Skip to content

Ukradziony naród

2456720

Komentarz

  • loslos
    edytowano October 2018
    margerytka napisal(a):
    podcieto korzeń - czyli dwór polski z biblioteką, gabinetem pana domu i bronią myśliwską i tradycją posyłania dzieci na studia do miasta

    Wszystko wytarto, Żydzi i chłopi też mieli wspaniałe tradycje. Ale komuniści nic nie napisali na tej białej kartce, zapisał ją sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński. Ukradł komuchom naród.
  • To dość optymistyczne bo jak tak naród jednak się odrodzi. Ten proces trwa tylko myśmy niecierpliwi.
  • A ja wam pem, co mi kiedyś opowiadał dominikanin, w Tarnobrzegu służący. Otóż, Tarnobrzeg leży zaraz obok Sandomierza, gdzie dany też bywał. I opowiedział mi historię zupełnie inną niż standardowa narracja "Sandomierz - miasto tradycji obyczaju i pobożności, Tarnobrzeg - wykorzenieni skomunizowani ateiści".

    Otóż w Sandomierzu jest duszno. Wszystko tam jest poukładane, każdy obcy może spieprzać. W Tarnobrzegu ludzie są znacznie bardziej otwarci, żywi, żywiołowi. Łatwiej z nimi żyć i pracować.
  • Komusza inżynieria poniosła w Polsce klęskę, ale przepoczwarzona w inżynierię liberalną
    święci triumfy i szerzy się jak zaraza. Rodzinka Cimoszewiczów i rozmaite Michnikoidy odżegnują się dziś od Putina i bolszewii nie zdając sobie sprawy z tego, że są komuchami, tyle, że "nowoczesnymi".
  • edytowano October 2018
    Jest pęknięcie i dwa narody po obu stronach. Jeden się budzi, obchodzi rocznicę powstania, nosi koszulki z żołnierzami wyklętymi, jeździ na wschód ratować od zapomnienia groby przodków, etc.
    Drugi ma wszystko gdzieś, modnie się strzyże, kupuje spodnie z dziurami na udach, chleje w lokalach przy uliczkach zamkniętych dla ruchu, dziurawi sobie policzki i uszy oraz jak sam mówi ma na wszystko "wy.ebane". Jest cynicznym pracownikiem w korpo, który jeżeli może glanuje innych, albo inni glanują jego.

    Do ustalenia pozostają proporcje, ale sam fakt istnienia dwóch światów równoległych raczej nie podlega dyskusji.

    Jakie z tego płyną wnioski?

    Ano, sięgnijmy do Kijowa z czasów Majdanu, który obalił Janukowicza. Z jednej strony namioty i okupacja przy dwudziestostopniowym mrozie oraz walka ludzi bez broni z zawodowymi mordercami strzelającymi z pistoletów maszynowych, z drugiej w tym samym czasie - normalne życie reszty Kijowa. Ktoś się spieszy do domu, ktoś robi zakupy w markecie, ktoś w knajpie popija czekoladę słuchając muzyki ze srajfona. Kursują autobusy, na drogach zwykły ruch jak to w tygodniu.

    Jeden naród kosztem krwi i śmierci wygrał szansę na zmiany, drugi to zamulił i zniweczył. Cóż, demokracja. Tak jak wczoraj w Łodzi
  • TecumSeh napisal(a):
    Przypomnę tylko że swoje dołożył niejaki Jan Paweł II.
    Uczeń.
    przerósł mistrza, i najbardziej w pamięć mą wbite zdjęcie z pontyfikatu, to kiedy nowy papież przyklęka przed Wyszyńskim, kiedy ten ma mu dać znak posłuszeństwa (piotrowego)
  • randolph napisal(a):
    Drugi ma wszystko gdzieś, modnie się strzyże, kupuje spodnie z dziurami na udach, chleje w lokalach przy uliczkach zamkniętych dla ruchu, dziurawi sobie policzki i uszy oraz jak sam mówi ma na wszystko "wy.ebane". Jest cynicznym pracownikiem w korpo, który jeżeli może glanuje innych, albo inni glanują jego.
    Nie ma tego narodu. To bezpostaciowa bryja, ożywiają ją tylko bazowe ludzkie namiętności - bo to niestety bryja uczyniona z ludzi wyposażonych w dusze. Jeśli przyjmuje jakiś kształt, to tylko dlatego, że wtłoczono ją w foremkę. Uwolniona z foremki rozlewa się.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A ja wam pem, co mi kiedyś opowiadał dominikanin, w Tarnobrzegu służący. Otóż, Tarnobrzeg leży zaraz obok Sandomierza, gdzie dany też bywał. I opowiedział mi historię zupełnie inną niż standardowa narracja "Sandomierz - miasto tradycji obyczaju i pobożności, Tarnobrzeg - wykorzenieni skomunizowani ateiści".

