Cyrylica napisal(a): Po wprowadzeniu gimnazjów przyznali rodzicom i uczniom mnóstwo praw, a z nauczycieli zrobili parobków bez prawa głosu i prawa do obrony. Rodzicom się te uprawnienia zaczęły kojarzyć prawie wyłącznie z gnojeniem nauczycieli i wykłócaniem się o oceny, a uczeń może już wszystko, może być chamski, może rozwalić każdą lekcję i nic z tym nie można zrobić, bo to dziecko ma wsparcie rodziców. Właściwie to nie wiem, czy to się zmieni, czy kiedykolwiek ludzie przestaną nazywać nauczycieli nierobami, bo widzą tylko te 18 godzin dydaktycznych.
Jednak w zetenpowskich "pustulatach" tylko o michę chodzi. No jakby nie patrzeć, jako żywo nie pamiętam czasów by uczyciele strajkowali w imię godności zawodu nauczyciela i o powrót do bardziej sensownego procesu edukacyjnego i wychowawczego w szkole. Przenajświętsza micha i tyle.
Zgadza się. Solidarność przynajmniej chce zmiany sposobu oceniania. Sposób oceniania proponowany przez Zalewską uważam za haniebny
Ta mapa nie jest rzetelna! Zaznaczone są również szkoły w których nie będzie strajku. Widzę miejsca gdzie mimo przegłosowania strajku nie dało się zawiązać komitetu strajkowego (brak chętnych).
W tym wszystkim chodzi również o godność i autorytet nauczyciela.
Godność to nie pieniądze, a jeżeli tak, to wszelaki wolontariat jest niegodny. Obecne strajki są wyłącznie o pieniądze, co byłoby zrozumiałe gdyby nie okoliczności towarzyszące (antypis piekący swoje przy nauczycielskim ognisku) i forma ( kosztem uczniów). Zwłaszcza forma nijak się ma do etosu zawodowego i autorytetu, nawet wiedząc, że dziewiętnastowieczne siłaczki to już przeszłość.
W tym wszystkim chodzi również o godność i autorytet nauczyciela.
Godność to nie pieniądze, a jeżeli tak, to wszelaki wolontariat jest niegodny. Obecne strajki są wyłącznie o pieniądze, co byłoby zrozumiałe gdyby nie okoliczności towarzyszące (antypis piekący swoje przy nauczycielskim ognisku) i forma ( kosztem uczniów). Zwłaszcza forma nijak się ma do etosu zawodowego i autorytetu, nawet wiedząc, że dziewiętnastowieczne siłaczki to już przeszłość.
Źle sformułowałam. Powinno chodzić, a nauczycielom pewnie się wydaje, że o to walczą. Jednak w ten sposób nikt im godności nie przywróci.
proszzz, wszystkie rence na pokład, miasto Breslau zapewnia darmowe rozrywki podczas strajku znp, za co najmn. 0.5 mln zl
"Wejście do Aquaparku za złotówkę, wycieczki do Zoo czy do Hydropolis. Miasto ujawniło, jak zamierza wspomóc dyrektorów szkół i przedszkoli. Co z wypłatami dla nauczycieli w czasie strajku? - Za nami spotkanie z dyrektorkami i dyrektorami wrocławskich placówek edukacyjnych, na którym zaproponowaliśmy wsparcie dla nich w opiece nad dziećmi w czasie realnego strajku nauczycieli – powiedział prezydent Jacek Sutryk (...)
- Fundusz na wynagrodzenia dla nauczycieli zostanie przekazany do szkół w niezmienionej wysokości. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zgodnie z prawem, nauczycielom nie można zapłacić wynagrodzeń za dni strajkowe, ale czy to się komuś podoba czy nie będziemy im to rekompensować - podkreślił prezydent Sutryk. Jednak na pytanie w jaki sposób miasto zamierza to zrobić, usłyszeliśmy tylko, że magistrat ma całą paletę instrumentów uzgodnionych z prawnikami. "
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): A to wogle legalne jest?
W razie czego sądy wyinterpretują co trzeba...
Jest nielegalne. Nie dadzą rady i sądy. To jest niezgodne z literą prawa. Trzeba zacząć od wskazania, kto jest pracodawcą. To pracodawca wypłaca wynagrodzenie za pracę Taką decyzję może podjąć tylko dyrektor szkoły.
