marniok napisal(a): Heh! Zachód? 5 lat temu w Milówce, wieś, Południowy Śląsk (administracyjnie) Podbeskidzie geograficznie. I co? Klęcze se ja przed ołtarzem i czekam na Komunię, i czekam, i czekam i co? Jajco! Klecha dobrodziej ominął mnie za każdym razem. Tam tylko na stojając można Pana Jezusa przyjąć i wuj! Niegodne to było. Poszedł ja później do zakrystii, bo to przy okazji ferie zimowe były żeby chłopcu najstarszemu podpisać uczestnictwo we Mszy (do komunii papierologia), pytam się o co kaman z tą jazdą po klęczoncych komunikowanych? A no bo wicie rozumiecie czasu dużo to zajmuje, masę Ludka idzie do komunii i my by się nie wyrobił na następno z grafiku Mszę. Ło! Tak było!
Księdzu chyba też można w mordę dac. Taki sam grzech, raczej lekki jak się należy, jak cywilowi.
takoż kiedy (prawie!) dałem, jak mu nawaliłem po mszy, że piszę list do kurii, to zaraz poszedł na parking synka1 (lat 10 wtedy!) przepraszać, że mu nie udzielił Komunii (piekarska bazylika, tłum ludzi) niesmak pozostał na szczęście to jeden wikary tylko nadgorliwy był (ja wiem, że taki prikaz z góry)
marniok napisal(a): W mordę to ja dostałem. Wirtualnie. Ludziska miały ubaw. Jakem wracał od ołtarza na miejsce to mnie po plecach nurmalnie paliło. Tfu....
Nie ma co pluć - to być może zasługa do pochwalenia Kolegi w niebie.
marniok napisal(a):Ale pewnie części wiernych było mnie po prostu żal. Pewnie sami, jeden z drugim, też tak byli potraktowani zanim ich x. dobrodziej nie wytresował jak należy.
marniok napisal(a): Heh! Zachód? 5 lat temu w Milówce, wieś, Południowy Śląsk (administracyjnie) Podbeskidzie geograficznie. I co? Klęcze se ja przed ołtarzem i czekam na Komunię, i czekam, i czekam i co? Jajco! Klecha dobrodziej ominął mnie za każdym razem. Tam tylko na stojając można Pana Jezusa przyjąć i wuj! Niegodne to było. Poszedł ja później do zakrystii, bo to przy okazji ferie zimowe były żeby chłopcu najstarszemu podpisać uczestnictwo we Mszy (do komunii papierologia), pytam się o co kaman z tą jazdą po klęczoncych komunikowanych? A no bo wicie rozumiecie czasu dużo to zajmuje, masę Ludka idzie do komunii i my by się nie wyrobił na następno z grafiku Mszę. Ło! Tak było!
Księdzu chyba też można w mordę dac. Taki sam grzech, raczej lekki jak się należy, jak cywilowi.
Otusz nie. Zgodnie z prawem kanonicznym za bicie duchownych są specjalne kary kościelne )
marniok napisal(a): W mordę to ja dostałem. Wirtualnie. Ludziska miały ubaw. Jakem wracał od ołtarza na miejsce to mnie po plecach nurmalnie paliło. Tfu.... Ale pewnie części wiernych było mnie po prostu żal. Pewnie sami, jeden z drugim, też tak byli potraktowani zanim ich x. dobrodziej nie wytresował jak należy.
Warto informować biskupa o takich zachowaniach. To złamanie prawa kościelnego. Chamstwu w życiu należy przeciwstawiać siem siłom i godnościom osobistom. Ja bym jeszcze poszła do zakrystii i powiedziała plebanowi, że poinformuję biskupa.
marniok napisal(a): W mordę to ja dostałem. Wirtualnie. Ludziska miały ubaw. Jakem wracał od ołtarza na miejsce to mnie po plecach nurmalnie paliło. Tfu.... Ale pewnie części wiernych było mnie po prostu żal. Pewnie sami, jeden z drugim, też tak byli potraktowani zanim ich x. dobrodziej nie wytresował jak należy.
