Nie ma czegoś takego, jak prognoza "długoterminowa". Synoptycy nie są w stanie przewidzieć pogody na dłużej, niż 1,5 dnia. A już prognozy o wyjątkowo ciężkiej zimie to słyszę od wielu lat. Jakby przejrzeć tutejszy forumek, to też by się kilka takich wklejonów znalazło. To oczywiście nie znaczy, że nie będzie -30, bo jak będę przed każdym rzutem monetą mówił, że wypadnie reszka, to raz na jakiś czas moja przepowiednia się sprawdzi.
trep napisal(a): Nie ma czegoś takego, jak prognoza "długoterminowa". Synoptycy nie są w stanie przewidzieć pogody na dłużej, niż 1,5 dnia. A już prognozy o wyjątkowo ciężkiej zimie to słyszę od wielu lat. Jakby przejrzeć tutejszy forumek, to też by się kilka takich wklejonów znalazło. To oczywiście nie znaczy, że nie będzie -30, bo jak będę przed każdym rzutem monetą mówił, że wypadnie reszka, to raz na jakiś czas moja przepowiednia się sprawdzi.
No bez przesady . Z grubsza 3-4 dni naprzód się sprawdza. Mówię to ze swojego punktu widzenia ,bo jako rolnik w oparciu o prognozę układam sobie harmonogram pracy kilka dni naprzód latem. Kiedyś jeszcze kilkanaście lat temu trudniej było , teraz w miarę dobre prognozy plus dostęp do radarów pogodowych ułatwiają sprawę.
Jak akurat żaden front nie przechodzi to prognoza może być "trafna" i na tydzień i na półtora. Ale prędkości prądów i ich zasięgów nie umią przewidzieć. Robiłem doświadczenia. Cykałem zrzut ekranowy prognozy na za 2 dni i porównywałem ze stanem faktycznym. Wygląda to naprawdę słabo a największa różnica pomiędzy temperaturą prognozowaną za 2 dni a faktyczną wyniosła 20 stopni Celsjusza.
Na jeden dzień to jeszcze jakoś im wychodzi, też nie idealnie.
W górach i nad morzem, to nawet jednodniowe prognozy są do bani, gdyż tam pogoda zmienia się chętniej.
Czegoś takiego, jak prognoza "długoterminowa" po prostu nie ma. To już są totalne bzdury, na zasadzie Indian.
Mania napisal(a): W możliwościach prognozowania sporo pomogły satelity, więc kilkudniowe prognozy mogą być trafne.
Mogą być trafne. Już nawet pisałem, że są trafne, jak akurat fronty nie przechodzą. Ale mogą i być nietrafne.
Tak się składa, że ostatnimi miesiącamy byłem kilka razy nad polskim morzem i patrzyłem sobie na prognozy, zapewne tworzone przy pomocy satelit, gdyż pochodziły z weather.com, chilli chyba największego portalu pogodowego. Było np. tak, że wieczorem jednego dnia na następny dzień zapowiadali chmury do 11 a potem żyletę. A na następny dzień była żyleta od świtu, a po 11 się zachmurzyło. Nie chce mi się zbierać materiału dowodowego, ale takbylo.pl I raczej była to reguła niż wyjątek.
Michał5 napisal(a): z moich obserwacji wynika, że prognozy trafiają w punkt, jak pogoda ma sie zapsuć, dokuczyć, udreczyć. Jak ma sie poprawic , to nie
Za Tuska, to pamiętam, jak miał być długi weekend majowy, taki chyba 9-dniowy, i zapowiadali 25 i piękne słońce. Okazało się, że przez cały tydzień lało a temperatura w dzień oscylowała między 10 a 14 stopni. Miałem wtedy spiskową teorię, że celowo podawali takie prognozy (przede wszystkim w telewizjach), żeby ratować i tak już zdychającą gospodarkę. Ludzie musieli nakupić piwa, karkówki, jednorazowych grilli, a niektórzy zamówić noclegi w kurortach.