Chyba że dostaną jakąś kaskę nie od pracodawcy w innej formie.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Mania napisal(a): Nawet niektóre przedszkola będą nieczynne. Matki będę musiały się zwalniać z pracy - będą wściekłe.
Strajk nie jest powodem do odwołania zajęć w przedszkolu/szkole oraz nie może stanowić przyczyny zamknięcia tych placówek. Informacje dla rodziców: https://t.co/tnqENsJS9lpic.twitter.com/7axTaxG1Zk
Tak mi chodzi po głowie strajk nauczycieli z lat 90-tych. Wtedy nie zapłacili nauczycielom w mojej gminie, ale po jakimś czasie znalazł się jakiś prawnik i zajął się tym. Sprawa ciągnęła się kilka lat, ale oddali ludziom pieniądze, oczywiście pomniejszone o to, co wziął prawnik. Szczegółów nie pamiętam.
Broniarz przegina, ale rząd też zaszalał. Propozycja zwiększenia pensum, choćby za dużo większą kasę, wiąże się z porządnymi zwolnieniami nauczycieli. Walczą o podwyżki, a wywalczą zwolnienia? Kto się na to zgodzi?
O! Dobre zagranie. Chcecie kasy - weźcie się do większej roboty. A jeśli chodzi o zwolnienia, to po pierwsze braki są ogromne, a po drugie - co najmniej połowa tych, pożal się Boże, pedagogów, do niczego innego się nie nadaje. Wyłącznie do zwolnienia. Niestety, niebawem na ich miejsce przyjdzie ... odchowana i wypasiona gimbaza. Otwarta na LHBT itp., itd. Znikąd nadziei.
Chociaż katolikowi brak nadziei nie przystoi. Nadzieja w Niebie. Tia...
Nie chce mi się dyskutować o tym, ile pracuje nauczyciel. Przepracowałam ponad 30 lat i nie zdarzyło się, żebym w tygodniu pracowała 18 godzin. Teraz moja córka jest nauczycielką i w domu jest codziennie koło godziny 16-ej. Niektórzy pomyleni nauczyciele tak mają. Pracy w domu i w weekendy nie liczę. Zmieniłoby się, gdyby durnowata wierchuszka zmieniła podejście do papierologii. Ale chyba nie zmieni. Sama słyszałam, jak Zalewska mówiła, że zmniejszyła się biurokracja w szkole. Zwyczajne kłamstwo albo źli doradcy. Jednym słowem, lepiej już było. Oczywiście, miernoty tutaj też są, jak w każdym zawodzie, ale nie jest powiedziane, że w razie zmian, to one stracą pracę.
Nasza przyjaciółka - doświadczona nauczycielka i moja chrześnica - młoda nauczycielka to odważne kobiety i odmówiły udziału w strajku. Bardzo wiele je to kosztuje - ostarcyzm w pokoju nauczycielskim. Nie u wszystkich ale większości. Z pewnością znaczna część nauczycieli będzie uczestniczyć w tym strajku ze strachu.
Łukasz Legrand napisał na TT, że każda osoba, która będzie musiała iść na zwolnienie z powodu strajku- może się ubiegać o odszkodowanie od ZNP. Nie od państwa, a od ZNP. - info od doświadczonego prawnika.
A mnie dziś córka oświeciła, ale nie do końca jej uwierzyłam, że jeśli przedszkole nie zapewni Piotrusiowi opieki, to ona ma płatny dzień opieki nad dzieckiem (ZUS płaci). Nie znam się już kompletnie na tym aspekcie prawa, brzmi wiarygodnie. Nasi prawnicy coś wiedzą w temacie?
Przedłużanie stażu do kolejnych stopni awansu zawodowego i konieczność rozpoczęcia stażu od nowa sprawiło, że 1. Nauczycielki de facto rezygnowały z posiadania dzieci 2. Nauczycielki, które jednak zdecydowały się na macierzyństwo, zarabiają po 1800 złotych netto. W znanym mi przypadku, nauczycielka po czterdziestce, z trójką dzieci, usłyszała od dyrektorki, że zamierza rozwiązać z nią umowę, ponieważ nie uzyskała mianowania (wymaganego stopnia awansu). A kolejnego stażu nie powinna rozpoczynać, ponieważ nie jest nauczycielem perspektywicznym.