Warto informować biskupa o takich zachowaniach. To złamanie prawa kościelnego. Chamstwu w życiu należy przeciwstawiać siem siłom i godnościom osobistom. Ja bym jeszcze poszła do zakrystii i powiedziała plebanowi, że poinformuję biskupa.
przecież to prikaz biskupa miejsca właśnie! to nie są samowolki "szeregowych" (wikarych) czy "oficerów" (proboszczów)
niektórzy po prostu "bardziej" się starają wprowadzać nowe zachowania/ rytuały
w bazylice piekarskiej zajęło to ledwie rok - i jestem jedyną osobą przystępującą do Komunii na kolanach!
a najśmieszniejsze jest że w moim rodzinnym Myśliborzu (pod Szczecinem) - na klęczącą (przy juz nieistniejących balaskach) - ale tam dominicantes to ok. 20 % tylko, więc pewnie nie chcieli jeszcze wykurzyć z kościoła "babć różańcowych"...
Co do przystępowania do komunii, to rozmawiałem z Górnymi Austriakami w temacie 'powszechnego' przystępowania katolików do komunii, odpowiedź mnie powaliła: 'skoro protestanci mogą, to my tym bardziej!'
Cóż, sporo katolików zmierza do piekła świętokradczym przyjmowaniem komunii. Podobnie ich pobłażliwi, a nawet zachęcający pasterze. I w przeszłości tak bywało. Pan wie i rozliczy.
ms.wygnaniec napisal(a): Co do przystępowania do komunii, to rozmawiałem z Górnymi Austriakami w temacie 'powszechnego' przystępowania katolików do komunii, odpowiedź mnie powaliła: 'skoro protestanci mogą, to my tym bardziej!'
A my za nimi jak za panią matką. W naśladownictwie zawsze byliśmy dobrzy. Chociaż motywacja inna. Eeech.
marniok napisal(a): W mordę to ja dostałem. Wirtualnie. Ludziska miały ubaw. Jakem wracał od ołtarza na miejsce to mnie po plecach nurmalnie paliło. Tfu.... Ale pewnie części wiernych było mnie po prostu żal. Pewnie sami, jeden z drugim, też tak byli potraktowani zanim ich x. dobrodziej nie wytresował jak należy.
Warto informować biskupa o takich zachowaniach. To złamanie prawa kościelnego. Chamstwu w życiu należy przeciwstawiać siem siłom i godnościom osobistom. Ja bym jeszcze poszła do zakrystii i powiedziała plebanowi, że poinformuję biskupa.
przecież to prikaz biskupa miejsca właśnie! to nie są samowolki "szeregowych" (wikarych) czy "oficerów" (proboszczów)
niektórzy po prostu "bardziej" się starają wprowadzać nowe zachowania/ rytuały
w bazylice piekarskiej zajęło to ledwie rok - i jestem jedyną osobą przystępującą do Komunii na kolanach!
a najśmieszniejsze jest że w moim rodzinnym Myśliborzu (pod Szczecinem) - na klęczącą (przy juz nieistniejących balaskach) - ale tam dominicantes to ok. 20 % tylko, więc pewnie nie chcieli jeszcze wykurzyć z kościoła "babć różańcowych"...
żaden biskup nie wyda oficjalnie takiego polecenia bo jest sprzeczne z przepisami liturgicznymi widział Kolega ten dokument z poleceniem? nie. no właśnie
W kwietniu bylem na Mszy w Las Vegas, prawie wszyscy w kosciele to byli przyjezdni (tak mowil ksiadz i pisalo w parafialnej ulotce, a i przy znaku pokoju trzeba bylo sasiadom powiedziec, skad sie jest) i znaczna wiekszosc przystapila do Komunii. Bardzo mnie ten widok urzekl - zlecieli sie do miasta grzechu i nie ulegli pokusie. Ale mowicie, ze moze niekoniecznie...
