@Rafał Ten afrykański uczony raczej sprawia wrażenie wiarygodnego gdyż może pochwalić się sukcesami i pokazuję miejsca gdzie to się udało. Czyli mozna zweryfikować jego sukcesy. Co prawda realizuje tą opracowaną przez siebie metodę w klimacie innym niż europejski ( chyba nawet ten przypadek z USA to inny klimat) ale wkleiłem ten filmik by zilustrować, że są szukane sposoby i to z sukcesem. Rzeczywiście oczekiwałbym od polskich uczonych podobnych działań i poszukiwań. W końcu jako Polacy w wiekszosci pochodzimy od ludzi zajmujacych się w przeszłości rolnictwem jak mowi kolega los. Więc to zobowiązuje
@Mordechlaj_Mashke No myślę że wlasnie po to prezentuje i reklamuje ten Holistic Planned Grazing na takich iventach by zainteresować większe społeczności które już zajmą się wymienionym przez kolegę problematami. No i akcent afrykanera rządzi!
marniok napisal(a): Generalnie jesteśmy przejedzeni i przekarmieni. W szpitalu 90 % pacjentów powinno z wdzięcznością przyjmować posiłki serwowane na oddziałach (nie mówię o wyglądzie i podaniu bo tutaj można i trzeba wiele zrobić ale o kaloryczności). Te 90% zresztą obyłoby się bez jedzenia trzy dni minimum. Co do osobistej postawy. Zauważyłem że będąc na głodzie (pokarmowym ofkors ) jestem bardziej wyczulony na to co się dzieje dookoła, zmysły są bardziej aktywne. Ogólnie aktywność fizyczna na lekkim minusie energetycznym jest efektywniejsza.
Dlaczego jest on kretyński, wyjaśniać nie trzeba. Czy teza staje się bardziej prawdziwa przez to, że komuś się podoba? Jeśli ktoś jakąś tezę pragnie wesprzeć uzupełniając ją np. przykładem, niech to zrobi a nie klika w durne "lubię to."
Drugie jest ciekawsze. Co jest złego w w tym, że ktoś jakiś tekst lubi lub nie lubi i ujawnia ten fakt?
Otóż - przez tysiące lat lat ludzie dążyli do usunięcia emocji z rozmowy nauczeni doświadczeniem, że nagrzana emocjonalnie rozmowa kończy się tekstem "ty chuju" i daniem w zęby. Jeśli w internecie - jest tylko "ty chuju", nie ma spuszczającego parę dania po pysku z przyczyn oczywistych, co moim zdaniem jest złe.
Jeśli poczytamy o formach dyskusji scholastycznych, zauważymy mnóstwo sztuczek wygaszających emocje, taką np. był obowiązek zrelacjonowania poglądów oponenta. Wygaszeniu emocji służy też debata oksfordzka.
A jest jeszcze jedna rzecz - łajki się zbiera, sukcesem jest zyskanie wielu łajków. W tym momencie pogląd przestaje być poglądem a staje się sztandarem prowadzącym do boju. #SilniRazem polegało przecież na tym.
Tutaj też zauważam kilku kolegów lubujących się w stadnych atakach i wyrażam wobec tej procedury zdecydowaną dezaprobatę. Nasze forum służy do przyjaznej rozmowy a nie bijatyk. Użyjemy wszelkich środków, by tak pozostało.
Była niedawno taka dyskusja o liście red. Mazurka do TVP. Przywołuję ją, bo, jako najmniej odległa czasowo, najbardziej utkwiła mi w pamięci. Ale oczywiście było tego o wiele więcej. A to jakiś biskup zarzucał PiSom w liście otwartym, że życia nienarodzonych nie chronią, a to to, a to siamto. Wszystkie te działania miały jedną cechę wspólną.
Ileż to razy ma forumie były podawane różne sondy z prośbą o poparcie albo listy poparcia dla jakiejś ideii lub w obronie jakiejś osoby. To też forma lajków. Wg mnie lajki są ok.
christoph napisal(a): Ba! Trep mnie natchnął Wybory to też forma zbierania lajków
Oczywiście, to wojna bez lejącej się krwi. Dokładnie w tym celu je przecież przed wiekami wymyślono. Moją ambicją jest, by na tym forum wojny było tak mało, jak jest to tylko możliwe.
marniok napisal(a): Ileż to razy ma forumie były podawane różne sondy z prośbą o poparcie albo listy poparcia dla jakiejś ideii lub w obronie jakiejś osoby. To też forma lajków. Wg mnie lajki są ok.
