Skip to content

Jak rozumieć Papieża Franciszka?

1212224262774

Komentarz

  • edytowano April 2022
    So what?

    Pni też różne rzeczy pisze.
  • Pan Magister Kochany Prezes
    @KochanyPrezio
    Bądźmy poważni. Jesteśmy sąsiadami Rosjan od wieków, naprawdę wierzycie że mogli dopuścić się takich zbrodni jak w Buczy?
  • Jesteśmy sąsiadami Rosjan od wieków. Wiemy, do czego mogą się dopuścić.
  • Oczywiście że nie wierzymy, w fakty się nie wierzy.
  • My tylko chcemy odwiedzać się w szpitalach.
  • Według poniższej relacji prezentem był medalion z fragmentem Ewangelii

    http://idziemy.pl/polityka/jak-wygladalo-spotkanie-putina-z-papiezem-franciszekiem/60273

    Nagroda za pokój? Wątpliwe
  • Wataha napisal(a):
    Według poniższej relacji prezentem był medalion z fragmentem Ewangelii

    http://idziemy.pl/polityka/jak-wygladalo-spotkanie-putina-z-papiezem-franciszekiem/60273

    Nagroda za pokój? Wątpliwe
    ...to w 2019 a w w 2015:
    "During an exchange of gifts following the meeting, President Putin gave the Pope an embroidery of the famous Church of Jesus Savior, while the Pope donated a medallion by artist Guido Veroi showing the angel of peace calling for the construction of a world of solidarity and peace based on justice"

    http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2015/06/11/pope_francis_meets_with_russian_president_putin/en-1150645

    "W opublikowanych wiadomościach rosyjskie media piszą, że medal nazywa się „Anioł Stróż Pokoju”, a „nagroda przyznawana jest raz na sto lat. W ostatnich 462 latach Putin został piątym laureatem”. Wszyscy wspominają, jakoby Franciszek uznał zasługi Władimira Putina w ustanawianiu pokoju."

    - to był ruski fake, ale taki oficjalny, urzędowy - Pieskow i reszta.

    Tu cała historia:
    https://www.stopfake.org/pl/fake-papiez-wreczyl-putinowi-medal-aniol-stroz-pokoju/

    Czy wyciągnięte jakiekolwiek wnioski? Nie.
  • Wataha napisal(a):
    Mógłbym prosić o odrobinę powstrzymania się przed sugerowaniem tego co kolega sugeruje?
    Panie Kolego, ja nic nie sugeruję. Ja po prostu wylewam z siebie frustrację, która mnie ogarnia z powodu komunikatów, jakie otrzymuję od papieża.

    Buona sera!
  • Filioquist napisal(a):
    Wataha napisal(a):
    Według poniższej relacji prezentem był medalion z fragmentem Ewangelii

    http://idziemy.pl/polityka/jak-wygladalo-spotkanie-putina-z-papiezem-franciszekiem/60273

    Nagroda za pokój? Wątpliwe
    ...to w 2019 a w w 2015:
    "During an exchange of gifts following the meeting, President Putin gave the Pope an embroidery of the famous Church of Jesus Savior, while the Pope donated a medallion by artist Guido Veroi showing the angel of peace calling for the construction of a world of solidarity and peace based on justice"

    http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2015/06/11/pope_francis_meets_with_russian_president_putin/en-1150645

    "W opublikowanych wiadomościach rosyjskie media piszą, że medal nazywa się „Anioł Stróż Pokoju”, a „nagroda przyznawana jest raz na sto lat. W ostatnich 462 latach Putin został piątym laureatem”. Wszyscy wspominają, jakoby Franciszek uznał zasługi Władimira Putina w ustanawianiu pokoju."

    - to był ruski fake, ale taki oficjalny, urzędowy - Pieskow i reszta.

