Pojawia się nowy wątek wywożenia syfu do lasu/poligonu w Rembertowie (defacto Zielonce) i w Ząbkach. Z kolei 'stolica' sąsiedniego powiatu zmaga się od lat z nierozwiązywalnym problemem smrodu ze swojego wysypiska. Jakiś czas temu była afera z wwozem nocą nieznanych odpadów przez ciężarówki nienależące do lokalnego MZO. Nie będzie zdziwieniem, jeśli okaże się, że to Hanka załatawiała tak problemy z oczyszczalnią.
marniok napisal(a): No a w jakim świetle stawia to teraz dystansowanie się obozu DZ od wyborów w stolicy? I czy PJ zrobił wszystko by te wybory przegrać? Świadomie dodajmy.
Nie, Jaki chciał wygrać.
Natomiast w kontekście tego, co teraz się okazało, uważam, że musi nad nim czuwać siła wyższa.
Robił wszytko żeby wygrać i przegrał dzięki sile wyższej czyli walczył z siłą wyższą, tak? Czyli on w sumie jest takim Szawłem. Oryginalny pogląd.
co za klump tam sie zrobił? samego mnie jajakoby łego inżyniera ciekawi patyczki, ciuchy, chusteczki? tłuszcz? ijak jest wolny dopływ, to aż się prosi, żeby szambonurków tam posłać
marniok napisal(a): No a w jakim świetle stawia to teraz dystansowanie się obozu DZ od wyborów w stolicy? I czy PJ zrobił wszystko by te wybory przegrać? Świadomie dodajmy.
Nie, Jaki chciał wygrać.
Natomiast w kontekście tego, co teraz się okazało, uważam, że musi nad nim czuwać siła wyższa.
Robił wszytko żeby wygrać i przegrał dzięki sile wyższej czyli walczył z siłą wyższą, tak? Czyli on w sumie jest takim Szawłem. Oryginalny pogląd.
christoph napisal(a): co za klump tam sie zrobił? samego mnie jajakoby łego inżyniera ciekawi patyczki, ciuchy, chusteczki? tłuszcz? ijak jest wolny dopływ, to aż się prosi, żeby szambonurków tam posłać
Koleżeństwo nie rozumie?! Przecież jak wyłączą to media powiedzą że to rząd wyłączył i to rząd jest odpowiedzialny za ścieki w Wiśle. Warszawa nic nie zrobi aby było inaczej nie tylko z nieudolności, ale z wyrachowania. To jest teraz już problem rządu. Oni są bardzo sprawni w swojej nieudolności. Najbardziej sprawni są w unikaniu odpowiedzilaności oraz przerzucaniu jej na przeciwnika, to jest na pogardzanego wroga.
Podobna technikę stosują równolegle w sprawie 500+. To jest genialnie proste: celowo lub odruchowo źle i niezgodnie z prawem i procedurami wypełniają wnioski o finansowanie, nie dotrzymują terminów. Nie dostają więc pieniędzy i natychmiast alarmują w mediach że rząd nie dał im pieniędzy na dzieci, które się dzieciom należą. I to jest prawda że rząd nie dał. Mediów i ich zwolenników oraz niedoinformowanych celowo rodziców nie obchodzą szczegóły. Kupują informację z mediów. Podejrzewam ze ta metoda szybko się upowszechni. Następnym krokiem będzie wydawanie wymuszonych i dawanych w ciemno i zawczasu pieniędzy na 500+ na inne cele - na przykład antyrządową propagandę i podnoszenie nadal larum że rząd nie daje. Prokuratura i RIO zanim się ruszą minie kilka miesięcy. Zresztą sądy i tak będą sprawy przewlekać i bardzo możliwe że przyznawać rację samorządom. To jest otwarty bunt i wojna domowa. Na razie jest bezkrwawa.
No duża część popiera. Jednak część jest przeciw - to ta część która kupuje przekaz Kidawy-Błońskiej tj"Współpraca, a nie kłótnie". Przy jednych - tych za chwilę wyborach to może przekona 1-2 % i może utrzyma kolejne 3-4 % które już się rozglądają za alternatywą lub woleliby zostać w domu. To razem sporo i to sporo już jest w sondażach. Dla totalnych to kwestia przeżycia kolejnych 4 lat, immunitety, dotacje itd. Na dłuższą metę jednak nie da się utrzymać równolegle dwóch topornych i całkowicie sprzecznych przekazów, szczególnie jeśli PiS nadal będzie realizował program w głównych punktach i będzie się ludziom poprawiać. Wtedy te kilka procent stracą bezpowrotnie. Proces trzeźwienia jest bolesny i długotrwały zwłaszcza jeśli następuje po długim ciągu pijaństwa - chlania trucizny wysokoprocentowej z mediów oraz podawanej z kiełbasą wyborczą albo w zamian za poparcie z budżetów. Źródło pieniędzy na te praktyki wysycha. Tak więc zdeklarowanych zwolenników wojny domowej i agresorów zostanie spora, ale mniejszościowa grupa - pewnie z 10-15%, a nie 30 % deklaratywnych zwolenników.
Ludzie, którzy się na tym znają, twierdzą, że ilekroć złodzieje próbowali zaprzestać haniebnej praktyki wywoływania nienawiści do ich rywala potylicznego, słupki im spadały, co stoi w niejakiej sprzeczności z radami żydowskiej ajencji pijarowej. A przynajmniej gdzieś tak czytałem.
To jest walka o przetrwanie ale są też oczekiwania mocodawców a te do przetrwania samego się nie ograniczają. Stawiam tezę, że przed następnymi wyborami parlamentarnymi POKOKI zostaną wyciszone. Poza nienawiścią nie mają do zaproponowania absolutnie nic. W sprawach gospodarczych bardziej prowolnorynkowa jest konfa. W promocji pedalstwa przodują czerwoni. W sprawach społecznych nie mają startu do PiS.
Środki zostaną więc przerzucone na coś bardziej rokującego i będą to jacyś shybrydowani komuniści.
Próba z Petru nie wypaliła. Tam nie ma potencjału intelektualnego. Najlepszy dowód jest taki, że Ryżarta polecił do roli nowego Thuska Balcerowicz Leszek, jako swojego najzdolniejszego podopiecznego. Skoro ten był najzdolniejszy, to reszta jest na poziomie Myrcy, Szłapek, Kopaczy i Brąków.
A więc sympatia do starych dobrych komunistów i promocja pedalstwa, to najbliższy Plan Czteroletni.
Może też być tak, że się mydlę, na co bym nawet postawił.
Akcja z sabotażem przez samorządy to zupełnie nowa jakość.
I to jest sprawdzanie czy PiS ma jaja. Bo jeśli ma, to po wyborach powinien zrobić jakąś efektowną akcję (sprawdzanie zatrucia jez. Włocławskiego itp.) i wsadzić Czajkowskiego oraz Hajcę. W mieście zarząd komisaryczny. Kwity się znajdą, poza tym już są.
W innym przypadku to jestem pewien, że te kurwy będą szły krok za krokiem coraz dalej. Niestety ciężko mi uwierzyć, żeby PiS odważył się "złamać demokrację".
Będzie musiał się odważyć. Będzie bo oni - totalni się rozzuchwalają w miarę jak reakcji brak. Ich celem, bez względu na realne możliwości, było, jest i będzie obalenie rządów PiS i powrót do władzy i przywilejów plus mściwe odegranie się. Bez strachu, silnego strachu spowodowanego realnym i bolesnym przeciwdziałaniem, nie zatrzymają się i nie cofną przed żadną niegodziwością. Arsenał niegodziwości, niebezpiecznych niegodziwości wzbogaca się systematycznie od poprzednich wyborów, a w zasadzie już od początku ich dawnych rządów. Najświeższe na liście, z mijającej kadencji to: - Selektywna odmowa podporządkowaniu się obowiązującemu prawu: selekcja dotyczy tego kto jest oskarżony - jeśli oni to nie podlegają, kto oskarżą - jeśli oni to prawo ma obowiązywać i być surowe jeśli większość to odwrotnie, kto osądza - jeśli nowi sędziowie to nie obowiązuje, jeśli starzy i poststalinowscy to obowiązuje. - Jawny bunt różnych profesji przeciw państwu i odmowa wykonywania obowiązków i podporządkowania się prawu i organom je egzekwującym. Najbardziej spektakularny i niebezpieczny jest oczywiście bunt sędziów, ale dotyczy to też nauczycieli, naukowców i artystów utrzymywanych z budżetu państwa w instytucjach którymi zarządza państwo. - Prowokacje zagrażające bezpieczeństwu publicznemu i poszczególnym obywatelom nie zainteresowanym nimi z w celu wymuszenia bierności i podporządkowania się nim państwa , w szczególności służb porządkowych albo w przypadku interwencji natychmiastowe zarzucenie im łamania demokracji i praw obywateli oraz wzniecenie buntu powszechnego. To najnowsze dodane do klasycznych kłamstw, pomówień i arsenału przemysłu pogardy.