Tak samo jak lajki, to też służy pokazaniu kogo jest więcej, czyli wojna nominalistyczna w pełnej krasie.
marniok napisal(a): Ileż to razy ma forumie były podawane różne sondy z prośbą o poparcie albo listy poparcia dla jakiejś ideii lub w obronie jakiejś osoby. To też forma lajków. Wg mnie lajki są ok.
Tak samo jak lajki, to też służy pokazaniu kogo jest więcej, czyli wojna nominalistyczna w pełnej krasie.
Ale w sensie, czy więcej jest zwolenników obżarstwa, czy lekkiego niedożywienia, jak Marniok?
To trzecia strona na tej wojnie. W końcu nie jest nigdzie powiedziane, że mogą się bić tylko dwie armie.
Marniok podał ważną rzecz. Nie to, żeby odkrył Eurekę, ale jednak właśnie tak jest. Lepiej być nieco niedożywionym, niż się obżerać, przejadać. Lepiej być lekko przechłodzonym, niż mocno przegrzanym. Istnieje pewne optimum i liczy się właśnie od tego optimum odstępstwo.
Koleżanka lekarka mi mówiła, że ilekroć do niej przychodzą pacjenci w naprawdę podeszłym wieku, są to bez wyjątku osoby chude i bardzo szczupłe. By komuś zależało szczególnie na długowieczności, winien natychmiast przestać żreć. A posiłki szpitalne bardzo mu w tym pomogą.
Skoro temat wypłynął: 1. żadnych lajków nie stawiam, ale też nie mam gdzie ich stawiać, czyli nurmalna klasyka z brakiem armat;
2. cholerycznie drażni mojo osobe, która jest choleryczko, co poniektórzy pewnie jusz załważyli, owe "trep lubi to";
3. gdyż albowiem widzę w tym próbę wrażego przejęcia naszego, swojskiego, forumkowego, kochanego, oswojonego, stosowanego od lat symbolu "+1", który na dodatek ma siłę rażenia w postaci wzmocnienia do "+1000" itd.;
4. zatem PRECZ Z ZAGRANICZNYMI, ŚMIECIOWYMI NOWINKAMI!!!
5. W ostateczności moge dopuścić myśl o przeprowadzeniu ankiety na powyższy temat, stem, że starszyzna będzie w niej miała głos z wagą dziesięciokrotną;)
6. Na wszelki wypadek uprzedzam chętnych do głoszenia hasła PRECZ Z PRECZEM, że będę gryzła
Co do powyższego, to uprzejmie zwracam uwagę, że: 1. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Mnie też wiele wpisów się nie podoba a niektórych użytkowników uważam za mało ciekawych. Wystarczy ich wpisów nie czytać. Jest chyba nawet opcja plonka? Ja jej nie potrzebuję używać, po prostu omijam. 2. We wpisie z 9:09 przecież nie chodziło o formę lajków, lecz o sam fakt ich używania, nieprawdaż? 3. Na AV są lajki a wojen przy ich pomocy toczonych nie ma.
Nie widzę specjalnej różnicy co do istoty pomiędzy +1, +10, +1000, "lubię to" i temu podobne. Ja wolę wyrażać opinię werbalnie i bardziej opisowo, ale rozumiem też formę skrótową. Nie rozumiem czemu "lubię to" ma być kretyńskie i paskudne, a "+1" elitarne i powściągliwe. Nie rozumiem czemu wyrażanie opinii w ten sposób ma być przejawem wojny i do tego "nominalistycznej".
Co do emocji to od dawna wyrażam pogląd że człowiek w wielkim stopniu składa się z emocji, czy też im podlega w sposób nieunikniony. Wyzbywanie się emocji, utożsamiane z tak zwanym obiektywizmem, jest nieosiągalne - jest mitem czy ideałem. Dla mnie tępienie emocji jest kretyńskie i paskudne. Jest błędem i jest nieludzkie. Co innego rozumienie emocji i kontrolowanie ich - zarządzanie nimi. Samo potępianie emocji kryje w sobie poczucie wyższości tych którzy je tłumią i chęć wykluczenia tych którzy ich nie ukrywają. Emocji chyba nie maja ryby. Świat zmieniają ci którzy umiejętnie wykorzystują swoje i cudze emocje. Niestety mogą go zmieniać zarówno na dobre jak i na złe. Najbardziej nielogiczne jest emocjonalne zwalczanie emocji. To coś takiego jak zażarta walka o pokój i tolerancję.
Koleżanka lekarka mi mówiła, że ilekroć do niej przychodzą pacjenci w naprawdę podeszłym wieku, są to bez wyjątku osoby chude i bardzo szczupłe. By komuś zależało szczególnie na długowieczności, winien natychmiast przestać żreć. A posiłki szpitalne bardzo mu w tym pomogą.
