Mam koncepcjë. Bo dlaczego dali tego wakujacego Nobla, a? Jest jaks przepis, ze liczba nobli musi sie zgadzac? No, nie ma przepisu, ale czyzby akurat przed wyborkami caly oswiecony swiat demokratycznoewropejski nie natezyl sie i nie wymyslil se, ze nagroda dla tej z "kołtunem polskim" wplynie na walkę z "polskim kołtunem"? Żałosne, nie?
Znam urywki więc się nie wypowiem. Pan Bóg talenty rozdaje nierówno. Jednak rozlicza wedle tego co dał za całokształt. Zakładam że jak talent artystyczny to logicznie jest to wykorzystywać na polu sztuki. Niestety w dobie mediów wielu artystów zostaje celebrytami i talent artystyczny zamierzają wykorzystać na polu polityki, ideologii czy zwykłego biznesu ze sztuka nie związanego. W ten sposób otrzymane talenty marnują lub rozmieniają na drobne. W gruncie rzeczy nic nowego.
Gnębą napisal(a): Nie krygujta się zestę Gościę. Podlinkujta.
dr hab. Lech Giemza - literaturoznawca, adiunkt w Katedrze Literatury Współczesnej w Instytucie Filologii KUL powiedział dla KAI: Twórczość Olgi Tokarczuk to wołanie o nową duchowość. (...) Literatura Olgi Tokarczuk jest w sensie szerokim literaturą religijną, ponieważ ta zaczyna się nie tam gdzie mówimy o dogmatach naszej wiary, ale tam, gdzie mówimy o transcendencji, o tajemnicy. Każdy pisarz, który otwiera nas na to, że jest coś więcej poza światem materialnym, jest pisarzem religijnym. (...) ...myślę, że wiele intuicji literackich Olgi Tokarczuk dla nas, jako wierzących, jest niezwykle cenne. (...) Sam nie zgadzam się na twórczość tych pisarzy, którzy hurtem opluwają naszą wspólną historię, ale u Olgi Tokarczuk tego nie ma... (...) To, co mnie bardzo urzeka w jej twórczości, to wyczerpanie się projektu oświeceniowego, traktowania rozumu jako coś czym mam okiełznać świat. A ona świadomie pokazuje, że jest coś daleko poza ratio, coś czego często boimy się nazwać, a Tokarczuk nazywa brakującym puzzlem. Tak naprawdę to wołanie o nową duchowość. Rozumiem krytykę pod jej adresem, bo niektóre jej rozwiązania nie są moimi, ale zgadzam się z jej pytaniami.
to tak ok. 1/3 wywiadu. do wygóglania powyższymi cytatami na gosc.pl
Duchowość, straszna rzecz. Z potrzeb materii to bochenek chleba można ukraść, najstraszniejsze zbrodnie biorą się z potrzeb ducha. Po to jest chrześcijaństwo, by tę naszą przerażającą duchowość okiełznać.
Gdyby potrzeba duchowego wyjaśnienia - transcedencji była wystarczającym powodem do dawania Nobla to by rocznie trzeba było dawać kilkaset najmniej.Nie, tu chodzi i to aby ta potrzeba prowadziła do infantylnych wynurzeń o brakującym puzzlu przy całkowitym ignorowaniu Objawienia. Nawet jak się w nie nie wierzy to przecież nie sposób go nie zauważać, nie zauważać dwóch tysięcy lat Kościoła i tysiąca lat kultury chrześcijańskiej w kraju urodzenia. No dobra niech będzie, że brakujący puzzel to taka przenośnia literacka. Pozostaje do oceny czy genialna czy grafomańska. W tej materii nie mam odwagi oceniać. Czytam mało. Oczytany byłem 40 lat temu. Trochę czasu minęło na zmaganiach z materią i odstaję.
Maria napisal(a): Właśnie przeczytałam bardzo pozytywną recenzję tfurczości noblistki w Gościu Niedzielnym. Nie linkuję.
Nie czytam, nie kupuję. Zmienił się abp, naczelny gościa i gość tysz. Większość tekstów, to przedruki.
Nie kupuję, ale przeglądam. Gość się zmienił radykalnie to prawda, ale na jakiej podstawie opinia, że "Większość tekstów, to przedruki"? To akurat prawdą nie jest.
Maria napisal(a): Właśnie przeczytałam bardzo pozytywną recenzję tfurczości noblistki w Gościu Niedzielnym. Nie linkuję.
Nie czytam, nie kupuję. Zmienił się abp, naczelny gościa i gość tysz. Większość tekstów, to przedruki.
