Skip to content

Mózgotrzepy

1356724

Komentarz

  • Brzost napisal(a):
    No proszsz. To już drugi forumkowicz kanadyjski któren żonkie z Filipin se wzion. Jeno tamten pokłócił się z forumkowem towarzystwem i zmalkontenciał do reszty w swojem Wankuwerze.
    No tak, ale z Malkontentem nigdy się za bardzo nie zgadzałem.

    👣

    🐾
    🐾

  • MarianoX napisal(a):
    Pacząc na obecne "tryndy" to naszym synom, np. obecnym młodszym nastolatkom, przyjdzie katolickich małżonek (tj. uznających przynajmniej większą część dogmatów i doktryny moralnej) po Filipinach szukać.
    Nie widzę przeszkód a nawet polecam!

    👣

    🐾
    🐾

  • Mordechlaj_Mashke napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    No proszsz. To już drugi forumkowicz kanadyjski któren żonkie z Filipin se wzion. Jeno tamten pokłócił się z forumkowem towarzystwem i zmalkontenciał do reszty w swojem Wankuwerze.
    No tak, ale z Malkontentem nigdy się za bardzo nie zgadzałem.
    To chyba o Elronda chodzi.
  • Nu, Brzostu chodziło o Malkontenta bo on był z Vancouver a Elrond mieszka gdzieś w Ontario, chociaż nie w Toronto. O ile wiem to Elrond nie ma żony Filipinki. Mydlę się?

    👣

    🐾
    🐾

  • A skoru tu tacy znawcy, to może ktoś wie, bo mnie to nurtuje:
    Czy Filipinki to były Filipinki?
  • Mordechlaj_Mashke napisal(a):
    Nu, Brzostu chodziło o Malkontenta bo on był z Vancouver a Elrond mieszka gdzieś w Ontario, chociaż nie w Toronto. O ile wiem to Elrond nie ma żony Filipinki. Mydlę się?
    Nic nie wiem o żonie Elronda. Natomiast Malkontenta i jego małżonkę poznałem osobiście 14 lat temu.
  • Skoro już na stosunki polsko-filipińskie zejszło, to nie obejdzie się bez singla Urszuli Dudziak (która niestety nie należała do Filipinek!) z 1976, który dziwnym trafem został na Filipinach wiralem w 2007.

    Przeżyjmy to jeszcze raz!

  • W sobotę miałem ja wycieczkę z młodzieżą do lokalnego sklepiszcza libańskiego, co się Samira zowie. Kedyś była to restaura w ciekawej lokalizacji -- pomiędzy Biblioteką Narodową a bazą MPO. Teraz część gastro zredukowali do minimum, a za to jest wielgie sklepiszcze z towarami z całej Azji.

    https://samirashop.pl/

    Gdy wtem cóś uwagę zwróciło mą, a mianowicie kieł basa. Wziąłem ja ten kieł do ręki i paczę, napisy heneralnie po turecku, jest logo "Halal Europe", a więc wszystko koszer. Firma wszelako była w Rajchu, co specjalnie nie dziwi, bo ileś milijonów Turków też jest tamże.
    -- Młody, pacz na to jajo z numerkiem weterynaryjnym, jakie tu są pierwsze litery?
    -- PL.

    Aha, więc też nic dziwnego, niemiecka firma zleca coś polskim podwykonawcom.

    Ale w sumie, walnął mnie w łep współczesny kapitalis -- idę ja se w Warszawie do sklepu libańskiego, gdzie do kupienia jest turecka kiełbasa od niemieckiej firmy, która produkuje tenże towar w Polszcze.

