Skip to content

Wiosna 2019 - pogoda

1246711

Komentarz

  • Warszawa tonie!
    6 min. filmik

  • romeck napisal(a):
    korzystam z (polskiego programu polskich naukowców) meteo.pl
    jest również aplikacja na smartfon: Meteo ICM

    podstawowa prognoza jest na 48 godz., rozszerzona na 84 godz.

    nie zawiodłem się, ale wiem, że należy jej ufać tak na ok. 73,9463 % :)
    Jeśli chodzi o opady, lub ich brak, to często zawodzi. Nawet czasami jak pada odświeżam ich prognozę a tam dalej uparcie twierdzą że nie pada.
  • romeck napisal(a):
    korzystam z (polskiego programu polskich naukowców) meteo.pl
    jest również aplikacja na smartfon: Meteo ICM

    podstawowa prognoza jest na 48 godz., rozszerzona na 84 godz.

    nie zawiodłem się, ale wiem, że należy jej ufać tak na ok. 73,9463 % :)
    Dawno w użyciu. Jeszcze pod ksywką instytut maszyn cyfrowych
  • kulawy_greg napisal(a):
    romeck napisal(a):
    korzystam z (polskiego programu polskich naukowców) meteo.pl
    jest również aplikacja na smartfon: Meteo ICM

    podstawowa prognoza jest na 48 godz., rozszerzona na 84 godz.

    nie zawiodłem się, ale wiem, że należy jej ufać tak na ok. 73,9463 % :)
    Jeśli chodzi o opady, lub ich brak, to często zawodzi. Nawet czasami jak pada odświeżam ich prognozę a tam dalej uparcie twierdzą że nie pada.
    tak
    ale z opadami jest tak, że chmury opadowe bardzo trudno 'ogarnąć' - wielkość, punkt opadu (kiedy chmura się przesyci i zacznie się rozpadać) i mikrolokalność (u mnie leje jak z cebra, rozmawiam z teściową, a u niej deszczyk (8 km dalej), rozmawiam z małą żonką (4 km) a ona: no, ale padało! a wszystko... Piekary Śląskie!
  • christoph napisal(a):

    Dawno w użyciu. Jeszcze pod ksywką instytut maszyn cyfrowych
    podobnie,
    a czy to nie z czasów Rebelyi jakieś polecanko było?
  • romeck napisal(a):
    christoph napisal(a):

    Dawno w użyciu. Jeszcze pod ksywką instytut maszyn cyfrowych
    podobnie,
    a czy to nie z czasów Rebelyi jakieś polecanko było?
    Interdyscyplinarne Centrum Modelowania UW. Współpracowałem z nimi kiedyś w projekcie "klęski w lasach". Robili dla mnie modele zagrożenia wiatrem.
  • Brzost napisal(a):
    romeck napisal(a):
    christoph napisal(a):

    Dawno w użyciu. Jeszcze pod ksywką instytut maszyn cyfrowych
    podobnie,
    a czy to nie z czasów Rebelyi jakieś polecanko było?
    Interdyscyplinarne Centrum Modelowania UW. Współpracowałem z nimi kiedyś w projekcie "klęski w lasach". Robili dla mnie modele zagrożenia wiatrem.Wątroby tych ludzi powinny być przedmiotem intensywnych studiów po drugiej stronie Banacha ;)

  • kulawy_greg napisal(a):
    romeck napisal(a):
    korzystam z (polskiego programu polskich naukowców) meteo.pl
    jest również aplikacja na smartfon: Meteo ICM

    podstawowa prognoza jest na 48 godz., rozszerzona na 84 godz.

