romeck napisal(a): @qiz "dobrowolny" znaczit jednak "obowiązkowy pod rygorem Sybiru"?
Dobrowolny, przecież nie będziemy nikogo zmuszać ani karać.
Osoby zaszczepione będą mogły liczyć na dodatkowe przywileje, takie jak przyjęcie do szpitala, pozwolenie na wyjście z domu, podłączenie prądu i mediów do lokalu, możliwość użytkowania samochodu itp.
christoph napisal(a): jaki Fajzer? to turecki BioNTech z Niemiec!
BioNTech to firma średniej wielkości. Takich są dziesiątki / setki na świecie. Dzięki tej transakcji może wejdą do ogona pierwszej ligi, w co wątpię. Spodziewałbym się, że podział zysków będzie 10:1 dla Pfeizera. To duży ma w kieszeni rządy, polityków, komisje zatwierdzające i całą "infrastrukturę".
Wykres to już całą grozę, ale i trochę śmieszność, traci jak się spojrzy na oznaczenia osi y. Otóż groziła eurozonie inflacja na poziomie ... 2,0%!!! a jest 0,2%.
rozum.von.keikobad napisal(a): Wykres to już całą grozę, ale i trochę śmieszność, traci jak się spojrzy na oznaczenia osi y. Otóż groziła eurozonie inflacja na poziomie ... 2,0%!!! a jest 0,2%.
Dziwne. U mnie w sklepach i na rachunkach jest większa.
rozum.von.keikobad napisal(a): Wykres to już całą grozę, ale i trochę śmieszność, traci jak się spojrzy na oznaczenia osi y. Otóż groziła eurozonie inflacja na poziomie ... 2,0%!!! a jest 0,2%.
Dziwne. U mnie w sklepach i na rachunkach jest większa.
Kupujesz w eurozonie?
Tak w ogóle inflacja =/= subiektywne wrażenia z rachunków
Generalnie na "zachodzie" porozumienie fetują formalni (Weber) i nieformalni (FAZ) stronnicy Merkelowej - a co mają mówić, że Merkel dała ciała? Nie fetuje i jest sceptyczna lewica, na poziomie politycznym (Spurek), wspierających "filantropów" (Soros) czy prasy (Suddeutsche Zeitung).
Generalnie na zachodzie są z grubsza dwa podejścia do Polski - pierwsze jest pragmatyczne, takie, żeby postraszyć, to się dogada trochę lepsze warunki handlowe i lecimy dalej z biznesem. To reprezentują przedsiębiorcy, głównie niemieccy, których reprezentantami byli czy są Merkel, Juncker, Selmayr. Drugie jest takie, żeby uderzyć jak najmocniej, zwłaszcza w sferze symbolicznej, bo tym się zyska poklask wśród wyborców. Tak działają np. Rutte, Schulz czy Timmermans, ten ostatni pokazał, że to przy założonych celach (wzrost poparcia u siebie) taktyka bardzo skuteczna. Ta druga grupa zazwyczaj nie ma też problemu ze zdaniem przedsiębiorców, bo albo to nie jest ich wyborczy target (Schulz), albo przedsiębiorcy z ich kraju nie handlują tak dużo z Polską (Rutte), albo jedno i drugie (Timmermans).
No ale Schulz to stary błazen, który zbłaźnił się do tego stopnia, że w DE zastanawiają czy jego partia o 150-letniej historii ma jeszcze w ogóle przyszłość.
to tylko część jego zasług, że partia założona przez żyda z Wrocławia taki ma kryzys btw jedną z próśb Brandta przed wizytą w Warszawie i przełomie było odnowienie grobu
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No ale Schulz to stary błazen, który zbłaźnił się do tego stopnia, że w DE zastanawiają czy jego partia o 150-letniej historii ma jeszcze w ogóle przyszłość.
Nie do końca. Socjaldemokraci w większości zachodnich krajów mają pod górkę, a to z dość prostego powodu. Po prostu powstali jako partie klasowe, reprezentujące robotników z wielkich zakładów. Takich zakładów coraz mniej, coraz więcej osób z biur, tamten elektorat mówiąc brzydko wymarł. Z kolei liberalny program obyczajowo-społeczny został też przejęty przez chadecję i postchadecję, liberałowie mieli go zawsze - tu więc odpada jakaś przewaga, różnica. I wreszcie zostali podgryzieni od lewej, przez bardziej radykalnych i wizerunkowo "świeższych" zielonych i radykalną lewicę. Obecnie socjaldemokraci nie mają największej reprezentacji parlamentarnej w żadnym z krajów-założycieli, a z całej zachodniej piętnastki mają tylko w Skandynawii i na Półwyspie Iberyjskim, a większości w żadnym. Wszędzie pajace czy jednak pewne historyczne procesy?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No ale Schulz to stary błazen, który zbłaźnił się do tego stopnia, że w DE zastanawiają czy jego partia o 150-letniej historii ma jeszcze w ogóle przyszłość.