    Groch by tyle nie kosztował, gdyby tyle nie wędrował, twierdził Poeta, ale chyba nie znał się na ekonomii skali.
  • edytowano March 2022
    Wczorej zaś, wsiadając do uberka, rzuciłem panu Konstantinowi na powitanie:
    -- Sława Bohu szczo ja nie Moskal!
    Na co on:
    -- Hmmm, eh, no tak, szkoda że ja z Nowosybirska.
    Powiada, że w nowosybirskiej guberni jego dziadowie żyli, obaj z Germańcem na wojnie byli. Rodzice przenieśli się do miasta.
    W Rosji, powiada, mówili że zarpłata w Polszcze kiepawa, że dalej na zachód trzeba. A on? Zapłaci za wynajem auta, za hostel, zje wypije i jeszcze może kilkaset złociszów córce wysłać. Co wszelako ostatnio zrobiło się niebanalne.
    Mastercard i Visę wyłączyli. Jedzenie w Nowosybirsku droższe niż w Warszawie, wszystko wściekle drożeje, rubelek na łeb leci.
    Co więcej, nie tylko zamknęli dla nich strefy powietrzne, ale też Boing i Erbas powiedziały, że zaprzestaną serwisowania. A zapczasti -- niet. Pewnie też kompanie lizingowe odbiorą samoloty, bo w Rosji przecie wszystkie w lizingu.
    W Warszawie od listopada, uczy się polskiego, żeby mieć większy wybór pracy. Pierwszy w ogóle raz widzę ja Rosjanina na uberku.
    Z zawodu, powiada, był kapitanem na statku. O, to ciekawe, w końcu żegluga to fajny globalny zawód.
    -- No tak, ale ja pływałem statkiem po Obie, między Nowosybirskiem a Surgutem.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    W sobotę miałem ja wycieczkę z młodzieżą do lokalnego sklepiszcza libańskiego, co się Samira zowie. Kedyś była to restaura w ciekawej lokalizacji -- pomiędzy Biblioteką Narodową a bazą MPO.
    I to był mózgotrzep, fullwypaśne bryki na dyplomatycznych blachach przepychające się ze śmieciarkami.
    I jak tam byłem ( w starej lokalizacji) to zapytałem dlaczego nie robi kebaba z barana, a on mi na to:
    - polskie owce mają zbyt chude dupy i nie wychodzi smacznie.
    Tak to bywało.

  • edytowano April 2022
    Ktoś zrobił analizę, jakież to kraje były w ostatnich fafnastu latach najczęściej googlowane w poszczególnych państwach Europy.

    Doprowadziło to do interesujących wniosków.

    Otóż, okazuje się, że cała Europa była zawsze zafascynowana Ameryką, za wyjątkiem finałów Miszczostw Świata, kiedy to na chwilę zainteresowała się ona Chorwacją.

    Portugalia z kolei przez cały czas twardo interesuje się Brazylią, a Rumunia -- Włochami.

    A kim interesuje się Polska? Nu, jak to kim? Wyłącznie i zawsze Niemcami, z przerwą na wizytę premiera Tuska w Indiach.

    Jest też jeden kraj, który dość konsekwentnie interesuje się Polską. I nie wydaje mi się to przypadkowem. Choć zaskakującem -- owszem.

  • Zawsze miałem do nich szacunek. Najbardziej pasjonarny naród Europy.
  • Czyli ?
  • Rumunia.
  • No parę razy wyskoczyła nasza flaga, faktycznie. A niby dlaczego, o co im biega ?
  • O władzę nad światem. Zawsze o to samo.
  • los napisal(a):
    O władzę nad światem. Zawsze o to samo.
    Rumunom ?
  • A co, gorsi od jakiś Prusaków? Też jakieś nieważne plemię wciśnięte między Polskę a Litwę a do zdobycia świata niewiele im brakowało. A Rumuni przynajmniej pochodzą od Rzymian i Daków.
  • edytowano April 2022
    JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    O władzę nad światem. Zawsze o to samo.
    Rumunom ?
    Ktoś musi rządzić światem, dlaczego nie Rumuni? Naród chrześcijański mający w swej historii bardzo znaczących filozofów i myślicieli.
  • Dlaczego nic nie znaczący (póki co) naród z ambicją zapanowania nad światem interesuje się Polską (jak rozumiem właśnie w tej materii zdobywania świata, tak ?). Połączcie mi kropki plis.
  • JORGE napisal(a):
    No parę razy wyskoczyła nasza flaga, faktycznie. A niby dlaczego, o co im biega ?
    To nie jest tak, że polska flaga parę razy wyskoczyła. W ostatnich latach jest tam stale, z drobnymi przerwami.

    To znaczy, że jesteśmy dla nich ważnym punktem odniesienia.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    No parę razy wyskoczyła nasza flaga, faktycznie. A niby dlaczego, o co im biega ?
    To nie jest tak, że polska flaga parę razy wyskoczyła. W ostatnich latach jest tam stale, z drobnymi przerwami.

    To znaczy, że jesteśmy dla nich ważnym punktem odniesienia.
    No tak, dopiero teraz dojechałem do końca filmu. Grecja też jest ważnym punktem odniesienia, pewnie z innych przyczyn. Właściwie to fajnie by było wyciągnąć info czym się konkretnie interesują, żeby dopełnić obraz.

