzeczne ze sobą raporty na temat najważniejszego wydarzenia po roku 1989.
JORGE napisal(a):Nie idziemy w stronę zwycięstwa. Osiągnęliśmy pewien sukces, dość znaczny, zwłaszcza jeśli porównać z sytuacją sprzed kilku lat, ale się zatrzymaliśmy a miejscami cofamy. Na czterech polach jest źle - jedno to robienie kiełbasy. Każde
Inna sprawa lose, że to twoje wytykanie wad Polakom, miało początkowo bardzo ożywczy charakter, pozytywny ferment. Ale już nie. A głównym powodem jest to, że jednak jakaś część i na tutejszym forum, zaczyna uważać, że idziemy w stronę zwycięstwa i już nie potrzeba nam krytyki.
poważne państwo ma proste, tanie i oczywiste choć nie bardzo estetyczne narzędzia obrony przed gawnojedami z międzynarodowych organizacji, Polska dostaje zupełnie niepotrzebnie w dupę i nic sobie nie potrafi poradzić. A w obraźliwy sposób wywalono jedynego faceta, który by rzecz potrafił zorganizować.
Druga rzecz to zupełna rozsypka na szczytach władzy. Wiewiórki ćwiąkają, że nie ma jednego człowieka, który by choć odrobinę rozumiał działania Manitou. Nabrał on np. takiego obyczaju, że nie odpowiada na pytania. W ogóle. Pomni strasznego losu Mastalerka czołowi polscy politycy stoją więc na baczność w przedpokoju i czekają na polecenia, których nawet nie próbują rozumieć, sami z siebie ani nic nie przedsiębiorą ani nic nie planują. Jakąś swobodę ma tylko ten jeden, którego nikt nie zna i któremu nikt nie ufa, a zwłaszcza ci wyborcy, co na PiS zawsze głosowali. Mam jakoś wrażenie, że nie jest to najlepszy sposób zarządzania państwem nawet w dobrych warunkach a cóż dopiero w warunkach złych.
Zagrożeniem jest też "modernizacja", która może skończyć się katastrofą, choć jeszcze są szansę uniknięcia jej. Na dziś "wspieranie innowacji" polega na tym, że poza jakimkolwiek systemem różni dziwni ludzie dostają grubą kasę na lądowanie na Księżycu, produkcję paliwa z wody, polską kryptowalutę i wszelkie inne robiące wrażenia hasła, które można wyczytać w gazetach. Za bardzo mi to przypomina Edwarda Gierka.
Kolejna rzecz to porzucenie tematu Katastrofy Smoleńskiej. To niestety odbiera powagę państwu polskiemu i partii PiS. Albo niech uznają, że Zagajnik miał rację i go przeproszą za wiele brzydkich słów, albo wyrażą inny pogląd i wyciągną wnioski. Na dziś państwo polskie firmuje dwa sprzeczne ze sobą raporty na temat najważniejszego wydarzenia po roku 1989.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
poza tym zgoda.
Z tego o czym mam wystarczającą wiedzę do oceny, że nie rozjechali KSSiPu. Macie pojęcie w ogóle o czym piszę?
A tylko wy się tu trochę znacie!...
Ty się nie pytaj kto.
Ty się sam określ!
Rozumiem że my znaczy Polska. Nie wiem czemu los twierdzi że idzie ku klęsce. Jak zwykle jest enigmatyczny i każe się domyślać. Jak ktoś się nie domyśla to sugeruje lub pisze wprost że głupi.No oczywiście nie tak prostacko jak ja opisuję. JORGE ma swoje przeciwne radykalne i oryginalne koncepcje.
i tak dojedziesz
1. Okradnie Żydów.
2. ... Ukradnie Żydom Holokałsta.
Jarosław Kaczyński, ale też i okoliczności sprawiły, że nastąpiło coś już nie do odwrócenia. W dwóch kwestiach. Polityka polska już nigdy nie będzie taka jak była, gdyż powstał rząd, który realizuje, albo sprawia wrażenie że realizuje (nie polemizujmy na ten temat, pomijalne) polski interes i chce dobrze zrobić nam Polakom. Sam ten fakt powoduje, że dziś PiS ma 50%. Każda nowa władza, która przyjdzie po PiS będzie musiała się tego kursu trzymać, a podejrzewam, że oczekiwania elektoratu będą coraz bardziej konkretne i coraz mocniej weryfikowane przez wyborców. Mamy nową jakość, w budowie, ale kierunek jest jasny.
Koniec kompleksów. To jest druga bardzo istotna kwestia. Czy za sprawą jakiejś iluminacji, czy dzięki młodym pokoleniom, czy po prostu jest to naturalny proces, kompleks Zachodu właśnie mija. Rodzi się wartość i realne ocenianie, niedługo powróci duma.
Właściwie można dodać jeszcze trzeci aspekt, Zachód się kompromituje. Zdaję sobie sprawę, że głosy o upadku Zachodu są przedwczesne, ale w głowach polskich pojawia się już myśl, że ich da się ograć. A to jest najważniejsze, bo dotąd było nie da się. Bardzo ważny element.
Idziemy po zwycięstwa, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Teraz my.
Powiem tak, pewna osoba z którą zawodowo współpracuje i czasami długo rozmawiam, powiedziała mi - ty czujesz nawet najbardziej subtelne piki mocy (jako to ona określiła). Na samym początku, kiedy to jest jeszcze prawie niezauważalne. I tak po części jest faktycznie. Ale zawodowo. Na polityce się w sumie nie znam, na geopolityce już zupełnie, nie mam danych, ani doświadczenia, zaś w zawodzie mam i pozwalają mi one prawidłowo rozeznać pewne sprawy w kwestiach biznesowych. Bo to nie jest intuicja. Jeżeli coś mi się udaje czasami prawidłowo zdiagnozować w polityce to dlatego, że stosuje podobny proces myślowy. To jednak zbyt mało.
Teraz widac to bardziej konkretnie
Góra stękać poczyna, właśnie widzimy mysi ogonek. Zamiast uprościć plątaninę reguł, wątpliwa ulga w podatku, który wszyscy optymalizuja bez pomocy Emilewicz. Podniesienie progu amortyzacji do 10 tys jest znacznie donioślejszych krokiem niż pomysły mentalnej urzędniczki z muzeum PRL.
O Izraelu nie piszę się teraz dobrze ale powinniśmy jednak zauważyć, że esesmanów nie dawali do rządu.