Ja opieram się na prognozach powiedzmy 3 dni do przodu i w oparciu o to planuje zabiegi środkami ochrony roślin. Sprawdzalność pogody w zakresie wiatr, temperatura jest naprawdę duża. Co innego burze ,czy lokalne opady tu jest nie do przewidzenia . Natomiast nadejście frontu i fali opadów z tym związanych, to co do godziny prawie. Jak za dwa dni od południa ma padać to będzie ( zacznie między 10 a 14 ).
meteo org pl też używam, ale trzeba z dystansem, często te ich wykresy nie pokrywają się z aktualnym stanem a opadach już nie wspominam, byc może problemem jest to, że obliczają dla bardzo małego obszaru i wg prognozy w jednym miejscu może padać a obok nie a w rzeczywistości jest na odwrót...
Prognozowanie pogody znacząco pogorszył w zeszłym roku COVID-19, bo uziemnił samoloty, a sporo danych do modeli od nich pochodziło. Też wolałem COMPAS, a jak to powstawało (koniec ubiegłego stulecia na ICM) to jednak wątroba mi się przypomniała Brzoście
Generalnie , zawsze sie znajdzie ktos, kto bedzie psioczył na pogode. Mam taka swoją panią od mleka, ta to dopiero niezadowolona.
Paniii susza! Nic nie urośnie, krowy trza bedzie sprzedać, olaboga! Panii ! no leje tak, że wszystko zgnije, buraki stoją w wodzie, kiszonek nie zdązymy zrobić , trza bedzie krowy sprzedać ! Panii, dzieciaki pojechały nad morze, taki skwar, ze wytrzymac nie mogą, nic nie zobaczą, tylko w morzu siedzą! Panii! zobaczpani, taki mróz ile to czlowiek na opał wyda, a by se coś do domu kupił !
Kocham tę panią Krysię od lat prawie dwudzistu, bez zmrużenia oka place za mleko, które sie mi skwasza, albo paskudne , jak od cielnej krowy mi przemyca, bo jeszcze jajka moge u niej kupic od kur , ciekanych, wiecznie tak jak ona,niezadowolonych, bo paniii! nic się nie chcą nieśc, muszę im światło palić, trzeba więcej wziac za platonkę. Jak uzbieram, to pani przywiozę, ale na swieta to sobie panii przyoszczędź!
+++ UWAGA - NADCIĄGA ATAK ŚNIEŻNEJ I MROŹNEJ ZIMY! +++ W ciągu kolejnych dni Polskę zaatakuje prawdziwie śnieżna zima. W niedzielę do naszego kraju wkroczą intensywne opady śniegu związane z systemem frontów atmosferycznych niżu, który będzie się przemieszczał z rejonu Zatoki Genueńskiej w stronę Ukrainy. Niże z południa Europy bardzo często przynoszą w naszym kraju intensywne opady - zimą śniegu, a latem deszczu. Nie inaczej będzie tym razem. Największe opady śniegu wystąpią w nocy z niedzieli na poniedziałek oraz w poniedziałek w ciągu dnia w woj. śląskim, małopolskim, podkarpackim i lubelskim. Prognozy jeszcze nie są stabilne i nie można wykluczyć, że strefa silnych śnieżyc obejmie także woj. dolnośląskie, opolskie, wielkopolskie, łódzkie, świętokrzyskie i mazowieckie. Śnieżycom będzie towarzyszył silny i porywisty wiatr wschodni (w porywach do ok. 60-70 km/h) co będzie skutkowało zawiejami i zamieciami śnieżnymi oraz usypywaniem zasp śnieżnych. W ciągu 24 godzin trwania opadów miejscami w pasie od Śląska po Zamojszczyznę oraz na terenach górskich i podgórskich moze spaść ponad 30 cm śniegu. Im bardziej na południe, tym śnieg będzie bardziej mokry i będzie powodował więcej utrudnień. Na południu woj. małopolskiego i podkarpackiego spodziewamy się ponadto intensywnych opadów marznącego deszczu przy temperaturze kilku stopni poniżej 0°C. W nocy z poniedziałku na wtorek intensywność opadów powinna znacząco się zmniejszyć, choć może zwiększyć się ich obszar występowania. Cała Polska znajdzie się już pod wpływem arktycznej, mroźnej masy powietrza, co oznacza, że marznące opady deszczu na południu ustaną. W ciągu najbliższych kilkunastu godzin wydamy ostrzeżenia SkyPredict dotyczące spodziewanych silnych opadów - zarówno śniegu, jak i marznącego deszczu.