Nie do końca. Socjaldemokraci w większości zachodnich krajów mają pod górkę, a to z dość prostego powodu. Po prostu powstali jako partie klasowe, reprezentujące robotników z wielkich zakładów. Takich zakładów coraz mniej, coraz więcej osób z biur, tamten elektorat mówiąc brzydko wymarł. Z kolei liberalny program obyczajowo-społeczny został też przejęty przez chadecję i postchadecję, liberałowie mieli go zawsze - tu więc odpada jakaś przewaga, różnica. I wreszcie zostali podgryzieni od lewej, przez bardziej radykalnych i wizerunkowo "świeższych" zielonych i radykalną lewicę. Obecnie socjaldemokraci nie mają największej reprezentacji parlamentarnej w żadnym z krajów-założycieli, a z całej zachodniej piętnastki mają tylko w Skandynawii i na Półwyspie Iberyjskim, a większości w żadnym. Wszędzie pajace czy jednak pewne historyczne procesy?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No ale Schulz to stary błazen, który zbłaźnił się do tego stopnia, że w DE zastanawiają czy jego partia o 150-letniej historii ma jeszcze w ogóle przyszłość.
Nie do końca. Socjaldemokraci w większości zachodnich krajów mają pod górkę, a to z dość prostego powodu. Po prostu powstali jako partie klasowe, reprezentujące robotników z wielkich zakładów. Takich zakładów coraz mniej, coraz więcej osób z biur, tamten elektorat mówiąc brzydko wymarł. Z kolei liberalny program obyczajowo-społeczny został też przejęty przez chadecję i postchadecję, liberałowie mieli go zawsze - tu więc odpada jakaś przewaga, różnica. I wreszcie zostali podgryzieni od lewej, przez bardziej radykalnych i wizerunkowo "świeższych" zielonych i radykalną lewicę. Obecnie socjaldemokraci nie mają największej reprezentacji parlamentarnej w żadnym z krajów-założycieli, a z całej zachodniej piętnastki mają tylko w Skandynawii i na Półwyspie Iberyjskim, a większości w żadnym. Wszędzie pajace czy jednak pewne historyczne procesy?
A czy to się wyklucza? Pewnie że te procesy zachodzą. (Ale czy wszędzie? Czy gdziekolwiek Zieloni mają taką pozycję jak w Niemczech? Pewnie da się podciągnąć inne partie nowej lewicy do podobnej kategorii.) Ale to że Schulz to błazen to prawda historyczna i konieczność dialektyczna.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Niemcy tak ze dwa razy próbowali przewodzić Europie wg zasady, że to oni przewodzą. Im się trochę zdaje, że UE to taka trochę większa Rzesza Niemiecka i skoro Prusy mogły ogarnąć Rzeszę, to Niemce mogą ogarnąć UE. Proste? Proste.
Ale ja się zastanawiam, czy aby Prusy nie działały wobec Niemiec racjonalniej niż Niemcy wobec UE.
No po pierwsze, to Prusy miały 2/3 potencjału Niemiec, a nie tam 1/5.
Po drugie, dość rzetelnie starały się o rozwój Niemiec pozapruskich, czego dowodem przewalenie w zasadzie całej kontrybucji za wojnę fhąsusko-pruską na infrastrukturę. Choć czekaj, w zasadzie jedynym znanym mi dowodem jest pogłębienie szlaku podejściowego do portu w Hamburgu. Zarówno stworzenie z Frankfurtu centrum finansowego, rozbudowa Wrocławia czy port rzeczny w Berlinie to już sprawy wewnątrzpruskie.
Ale o, Ren. Kto ren skanalizował? Prusaki. A Ren pruski nie był, tylko raczej ogólnoniemiecki.
Tu trzeba więcej wiedzy niż mam.
Ładnie red. Ziemniakiewicz porównał Wujnię do egzoszkieletu Szwaba. Że ona służy wyłącznie do wzmacniania potęgi gospodarczej Szwaba, kosztem innych krajów.