trep napisal(a): Ludzie, którzy się na tym znają, twierdzą, że ilekroć złodzieje próbowali zaprzestać haniebnej praktyki wywoływania nienawiści do ich rywala potylicznego, słupki im spadały, co stoi w niejakiej sprzeczności z radami żydowskiej ajencji pijarowej. A przynajmniej gdzieś tak czytałem.
To jest walka o przetrwanie ale są też oczekiwania mocodawców a te do przetrwania samego się nie ograniczają. Stawiam tezę, że przed następnymi wyborami parlamentarnymi POKOKI zostaną wyciszone. Poza nienawiścią nie mają do zaproponowania absolutnie nic. W sprawach gospodarczych bardziej prowolnorynkowa jest konfa. W promocji pedalstwa przodują czerwoni. W sprawach społecznych nie mają startu do PiS.
Środki zostaną więc przerzucone na coś bardziej rokującego i będą to jacyś shybrydowani komuniści.
Próba z Petru nie wypaliła. Tam nie ma potencjału intelektualnego. Najlepszy dowód jest taki, że Ryżarta polecił do roli nowego Thuska Balcerowicz Leszek, jako swojego najzdolniejszego podopiecznego. Skoro ten był najzdolniejszy, to reszta jest na poziomie Myrcy, Szłapek, Kopaczy i Brąków.
A więc sympatia do starych dobrych komunistów i promocja pedalstwa, to najbliższy Plan Czteroletni.
Może też być tak, że się mydlę, na co bym nawet postawił.
Wyhodować alternatywę to nie jest takie hop-siup. Stworzenie marki, jej utrwalenie w głowach - z przeproszeniem - elektoratu, stworzenie struktur w całej Polsce, ich okrzepnięcie, zgromadzenie jakiegoś kapitału zaufania itd. to jest zadanie na lata. G-wniaki typu pali**t, albo nowoczesny rysiek to jest pomysł na jednorazowy wyskok urywający max. 10%
Na swój sposób ciekawe jest słuchanie w stołecznym jądrze ciemnogrodu coraz powszechniejszego stękania na ekipę grześka i kidawy. Oni widzą żenadę tej formacji, ale pójdą do urn i zagłosują z obrzydzeniem wyłącznie z powodu 'tego co wyprawia pis'. i braku alternatywy. Tak więc emocje antyrządowe muszą być grzane. Innego paliwa nie mają.
natenczas napisal(a): Oni widzą żenadę tej formacji, ale pójdą do urn i zagłosują z obrzydzeniem wyłącznie z powodu 'tego co wyprawia pis'. i braku alternatywy. Tak więc emocje antyrządowe muszą być grzane. Innego paliwa nie mają.
To się zużywa. Na miejscu establiszmentu raczej bym grał na skorumpowanie PiS. Podejrzewam, że są do tego nader chętni.
natenczas napisal(a): Wyhodować alternatywę to nie jest takie hop-siup. Stworzenie marki, jej utrwalenie w głowach - z przeproszeniem - elektoratu, stworzenie struktur w całej Polsce, ich okrzepnięcie, zgromadzenie jakiegoś kapitału zaufania itd. to jest zadanie na lata. G-wniaki typu pali**t, albo nowoczesny rysiek to jest pomysł na jednorazowy wyskok urywający max. 10%
Wicie, to jest jednak przede wszystkim kwestia zapotrzebowania społecznego. Zawsze będzie zapotrzebowanie na partię parmenidejską i zawsze będzie zapotrzebowanie na partię hipokratejską. I tego nie zmienisz, nie bądź pan głomb, to jak prawo fyziky.