    Tu cała historia:
    https://www.stopfake.org/pl/fake-papiez-wreczyl-putinowi-medal-aniol-stroz-pokoju/

    Czy wyciągnięte jakiekolwiek wnioski? Nie.
    Dzięki
  • https://pl.aleteia.org/2022/04/04/papiez-uslyszal-o-okrucienstwach-w-buczy-to-jest-duch-kaina/

    Warto przeczytać sobie całość, jedną rzecz wyodrębnię:
    Myślę, że w pana pytaniu pojawia się również wątpliwość dotycząca wojen sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

    Każda wojna rodzi się z niesprawiedliwości, zawsze. Ponieważ istnieje schemat wojny. Nie ma wzorca pokoju. Na przykład inwestowanie w zakup broni. Mówią: ale my potrzebujemy jej do obrony. Taki jest schemat wojny. Kiedy zakończyła się II wojna światowa, wszyscy odetchnęli „nigdy więcej wojny” i zapanował pokój. Fala pracy na rzecz pokoju rozpoczęła się również od dobrej woli, by po Hiroszimie i Nagasaki nie przekazywać broni, wówczas atomowej, w zamian za pokój. To była wielka dobra wola.

    Siedemdziesiąt lat później zapomnieliśmy o tym wszystkim. W ten sposób narzuca się schemat wojny. Jakże wiele nadziei wiązano wówczas z działalnością Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale znów się narzucił schemat wojny. Nie potrafimy wyobrazić sobie innego wzorca, nie jesteśmy już przyzwyczajeni do myślenia o wzorcu pokoju”.

    „Byli wielcy ludzie, jak Ghandi i inni, których wymieniam na końcu encykliki Fratelli tutti, którzy postawili na program pokoju. Ale jako ludzkość jesteśmy uparci. Jesteśmy zakochani w wojnach, w duchu Kaina. Nie przypadkiem na początku Biblii pojawia się ten problem: kainistyczny duch zabijania zamiast ducha pokoju. Ojcze, tak nie można!
  • Tak, to wszystko prawda. Wszyscy jesteśmy grzeszni.
    Ale są chwile, kiedy należy się trochę powściągnąć i mieć wyczucie, co należy powiedzieć a o czym taktownie milczeć. Dziecko, które widziało zgwałconą i zamordowaną matkę, nie jest gotowe na słuchanie katechezy o tym, że matka też miała swoje grzechy.
  • loslos
    edytowano April 2022
    Jego Świątobliwość pieprzy jak potłuczony, przepraszam, Jego Świątobliwość czyni elementarne błędy faktograficzne i logiczne a także robi rzeczy dużo gorsze, o czym później. Zdaniem Jego Świątobliwości "jesteśmy zakochani w wojnach, w duchu Kaina." Doprawdy? Czy zamordowany Abel naprawdę był zakochany w wojnach i został zabity tylko dlatego, że Kain był szybszy albo silniejszy? Historia opisana jest nader lakonicznie (a gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go), mogę jednak domniemywać, że Abel wcale nie planował rzucić się na Kaina i zabić go. W sposób oczywisty nie jesteśmy zakochani w wojnach, wojny nienawidzi zarówno agresor jak napadnięty. Agresor najchętniej by wszystko zyskał bez przemocy (Clausewitz!) a napadnięty też się zbroi bez entuzjazmu i wolałby robić co innego.

    A co jeszcze gorszego robi Jego Świątobliwość? Rozpowszechnia herezje, o tu
    Rydygier napisal(a):
    Byli wielcy ludzie, jak Ghandi i inni, których wymieniam na końcu encykliki Fratelli tutti, którzy postawili na program pokoju.
    Rozpowszechnianie herezji to chyba najgorsze, co może zrobić Papież, prawda? Wszystkie grzechy pospolite, o których pomyślałem ale których nie wymienię, to w porównaniu z tym małe miki.

    Ghandi był niewątpliwie wybitną osobą ale chrześcijaninem nie był. W jego religii były pojęcie dobra i zła, nie było jednak Chrystusa i Adama. W hinduizmie nie ma grzechu pierworodnego, więc domniemywam, że hinduista może sobie wierzyć, że ludzie na Ziemi osiągną doskonałość. Chrześcijanin nie ma tego komfortu. Dla nas człowiek jest skażony i będzie skażony po kres dziejów. Chrześcijanin bez analizowania wie, że rozbrajanie ludów pokojowych nie jest drogą do pokoju.

  • Czy pan papież skończył już 11 lat?
  • Niektórzy dziecinnieją na starość.
  • 70 lat później narzuca się schemat wojny?
    A wcześniej to co niby było w Europie? Pokój?
    Papież nie zna podstawowych faktów z historii. Może ktoś mu powie o żelaznej kurtynie, o polskich żołnierzach niezlomnych , o Ince, o rotmistrzu Pileckim, o Solidarności, o zimnej wojnie, o zamachu na papieża. Jana Pawła II, o pułkowniku Kuklinskim, o wojnie na Bałkanach, o wojnie w Czeczenii, o rosyjskim ludobójstwie, o Gruzji i o zamachu na prezydenta Kaczyńskiego i polska delegację ...
    Po której stronie stoi papież?
  • Po stronie pokoju. Bo tak naucza Ewangelia.

    Papież ma najbardziej wymagającego przełożonego jaki istnieje. My zresztą też i wątpię czy nasze wielopiętrowe i retorycznie atrakcyjne usprawiedliwienia wystarczą Bogu jak Go spotkamy
  • Słusznie papież ubolewa na drążącą grzeszną ludzkość mentalnością Kaina. Że żyjemy w schemacie wojny i nie potrafimy inaczej. Ale co dalej wobec tego? Gdzie szukać nadziei na zmianę? W ONZ? W dobrej woli Gandhiego? Człowiek może się zbawić sam, czy jednak nie?

    Zatem pytanie, czy to jest słuszna diagnoza kondycji ludzkiej z jej samozbawczymi złudzeniami czy naiwna nadzieja pokładana w człowieku, a zatem udział w tychże złudzeniach. Otóż jednak to pierwsze:
    To daje mi do myślenia. Jestem zasmucony. Nie uczymy się. Niech Pan zmiłuje się nad nami, nad każdym z nas.
    Czy pokój może zapanować na świecie? Tak, oczywiście. Czy byłby budowany wysiłkiem ludzi? Tak, zapewne. O ile by się nawrócili, oparli na Bogu i współpracowali z Bożymi łaskami. No więc patrzę w lustro i wiem, że trzeba mi zacząć od siebie. By mieć wiarę zdolną wymadlać cuda ku nawróceniu innych. Bo tędy do pokoju. To jest najcięższa artyleria w naszym arsenale a ja jestem praktycznie rozbrojony. Wielki Post trwa...
  • No dobrze, to po kolei:

    Pyt. Żyjemy w schemacie wojny i nie potrafimy inaczej. Ale co dalej wobec tego? Gdzie szukać nadziei na zmianę? W ONZ? W dobrej woli Gandhiego?
    Odp. W Chrystusie proszę pana, w Chrystusie. Aż dziw, że na tę jakby nie mówić oczywistą odpowiedź nie wpadł jakby nie było Namiestnik Chrystusa. Najciemniej jest pod latarnią?

    Pyt. Człowiek może się zbawić sam, czy jednak nie?
    Odp. Nie. Co gorsza - temat był poruszany przez setki lat przez całkiem mądrych ludzi, niektórzy z nich wylądowali na ołtarzach. Tak sobie myślę, że papież powinien jednak znać ich dorobek.

    Pyt. Czy pokój może zapanować na świecie?
    Odp. Nie! Jesteśmy skażeni grzechem pierworodnym i dopiero drugie nadejście Chrystusa to piętno z nas zdejmie. Nawet jak armaty zamilkną, wojny będą w duszach. Te najważniejsze wojny.

  • O! Jak u Tomka :)
  • los napisal(a):
    Agresor najchętniej by wszystko zyskał bez przemocy 
    ...chyba że najchętniej zyskał bez przemocy a przemoc na deser

  • los napisal(a):
    No dobrze, to po kolei:

    Pyt. Żyjemy w schemacie wojny i nie potrafimy inaczej. Ale co dalej wobec tego? Gdzie szukać nadziei na zmianę? W ONZ? W dobrej woli Gandhiego?
    Odp. W Chrystusie proszę pana, w Chrystusie. Aż dziw, że na tę jakby nie mówić oczywistą odpowiedź nie wpadł jakby nie było Namiestnik Chrystusa. Najciemniej jest pod latarnią?

    Pyt. Człowiek może się zbawić sam, czy jednak nie?
    Odp. Nie. Co gorsza - temat był poruszany przez setki lat przez całkiem mądrych ludzi, niektórzy z nich wylądowali na ołtarzach. Tak sobie myślę, że papież powinien jednak znać ich dorobek.