    nie zawiodłem się, ale wiem, że należy jej ufać tak na ok. 73,9463 % :)
    Jeśli chodzi o opady, lub ich brak, to często zawodzi. Nawet czasami jak pada odświeżam ich prognozę a tam dalej uparcie twierdzą że nie pada.
    Nie ma mocnych na nieprzewidywalną, burzową pogodę. Ewentualnie na 1 dobę do przodu, a i to nie zawsze.
  • natenczas napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):
    romeck napisal(a):
    korzystam z (polskiego programu polskich naukowców) meteo.pl
    jest również aplikacja na smartfon: Meteo ICM

    podstawowa prognoza jest na 48 godz., rozszerzona na 84 godz.

    nie zawiodłem się, ale wiem, że należy jej ufać tak na ok. 73,9463 % :)
    Jeśli chodzi o opady, lub ich brak, to często zawodzi. Nawet czasami jak pada odświeżam ich prognozę a tam dalej uparcie twierdzą że nie pada.
    Nie ma mocnych na nieprzewidywalną, burzową pogodę. Ewentualnie na 1 dobę do przodu, a i to nie zawsze.

    Zdecydowanie nie zawsze. Ja cały czas śledzę kilka modeli by wiedzieć czy przychodzący deszcz nie przeszkodzi mi w pracy.
  • W filmie sprzed pół wieku - Trzy dni kondora - powstałym na podstawie powieści, w tytule której ptaszysko żyło dwukrodnie dłużej, na początku filmu leci z radia komunikat, że o 13:48 zacznie padać deszcz i przestanie o 14:17. Zawsze się zastanawiałem, czy to tylko scenarzysta sobie taką głupotę wymyślił, czy też nauka radziecka potrafiła w USA takie rzeczy przewidywać. I do dziś nie wiem. A u nasz jak zapowiadają deszcz, to on pada albo nie pada.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Wątroby tych ludzi powinny być przedmiotem intensywnych studiów po drugiej stronie Banacha ;)

    Czy ja wiem? Moją, za przeproszeniem, partnerką w tym projekcie była pani, która nie miała symptomów przeciążonej wątroby.

  • Lipiec na Podtatrzu - wyjątkowo zimny i mokry.
    Ale ja nie o tym.

    Dzisiaj akurat piękna pogoda, ale nad Tatrami zbierają się burzowe chmury. Groza narasta ;)
    Siedzę na balkonie i obserwuję - spektakl za darmo. Cudo.
  • Maria napisal(a):
    Lipiec na Podtatrzu - wyjątkowo zimny i mokry.
    Ale ja nie o tym.

    Dzisiaj akurat piękna pogoda, ale nad Tatrami zbierają się burzowe chmury. Groza narasta ;)
    Siedzę na balkonie i obserwuję - spektakl za darmo. Cudo.
    A kumary nie kąsają?
  • Siedzą obok i też podziwiają.
  • edytowano July 2020
    los napisal(a):
    Siedzą obok i też podziwiają.
    Siedzą i popijają drinki. Krwawą Manię.
  • Też jestem pod Tatrami, ale nie siedzę tylko łażę
  • Komarowy rok.
    Wszędzie są. I gryzą.

    Już się tyle po Tatrach i pod (dosłownie) Tatrami nałaziłam, że jakoś mi się nie kce. Zwłaszcza gdy pada i zimno.
    Czytam.
  • Jestem tu dopiero czwarty dzień (Bukowina) i komarów nie doświadczyłem, za to ludzi jak komarów, Słowacja trochę lepsza.
  • To masz dzisiaj Gregu idealny dzień na łażenie. Powodzenia!

    Po słowackiej stronie akurat nigdy nie łaziłam. Za moich młodych lat wymagało to zbyt wiele zachodu, a w naszych Tatrach jeszcze nie było tłumów. Na dodatek biorąc udział w programie inwentaryzacji jaskiń, miałam uprawnienia poruszania się po Tatrach Zachodnich poza szlakami - sama frajda.
    A teraz se siedzę na balkonie i wspominam...