Rafał napisal(a): Apele o wyłączenie emocji niezmiennie wywołują u mnie uśmiech powatpiewania.
Bez emocji w ogóle nie zaangażowalibyśmy się w cokolwiek poza jedzeniem, wydalaniem i spaniem.
Uff, miło, że ktoś myśli podobnie. A jeśli chodzi o formę wypowiedzi, akceptacji, przedmówcy, oczywiście, że Admiistracja ma prawo wprowadzić żelazne reguły, ale niemal każdy z uzytkowików jest ropoznawalny dzięki formie wpisów.
Koleżanka lekarka mi mówiła, że ilekroć do niej przychodzą pacjenci w naprawdę podeszłym wieku, są to bez wyjątku osoby chude i bardzo szczupłe. By komuś zależało szczególnie na długowieczności, winien natychmiast przestać żreć. A posiłki szpitalne bardzo mu w tym pomogą.
Może po prostu dłużej żyją Ci, którzy się leczą
Nie, takiej korelacji nie ma.
Wiele osób otyłych chodzi do lekarza. - Proszę pani, musi pani schudnąć. - Ojoj, a ja tak mało jem. - Mało? to ile pani dziennie je? - No, tylko to, tamto owamto. - Proszę pani, to jest stanowczo za dużo. Ja np. w ciągu dnia jem tylko to i to a i to jest dla mnie za dużo. - Ojoj.
To jest standardowa rozmowa z opasłym pacjentem i takich rozmów jest dużo. A chudzi, bywa, że w ogóle się nie leczą.
Natomiast co do tamtego, to mnie najbardziej się spodobały te "wszelkie środki". Powiało niedawną słynną wypedzią (-:
Koleżanka lekarka mi mówiła, że ilekroć do niej przychodzą pacjenci w naprawdę podeszłym wieku, są to bez wyjątku osoby chude i bardzo szczupłe. By komuś zależało szczególnie na długowieczności, winien natychmiast przestać żreć. A posiłki szpitalne bardzo mu w tym pomogą.
Może po prostu dłużej żyją Ci.....
tak, w niektórych przypadkach medycyna jest bezsilna.....
Komentarz
Ten afrykański uczony raczej sprawia wrażenie wiarygodnego gdyż może pochwalić się sukcesami i pokazuję miejsca gdzie to się udało. Czyli mozna zweryfikować jego sukcesy. Co prawda realizuje tą opracowaną przez siebie metodę w klimacie innym niż europejski ( chyba nawet ten przypadek z USA to inny klimat) ale wkleiłem ten filmik by zilustrować, że są szukane sposoby i to z sukcesem.
Rzeczywiście oczekiwałbym od polskich uczonych podobnych działań i poszukiwań. W końcu jako Polacy w wiekszosci pochodzimy od ludzi zajmujacych się w przeszłości rolnictwem jak mowi kolega los. Więc to zobowiązuje
@Mordechlaj_Mashke
No myślę że wlasnie po to prezentuje i reklamuje ten Holistic Planned Grazing na takich iventach by zainteresować większe społeczności które już zajmą się wymienionym przez kolegę problematami.
No i akcent afrykanera rządzi!
1. kretyński,
2. paskudny.
Dlaczego jest on kretyński, wyjaśniać nie trzeba. Czy teza staje się bardziej prawdziwa przez to, że komuś się podoba? Jeśli ktoś jakąś tezę pragnie wesprzeć uzupełniając ją np. przykładem, niech to zrobi a nie klika w durne "lubię to."
Drugie jest ciekawsze. Co jest złego w w tym, że ktoś jakiś tekst lubi lub nie lubi i ujawnia ten fakt?
Otóż - przez tysiące lat lat ludzie dążyli do usunięcia emocji z rozmowy nauczeni doświadczeniem, że nagrzana emocjonalnie rozmowa kończy się tekstem "ty chuju" i daniem w zęby. Jeśli w internecie - jest tylko "ty chuju", nie ma spuszczającego parę dania po pysku z przyczyn oczywistych, co moim zdaniem jest złe.
Jeśli poczytamy o formach dyskusji scholastycznych, zauważymy mnóstwo sztuczek wygaszających emocje, taką np. był obowiązek zrelacjonowania poglądów oponenta. Wygaszeniu emocji służy też debata oksfordzka.
A jest jeszcze jedna rzecz - łajki się zbiera, sukcesem jest zyskanie wielu łajków. W tym momencie pogląd przestaje być poglądem a staje się sztandarem prowadzącym do boju. #SilniRazem polegało przecież na tym.