No właśnie, wczorajsza prognoza mówiła, że dziś od rana zacznie padać śnieg a dzisiejsza, że dopiero od 22. Czyli w przypadku przechodzenia frontów nie umiom przewidzieć pogody nawet z dnia na dzień. cbdo.
A teraz pokazują, że zacznie padać o 1 w nocy. A zatem przy dynamicznych frontach nie tylko na następny dzień, ale i na ten dzień nie umią przewidzieć pogody. Co dopiero na za 2 miesiące. Satelity sryty.
I teraz zauszmy, że ktoś opierając się na prognozach "na następny dzień" pojechał na narty.
Sprawdzalność pogody na 72 godziny to 60 %. Na 48 lepiej. Dla mnie wystarcza. Ps. W czasie epidemii te modele są mniej dokładne z powodu drastycznego spadku ruchu lotniczego. Każdy samolot był źródłem danych meteo do modeli .
SigmundvonBurak napisal(a): Sprawdzalność pogody na 72 godziny to 60 %. Na 48 lepiej. Dla mnie wystarcza. Ps. W czasie epidemii te modele są mniej dokładne z powodu drastycznego spadku ruchu lotniczego. Każdy samolot był źródłem danych meteo do modeli .
Ja absolutnie nie chcę nikogo przekonywać, że obecne prognozy są niewystarczające.
Ciekaw jednak jestem, co to znaczy, że sprawdzalność wynosi 60% (czy też inną liczbę procentów). Jak to się określa. Czy jak 10 razy zapowiedzą deszcz a ten spadnie 6 razy, to to jest sprawdzalność 60%? Co z wiatrem i temperaturą?
Komentarz
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
To oczywiście nie znaczy, że nie będzie -30, bo jak będę przed każdym rzutem monetą mówił, że wypadnie reszka, to raz na jakiś czas moja przepowiednia się sprawdzi.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
W Piekarach będzie z soboty na niedzielę (6/7. lutego 2021) minus 16 st. C
tako rzecze aplikacja meteo.pl (prognozy 74-o godzinne)
Na jeden dzień to jeszcze jakoś im wychodzi, też nie idealnie.
W górach i nad morzem, to nawet jednodniowe prognozy są do bani, gdyż tam pogoda zmienia się chętniej.
Czegoś takiego, jak prognoza "długoterminowa" po prostu nie ma. To już są totalne bzdury, na zasadzie Indian.
Jak ma sie poprawic , to nie
Tak się składa, że ostatnimi miesiącamy byłem kilka razy nad polskim morzem i patrzyłem sobie na prognozy, zapewne tworzone przy pomocy satelit, gdyż pochodziły z weather.com, chilli chyba największego portalu pogodowego. Było np. tak, że wieczorem jednego dnia na następny dzień zapowiadali chmury do 11 a potem żyletę. A na następny dzień była żyleta od świtu, a po 11 się zachmurzyło. Nie chce mi się zbierać materiału dowodowego, ale takbylo.pl
I raczej była to reguła niż wyjątek.
Miałem wtedy spiskową teorię, że celowo podawali takie prognozy (przede wszystkim w telewizjach), żeby ratować i tak już zdychającą gospodarkę. Ludzie musieli nakupić piwa, karkówki, jednorazowych grilli, a niektórzy zamówić noclegi w kurortach.
Pocięli mapę dosyć cwanym elementem skończonym, mają też dobry model na turbulencje.
Tylko żałuję, że wywalili ten model, który najbardziej lubiłem (COAMPS).
Ze Wschodu szła zawsze piękna słoneczna pogoda.
Identyczna z Zachodu to uciążliwy upał niosący ryzyko załamań pogody.
Ze wschodu zbliżało się niosące ulgę ochłodzenie i tak potrzebne opady.
Z Zachodu - wilgotna i nieprzyjemna pogoda niżowa.
Itd.
Też wolałem COMPAS, a jak to powstawało (koniec ubiegłego stulecia na ICM) to jednak wątroba mi się przypomniała Brzoście
Mam taka swoją panią od mleka, ta to dopiero niezadowolona.