    Otóż w Sandomierzu jest duszno. Wszystko tam jest poukładane, każdy obcy może spieprzać. W Tarnobrzegu ludzie są znacznie bardziej otwarci, żywi, żywiołowi. Łatwiej z nimi żyć i pracować.
    Sandomierz to małe kamienice starego miasta i bezlik domków jednorodzinnych. Zapewne sami swoi.

    Tarnobrzeg to brak widocznego starego miasta, jest za to wszechobecny las bloków i ludzie przybyli do pracy w Siarkopolu.

    Czasami jest tak, skupiska ludności osiadłej od wieków mają swój charakter, tak jak na Jurze jedne wsie są do rany przyłóż, a w innych królują grzechy główne jako cnoty. Bywa, ale to osobliwość - nie reguła.

    Na pierwszy rzut oka nie pasuje mi nic z opowiadania dominikanina.
  • O, o, kultywują grzechy główne jako cnoty. Ładnie to Kolega napisał! Tak jak pewna pani, co się na różańcu modliła, żeby sąsiada szlag nagły trafił. (ten sąsiad to mój znajomy, gdyby kto pytał o źródło tej urbanowej legendy)
  • Z tą breją to ja jednak bym się powstrzymał z potwierdzeniem. Mamy w narodzie, każdym narodzie czy społeczności w państwie, elitę, mamy sługi zła i mamy bierną większość, która czasem się uaktywnia z inicjatywy pierwszych lub drugich. Ta większość to może by,c breja bez właściwości, ale może jednak być wyznawcą jakichś wartości tylko apatycznym.
  • Bryła i breja to były u Zoriana Chodakowskiego w jakiesi książce o prasłowianach. Autor taki se (nie dam głowy czy nie neopoganin) dlatego tylko tyle zapamiętałem i akurat mię się skojarzyło i dobrze, bo "bryła i breja" pasuje do naszościowych rozważań jak ulał czy też w mordę (nie wiem czyjąsi)
  • Kiedyś czytałem cos o kuchni staropolskiej i tam były breje i brejki. To pożywne zupki na chybcika, chyba na mące zamąconej z wodą. Breja więc potencjał ma - pożywna jest, a smaku trza jej dopiero dodać.
  • Pożywną zupkę z głosujących na Zdanowską? Nie wiem czy bym spróbować się odważył. Im tylko bigosowanie pomóc by mogło ale chętnych do wskrzeszenia tego staropolskiego obyczaju nie widać.
  • Jakby co to się zgłaszam na komisarza rewolucyjnego w moim grodzie.
  • Nu, Kolega ma spore referencje w zarządzaniu masami luckimi, więc bym się nie wahał z powołaniem Kolegi na taką przedemerytalną fuszkę!
  • Szepnie coś Kolega na Nowogrodzkiej, co? No chociaż komuś kto tam wchodzi. Wie Kolega trza im powiedzieć, że maja takiego wariata - zderzaka. No wejdzie, zrobi rozwałkę niczym Obajtek, wszyscy go znienawidzą, wyrzuci się go jako błąd, ale tych co on wyrzuci już się nie przyjmie z powrotem. Z rozkoszą się poświęcę tej niewdzięcznej robocie. Ale mogę i wolę zrobić lepiej. Mogę ich przekabacić na dobra stronę mocy. Robiłem tak w korporacjach więc może i w administracji miasta mi się uda. Serio mam w tym doświadczenie. Właściciele mnie tak ustawiali, że miałem małą swobodę doboru kadry. No i po jakimś czasie się dziwili że była moja, a nie ich. Inna rzecz że potrzebuję na to ze dwa lata. Tyle mi nie dadzą więc będę musiał ciąć.
  • los napisal(a):
    margerytka napisal(a):
    podcieto korzeń - czyli dwór polski z biblioteką, gabinetem pana domu i bronią myśliwską i tradycją posyłania dzieci na studia do miasta

