Zraził mnie, bo mówił, że Pesto jest niezdrowe i może się zepsuć w kierunku jadu kiełbasianego. A kiszone mi nie smakuje Ani do makaronu ani na chleb. A Pesto jak najbardziej
AnnaE napisal(a): Lebioda jak szpinak i młode pokrzywy jak szpinak są smacze. Potwierdzam.
Wysłuchałem kiedyś (już chyba tu na fforum był?) i odrzuca mnie jego szamańskość.
Ależ on nie ma wyłączności na sprządzanie tych smacznych potraw. Nie ma w nich niczego szamańskiego. To, że są dziś rzadko spożywane, spowodowane zostało raczej brakiem łatwego dostępu do surowca. Tak myślę.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
AnnaE napisal(a): Lebioda jak szpinak i młode pokrzywy jak szpinak są smacze. Potwierdzam.
Wysłuchałem kiedyś (już chyba tu na fforum był?) i odrzuca mnie jego szamańskość.
Ależ on nie ma wyłączności na sprządzanie tych smacznych potraw. Nie ma w nich niczego szamańskiego. To, że są dziś rzadko spożywane, spowodowane zostało raczej brakiem łatwego dostępu do surowca. Tak myślę. Szpinak to ogólnie nie jest zbyt rozchwytywane warzywo, więc zamienniki w dodatku rosnące pod płotem to już w ogóle. Kalarepa wyleciała z naszych stołów, we Francji wojenne niedobory sprawiły że znienawidzono topinambur i od tamtej pory już prawie go nie jedzą.
Kalarepę bardzo lubię, słowacka zupka oberiba czy jakos tak jest wspaniała ale jak kiedyś zrobiłam kalarepę nadziewaną z przepisu z lat 50 tych to nie dziwię się dlaczego wyleciała z menu. Kalarepa pęczak i ser biały tochę pomidora i kopru (!?!) tragedia. Po przyrządzeniu i zjedzeniu bo nie znosze wyrzucania jedzenia, mogę powiedzieć, że wiem co to gomułkowska siermiega była.
Szanowne Koleżeństwo mnie zaskoczyło, że lebioda niby przepyszna. Ja szpinak nawet lubię, więc propozycja posmakowania kusząca.
Kalarepkę też czasem się zje. . Nie wiedziałem, że ma czarną legendę. Z tych mniej popularnych to brukselkę bardzo lubię, też raczej ludzie w niej nie gustują. Z kim bym nie rozmawiał to mówi, że nie smakuje.
Nu kalafior akurat jest pyszny w obu postaciach - ugotowany i polany bułką tartą - mniam. Ale surowy też pyszny. Takoż samo brokuł, któren w zasadzie jest kalafiorem innego koloru
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Zresztą podobnie jest z kalafiorem, brukselką czy topinamburem. Można je gotować, ale po co?
Widziałem podawane na syrowo pieczarki. Brukselka? Chyba nie Topi nam Bór - znam tylko jako kwiatki i surowiec do alkoholu. Można to jeść na surowo? Bulwy? Z w Ziemi? Dla mnie to kuzyn kartofla
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Zresztą podobnie jest z kalafiorem, brukselką czy topinamburem. Można je gotować, ale po co?
I z młodą kapustą. Ale przetworzone też są pyszne. Kalafior krótko obgotowany. Do żaroodpornego naczynia. Krewetki posiekane drobno, dodane do jakegoś sosu z papirka, do tego śmietana i posiekany koperek. Wymieszać, polać kalafior, posypać mieszanką startego syra, prażonych płatków migdałowych, bułki tartej. Do piekarnika. Mniam. Szybko się robi a efekt barzo barzo.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Zresztą podobnie jest z kalafiorem, brukselką czy topinamburem. Można je gotować, ale po co?
Widziałem podawane na syrowo pieczarki. Brukselka? Chyba nie Topi nam Bór - znam tylko jako kwiatki i surowiec do alkoholu. Można to jeść na surowo? Bulwy? Z w Ziemi? Dla mnie to kuzyn kartofla
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Zresztą podobnie jest z kalafiorem, brukselką czy topinamburem. Można je gotować, ale po co?
I z młodą kapustą. Ale przetworzone też są pyszne. Kalafior krótko obgotowany. Do żaroodpornego naczynia. Krewetki posiekane drobno, dodane do jakegoś sosu z papirka, do tego śmietana i posiekany koperek. Wymieszać, polać kalafior, posypać mieszanką startego syra, prażonych płatków migdałowych, bułki tartej. Do piekarnika. Mniam. Szybko się robi a efekt barzo barzo.
Mniam.
A może by tak krewetkami, płatkami migdałowymi i granem padaną nadziewać one gomułkoskie kalarepki? Uż w myśli polewam je oliwą, cytryną i nacią.
Topinambur, przed wiekami ważne źródło pożywienia naszych ziomali, teraz jako moda. Obrósł w niego mój mały zagonek - i ma ładne żółte kwiatki. Ale jako to się je? Niby są w sieci przepisy, lecz nieco wydumane. Ktoś próbował? A w ogóle zadlaczemu nie jest ten temat w dziale Kulinaria?
W miasteczku obok mojej wsi jest znak stopu a na nim słownie napisane to, co ma symbolizować ruch 8 gwiazdek. Już chyba z rok. Gdzie mam to zgłosić, żeby wymienili?
Komentarz
A kiszone mi nie smakuje
Ani do makaronu ani na chleb. A Pesto jak najbardziej
To, że są dziś rzadko spożywane, spowodowane zostało raczej brakiem łatwego dostępu do surowca. Tak myślę.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
To, że są dziś rzadko spożywane, spowodowane zostało raczej brakiem łatwego dostępu do surowca. Tak myślę.
Szpinak to ogólnie nie jest zbyt rozchwytywane warzywo, więc zamienniki w dodatku rosnące pod płotem to już w ogóle. Kalarepa wyleciała z naszych stołów, we Francji wojenne niedobory sprawiły że znienawidzono topinambur i od tamtej pory już prawie go nie jedzą.
Kalarepkę też czasem się zje. . Nie wiedziałem, że ma czarną legendę. Z tych mniej popularnych to brukselkę bardzo lubię, też raczej ludzie w niej nie gustują. Z kim bym nie rozmawiał to mówi, że nie smakuje.
Nadziewać? Przez myśl mi nie przeszło że można w ogóle poddawać ją obróbce termicznej.
Brukselka? Chyba nie
Topi nam Bór - znam tylko jako kwiatki i surowiec do alkoholu.
Można to jeść na surowo? Bulwy? Z w
Ziemi? Dla mnie to kuzyn kartofla
Kalafior krótko obgotowany. Do żaroodpornego naczynia. Krewetki posiekane drobno, dodane do jakegoś sosu z papirka, do tego śmietana i posiekany koperek. Wymieszać, polać kalafior, posypać mieszanką startego syra, prażonych płatków migdałowych, bułki tartej. Do piekarnika. Mniam. Szybko się robi a efekt barzo barzo.
A może by tak krewetkami, płatkami migdałowymi i granem padaną nadziewać one gomułkoskie kalarepki? Uż w myśli polewam je oliwą, cytryną i nacią.
A w ogóle zadlaczemu nie jest ten temat w dziale Kulinaria?
Polskie baby, wałki w dłoń i komucha goń, goń, goń! )
One jemy, inne, niech jedzą inni !
PS. A nie oszukali kolegi kurkumą?
Z szafranem ostrożnie, w nadmiarze nadaje gorzki smak.