Najprześmieszniejsze jest zasię w tym to, że my w tej układance przyjęliśmy rolę podwykonawców Szwaba, dzięki czemu rozwijamy się szybciej niż kraje, które ze Szwabem konkurują. Ale za karę mamy się nie wychylać.
A my byśmy się chcieli powychylać, tylko że jak skoro połowa ludzi u nas marzy jedynie o wygodnym miejscu pod pruskim butem. Jedna nadzieja w tym, że to mniejsza połowa, a nie większa połowa jest.
Tak śmiesznie się porobiło, że o byciu wice-Niemcem marzy ta połowa, która ma jeszcze odrobinę energii, która jest gotowa położyć się na ziemi i kopać w tarczę. Dumni Polacy są zdolni tylko, by się modlić, pod warunkiem oczywiście że w cieple.
Tak śmiesznie się porobiło, że o byciu wice-Niemcem marzy ta połowa, która ma jeszcze odrobinę energii, która jest gotowa położyć się na ziemi i kopać w tarczę. Dumni Polacy są zdolni tylko, by się modlić, pod warunkiem oczywiście że w cieple.
Ktoś napisał na naszym forum, że na ulicach to demonstrują przegrywy, a on nie będzie narażał pozycji społecznej swojej i rodziny i to nie jest żaden strach tylko kalkulacja. Takwięc tego...
Pomyślałem sobie wówczas, że angażowanie się w niebezpieczne przedsięwzięcia typu walka czynna,, czy też narażanie się w jej wyniku na pobyt w więzieniu lub pauperyzację na skutek utraty dochodów naraża człowieka na znalezienie się w sytuacji tzw. bliskiej okazji do grzechu. Bezpieczniej we względnym dostatku kunktatorsko "doczołgać się do grobu" w stanie łąski uświęcającej. Koncepcja ta choć z pozoru prawowierna, wydala mi się jednak heretycką i obrzydliwą, jednak podzielaną zapewne przez niejednego. Skąd się bowiem bierze współczesny strach chrześcijan przed jakimkolwiek czynnym oporem przeciwko złu?
Komentarz
(od razu dodam, że te 'inne maszyny' będą produkowane przez jeszcze inne maszyny!.......) Przypadkiem wicepremier tenkrajskiego nierządu.
przy okazji
kilka dni temu Gazeta W. opublikowała "Czarną Księgę PiS", a w niej Fakty & Mity oraz Opinie & Wywiady
na całą szpaltę rozgadał się gowinowiec Sośnierz (senior)
Taka kolacja. Kiedyś był Lepper na Koniu.
to turecki BioNTech z Niemiec!
Osoby zaszczepione będą mogły liczyć na dodatkowe przywileje, takie jak przyjęcie do szpitala, pozwolenie na wyjście z domu, podłączenie prądu i mediów do lokalu, możliwość użytkowania samochodu itp.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Tak w ogóle inflacja =/= subiektywne wrażenia z rachunków
btw jedną z próśb Brandta przed wizytą w Warszawie i przełomie było odnowienie grobu
Obecnie socjaldemokraci nie mają największej reprezentacji parlamentarnej w żadnym z krajów-założycieli, a z całej zachodniej piętnastki mają tylko w Skandynawii i na Półwyspie Iberyjskim, a większości w żadnym. Wszędzie pajace czy jednak pewne historyczne procesy?
Był kraj, skąd w tym czasie mieli nawet prezydenta.
Zieloni w Niemczech brylują głównie w sondażach. Raz już mieli w nich ponad 20% i drugie miejsce, zaraz po Fukushimie.
https://en.wikipedia.org/wiki/Opinion_polling_for_the_2013_German_federal_election
A rekord wyborczy do Bundestagu? 10%, czyli tyle co u nas Kukiz, Lepper czy Palikot.
Pomyślałem sobie wówczas, że angażowanie się w niebezpieczne przedsięwzięcia typu walka czynna,, czy też narażanie się w jej wyniku na pobyt w więzieniu lub pauperyzację na skutek utraty dochodów naraża człowieka na znalezienie się w sytuacji tzw. bliskiej okazji do grzechu. Bezpieczniej we względnym dostatku kunktatorsko "doczołgać się do grobu" w stanie łąski uświęcającej. Koncepcja ta choć z pozoru prawowierna, wydala mi się jednak heretycką i obrzydliwą, jednak podzielaną zapewne przez niejednego. Skąd się bowiem bierze współczesny strach chrześcijan przed jakimkolwiek czynnym oporem przeciwko złu?