(Komunia w wiekszosci do rak, a ksiadz w trakcie Mszy chodzil wszedzie z buteleczka ze spring water i se popijal)
My odwiedzając Skalne Mesto poszliśmy na mszę w Trudnowie. Tam też xiądz se siedział a szafował minitrant.
Btw - przed mszą tenże ministrant podszedł do nas z propozycją, byśmy lektorowali czytania. Wykazałem się brakiem reflexu i odmówiłem argumentując nieznajomością języka. Do dzisiaj żałuję (-;
trep napisal(a): My odwiedzając Skalne Mesto poszliśmy na mszę w Trudnowie. Tam też xiądz se siedział a szafował minitrant.
Btw - przed mszą tenże ministrant podszedł do nas z propozycją, byśmy lektorowali czytania. Wykazałem się brakiem reflexu i odmówiłem argumentując nieznajomością języka. Do dzisiaj żałuję (-;
Też chciałbym Cie usłyszeć ;-) Jest też opcja z komoreczki we własnym języku
romeck napisal(a): @xff jeszcze 15 lat temu Komunia była tylko na klęcząco i przy balaskach (w szeregu)
teraz jest tylko w procesji i na stojąco a odmowy udzielenia Komunii wiernym opornym na zmiany, znane
"doły" się zmówiły? poza/przeciw biskupom?
= i w ciągu dekady powstawiano w prezbiteria te potworki katedry (krzesła) dla celebransów (pod nazwą 'miejsca przewodniczenia')
Jakie to wszystko ohydne i niezrozumiałe.
Ile razy to widzę, budzi się we mnie mały lefebrysta.
20 lat temu byłem na mszy w Austrii i ksiądz nie rozdawał komunii, tylko zlecił to ministrantowi, ale tłomaczył że jest chory i nie chce zarażać.
Z miesiąc temu byłem w RFN - i tam nawet się nie tłumaczył, tylko dał cyboria ministrantce i ministrantowi i se klapnął. Wsio.
U mnie na parafii ksiądz parę lat temu kupił balaski i rownolegle zaczął przymuszać do przyjmowania na stojąco.
Nie ogarniam tej nienawiści dla kultu Najświętszego Sakramentu.
To nie jest nienawiść. Gwarantuję Koledze, że także wielu księży u nas nie wierzy w realną obecność. Tyle tylko, że na razie nie pozwalają sobie na takie wygłupy jak na "Zachodzie".
romeck napisal(a): @xff jeszcze 15 lat temu Komunia była tylko na klęcząco i przy balaskach (w szeregu)
teraz jest tylko w procesji i na stojąco a odmowy udzielenia Komunii wiernym opornym na zmiany, znane
"doły" się zmówiły? poza/przeciw biskupom?
= i w ciągu dekady powstawiano w prezbiteria te potworki katedry (krzesła) dla celebransów (pod nazwą 'miejsca przewodniczenia')
Rzecz w tym, że taka postawa przy Komunii zgodnie z dokumentami może być w diecezjach dopuszczona obok klęczącej, a to co się robi to niestety świadectwo protestantyzacji. Obstawiam, że najpóźniej za parę lat i u nas zobaczymy udzielanie Komunii św. rozwodnikom.
W 2018 r. w niedzielnej Mszy św. uczestniczyło 38,2 proc. zobowiązanych katolików (w 2017 roku – 38,3 proc.), a 17,3 proc. przystępowało do Komunii św. (w 2017 roku – 17 proc) – wynika z danych Instytutu Statystyki Kościoła katolickiego w Polsce.
– Z przeprowadzonych badań wynika, że w 2018 r., jeśli chodzi o obecność na niedzielnych Mszach św. i liczbę osób przystępujących do Komunii Świętej, nie zostały zaobserwowane istotne zmiany. Niewielkie różnice, w porównaniu z poprzednim rokiem, są na granicy błędu statystycznego, dlatego nie mogą być one podstawą do wyciągania wniosków co do ewentualnego spadku lub wzrostu. Można twierdzić, że praktyki religijne katolików w Polsce są na stałym poziomie – powiedział dyrektor ISKK, ks. dr Wojciech Sadłoń SAC.