I teraz, PiS jakoś tam się wpisuje w parmenideizm, a przynajmniej twardo pilnuje, żeby dalej na prawo była tylko ściana i paru jebniętych rusofili. Parmenidejczyk nie ma wyboru, musi na PiS głosiować.
Heraklitejczyk za to ma do wyboru, do koloru, ma Placformę, ma Wiosnę, ma Ezelde. Placforma jechała dotąd na paliwie przejętym od Udecji i udoskonalonym: "My wspanialcy, kto nie z nami ten bezrobotna wioskowa staruszka bez wykształcenia!" I to żarło, po miastach nadal zresztą żre.
ZSL jest ciekawą ofertą, bo z tego co zrozumiałem, to pozycjonuje się na pozycji "systemowego parmenideizmu", co nie jest nielogiczne, bo parmenideizm jest z natury pro-, a nie antysystemowy. Pytanie o wiarygodność tej oferty jest jednak otwarte.
Ale o czym ja chciałem... A no właśnie:
Wyhodować alternatywę to nie jest takie hop-siup.
Otóż kwestią jest kwestia otoczenia biznesowego. CDU w czasach Złotej Pani Anieli ostatecznie odkleiło się od prawej ściany i wykonało długi marsz w kierunku zielono-lewackim. Więc alternatywa powstała i w szybkim tempie obsłużyła te kilkanaście % Niemiaszków, którzy nie życzą sobie likwidacji Niemiec.
Tak więc, Placforma ma przed sobą wyzwanie: Jak żyć? Komu dać? Co sobą reprezentować? Obecny model bizniesowy daje im z palcem 20%, więc dla Funduszu Emerytalnego "Grzesio" perspektywy są świetlane.
Pamiętam rozmowę sprzed referendum unijnego z moim kolegą, radcą prawnym, warszawiakiem ze świeżego naboru - nawet zapraszał do rodzinnej wioski na świniobicie. I powiada on: "Zagłosiuję ZA, żeby przyszli Niemcy i wreście zrobili porządek!" I mówił to szczerze, z przekonaniem.
I co ja Wam pem? Rzeczywiście, w Niemczech jest porządek. Niemcy to państwo liberalne, wyrozumiałe, bardzo dla Niemców przyjazne. Żyje się tam przyjemnie i zamożnie.
Natomiast pierwsze 15 lat bytności naszej w Wujni, jak sądzę, dość szczegółowo okazało tut. Ludożerce, że nie po to Niemcy rządzą, żeby robić dobrze Polakom, a raczej - Niemcom.
Tak więc mam nadzieję, że Lud to doszczerze, choćby z perspektywy 500+, które jest nie tylko symboliczne, ale zmieniło wszystko. Kolejny raz wszystko zmieni min. pensja 4000 zł.
I dzięki dwóm kadencjom PiS impuls prokolonialny się wypali, zostanie Stuhr i ten drugi aktor, może jeszcze Janda i Strzepan.
Ciekawe też, czy pojawi się jakaś "normalna lewica", w sensie - zainteresowana tym, żeby ludziom co nie dali rady "wziąć kredyt i założyć własny Facebook" dało się w Polszcze żyć.
Mam wrażenie, że postulaty "normalnej lewicy" po prostu się wyczerpały i ubodzy żyją pod pewnymi względami lepiej niż król Ćwieczek we własnej osobie. Dlatego na Zachodzie oszalała i trudni się LGBT-izmem. A w Polszcze za "normalną lewicę" robi PiS, z tej prostej przyczyny, że jako Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna ogarnia właściwie wszystkie sensowne postulaty polityczne.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Natomiast pierwsze 15 lat bytności naszej w Wujni, jak sądzę, dość szczegółowo okazało tut. Ludożerce, że nie po to Niemcy rządzą, żeby robić dobrze Polakom, a raczej - Niemcom.
? Wujnia OK. Można sobie na narty w Dolomity polecieć albo na Rodos się potaplać w ciepłej wodzie w morzu ale w kranie też jest. Bez pokazywania dowodu, chyba że Lotem. Można pojechać do pracy do Anglii lub Niemiec (sprawdziłem), łyska staniała a nawet ostatnio w sklepach jest Westvleteren.