Cała selekcja dotycząca tzw. awansu zawodowego opiera się WYŁĄCZNIE na spełnieniu dwóch warunków
1. Ciągłości zatrudnienia (eliminuje nauczycielki na urlopach macierzyńskich i wychowawczych) 2. Związanego z ciągłością zatrudnienia wymogu liczby godzin, co z kolei uzależnione jest od pensum
Rozwiązaniem jest natychmiastowe nadanie stopnia awansu z automatu wszystkim, którym przerywano staż z idiotycznych powodów, wtedy skończy się całe paliwo broniarzowni.
Idiotyczny pomysł podniesienia pensum działa dokładnie w drugą stronę, to jest gaszenie pożaru benzyną.
Maria napisal(a): A mnie dziś córka oświeciła, ale nie do końca jej uwierzyłam, że jeśli przedszkole nie zapewni Piotrusiowi opieki, to ona ma płatny dzień opieki nad dzieckiem (ZUS płaci). Nie znam się już kompletnie na tym aspekcie prawa, brzmi wiarygodnie. Nasi prawnicy coś wiedzą w temacie?
Nie jestem prawnikiem, ale byłam księgową i prowadziłam dział kadr.
W tym przypadku kluczowe jest wyrażenie "nagłego zamknięcia żłobka, przedszkola...". Tego czepiają się pracodawcy. Strajk w sumie był zapowiadany. No i nie może być w rodzinie innej osoby, która może zająć się dzieckiem. Tu wystarczy oświadczenie. Jak to z ZUS- kupa zaświadczeń i oświadczeń, ale do przeskoczenia.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
@robert.gorgon Macierzyństwo jako "bloker" kariery to niestety problem bardzo wielu zawodów, nie tylko nauczycielek. Zgadzam się, że zwiększanie pensum w zamian za podwyżki to durny pomysł, ale skrócenie stażów awansowych ma sens wyłącznie przy nauczycielu stażyście ubiegającym się o kontramtowość. W pozostałtch kategoriach i tak jest on bardzo krótki w porównaniu z innymi zawodami wymagającymi podobnych kwalifikacji (wydłużanie go przez zmniejszanie godzin to zwykle gierki na poziomie szkoły). Co więcej w przypadku nauczycieli praktycznie nie istnieje system oceny i kontroli jakości ich pracy.
Nie zgadzam się co do meritum. Najbardziej problematyczny jest kilkuletni staż na nauczyciela mianowanego i czas pomiędzy otrzymaniem stopnia n. kontaktowego a rozpoczęciem nowego stażu. W dodatku nauczyciel, który z różnych powodów nie go nie zakończy w terminie po powrocie musi zacząć wszystko od początku. W tym miejscu widzę najwięcej możliwości odebrania tlenu broniazowni. Kiedyś nauczycielem dyplomowanym można było zostać nawet po kilku latach pracy. Wiadomo że wszystkie wymogi awansu to fikcja. Zamiast negocjować księżycowy propozycje nie lepiej byłoby to przywrócić przy umiarkowanych kosztach budżetu z pozytywnym skutkiem Pijar owym w środowisku i przeciagnieciu dużej liczby młodych nauczycieli? Stażysta jest sie tylko rok i jest to w zasadzie okazja do sprawdzenia wyobrażeń o szkole dla młodego człowieka który często znalazł się w niej przez przypadek. Nie trzeba wtedy wiele zarabiać. Ale jeśli pasujesz do tego zawodu w krótkim czasie możesz zarobić znacznie więcej. Doraźnie rząd powinien wyjść z propozycją uznania okresu stażu na nauczyciela mianowanego jeśli został przerwany przez urlop wychowaeczy
JORGE napisal(a): Zawsze broniłem nauczycieli przed nieuzasadnionym (wg mnie) hejtem. W skrócie, zanim będziemy narzekać na nauczycieli najpierw przyjrzyjmy się jakie narzędzia i uprawnienia państwo im daje, żeby skutecznie wychowywali i kształcili młodzież. Skandalicznie słabe. Dzisiejszy system bardzo utrudnia budowanie autorytetu nauczyciela, wiem że wybitni sobie poradzą, ale wcale nauczyciele nie muszą być megacharyzmatyczni, system musi ich wspierać.