    A z tej burzy nic nie wyszło, rozlazło się.
  • bezdomnych ślimaków bez liku
    pomidorom gnija łodygi i liście
    zaraza iście
  • edytowano July 2020
    christoph napisal(a):
    bezdomnych ślimaków bez liku
    pomidorom gnija łodygi i liście
    zaraza iście
    Fakt - wróciłem właśnie z Kaszub pod Wejherowem, winniczków nawet po deszczu nie uświadczysz, ale bez-skorupowych pomrowów zatrzęsienie na drogach, łąkach, nawet do domków włażą. Co ciekawe - nic (nawet ptaki) nie chce tego jeść.
  • kaczki wietnamskie , te w ionie chodzące pono jedzą
  • Pomrowy potwierdzam, łapiemy je na piwo całymi tirami ;)
    Na pomidory opryski od dawna, preparaty wgłębne i kontaktowe.
    Absolutna konieczność w tako pogode, jak latoś.
    Aitak zimne noce nie pozwalaja na zawiazywanie sie kolejnych gron :(
    Noi mamy susze hydrologiczną z codziennymi ulewami, ktore moja ziemie zamieniaja w ryżowisko, a trawniki w gombkie.
    Po raz pierwszy rozważam kupno areatora, który nigdy, czyli od czydziestu lat nie był nam potrzebny, bo nasze trawniki były wzorowe i szmaragdowe.
    Noi komary zenskie, w postaci jakiś mikro i makro - utrapienie.
    Decyzje magistratów, by miejskie trawniki przeobrazić w urocze lączki dla oszczednosci , wyszły naprzeciw armii bzyczacego wroga i także mieszczuchy chodzą po ulicach, obomblowani na łydkach wzorcowo.
    ps. smarujta sie po ugryzieniu sokiem z aloesa.
    Działa!

    przynajmniej u mnie :)
  • Pomrowy jadaja jedynie pomrowy .
    Jak sie takiego ukatrupi, natychmiast zlatuje sie banda kumpli i go pozera, do zera.
  • SigmundvonBurak napisal(a):
    los napisal(a):
    Siedzą obok i też podziwiają.
    Siedzą i popijają drinki. Krwawą Manię.
    A żebyś wiedział, uwielbiają moją krew. Zapach octu ich odstrasza, więc, wieczorem stawiam przy komputerze spodeczek z octem. I działa; nie gryzą po rękach i twarzy. Ale po nogach, jak najbardziej. :-(
  • Ja już od dawna stosuję chemię, inaczej w ogóle bym nie spała.
    Włączam antykomarownik i mam święty spokój, a przy moim wieku nawet jeśli ma mi to szkodzić, to trudno - wybieram sen.
  • Olejek goździkowy nakroplony, podgrzewany w kominku, rozcierany na przedmiotach- uwaga żrące! odstrasza komary .
    Od lat stosowany przez wędkarzy.
    Trza szukać prawdziwego, nie syntetyku, choc i tego komarzyce nie lubią.
    Stosujemy w sypialni i o dziwo tam nas najmnniej atakuja.
    Najgorzej jednak w ogrodach, bez chemii anirusz.
  • edytowano July 2020
    a co na to Ania?
    muga? pono rewelacja,
    była wit. B
    i papierosy
    ocet mało romantyczny ;-)
  • A nie przyzwyczajacie się?
    Mnie tną zawsze na początku sezonu i sie drapię jakieś 2 tygodnie a potem tną i nic, mój ociec tez tak ma.
  • Jasny gwint - leje. :(
    Tatry...

    Mugga na anty-komary jest w 100% skuteczna, sprawdziłam podczas spacerów po lesie. Ale zawiera jakiś szkodliwy czynnik i dlatego bardzo ją odradzam, bo niewykluczone, że jest przyczyną mojej dzisiejszej alergii z którą nie mogę sobie dać rady.
    Zatem jeśli już, to NIE bezpośrednio na ciało (wystarczy kołnierzyk, chustka, mankiety itp.).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.