Ale przede wszystkiem - Wujni polska prowincja (ta głosująca na PiS) zawdzięcza przetrwanie. W okolicach roku 2000 bieda w Polsce poza większymi miastami była straszna. Dopłaty rolnicze to 500+ tamtego czasu a pewnie i lepiej.
natenczas napisal(a): Wyhodować alternatywę to nie jest takie hop-siup. Stworzenie marki, jej utrwalenie w głowach - z przeproszeniem - elektoratu, stworzenie struktur w całej Polsce, ich okrzepnięcie, zgromadzenie jakiegoś kapitału zaufania itd. to jest zadanie na lata. G-wniaki typu pali**t, albo nowoczesny rysiek to jest pomysł na jednorazowy wyskok urywający max. 10%
Wicie, to jest jednak przede wszystkim kwestia zapotrzebowania społecznego. Zawsze będzie zapotrzebowanie na partię parmenidejską i zawsze będzie zapotrzebowanie na partię hipokratejską. I tego nie zmienisz, nie bądź pan głomb, to jak prawo fyziky.
Zapotrzebowanie to jedno, a organizacja wiarygodnej marki heraklitejskiej to chyba osobna historia, z czynnikiem czasu nie do przeskoczenia.
Są też paradoksy takie jak to, że kąserwatywno-zachowawczy dobrozmianizm buduje swoją - pardon - narrację na dynamice konkretnych przemian, zaś dynamiczne grześki obiecują zachowanie status quo na odcinku tego, co wprowadzili przeciwnicy. Inna sprawa, że podział ów jawi się jako tyle słuszny co przelekramowany w tut.realiach. O ile elektoratu pisu widzę, że o coś chodzi, że są jakieś dotykające spraw życiowych potrzeby i wartości, to erektorat anty jest po prostu anty. Grunt, żeby tym ebanym kaczorem w tv nie wqrwiali i żeby było europejsko (w sensie jakichś wyobrażonych rytuałów). Koniec programu. Krótko mówiąc wygląda to na jakąś trzecią drogę, jakiś gównianizm zamiast tych herakliteizmów i parmezanizmów, których ww. erektorat nie ogarnia.
Komentarz
Z kolei 'stolica' sąsiedniego powiatu zmaga się od lat z nierozwiązywalnym problemem smrodu ze swojego wysypiska.
Jakiś czas temu była afera z wwozem nocą nieznanych odpadów przez ciężarówki nienależące do lokalnego MZO. Nie będzie zdziwieniem, jeśli okaże się, że to Hanka załatawiała tak problemy z oczyszczalnią.
Oryginalny pogląd.
Nie załapałam.
samego mnie jajakoby łego inżyniera ciekawi
patyczki, ciuchy, chusteczki? tłuszcz?
ijak jest wolny dopływ, to aż się prosi, żeby szambonurków tam posłać
Nie, to ja nie załapałem dlatego pytam.
)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
To jest okropne nawet w żartach.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
) przepraszam nie mogłam się powstrzymać ))
Podobna technikę stosują równolegle w sprawie 500+. To jest genialnie proste: celowo lub odruchowo źle i niezgodnie z prawem i procedurami wypełniają wnioski o finansowanie, nie dotrzymują terminów. Nie dostają więc pieniędzy i natychmiast alarmują w mediach że rząd nie dał im pieniędzy na dzieci, które się dzieciom należą. I to jest prawda że rząd nie dał. Mediów i ich zwolenników oraz niedoinformowanych celowo rodziców nie obchodzą szczegóły. Kupują informację z mediów. Podejrzewam ze ta metoda szybko się upowszechni. Następnym krokiem będzie wydawanie wymuszonych i dawanych w ciemno i zawczasu pieniędzy na 500+ na inne cele - na przykład antyrządową propagandę i podnoszenie nadal larum że rząd nie daje. Prokuratura i RIO zanim się ruszą minie kilka miesięcy. Zresztą sądy i tak będą sprawy przewlekać i bardzo możliwe że przyznawać rację samorządom. To jest otwarty bunt i wojna domowa. Na razie jest bezkrwawa.
