Według tzw. ekologów (ekolog to ten, co w proteście kładzie się na ziemii, dendrolog - przykuwa do drzewa) lokalne krótkotrwałe oziębienie to najlepszy dowód dlugotrwalego globalnego ocieplenia.
"Najpierw przekopać wyspę wzdłuż czy wszerz? Chyba A'Tom się pomylił, bo geolog kopie w głąb. Zaraz, w głąb kopie górnik. Chyba dolnik? Bo górnik kopie góry. Jak trudno myśleć po ludzku!"
Normalnie kompetencje klimatyczne jak u Warzechy. Czemu ludzie nic nie wiedzący się wypowiadają w tym czego nie rozumieją? Warzecha przynajmniej dla kasy i jego audytorium.
Jak wytłumaczyłem swojej córce: - na wiosnę są roztopy, czyli śnieg się powoli roztapia pod wpływem słońca, wiec teraz pada śnieg aby miały z czego powstać wiosenne roztopy
Generalnie to jest dramat, na ile się interesowałem tematem jeszcze w zeszłym roku to jest rozerwanie prądu strumieniowego, który rozdzielał powietrze arktyczne od zwrotnikowego. Teraz zaś możliwe są jety powietrza zarówno od strony Arktyki jak i z nad Sahary. Innym możliwym wytłumaczeniem jest zanik i meandrowanie prądu zwrotnikowego, dzięki czemu przestaje płynąć strumień ciepła z ciepłej strefy Atlantyku i przestaje ogrzewać Europę. To może spowodować klimat podobny jak na tej samej szerokości w Kanadzie. Oba prądy są nie stabilne i w ogóle nie wiadomo czy i jak mogą wrócić do stabilności. Oczywiście do tego dochodzą susze, z ulewnymi sztormami, trąbami powietrznymi itd. Jesteśmy poza granicą stabilnego klimatu, oczywiście globalnie temperatura rośnie.
Trzeba być klimatycznym Warzechą, żeby wnioski wypowiadać w typie:
był tydzień wręcz upałów po koniec marca (2022), nawet 17 st. C. w cieniu a tu nagle mróz i śnieg
a do mnie na sześć dni w odwiedziny przybyła rodzina: brat z mamą i siostra z synkiem ze Szkocji
Wieje, mokry śnieg pada. Głupio tak... Gdzie tu wyjść?* A Samuel z rana na ogródek lepić bałwana! Dwa dni później wyszło słońce, pod Kopcem Wyzwolenia nawiało ze 20 cm śniegu! Hulanki-swawole! Labirynt z thuji uginał się pod czapami lepkiej bieli... Szaleństwo! Chłopaki (z moim synem2) z urlopu mega zadowoleni!
Komentarz
Pogoda: za gorąco. Ale w leśnych ścieżkach już lepiej.
W pierwszym rzędzie (!) obejrzeliśmy OTWIERANIE odnowionego mariackiego ołtarza.
To był nasz pierwszy rodzinny WYPAD z synem2 prawie półtora roku lockdownu a wcześniej za mały na podróże. Złapał bakcyla. Pięć fajnych dni.
Pogoda: jak gorące lato ze wspomnień (moich).
Kolejny rok ogrodnicy na południu Europy nie mają lekko.
"Najpierw przekopać wyspę wzdłuż czy wszerz? Chyba A'Tom się pomylił, bo geolog kopie w głąb. Zaraz, w głąb kopie górnik. Chyba dolnik? Bo górnik kopie góry. Jak trudno myśleć po ludzku!"
- na wiosnę są roztopy, czyli śnieg się powoli roztapia pod wpływem słońca, wiec teraz pada śnieg aby miały z czego powstać wiosenne roztopy
Trzeba być klimatycznym Warzechą, żeby wnioski wypowiadać w typie:
a tu nagle mróz i śnieg
a do mnie na sześć dni w odwiedziny przybyła rodzina: brat z mamą i siostra z synkiem ze Szkocji
Wieje, mokry śnieg pada. Głupio tak... Gdzie tu wyjść?*
A Samuel z rana na ogródek lepić bałwana! Dwa dni później wyszło słońce, pod Kopcem Wyzwolenia nawiało ze 20 cm śniegu! Hulanki-swawole! Labirynt z thuji uginał się pod czapami lepkiej bieli... Szaleństwo! Chłopaki (z moim synem2) z urlopu mega zadowoleni!
*na przykład do gliwickiej palmiarni!
wtem!
patrzę prze okno, a tu lipia zabiera się do kwitnienia
wszystko naraz!
użytkowe i ozdobne, jak tak pójdzie, to na Boże Ciało kwiatów braknie