    Pyt. Czy pokój może zapanować na świecie?
    Odp. Nie! Jesteśmy skażeni grzechem pierworodnym i dopiero drugie nadejście Chrystusa to piętno z nas zdejmie. Nawet jak armaty zamilkną, wojny będą w duszach. Te najważniejsze wojny.

    +1
  • Wataha napisal(a):
    Po stronie pokoju. Bo tak naucza Ewangelia.

    Papież ma najbardziej wymagającego przełożonego jaki istnieje. My zresztą też i wątpię czy nasze wielopiętrowe i retorycznie atrakcyjne usprawiedliwienia wystarczą Bogu jak Go spotkamy
    Nie ma pokoju bez prawdy. Tak naucza Ewangelia.
  • edytowano April 2022
    Wataha napisal(a):
    Po stronie pokoju. Bo tak naucza Ewangelia.
    Gdyby tak było, czyli że Franciszek stoi po stronie pokoju płynącego z Ewangelii, to jego wezwanie dotyczyłyby modlitw o nawrócenie zbrodniczych Rosjan, których żądza władzy i bogactwa zaślepiła do tego stopnia, że popełniają Grzechy Wołające o Pomstę do Nieba oraz za obrońców aby w skutek zbrodni popełnianych przez Rosjan żądza odwetu ich nie zaprowadziła do uczynków sprzecznych ze Sprawiedliwą Odpłatą.


  • skoro pisał
    kimźe ja jestem, żeby osądzać?
    to wszyscy jesteśmy winni
    pasuje do powyższego

    pomylił z
    wszyscy jesteśmy grzeszni
  • Jeszcze jedno:
    Franciszek napisal(a):
    Kiedy zakończyła się II wojna światowa, wszyscy odetchnęli „nigdy więcej wojny” i zapanował pokój.
    Czy naprawdę wszyscy odetchnęli? Czy aby przypadkiem ten pokój dla niektórych nie był gorszy od wojny? Czy następca św. Jana Pawła II nie powinien tego wiedzieć?

  • edytowano April 2022
    Swoją drogą, tak tu przywołujemy Gandhiego (dobra: Jego Świątobliwość zaczął... :D ) a mnie zawsze się przypominają słowa jakie wyrwały się kiedyś byłemu szefowi jego ochrony:

    - Żeby ten idiota wiedział, ile nas wszystkich kosztuje to jego ukochanie ubóstwa, prostoty i pacyfizmu, to by się nieźle zdziwił!
  • Chyba jednak Gandhi zwyciężył.
  • Czy ja wiem...? Piarowo na pewno...
  • W sensie z tego świata na 100%.
  • Wracając do głównego tematu, cały czas tak wygląda jakby Ukraińcy sami sobie byli winni, jednak, bo się stawiają (i zbroją na wojnę) co ich stawia w równym szeregu z ruskimi agresorami.

    Powinni byli się poddać bez walki, wyszliby na fajnochrześcijan i jeszcze włos im by z głowy nie spadł, bo by tym swoim zamiłowaniem do wojenki nie zadrażnili ruskiego.

    Ale...
    Sorry za źródło, ale sama rzecz jest mocna. Ot, taki malutki fragmencik pozwolę sobie zacytować - wywiad z gościem sporządzającym raport o zbrodniach na Donbasie.


    "Chłopak nazywa się Aleksiej Milczakow, to Rosjanin z Petersburga. Dwadzieścia kilka lat. Monstrum, o profilu podręcznikowym seryjnego zabójcy. Swą obecność na portalu społecznościowym zaczął od tego, że sfotografował się ze szczeniakiem, po czym poderżnął mu gardło i częściowo go zjadł, by pokazać, że jest mężczyzną. Pojechał na ochotnika do Donbasu, został dowódcą pododdziału w batalionie „Rusicz” – to rosyjscy nacjonaliści, o poglądach słowiańsko-faszystowskich. Na Facebooku publikował swoje zdjęcia z oskórowanymi trupami. Typ zboczeńca-psychopaty. W Rosji jest fetowany jako bohater, zapraszany do telewizji jako ekspert od spraw ukraińskich."


    Ukraińcy wiedzieli, że takich miłych panów będą mieli naprzeciwko.
    To jak z tą ich decyzją, żeby walczyć - koszer czy nie koszer?

    Link do całości:
    https://www.tygodnikpowszechny.pl/polski-raport-o-rosyjskich-zbrodniach-31726
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.