Tutaj też zauważam kilku kolegów lubujących się w stadnych atakach i wyrażam wobec tej procedury zdecydowaną dezaprobatę. Nasze forum służy do przyjaznej rozmowy a nie bijatyk. Użyjemy wszelkich środków, by tak pozostało.
Trep mnie natchnął
Wybory to też forma zbierania lajków
I nie było ostatnio w nich debaty oxfordzkiej
To też forma lajków. Wg mnie lajki są ok.
Czyli braku przesytu i burczenia w brzuchu?
Marniok podał ważną rzecz. Nie to, żeby odkrył Eurekę, ale jednak właśnie tak jest. Lepiej być nieco niedożywionym, niż się obżerać, przejadać. Lepiej być lekko przechłodzonym, niż mocno przegrzanym. Istnieje pewne optimum i liczy się właśnie od tego optimum odstępstwo.
Koleżanka lekarka mi mówiła, że ilekroć do niej przychodzą pacjenci w naprawdę podeszłym wieku, są to bez wyjątku osoby chude i bardzo szczupłe. By komuś zależało szczególnie na długowieczności, winien natychmiast przestać żreć. A posiłki szpitalne bardzo mu w tym pomogą.
Idę do kuchni, obierać bataty.
Dziś bezmięsnie , trepie :-h
1. żadnych lajków nie stawiam, ale też nie mam gdzie ich stawiać, czyli nurmalna klasyka z brakiem armat;
2. cholerycznie drażni mojo osobe, która jest choleryczko, co poniektórzy pewnie jusz załważyli, owe "trep lubi to";
3. gdyż albowiem widzę w tym próbę wrażego przejęcia naszego, swojskiego, forumkowego, kochanego, oswojonego, stosowanego od lat symbolu "+1", który na dodatek ma siłę rażenia w postaci wzmocnienia do "+1000" itd.;
4. zatem PRECZ Z ZAGRANICZNYMI, ŚMIECIOWYMI NOWINKAMI!!!
5. W ostateczności moge dopuścić myśl o przeprowadzeniu ankiety na powyższy temat, stem, że starszyzna będzie w niej miała głos z wagą dziesięciokrotną;)
6. Na wszelki wypadek uprzedzam chętnych do głoszenia hasła PRECZ Z PRECZEM, że będę gryzła
1. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Mnie też wiele wpisów się nie podoba a niektórych użytkowników uważam za mało ciekawych. Wystarczy ich wpisów nie czytać. Jest chyba nawet opcja plonka? Ja jej nie potrzebuję używać, po prostu omijam.
2. We wpisie z 9:09 przecież nie chodziło o formę lajków, lecz o sam fakt ich używania, nieprawdaż?
3. Na AV są lajki a wojen przy ich pomocy toczonych nie ma.
Co do emocji to od dawna wyrażam pogląd że człowiek w wielkim stopniu składa się z emocji, czy też im podlega w sposób nieunikniony. Wyzbywanie się emocji, utożsamiane z tak zwanym obiektywizmem, jest nieosiągalne - jest mitem czy ideałem. Dla mnie tępienie emocji jest kretyńskie i paskudne. Jest błędem i jest nieludzkie. Co innego rozumienie emocji i kontrolowanie ich - zarządzanie nimi. Samo potępianie emocji kryje w sobie poczucie wyższości tych którzy je tłumią i chęć wykluczenia tych którzy ich nie ukrywają. Emocji chyba nie maja ryby. Świat zmieniają ci którzy umiejętnie wykorzystują swoje i cudze emocje. Niestety mogą go zmieniać zarówno na dobre jak i na złe. Najbardziej nielogiczne jest emocjonalne zwalczanie emocji. To coś takiego jak zażarta walka o pokój i tolerancję.
A jeśli chodzi o formę wypowiedzi, akceptacji, przedmówcy, oczywiście, że Admiistracja ma prawo wprowadzić żelazne reguły, ale
niemal każdy z uzytkowików jest ropoznawalny dzięki formie wpisów.
Wiele osób otyłych chodzi do lekarza.
- Proszę pani, musi pani schudnąć.
- Ojoj, a ja tak mało jem.
- Mało? to ile pani dziennie je?
- No, tylko to, tamto owamto.
- Proszę pani, to jest stanowczo za dużo. Ja np. w ciągu dnia jem tylko to i to a i to jest dla mnie za dużo.
- Ojoj.
To jest standardowa rozmowa z opasłym pacjentem i takich rozmów jest dużo.
A chudzi, bywa, że w ogóle się nie leczą.
Natomiast co do tamtego, to mnie najbardziej się spodobały te "wszelkie środki". Powiało niedawną słynną wypedzią (-: