W wyborach 2015 wśród wyborców z wyższym wykształceniem PiS wygrał z PO 29 do 26. W obecnych przegrał 29 do 50. Z 3 % przewagi PiS - zrobiło się 20 % przewagi PO. czy to jest efekt pełnej mobilizacji właśnie kadry nauczycielskiej, która olewała sobie wybory - a teraz po przeczołganiu przez rząd - gremialnie zagłosowało za KE ?
adaho napisal(a): W wyborach 2015 wśród wyborców z wyższym wykształceniem PiS wygrał z PO 29 do 26. W obecnych przegrał 29 do 50. Z 3 % przewagi PiS - zrobiło się 20 % przewagi PO. czy to jest efekt pełnej mobilizacji właśnie kadry nauczycielskiej, która olewała sobie wybory - a teraz po przeczołganiu przez rząd - gremialnie zagłosowało za KE ?
Być może "prosty lud" z zachodniej części Polski, który wcześniej popierał PO, lub w ogóle nie głosował wcześniej - masowo poszedł na wybory i zagłosował na Dobrą Zmianę?
( nie było badań, nie twierdzę, że to jest wytłumaczenie, ale skoro frekwencja była sporo wyższa, to część milczących chyba się obudziła i przemówiła)
natenczas napisal(a): Wraże media zeznają, że przez zwiększany dodatek motywacyjny. Kwoty rzucane w zajawkach jednak nie powalają.
To nie jest takie hop siup hej tralala, że tego pana zmotywuję piątalem, a tej pani nie, bo nie sztrejkowała. Duphawdy, finansjera bubliczna winna te kwity już przeglądać z zainteresowaniem.
Straciłem jakoś miętę do tych izb rachujących po tym, jak w sąsiedniej wiosce czarno na białym wyszło z kwitów, że kierownik w samorządzie omsknął się o jedno zero czy dwa (bez znaczenia, wszak zero to tyle co nic) szacując wartość zamówienia, przez co wyszło, że nie trzeba robić przetargu, a można złożyć zamówienie do niewidzialnej ręki Rynka. Izba rachująca orzekła o winie, a za karę pogroziła paluszkiem i kazała zwracać trzy stówy za fatygę.
Nie ma żadnego problemu prawnego. Art. 23.2 ursp nie zabrania wypłaty wynagrodzenia za czas strajku, tylko pozbawia pracowników strajkujących roszczenia o wynagrodzenie. Pracodawca, nawet będący jsfp, może zawsze poprawić sytuację pracownika w stosunku do minimum ustawowego. A skoro tak, to nie ma naruszenia dfp. Problem jest chyba natury pijarowo-politycznej, bo normalnie mogliby wypłacić po prostu pensję i już. Myślę, że rząd czeka do jesieni, i jeśli strajku nie będzie przed wyborami, to co najmniej po cichu da zgodę na wypłatę całości i nie będzie robił problemu z rozliczeniem subwencji.
Ależ powinien robić. Lud nauczycielski i tak kocha totalną i nienawidzi Dobrej Zmiany, a zachował się głupio, bezczelnie i nieludzko w stosunku do młodzieży i rodziców więc słusznie dostaje w dupę. Jak kto nie strajkował nie dostaje od rządu w dupę tylko od skurwysynów kolegów totalnych. Tym bardziej powinni dostać w dupę i to nie raz a wiele razy. A samorządy niech nie rozdają pieniędzy z subwencji. Mogą dać strajkującym nauczycielom budując skromniejsze tęcze dla LGBT.
extraneus napisal(a): Nie ma żadnego problemu prawnego. Art. 23.2 ursp nie zabrania wypłaty wynagrodzenia za czas strajku, tylko pozbawia pracowników strajkujących roszczenia o wynagrodzenie. Pracodawca, nawet będący jsfp, może zawsze poprawić sytuację pracownika w stosunku do minimum ustawowego. A skoro tak, to nie ma naruszenia dfp.
Serio serio? jsfp może zapłacić po uważaniu ludziom, którym nie przysługuje wymagalne roszczenie i nie ma z tego powodu na głowie uondfp???
extraneus napisal(a): To tylko kwestia wyprodukowania papierów - bo ja wiem - ugód czy aneksów do umów o pracę.
To bardzo poważna kwestia. Nikt z polityków i wyższej administracji, w tym samorządowej, absolutnie niczego nie podpisze. Są wyćwiczeni w unikaniu odpowiedzialności. I na tym się skończy. Znaczy na obiecankach i wskazaniu krwawego i mściwego PiS jako winnego ich niespełnienia. No może jeszcze niektórzy wymuszą wypłaty, bez śladów wymuszenia, na co bardziej strachliwych i niedoświadczonych dyrektorach szkół. Potem nie da im na to obiecanych pieniędzy i pozwoli ukarać za złamanie dyscypliny budżetowej bo "źle mnie pan zrozumiał" i "nie tak się umawialiśmy".
To wlaśnie przeszkody polityczne, choć jak znam jsfp, to tam takze opinia prawna przede wszystkim jest wyrazem interesu osobistego opiniującego i politycznego tego, "pod kogo jest podwieszony".
Legalność: brak zakazu wypłaty. Celowość, rzetelność, gospodarność itp: względy społeczne, doniosłość społeczna zawodu (misji) nauczyciela, powszechnie podnoszone także przez rząd niskie zarobki nauczycieli, niekwestionowana legalność strajku, wypłata wynagrodzenia za strajk tym strajkującym, którzy podpisali porozumienie itd. itd.