No ale. Jeżeli tak pogrywamy to sorki, stanę się zaraz największym wrogiem nauczycieli. Oczywiście wyłącznie ze względów politycznych, ale czy jest coś ważniejszego ? Ten strajk może wysadzić w powietrze dobrą zmianę, widzę czarne scenariusze. Najtrudniejszy rok w historii edukacji (2 roczniki) i jeszcze problemy z egzaminami i strajki. Rodzice oszaleją. Na tym przegra i PiS i nauczyciele. Ludzie już nienawidzą PiSu, a nauczycielami gardzą, teraz będzie jeszcze gorzej.
No to się rozmijamy, w skrócie: - o nauczycielach mam zdanie b. złe (nawet przed strajkiem) - jest to pierwszy "płacowy" strajk, który już na wejściu nie ma poparcia większości (inaczej niż np. kiedyś pielęgniarki, a za tej kadencji niepełnosprawni, mundurówka czy personel pomocniczy w sądach) - nie sądzę, żeby strajk jakoś zaszkodził PiSowi, a nauczycielom to owszem.
To w skrócie, rozwijać można długo, jak będę miał czas to może coś napiszę więcej
Zgadza się (a przynajmniej chciałbym mieć taką nadzieję).
Jeśli zaś pragmatyzm z jakim PiS 'rozegrał' wybory samorządowe zostanie użyty i do planowanego strajku - mam wrażenie, że broniarzowa małpiarnia zostanie z rękami pełnymi własnych odchodów.
Ryzykowne? Mimo wszystko owszem. Ale Jaras nie raz udowodnił, że jest hazardzistą.
Komentarz
Widzę miejsca gdzie mimo przegłosowania strajku nie dało się zawiązać komitetu strajkowego (brak chętnych).
"Wejście do Aquaparku za złotówkę, wycieczki do Zoo czy do Hydropolis. Miasto ujawniło, jak zamierza wspomóc dyrektorów szkół i przedszkoli. Co z wypłatami dla nauczycieli w czasie strajku? - Za nami spotkanie z dyrektorkami i dyrektorami wrocławskich placówek edukacyjnych, na którym zaproponowaliśmy wsparcie dla nich w opiece nad dziećmi w czasie realnego strajku nauczycieli – powiedział prezydent Jacek Sutryk (...)
- Fundusz na wynagrodzenia dla nauczycieli zostanie przekazany do szkół w niezmienionej wysokości. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zgodnie z prawem, nauczycielom nie można zapłacić wynagrodzeń za dni strajkowe, ale czy to się komuś podoba czy nie będziemy im to rekompensować - podkreślił prezydent Sutryk. Jednak na pytanie w jaki sposób miasto zamierza to zrobić, usłyszeliśmy tylko, że magistrat ma całą paletę instrumentów uzgodnionych z prawnikami. "
gazetawroclawska.pl/oto-propozycje-prezydenta-wroclawia-na-czas-strajku-nauczycieli/ar/c1-14021299?fbclid=IwAR3MPKmhdpS_GY6dtcnTdMHxWfAepEEZrd16gE7vhjTnXwwEiP7UFwCeTEI#wiadomosci
Nie dadzą rady i sądy. To jest niezgodne z literą prawa. Trzeba zacząć od wskazania, kto jest pracodawcą. To pracodawca wypłaca wynagrodzenie za pracę
Taką decyzję może podjąć tylko dyrektor szkoły.
Chyba że dostaną jakąś kaskę nie od pracodawcy w innej formie.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Nawet zaborcom to się nie udało:
- pielęgniarki,
- lekarze,
- kapłani,
- nauczyciele...
Można dopisywać dalsze.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
A jeśli chodzi o zwolnienia, to po pierwsze braki są ogromne, a po drugie - co najmniej połowa tych, pożal się Boże, pedagogów, do niczego innego się nie nadaje. Wyłącznie do zwolnienia.
Niestety, niebawem na ich miejsce przyjdzie ... odchowana i wypasiona gimbaza. Otwarta na LHBT itp., itd.
Znikąd nadziei.