Paniii susza! Nic nie urośnie, krowy trza bedzie sprzedać, olaboga!
Panii ! no leje tak, że wszystko zgnije, buraki stoją w wodzie, kiszonek nie zdązymy zrobić , trza bedzie krowy sprzedać !
Panii, dzieciaki pojechały nad morze, taki skwar, ze wytrzymac nie mogą, nic nie zobaczą, tylko w morzu siedzą!
Panii! zobaczpani, taki mróz ile to czlowiek na opał wyda, a by se coś do domu kupił !
Kocham tę panią Krysię od lat prawie dwudzistu, bez zmrużenia oka place za mleko, które sie mi skwasza, albo paskudne , jak od cielnej krowy mi przemyca, bo jeszcze jajka moge u niej kupic od kur , ciekanych, wiecznie tak jak ona,niezadowolonych, bo paniii! nic się nie chcą nieśc, muszę im światło palić, trzeba więcej wziac za platonkę. Jak uzbieram, to pani przywiozę, ale na swieta to sobie panii przyoszczędź!
https://www.facebook.com/lowcyburz/posts/10158803966742332
+++ UWAGA - NADCIĄGA ATAK ŚNIEŻNEJ I MROŹNEJ ZIMY! +++
W ciągu kolejnych dni Polskę zaatakuje prawdziwie śnieżna zima. W niedzielę do naszego kraju wkroczą intensywne opady śniegu związane z systemem frontów atmosferycznych niżu, który będzie się przemieszczał z rejonu Zatoki Genueńskiej w stronę Ukrainy. Niże z południa Europy bardzo często przynoszą w naszym kraju intensywne opady - zimą śniegu, a latem deszczu. Nie inaczej będzie tym razem. Największe opady śniegu wystąpią w nocy z niedzieli na poniedziałek oraz w poniedziałek w ciągu dnia w woj. śląskim, małopolskim, podkarpackim i lubelskim. Prognozy jeszcze nie są stabilne i nie można wykluczyć, że strefa silnych śnieżyc obejmie także woj. dolnośląskie, opolskie, wielkopolskie, łódzkie, świętokrzyskie i mazowieckie. Śnieżycom będzie towarzyszył silny i porywisty wiatr wschodni (w porywach do ok. 60-70 km/h) co będzie skutkowało zawiejami i zamieciami śnieżnymi oraz usypywaniem zasp śnieżnych. W ciągu 24 godzin trwania opadów miejscami w pasie od Śląska po Zamojszczyznę oraz na terenach górskich i podgórskich moze spaść ponad 30 cm śniegu. Im bardziej na południe, tym śnieg będzie bardziej mokry i będzie powodował więcej utrudnień. Na południu woj. małopolskiego i podkarpackiego spodziewamy się ponadto intensywnych opadów marznącego deszczu przy temperaturze kilku stopni poniżej 0°C. W nocy z poniedziałku na wtorek intensywność opadów powinna znacząco się zmniejszyć, choć może zwiększyć się ich obszar występowania. Cała Polska znajdzie się już pod wpływem arktycznej, mroźnej masy powietrza, co oznacza, że marznące opady deszczu na południu ustaną. W ciągu najbliższych kilkunastu godzin wydamy ostrzeżenia SkyPredict dotyczące spodziewanych silnych opadów - zarówno śniegu, jak i marznącego deszczu.
Długoterminowa dla Warszawy:
https://www.theweathernetwork.com/pl/14-day-weather-trend/mazowieckie/warsaw
👣
🐾
🐾
I teraz zauszmy, że ktoś opierając się na prognozach "na następny dzień" pojechał na narty.
Ps. W czasie epidemii te modele są mniej dokładne z powodu drastycznego spadku ruchu lotniczego. Każdy samolot był źródłem danych meteo do modeli .
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ciekaw jednak jestem, co to znaczy, że sprawdzalność wynosi 60% (czy też inną liczbę procentów). Jak to się określa. Czy jak 10 razy zapowiedzą deszcz a ten spadnie 6 razy, to to jest sprawdzalność 60%? Co z wiatrem i temperaturą?