    Będąc parę razy w Rumunii ostatnimi laty nie dostrzegłem w nich pasjonarności, ale ja chyba nie potrafię jej dostrzegą w narodach. Natomiast czuję się u nich dobrze, bardzo dobrze. Taka inna wersja Włochów, nie wiem czy lepsza, czy gorsza, ale inna, są trochę spokojniejsi, mniej wylewni, ale w sumie towarzyscy.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    To znaczy, że jesteśmy dla nich ważnym punktem odniesienia.
    Też mi się tak wydaje.
    Podobnie jak dla nas - ma to sens czy nie, ale tak jest - punktem odniesienia są Niemcy.

    Ile to razy było? Aaaa i chuj, że mamy najtańsze paliwo w Europie! Ile litrów za jedną pensję możemy kupić my a ile Niemcy?
    Ile kosztuje chleb u nas a ile w Niemczech?
    Łaaa! W niemieckim lidlu taniej niż w polskim!
    I tak dalej w ten deseń.

    Sądzę że u Rumunów wygląda to jednak nieco rozsądniej. Nie wiem, zgaduję.
  • Ja tam nie zapomnę jak pojechaliśmy na Słowację w kilka małżeństw z dzieciakami. To było zaraz po śmierci naszego papieża Karola Wojtyły ( majowy weekend). Jakoś tak siedliśmy z gospodarzami przy winie. Sączyła się powoli rozmowa jak i wino. Oni się pytali o papieża, my im opowiadaliśmy. Dowiadywaliśmy się też ciekawych rzeczy. Np tego, że Słowacy zaczęli chodzić ponownie do kościoła pod wpływem polskich turystów. Obserwowali ludzi, którzy jeżdża na nartach potem idą na piwo a w niedziele bez względu na to ile wcześniej wypili - meldują się w komplecie na mszy w małym wiejskim kościółku. Na mających problem z własną tożsamością Słowakach - wywarło to ogromne wrażenie ( bo zamki węgierskie a miasta niemieckie). I na sam koniec tej szczerej rozmowy, kiedy wypiliśmy juz ostatnią butelkę usłyszeliśmy od nich jedno zdanie - które na zawsze utkwiło mi w pamięci : Wasza religijność jest waszą największą siłą. Ale pamiętajcie - nikt wam tego nigdy tego nie powie, a wręcz przeciwnie, każdy będzie to starał sie wyśmiewać. .
  • Ja najmocniej przepraszam, ale wrzucono tu kilka postów na temat Rumunii, kultury, języka.....
    Uwaga - forumowicze znają, ale jeszcze raz przypomnę kultowego artystę, który pod swoimi filmami na YT ma więcej komentarzy po polsku niż rumuńsku. Oto on. Sandru Ciorba.

  • adaho napisal(a):
    I na sam koniec tej szczerej rozmowy, kiedy wypiliśmy juz ostatnią butelkę usłyszeliśmy od nich jedno zdanie - które na zawsze utkwiło mi w pamięci : Wasza religijność jest waszą największą siłą. Ale pamiętajcie - nikt wam tego nigdy tego nie powie, a wręcz przeciwnie, każdy będzie to starał sie wyśmiewać. .
    !
    Dokładnie - to zdanie słyszałem za nastolatka od jakiegoś kolegi mojego śp Taty. Wówczas nie przywiązywałem do tego specjalnej uwagi - ale gdzieś mi to kiełkowało w głowie.
  • Dzisiej zaś dowiedziałę się, że Rosja zmniejszyła ilość gazu, którą tranzytuje przez Ukrainę, co wywołało pewną dysforię ukraińskiego Naftohazu i związane z tem pomruki.

    Jakby, no, coś mię w musk trzepnęło. To my tu fantazjujemy, żeby się NS 1/2 zużył ze starości, gniewamy się na Rajch, że becalują ludojadowi, a temsamem sponzurują Specoperację, a zaś Ukraińcy obóżają się, kedy zmniejsza się ilość gaziku.

    Zachęcam do lefruksji, tak?
  • Świat jest skomplikowany. Jest wiele zależności, interesów, warunków.
  • A w czym problem?
    Ukraina potrzebuje gazu, Rosja - pieniędzy. Obywają się więc bez pośredników, bo mają po temu warunki. A przy okazji walczą ze sobą - normalne, ale nikt nie walczy z gazociągiem bo obu potrzebny.

    Analogicznie w obu wojnach światowych przeciwnicy handlowali ze sobą głównie ropą i stalą (przez pośredników). Zero zdziwień.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.