No i taka opinia to okoliczność łagodząca w przypadku złamania prawa w oparciu o nią. A opiniujący odpowiedzialności nie poniesie. Niestety prawo, a już szczególnie praktyka jego stosowania, budzą moją wesołość i politowanie.
Wątpię. Nauczyciele dostana podwyżki. Może jakieś jednorazowe kwoty też. Jeśli tak to wszyscy, a nie strajkujący. Może być zróżnicowanie ale nie z tego tytułu. No i Broniarz musi odejść.
extraneus napisal(a): Ten strajk jest zawieszony, obstawiam, ze prędzej czy później dojdzie do porozumienia i wypłata wynagrodzenia bedzie tego porozumienia częścią.
Ten strajk jest przegrany, Po raz drugi żaden Broniarz tej grupy do strajku nie poderwie. Wykluczone. I po co płacić? Nie rozumiem.
Nie ma czegoś takiego jak zawieszenie strajku. Jeśli chcieliby znowu strajkować to muszą przejść całą procedurę z referendum. Już widzę jak ZNPowcy chodzą i zbierają podpisy wśród osób, które nie dostały hajsu przez biedastrajk.
Spoko. Teraz znowu lekarze. A potem sędziowie. I zawsze aktorzy i celebryci. Jak się da to geodeci, weterynarze i inne "wolne" zawody. Jak zabraknie to przecież mogą urzędnicy samorządowi z wielkich miast. Że tam rządzą totalni? No właśnie! I oni przymierają głodem bo rząd nie daje na wykonywanie szczytnych zadań ochrony LGBT i upamiętniania bojowników walki z reakcją i imperializmem, a zabrane rozdaje ludziom z marginesu. Proszę, już się podnoszą po liczeniu w wyborach do PE:
O ile się nie mydle to Szumowski rozbroił właśnie protes terapeutów i laborantów.
A strajk lekarzy dotyczy braku kadrowych. Cóż z tego że NFZ rzucił masę pieniędzy na dodatkowe badania diagnostyczne (od kwietnia dodatkowa pula na badania TK-standard to było do 25 dziennie teraz to 45- w czerwcu to nawet w weekendy pracownie są czynne łącznie z niedzielami, a od lipca rusza program "darmowych" czyli ze skierowaniem badań Rezonansu Magnetycznego) i kolejki praktycznie zlikwidował skoro nie ma komu tych badań zrobić i opisać (lekarz, technik, pielęgniarka). Kolejki do badań bardzo się skróciły ale czas odbioru badania, jego opisu, się wydłużył. Ostatecznie i tak jest na plus.
Komentarz
W obecnych przegrał 29 do 50.
Z 3 % przewagi PiS - zrobiło się 20 % przewagi PO.
czy to jest efekt pełnej mobilizacji właśnie kadry nauczycielskiej, która olewała sobie wybory - a teraz po przeczołganiu przez rząd - gremialnie zagłosowało za KE ?
( nie było badań, nie twierdzę, że to jest wytłumaczenie, ale skoro frekwencja była sporo wyższa, to część milczących chyba się obudziła i przemówiła)
Kwoty rzucane w zajawkach jednak nie powalają.
Izba rachująca orzekła o winie, a za karę pogroziła paluszkiem i kazała zwracać trzy stówy za fatygę.
Art. 23.2 ursp nie zabrania wypłaty wynagrodzenia za czas strajku, tylko pozbawia pracowników strajkujących roszczenia o wynagrodzenie. Pracodawca, nawet będący jsfp, może zawsze poprawić sytuację pracownika w stosunku do minimum ustawowego. A skoro tak, to nie ma naruszenia dfp.
Problem jest chyba natury pijarowo-politycznej, bo normalnie mogliby wypłacić po prostu pensję i już. Myślę, że rząd czeka do jesieni, i jeśli strajku nie będzie przed wyborami, to co najmniej po cichu da zgodę na wypłatę całości i nie będzie robił problemu z rozliczeniem subwencji.
A zgodnie z zasadą "ślepy miecz karaj, nie rękę!" taki błazen też się będzie musiał gęsto tłomaczyć, jak tuszę.
Podpisuje ktoś inny
Celowość, rzetelność, gospodarność itp: względy społeczne, doniosłość społeczna zawodu (misji) nauczyciela, powszechnie podnoszone także przez rząd niskie zarobki nauczycieli, niekwestionowana legalność strajku, wypłata wynagrodzenia za strajk tym strajkującym, którzy podpisali porozumienie itd. itd.
Ja bym się podpisał B-)
I po co płacić? Nie rozumiem.
https://www.money.pl/gospodarka/protest-lekarzy-wielka-manifestacja-w-warszawie-6387254064392321a.html
A strajk lekarzy dotyczy braku kadrowych. Cóż z tego że NFZ rzucił masę pieniędzy na dodatkowe badania diagnostyczne (od kwietnia dodatkowa pula na badania TK-standard to było do 25 dziennie teraz to 45- w czerwcu to nawet w weekendy pracownie są czynne łącznie z niedzielami, a od lipca rusza program "darmowych" czyli ze skierowaniem badań Rezonansu Magnetycznego) i kolejki praktycznie zlikwidował skoro nie ma komu tych badań zrobić i opisać (lekarz, technik, pielęgniarka). Kolejki do badań bardzo się skróciły ale czas odbioru badania, jego opisu, się wydłużył. Ostatecznie i tak jest na plus.