Chociaż katolikowi brak nadziei nie przystoi. Nadzieja w Niebie. Tia...
Oczywiście, miernoty tutaj też są, jak w każdym zawodzie, ale nie jest powiedziane, że w razie zmian, to one stracą pracę.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Łukasz Legrand napisał na TT, że każda osoba, która będzie musiała iść na zwolnienie z powodu strajku- może się ubiegać o odszkodowanie od ZNP. Nie od państwa, a od ZNP. - info od doświadczonego prawnika.
Nasi prawnicy coś wiedzą w temacie?
1. Nauczycielki de facto rezygnowały z posiadania dzieci
2. Nauczycielki, które jednak zdecydowały się na macierzyństwo, zarabiają po 1800 złotych netto. W znanym mi przypadku, nauczycielka po czterdziestce, z trójką dzieci, usłyszała od dyrektorki, że zamierza rozwiązać z nią umowę, ponieważ nie uzyskała mianowania (wymaganego stopnia awansu). A kolejnego stażu nie powinna rozpoczynać, ponieważ nie jest nauczycielem perspektywicznym.
Cała selekcja dotycząca tzw. awansu zawodowego opiera się WYŁĄCZNIE na spełnieniu dwóch warunków
1. Ciągłości zatrudnienia (eliminuje nauczycielki na urlopach macierzyńskich i wychowawczych)
2. Związanego z ciągłością zatrudnienia wymogu liczby godzin, co z kolei uzależnione jest od pensum
Rozwiązaniem jest natychmiastowe nadanie stopnia awansu z automatu wszystkim, którym przerywano staż z idiotycznych powodów, wtedy skończy się całe paliwo broniarzowni.
Idiotyczny pomysł podniesienia pensum działa dokładnie w drugą stronę, to jest gaszenie pożaru benzyną.
Córka ma rację.
Są dwie możliwości. Można wziąć urlop na opiekę nad dzieckiem do lat 14 (2 dni w roku). O tyle dobry, że go pracodawca dać musi,
a druga możliwość, to tzw. Opieka nad zdrowym dzieckiem, tu szczegóły
https://kadry.infor.pl/wiadomosci/2840055,Zasilek-opiekunczy-w-razie-zamkniecia-szkoly-zlobka.html
W tym przypadku kluczowe jest wyrażenie "nagłego zamknięcia żłobka, przedszkola...".
Tego czepiają się pracodawcy. Strajk w sumie był zapowiadany. No i nie może być w rodzinie innej osoby, która może zająć się dzieckiem. Tu wystarczy oświadczenie.
Jak to z ZUS- kupa zaświadczeń i oświadczeń, ale do przeskoczenia.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Macierzyństwo jako "bloker" kariery to niestety problem bardzo wielu zawodów, nie tylko nauczycielek.
Zgadzam się, że zwiększanie pensum w zamian za podwyżki to durny pomysł, ale skrócenie stażów awansowych ma sens wyłącznie przy nauczycielu stażyście ubiegającym się o kontramtowość. W pozostałtch kategoriach i tak jest on bardzo krótki w porównaniu z innymi zawodami wymagającymi podobnych kwalifikacji (wydłużanie go przez zmniejszanie godzin to zwykle gierki na poziomie szkoły). Co więcej w przypadku nauczycieli praktycznie nie istnieje system oceny i kontroli jakości ich pracy.
- o nauczycielach mam zdanie b. złe (nawet przed strajkiem)
- jest to pierwszy "płacowy" strajk, który już na wejściu nie ma poparcia większości (inaczej niż np. kiedyś pielęgniarki, a za tej kadencji niepełnosprawni, mundurówka czy personel pomocniczy w sądach)
- nie sądzę, żeby strajk jakoś zaszkodził PiSowi, a nauczycielom to owszem.
To w skrócie, rozwijać można długo, jak będę miał czas to może coś napiszę więcej
Jeśli zaś pragmatyzm z jakim PiS 'rozegrał' wybory samorządowe zostanie użyty i do planowanego strajku - mam wrażenie, że broniarzowa małpiarnia zostanie z rękami pełnymi własnych odchodów.
Ryzykowne? Mimo wszystko owszem. Ale Jaras nie raz udowodnił, że jest hazardzistą.