To jest walka o przetrwanie ale są też oczekiwania mocodawców a te do przetrwania samego się nie ograniczają. Stawiam tezę, że przed następnymi wyborami parlamentarnymi POKOKI zostaną wyciszone. Poza nienawiścią nie mają do zaproponowania absolutnie nic. W sprawach gospodarczych bardziej prowolnorynkowa jest konfa. W promocji pedalstwa przodują czerwoni. W sprawach społecznych nie mają startu do PiS.
Środki zostaną więc przerzucone na coś bardziej rokującego i będą to jacyś shybrydowani komuniści.
Próba z Petru nie wypaliła. Tam nie ma potencjału intelektualnego. Najlepszy dowód jest taki, że Ryżarta polecił do roli nowego Thuska Balcerowicz Leszek, jako swojego najzdolniejszego podopiecznego. Skoro ten był najzdolniejszy, to reszta jest na poziomie Myrcy, Szłapek, Kopaczy i Brąków.
A więc sympatia do starych dobrych komunistów i promocja pedalstwa, to najbliższy Plan Czteroletni.
Może też być tak, że się mydlę, na co bym nawet postawił.
I to jest sprawdzanie czy PiS ma jaja. Bo jeśli ma, to po wyborach powinien zrobić jakąś efektowną akcję (sprawdzanie zatrucia jez. Włocławskiego itp.) i wsadzić Czajkowskiego oraz Hajcę. W mieście zarząd komisaryczny. Kwity się znajdą, poza tym już są.
W innym przypadku to jestem pewien, że te kurwy będą szły krok za krokiem coraz dalej.
Niestety ciężko mi uwierzyć, żeby PiS odważył się "złamać demokrację".
Arsenał niegodziwości, niebezpiecznych niegodziwości wzbogaca się systematycznie od poprzednich wyborów, a w zasadzie już od początku ich dawnych rządów. Najświeższe na liście, z mijającej kadencji to:
- Selektywna odmowa podporządkowaniu się obowiązującemu prawu: selekcja dotyczy tego kto jest oskarżony - jeśli oni to nie podlegają, kto oskarżą - jeśli oni to prawo ma obowiązywać i być surowe jeśli większość to odwrotnie, kto osądza - jeśli nowi sędziowie to nie obowiązuje, jeśli starzy i poststalinowscy to obowiązuje.
- Jawny bunt różnych profesji przeciw państwu i odmowa wykonywania obowiązków i podporządkowania się prawu i organom je egzekwującym. Najbardziej spektakularny i niebezpieczny jest oczywiście bunt sędziów, ale dotyczy to też nauczycieli, naukowców i artystów utrzymywanych z budżetu państwa w instytucjach którymi zarządza państwo.
- Prowokacje zagrażające bezpieczeństwu publicznemu i poszczególnym obywatelom nie zainteresowanym nimi z w celu wymuszenia bierności i podporządkowania się nim państwa , w szczególności służb porządkowych albo w przypadku interwencji natychmiastowe zarzucenie im łamania demokracji i praw obywateli oraz wzniecenie buntu powszechnego.
To najnowsze dodane do klasycznych kłamstw, pomówień i arsenału przemysłu pogardy.
Na swój sposób ciekawe jest słuchanie w stołecznym jądrze ciemnogrodu coraz powszechniejszego stękania na ekipę grześka i kidawy. Oni widzą żenadę tej formacji, ale pójdą do urn i zagłosują z obrzydzeniem wyłącznie z powodu 'tego co wyprawia pis'. i braku alternatywy. Tak więc emocje antyrządowe muszą być grzane. Innego paliwa nie mają.
I teraz, PiS jakoś tam się wpisuje w parmenideizm, a przynajmniej twardo pilnuje, żeby dalej na prawo była tylko ściana i paru jebniętych rusofili. Parmenidejczyk nie ma wyboru, musi na PiS głosiować.
Heraklitejczyk za to ma do wyboru, do koloru, ma Placformę, ma Wiosnę, ma Ezelde. Placforma jechała dotąd na paliwie przejętym od Udecji i udoskonalonym: "My wspanialcy, kto nie z nami ten bezrobotna wioskowa staruszka bez wykształcenia!" I to żarło, po miastach nadal zresztą żre.
ZSL jest ciekawą ofertą, bo z tego co zrozumiałem, to pozycjonuje się na pozycji "systemowego parmenideizmu", co nie jest nielogiczne, bo parmenideizm jest z natury pro-, a nie antysystemowy. Pytanie o wiarygodność tej oferty jest jednak otwarte.
Ale o czym ja chciałem... A no właśnie: Otóż kwestią jest kwestia otoczenia biznesowego. CDU w czasach Złotej Pani Anieli ostatecznie odkleiło się od prawej ściany i wykonało długi marsz w kierunku zielono-lewackim. Więc alternatywa powstała i w szybkim tempie obsłużyła te kilkanaście % Niemiaszków, którzy nie życzą sobie likwidacji Niemiec.
Tak więc, Placforma ma przed sobą wyzwanie: Jak żyć? Komu dać? Co sobą reprezentować? Obecny model bizniesowy daje im z palcem 20%, więc dla Funduszu Emerytalnego "Grzesio" perspektywy są świetlane.
Pamiętam rozmowę sprzed referendum unijnego z moim kolegą, radcą prawnym, warszawiakiem ze świeżego naboru - nawet zapraszał do rodzinnej wioski na świniobicie. I powiada on: "Zagłosiuję ZA, żeby przyszli Niemcy i wreście zrobili porządek!" I mówił to szczerze, z przekonaniem.
I co ja Wam pem? Rzeczywiście, w Niemczech jest porządek. Niemcy to państwo liberalne, wyrozumiałe, bardzo dla Niemców przyjazne. Żyje się tam przyjemnie i zamożnie.
Natomiast pierwsze 15 lat bytności naszej w Wujni, jak sądzę, dość szczegółowo okazało tut. Ludożerce, że nie po to Niemcy rządzą, żeby robić dobrze Polakom, a raczej - Niemcom.
Tak więc mam nadzieję, że Lud to doszczerze, choćby z perspektywy 500+, które jest nie tylko symboliczne, ale zmieniło wszystko. Kolejny raz wszystko zmieni min. pensja 4000 zł.
I dzięki dwóm kadencjom PiS impuls prokolonialny się wypali, zostanie Stuhr i ten drugi aktor, może jeszcze Janda i Strzepan.
Ciekawe też, czy pojawi się jakaś "normalna lewica", w sensie - zainteresowana tym, żeby ludziom co nie dali rady "wziąć kredyt i założyć własny Facebook" dało się w Polszcze żyć.
Mam wrażenie, że postulaty "normalnej lewicy" po prostu się wyczerpały i ubodzy żyją pod pewnymi względami lepiej niż król Ćwieczek we własnej osobie. Dlatego na Zachodzie oszalała i trudni się LGBT-izmem. A w Polszcze za "normalną lewicę" robi PiS, z tej prostej przyczyny, że jako Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna ogarnia właściwie wszystkie sensowne postulaty polityczne.
Wujnia OK. Można sobie na narty w Dolomity polecieć albo na Rodos się potaplać w ciepłej wodzie w morzu ale w kranie też jest. Bez pokazywania dowodu, chyba że Lotem. Można pojechać do pracy do Anglii lub Niemiec (sprawdziłem), łyska staniała a nawet ostatnio w sklepach jest Westvleteren.
Ale przede wszystkiem - Wujni polska prowincja (ta głosująca na PiS) zawdzięcza przetrwanie. W okolicach roku 2000 bieda w Polsce poza większymi miastami była straszna. Dopłaty rolnicze to 500+ tamtego czasu a pewnie i lepiej.
Są też paradoksy takie jak to, że kąserwatywno-zachowawczy dobrozmianizm buduje swoją - pardon - narrację na dynamice konkretnych przemian, zaś dynamiczne grześki obiecują zachowanie status quo na odcinku tego, co wprowadzili przeciwnicy.
Inna sprawa, że podział ów jawi się jako tyle słuszny co przelekramowany w tut.realiach.
O ile elektoratu pisu widzę, że o coś chodzi, że są jakieś dotykające spraw życiowych potrzeby i wartości, to erektorat anty jest po prostu anty. Grunt, żeby tym ebanym kaczorem w tv nie wqrwiali i żeby było europejsko (w sensie jakichś wyobrażonych rytuałów). Koniec programu. Krótko mówiąc wygląda to na jakąś trzecią drogę, jakiś gównianizm zamiast tych herakliteizmów i parmezanizmów, których ww. erektorat nie ogarnia.