Taka ciekawostka. W mojej dzielnicy (części dzielnicy) powstał nowy, mały kościół, nowa parafia. Budowa trwała rok, przedtem kaplica (w trochę innym miejscu) była gdzieś 5 lat. Kościół powstał wybitnie szybko, bo a)chodziło deweloperowi o działkę po kaplicy (bloki) b)deweloper to turbokatol, zobowiązał się, że na pasterkę będzie gotowe i było. Np. jego syn oddał całą kaskę z prezentów weselnych (150 tys.) na budowę kościoła, której to budowy został kierownikiem, a później taż radnym PiS. Taka to historia.
Ale ale. Parafia dostała potężnego kopa. Ludzie zauważyli, że wszystko idzie świetnie, budowa ekspresowo, księża ogarnięci, bogate ludzie sypią kaską (bo to taka mała lawina z tą ofiarnością poszła) i tłumy do kościoła chodzą. Taka świeżość, rozmach, zapach - nie ma co mówić - siły, witalności.
Tu parę zdjęć sprzed paru miesięcy. Dziś teren już jest uporządkowany, wszystko ładnie na zewnątrz wygląda. Wewnątrz kościół prosty, bo latami będzie się wystrój uzupełniać. Ale naprawdę budowa trwała rok, może i niecały, jesienią było pozwolenie na budowę, ruszyli w wykopami wczesną wiosną następnego roku, pierwsza msza była na pasterkę (oczywiście oficjalne otwarcie pół roku później).
Maria napisal(a): Brawo! Przypomina się "Tu na razie jest ściernisko, ale będzie...", na szczęście nie San Francisco
Paradoks polega na tym, że wokół kościoła są bloki z lat 60 od jednej strony, liceum, zaraz wielkie nowe blokowisko, duże skrzyżowanie i ogólny ruch. Zdjęcie tego nie oddaje. Prawie w środku miasta były tereny sportowe, ogródki działkowe i teraz zabrali się za to, bezcenna ziemia, dobrze że część poszła na kościół.
Komentarz
jak mu nawaliłem po mszy, że piszę list do kurii, to zaraz poszedł na parking synka1 (lat 10 wtedy!) przepraszać, że mu nie udzielił Komunii (piekarska bazylika, tłum ludzi)
niesmak pozostał
na szczęście to jeden wikary tylko nadgorliwy był (ja wiem, że taki prikaz z góry)
to nie są samowolki "szeregowych" (wikarych) czy "oficerów" (proboszczów)
niektórzy po prostu "bardziej" się starają wprowadzać nowe zachowania/ rytuały
w bazylice piekarskiej zajęło to ledwie rok - i jestem jedyną osobą przystępującą do Komunii na kolanach!
a najśmieszniejsze jest że w moim rodzinnym Myśliborzu (pod Szczecinem) - na klęczącą (przy juz nieistniejących balaskach) - ale tam dominicantes to ok. 20 % tylko, więc pewnie nie chcieli jeszcze wykurzyć z kościoła "babć różańcowych"...
Eeech.
to nie są samowolki "szeregowych" (wikarych) czy "oficerów" (proboszczów)
niektórzy po prostu "bardziej" się starają wprowadzać nowe zachowania/ rytuały
w bazylice piekarskiej zajęło to ledwie rok - i jestem jedyną osobą przystępującą do Komunii na kolanach!
a najśmieszniejsze jest że w moim rodzinnym Myśliborzu (pod Szczecinem) - na klęczącą (przy juz nieistniejących balaskach) - ale tam dominicantes to ok. 20 % tylko, więc pewnie nie chcieli jeszcze wykurzyć z kościoła "babć różańcowych"...