Nie kupuję, ale przeglądam. Gość się zmienił radykalnie to prawda, ale na jakiej podstawie opinia, że "Większość tekstów, to przedruki"? To akurat prawdą nie jest.
To skoro przeglądasz, zwróć uwagę skąd teksty brane. Przedmiotowy z KAI.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Maria napisal(a): Właśnie przeczytałam bardzo pozytywną recenzję tfurczości noblistki w Gościu Niedzielnym. Nie linkuję.
Nie czytam, nie kupuję. Zmienił się abp, naczelny gościa i gość tysz. Większość tekstów, to przedruki.
Nie kupuję, ale przeglądam. Gość się zmienił radykalnie to prawda, ale na jakiej podstawie opinia, że "Większość tekstów, to przedruki"? To akurat prawdą nie jest.
To skoro przeglądasz, zwróć uwagę skąd teksty brane. Przedmiotowy z KAI.
nie, to ja źle znalazłem wpis! i ja dałem tej z KAI kol. Maria pisała jednak o gosciowym.pl (co osiem postów wyżej uzupełniła)
A mnie ta idea, aby mięso było tak drogie za sprawą podatków aby jedynie elity mogły je jeść budzi szacunek. Lubię to typowo lewicowe egalitarne myślenie, gdzie koniak jest pity jedynie ustami przedstawicieli klasy robotniczej. A teraz? nawet na taki pasek może sobie byle prol pozwolić!
E najlepiej powiodło się Pani Noblistce powołanie się na New Zelaand, że tam prawa zwierzat i wogóle. Tylko ktoś przytomnie sprawdził że w Zelandii spozycie miensa jest na czecim miejscu w świecie, nie mówiąc o wełnie pozyskiwanej w okrutny sposób zwany strzyżeniem.
Mieszamy dwie sprawy: lewackie doktrynerstwo naszej świeżej noblistki i elity ekoterrorystów oraz rzeczywisty wpływ spożycia mięsa na środowisko naturalne. No jeszcze jest sprawa trzecia, wspomniana przez Kolegę wyżej, a mianowicie egalitaryzm wybiórczy czyli specjalne prawa dla lewackiej elity. O wpływie spożycia mięsa na środowisko pisałem kilka razy więc powtórzę. Powtórzę ex cathedra jako były wyższy manager w przemyśle okołomięsnym przez 20 lat, a w otoczeniu rolnictwa do dziś. Otóż największym modyfikatorem, wedle ekologów niszczycielem, środowiska naturalnego nie jest przemysł tylko rolnictwo. Te modyfikacje trwają nieprzerwanie od starożytności i to tej przedpiśmiennej. Wycinanie lasów, zaorywanie stepów, zmiany biegu rzek, osuszanie bagien itp są drastycznymi i często nieodwracalnymi ingerencjami w środowisko naturalne. Zmieniają trwale ekosystemy, warunki bytowania gatunków, często są przyczyną wymierania jednych i rozwoju innych. Zmieniają też, w dłuższym okresie, stosunki wodne i klimat. Wbrew pozorom obecne intensywne rolnictwo, z wysokimi plonami, potrzebuje mniej areałów niż średniowieczne czy starożytne. Mimo wzrostu ludności można się wyżywić z mniejszego pola mówiąc obrazowo. Dlatego Bieszczady i hale alpejskie oraz tatrzańskie mogą zarastać lasem, podobnie jak ugory na gorszych ziemiach i wokół miast. Niestety wody trzeba dużo i ona z zaoranego pola paruje i spływa szybciej niż z lasu czy bagna. Niestety w klimacie suchym erozja jest szybka i pustynie mogą się rozprzestrzenić. Las raz wycięty nie odrośnie sam bo gleba spłynie i słońce wypali. "Grecję kozy zjadły" już w starożytności.To raz. Dwa to mięso. Otóż mięso jest nieefektywnym pokarmem. Wartość odżywcza kilograma mięsa dla wszystkożernego homo sapiens jest z grubsza podobna do wartości odżywczej kilograma ziarna zbóż. Niestety do wyprodukowania kilograma mięsa potrzeba od 3,5 do 5 kilogramów zboża i oleistych przy bardzo intensywnej hodowli.Mniej dla drobiu, a więcej wieprzowiny. Wołowiny tez dużo ale trochę da się uzupełnić paszą zieloną. Też potrzeba na to pola i to dużo.Tak więc pełne przejście na weganizm dałoby teoretycznie możliwość zmniejszenia obszarów uprawnych co najmniej o połowę. Wolne obszary można by zaś zalesić lub zatrawić w sposób oczywisty pochłaniając CO2 oraz zmniejszając parowanie i degradację gleb oraz środowiska. Tak więc ograniczenie spożycia mięsa jest sensowne.
Komentarz
Żałosne, nie?
Najpiękniejszą kobietą świata jest Lech Wałęsa, nagrodę w jego imieniu odebrała Aneta Kręglicka.
Za rok był Boris Jelzin
Autor jest z rocznika 1976.
do wygóglania powyższymi cytatami na gosc.pl
No dobra niech będzie, że brakujący puzzel to taka przenośnia literacka. Pozostaje do oceny czy genialna czy grafomańska. W tej materii nie mam odwagi oceniać. Czytam mało. Oczytany byłem 40 lat temu. Trochę czasu minęło na zmaganiach z materią i odstaję.
https://ekai.pl/czy-olga-tokarczuk-jest-katolikozerca-prof-giemza-z-kul-odpowiada/
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
To skoro przeglądasz, zwróć uwagę skąd teksty brane. Przedmiotowy z KAI.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
nie, to ja źle znalazłem wpis! i ja dałem tej z KAI
kol. Maria pisała jednak o gosciowym.pl (co osiem postów wyżej uzupełniła)
pokój & gość.pl!
Gazetowe wydanie jest w pełni autorskie. Sprawdziłam.
Nawiasem mówiąc, w ostatnim numerze znalazłam również bardzo ciekawe artykuły. Bywa.
Lubię to typowo lewicowe egalitarne myślenie, gdzie koniak jest pity jedynie ustami przedstawicieli klasy robotniczej.
A teraz? nawet na taki pasek może sobie byle prol pozwolić!
Tylko ktoś przytomnie sprawdził że w Zelandii spozycie miensa jest na czecim miejscu w świecie,
nie mówiąc o wełnie pozyskiwanej w okrutny sposób zwany strzyżeniem.
O wpływie spożycia mięsa na środowisko pisałem kilka razy więc powtórzę. Powtórzę ex cathedra jako były wyższy manager w przemyśle okołomięsnym przez 20 lat, a w otoczeniu rolnictwa do dziś.
Otóż największym modyfikatorem, wedle ekologów niszczycielem, środowiska naturalnego nie jest przemysł tylko rolnictwo. Te modyfikacje trwają nieprzerwanie od starożytności i to tej przedpiśmiennej. Wycinanie lasów, zaorywanie stepów, zmiany biegu rzek, osuszanie bagien itp są drastycznymi i często nieodwracalnymi ingerencjami w środowisko naturalne. Zmieniają trwale ekosystemy, warunki bytowania gatunków, często są przyczyną wymierania jednych i rozwoju innych. Zmieniają też, w dłuższym okresie, stosunki wodne i klimat. Wbrew pozorom obecne intensywne rolnictwo, z wysokimi plonami, potrzebuje mniej areałów niż średniowieczne czy starożytne. Mimo wzrostu ludności można się wyżywić z mniejszego pola mówiąc obrazowo. Dlatego Bieszczady i hale alpejskie oraz tatrzańskie mogą zarastać lasem, podobnie jak ugory na gorszych ziemiach i wokół miast. Niestety wody trzeba dużo i ona z zaoranego pola paruje i spływa szybciej niż z lasu czy bagna. Niestety w klimacie suchym erozja jest szybka i pustynie mogą się rozprzestrzenić. Las raz wycięty nie odrośnie sam bo gleba spłynie i słońce wypali. "Grecję kozy zjadły" już w starożytności.To raz.
Dwa to mięso. Otóż mięso jest nieefektywnym pokarmem. Wartość odżywcza kilograma mięsa dla wszystkożernego homo sapiens jest z grubsza podobna do wartości odżywczej kilograma ziarna zbóż. Niestety do wyprodukowania kilograma mięsa potrzeba od 3,5 do 5 kilogramów zboża i oleistych przy bardzo intensywnej hodowli.Mniej dla drobiu, a więcej wieprzowiny. Wołowiny tez dużo ale trochę da się uzupełnić paszą zieloną. Też potrzeba na to pola i to dużo.Tak więc pełne przejście na weganizm dałoby teoretycznie możliwość zmniejszenia obszarów uprawnych co najmniej o połowę. Wolne obszary można by zaś zalesić lub zatrawić w sposób oczywisty pochłaniając CO2 oraz zmniejszając parowanie i degradację gleb oraz środowiska. Tak więc ograniczenie spożycia mięsa jest sensowne.
A tera wygulgotełem tak na szypko takiesz cuś
https://www.rp.pl/artykul/865069-Miesny-sukces-Homo-sapiens.html
Zażondywem opświecenia!