    Wszystko wytarto, Żydzi i chłopi też mieli wspaniałe tradycje. Ale komuniści nic nie napisali na tej białej kartce, zapisał ją sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński. Ukradł komuchom naród.
    Co ważne, zapisał tylko niewielki fragment tej karty. Duża część pozostaje niezapisana
  • Rafał napisal(a):
    Z tą breją to ja jednak bym się powstrzymał z potwierdzeniem. Mamy w narodzie, każdym narodzie czy społeczności w państwie, elitę, mamy sługi zła i mamy bierną większość, która czasem się uaktywnia z inicjatywy pierwszych lub drugich. Ta większość to może by,c breja bez właściwości, ale może jednak być wyznawcą jakichś wartości tylko apatycznym.
    Breja oznacza że formy przyjęte przez ojców nie są powielane przez synów. Dziećmi ideowych komunistów byli bezideowi aparatczycy. A ich dzieci są teraz w Platformie. I jakie mają poglądy, jakie zwyczaje, jakie wzorce? Takie jakie pojawią się w Dzień Dobry TVN. Sami nie są źródłem niczego.
  • Ale kleks z g***a Urban chyba jednak zostawil. Jak slucham opowiesci o tym, czego ten i tamten ksiadz nie wyprawia, to nie slysze smutku ale ekscytacje. Ale dopuszczam tez taka mozliwosc, ze po prostu tak ludzie maja, ze lubia skandale. Zwlaszcza breja z lepianek.
  • sláinte napisal(a):
    Ja tu na pierwszym miejscu widzę kardynała Hozjusza.
    Chyba raczej Hlonda ;)
    Ale nie odbierajmy wielkości Słudze Bożemu Stefanowi kardynałowi Wyszyńskiemu, Hlond budował fundamenty, św. Jan Paweł II kontynuował, ale głównym budowniczym był Prymas Tysiąclecia.
  • Ja w ogóle uważam, ze decyzja o Wielkiej Nowennie była najważniejszą wolną decyzją polską w XX wieku.
    "'Przy tym wyrosły z odwiecznych korzeni nasz obecny naród jest młody - powstał z destylacji przeprowadzonej przez Kościół Katolicki na ludowym materiale powojennej mieszaniny. Proces kształtowania się Prawdziwej Polski Ludowej zaczął się ok. obchodów Millenium Chrztu Polski i ma teraz tylko 50 lat i ciągle się rozwija. Jest to źródło mojego optymizmu- będzie wzrastał dalej - zwłaszcza na bardzo żyznej dla nas geopolitycznej glebie!
    Tuśmy o tym pisali 2 lata temu:
    https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/8539/christian-andersen-next-generation-czy-jednak-od-morza-do-morza

    Naprawdę warto sobie przypomnieć teraz kiedy tak bardzo entuzjazm oklapł i mamy wrażenie, że tylko buksujmy. Ale wciąż jestem optymistą staram się patrzeć na proces.Myślę, że za 10-20 lat będę może zdolny do podsumowań.
  • W mojej ocenie losie mylisz chłopów z fornalami, bo tam, gdzie się chłopi na swojej ziemi utrzymali pegeery się słabo przyjmowały.
    Problemem były masy spauperyzowanego chłopstwa (przesiedleni nie uznawali nowej ziemi jako 'swojej') oraz te chłopskie dzieci, które się sprzedały za 'awans społeczny' na miastowego.
  • polmisiek napisal(a):
    Ale kleks z g***a Urban chyba jednak zostawil. Jak slucham opowiesci o tym, czego ten i tamten ksiadz nie wyprawia, to nie slysze smutku ale ekscytacje. Ale dopuszczam tez taka mozliwosc, ze po prostu tak ludzie maja, ze lubia skandale. Zwlaszcza breja z lepianek.
    Pytanie co to jest "coś" w sensie duchowym. Czy jeżeli wyłączymy człowiekowi telewizor i wywieziemy go na odludzi to co po takim czyśccu w jego łepetynie zostanie? Myślę że 90% lemingów po 20 latach zapomniało by wszystko czym obecnie żyje. Jeszcze lepszym "testem" jest ciąg pokoleń, jak bardzo plastycznych mamy ludzi naokoło to sami widzimy.