żaden biskup nie wyda oficjalnie takiego polecenia bo jest sprzeczne z przepisami liturgicznymi
widział Kolega ten dokument z poleceniem?
nie. no właśnie
jeszcze 15 lat temu Komunia była tylko na klęcząco i przy balaskach (w szeregu)
teraz jest tylko w procesji i na stojąco
a odmowy udzielenia Komunii wiernym opornym na zmiany, znane
"doły" się zmówiły? poza/przeciw biskupom?
=
i w ciągu dekady powstawiano w prezbiteria te potworki katedry (krzesła) dla celebransów (pod nazwą 'miejsca przewodniczenia')
Ile razy to widzę, budzi się we mnie mały lefebrysta.
20 lat temu byłem na mszy w Austrii i ksiądz nie rozdawał komunii, tylko zlecił to ministrantowi, ale tłomaczył że jest chory i nie chce zarażać.
Z miesiąc temu byłem w RFN - i tam nawet się nie tłumaczył, tylko dał cyboria ministrantce i ministrantowi i se klapnął. Wsio.
U mnie na parafii ksiądz parę lat temu kupił balaski i rownolegle zaczął przymuszać do przyjmowania na stojąco.
Nie ogarniam tej nienawiści dla kultu Najświętszego Sakramentu.
Bardzo mnie ten widok urzekl - zlecieli sie do miasta grzechu i nie ulegli pokusie. Ale mowicie, ze moze niekoniecznie...
(Komunia w wiekszosci do rak, a ksiadz w trakcie Mszy chodzil wszedzie z buteleczka ze spring water i se popijal)
Btw - przed mszą tenże ministrant podszedł do nas z propozycją, byśmy lektorowali czytania. Wykazałem się brakiem reflexu i odmówiłem argumentując nieznajomością języka. Do dzisiaj żałuję (-;
Jest też opcja z komoreczki we własnym języku
– Z przeprowadzonych badań wynika, że w 2018 r., jeśli chodzi o obecność na niedzielnych Mszach św. i liczbę osób przystępujących do Komunii Świętej, nie zostały zaobserwowane istotne zmiany. Niewielkie różnice, w porównaniu z poprzednim rokiem, są na granicy błędu statystycznego, dlatego nie mogą być one podstawą do wyciągania wniosków co do ewentualnego spadku lub wzrostu. Można twierdzić, że praktyki religijne katolików w Polsce są na stałym poziomie – powiedział dyrektor ISKK, ks. dr Wojciech Sadłoń SAC.
https://telewizjarepublika.pl/statystyki-bez-zmian-polacy-nie-odchodza-od-uczestnictwa-w-niedzielnej-mszy-sw,89665.html
Ale ale. Parafia dostała potężnego kopa. Ludzie zauważyli, że wszystko idzie świetnie, budowa ekspresowo, księża ogarnięci, bogate ludzie sypią kaską (bo to taka mała lawina z tą ofiarnością poszła) i tłumy do kościoła chodzą. Taka świeżość, rozmach, zapach - nie ma co mówić - siły, witalności.
W USA byłaby nowa denominacja, a u masz Panie Nowe Życie
Budująca historja
https://www.google.com/maps/uv?hl=pl&pb=!1s0x471ffc6b8211ca39:0x8fd9bb0d2cd4d5ff!3m1!7e115!4shttps://lh5.googleusercontent.com/p/AF1QipPPTU5anE647oy-BCF8h6Fybovs9TXBCFQz01KQ=w266-h200-k-no!5skościól Kościół Rzymskokatolicki pw MB Różańcowej zdjęcia - Szukaj w Google&imagekey=!1e10!2sAF1QipPPTU5anE647oy-BCF8h6Fybovs9TXBCFQz01KQ&sa=X&ved=2ahUKEwj8x_S-vfLmAhXMb5oKHQs5A70QoiowCnoECA0QBg
Przypomina się "Tu na razie jest ściernisko, ale będzie...", na szczęście nie San Francisco
A w Piekarach antykaotilicy rządzą drugą dekadę! Normalnie jak w Częstochowie, Zły trzyma się sanktuariów...