    Co do antyklerykalizmu to zgadzam się z tezą Tischnera "nie znam nikogi kto by stracił wiarę przez komunistów, ale znam wielu którzy stracili wiarę przez proboszcza."
  • raste napisal(a):
    Co do antyklerykalizmu to zgadzam się z tezą Tischnera "nie znam nikogi kto by stracił wiarę przez komunistów, ale znam wielu którzy stracili wiarę przez proboszcza."
    To zdanie jest przykładem, gdy chęć zabłyśnięcia zgrabnym bon motem, kończy się samozaoraniem bonmłotem.
    Po co zmarłemu taką kompromitacje wypominać?

  • No, samozaorał się tym zdankiem x. Tischner.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Jak zwykle sporo pompatycznej przesady, ale coś w tym jest.
    Dlatego może warto byłoby przerobić poziom "rozbicia" społeczeństwa w czasie II wojny na poszczególnych terenach - no bo to jednak stopień będzie różny - z wynikami wyborów, niedzielnej frekwencji i nie tylko. Ostatnio modne jest przerabianie tego wg zaborów, a perspektywę badawczą na pewno warto poszerzyć.

    Wcale nie tak ostatnio.
    Wystarczy spojrzeć na mapę sieci linii kolejowych.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano October 2018
    AnnaE napisal(a):
    Wystarczy spojrzeć na mapę sieci linii kolejowych.
    W tym temacie PKP przez ostatnie 30 lat intensywnie pracowało nad wyrównaniem - niestety w dół :(

  • edytowano October 2018
    qiz napisal(a):
    sláinte napisal(a):
    Ja tu na pierwszym miejscu widzę kardynała Hozjusza.
    Chyba raczej Hlonda ;)
    Ale nie odbierajmy wielkości Słudze Bożemu Stefanowi kardynałowi Wyszyńskiemu, Hlond budował fundamenty, św. Jan Paweł II kontynuował, ale głównym budowniczym był Prymas Tysiąclecia.
    Ale nikt nie odbiera, tylko uzupełniamy.
    Mieliśmy parę naprawdę wybitnych osobistości w naszym polskim kościele, kumulacja w najtrudniejszym jak dotąd XX wieku.

    Mam wrażenie że z punktu widzenia wojny z wiarą to najgorsze jeszcze przed nami - a widoków na wybitne postacie na miarę poprzedników - brak.
    romeck napisal(a):
    Uczeń.
    przerósł mistrza, i najbardziej w pamięć mą wbite zdjęcie z pontyfikatu, to kiedy nowy papież przyklęka przed Wyszyńskim, kiedy ten ma mu dać znak posłuszeństwa (piotrowego)
    image
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    raste napisal(a):
    Co do antyklerykalizmu to zgadzam się z tezą Tischnera "nie znam nikogi kto by stracił wiarę przez komunistów, ale znam wielu którzy stracili wiarę przez proboszcza."
    To zdanie jest przykładem, gdy chęć zabłyśnięcia zgrabnym bon motem, kończy się samozaoraniem bonmłotem.
    Po co zmarłemu taką kompromitacje wypominać?

    Bo jest prawdziwa. Nie rozmawialiscie z osobami które straciły wiarę?
  • Owszem. Nie znam nikogo kto straciłby wiarę przez proboszcza.
    A z innych powodów - owszem.
    Przez proboszcza można co najwyżej przestać chodzić do kościoła - o ile ktoś nie za bardzo rozumie po co do niego chodzi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.