trep napisal(a): Moja nie wiedzieć, co to mobi i ledwo domyślać się co to konwertować, ale by kto chciał przerabiać dowolnego pedeefa na worda a miał worda, niech kliknie prawym na plik pdf i wybierze opcję "otwórz za pomocą worda" at voila. Można więcej, niż 4 pliki dziennie i zawsze za darmo. I można oflajn a więc przez wysyłania plików nplowi.
Ano nie za darmo. Najpierw czeba kupić Adobe Acrobat Pro DC 18,44 euro za miesiąc.
Przy okazji - mobi = format, w którym czyta się książki na Kindlu.
trep napisal(a): Moja nie wiedzieć, co to mobi i ledwo domyślać się co to konwertować, ale by kto chciał przerabiać dowolnego pedeefa na worda a miał worda, niech kliknie prawym na plik pdf i wybierze opcję "otwórz za pomocą worda" at voila. Można więcej, niż 4 pliki dziennie i zawsze za darmo. I można oflajn a więc przez wysyłania plików nplowi.
Ano nie za darmo. Najpierw czeba kupić Adobe Acrobat Pro DC 18,44 euro za miesiąc.
Przy okazji - mobi = format, w którym czyta się książki na Kindlu.
Wystarczy kupić MŚ Word, on już sam otwiera pdf-y, a nawet je ocr-uje. Przy okazji, pliki doc i docx można wysłać do @kindle.com, a on już sam zamieszcza je na naszym Kindlu i to bangla elegans.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Wystarczy kupić MŚ Word, on już sam otwiera pdf-y, a nawet je ocr-uje. Przy okazji, pliki doc i docx można wysłać do @kindle.com, a on już sam zamieszcza je na naszym Kindlu i to bangla elegans.
Mój Word, legalnie kupiony, nie otwiera.
Pewnie powinnam wreszcie kupić nowy sprzęt z nowym oprogramowaniem. Tylko że wtedy stracę możliwość edytowania starszych tekstów matematycznych w edytorze równań, który cholerny Microsoft wycofał z obiegu. Póki co to drugie jest mi bardziej potrzebne niż konwertowanie pdf-ów. Ale jak już zacznę pisać powieści, to...
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Wystarczy kupić MŚ Word, on już sam otwiera pdf-y, a nawet je ocr-uje. Przy okazji, pliki doc i docx można wysłać do @kindle.com, a on już sam zamieszcza je na naszym Kindlu i to bangla elegans.
Mój Word, legalnie kupiony, nie otwiera.
Może jaki stary, kimże ja jestem, żeby to ocenić? U mnie też nie otwierał, a w pewnym momencie zaczął.
uhrr napisal(a): 4 pliki dziennie to jest calkiem ok
Muszę sprostować - nie 4 pliki a 10 minut konwersji. Najczęściej to 3-4 książki normalnej objętości. Jak mi wyskakuje przekroczenie i cena, to zamykam i zmykam. Wracam bez problemów następnego dnia lub później.
Zaborex napisal(a): Podajcie pls nazwę jakiegoś prostego darmowego programu do klonowania twardego dysku.
Macrium Reflect - darmowy do użytku domowego, sam używam do kopii bezp. oraz np. do przenoszenia zawartości (działający system Windows) z dysku HDD na SDD:
Agenturalność śp. x. Twardowskiego. Pojawiła się swego czasu (bodaj 2k12) informancja, że to TW Poeta. Krótka kwerenda góglowa pokazuje jedyni linki do pracownicy GWna, która to opublikowała i wydała książkę. Było coś więcej potwierdzające jego agenturalność/donosicielstwo?
trep napisal(a): Agenturalność śp. x. Twardowskiego. Pojawiła się swego czasu (bodaj 2k12) informancja, że to TW Poeta. Krótka kwerenda góglowa pokazuje jedyni linki do pracownicy GWna, która to opublikowała i wydała książkę. Było coś więcej potwierdzające jego agenturalność/donosicielstwo?
Zaborex napisal(a): Podajcie pls nazwę jakiegoś prostego darmowego programu do klonowania twardego dysku.
Kolegi już z nami nie ma ale ja zawsze robię tak na windzie: cygwin + rsync. Otwiera Kol terminal i robi rsync -aziP dir1 dir2 To działa też po ssh więc można na serwer sobie wrzucić vide: rsync -aziP dir login#moja.domena.pl:dir2
Przy czym to dotyczy kopiowania danych. Jezeli mowa o klonowaniu tak aby np. przenieść system to się w to nie bawiłem nigdy bo mi nie było potrzebne. Ale polecam się zapoznać z moim przypadkiem jeżeli jeszcze Kol. tu bywa ;-)
Wydaje mi się, że dd też by udźwignęło klonowanie. Coś jak tworzenie flash usb. Dd powinno być domyślnie w cygwinie.
Mam jeszcze jedno pitanko. Jak abp Jędraszewski posługiwał w naszym umęczonym mieście, napisał serię katechez na temat mszy świętej. Co niedziela odczytywany był jeden odcinek dotyczący jednej części mszy. Nie wiem, wiele jest części mszy, ale tych katechez było wiele. Skoro były odczytywane, to pewnie są gdzieś na piśmie, ale nie umiem znaleźć. Pomożecie?
Przy okazji poszukiwań tych tekstów trafiłem na tekst abp. o ndzw. szafarzach. Mówił, że nie powinno być tak, że ndzw. szafarze sami szafują jak na sali jest ksiądz. I najlepiej, żeby szafarze raczej sami szafowali a ndzw. szafarze powinni pomagać przy "większych świętach".
Z ciekawości zerkłem do przepisów KEP i tam stało identycznie (nawet trochę miękcej). A pamiętam, jak kilka lat temu dosłownie, na FR Vanitas wklejał przepisy, w których jasno stało, że jak na sali jest ksiądz, to ndzw. szafarzowi nie wolno szafować. Jak to się wszystko szybko zmienia. Kilka lat...
A jakeś 2 czy 3 lata temu byliśmy na wycieczce po Dolnym Śląsku i zahaczyliśmy o Skalne Mesto. Mieszkaliśmy w Trutnowie i tamże byliśmy na mszy i ksiądz sobie siedział a dwóch ndzw. szafarzy sobie szafowało.
Na zdjęciu szafarze. Zwyczajny z reklamówką. A także trutnowski bruk i ramię Koleżanki Małżonki.
los napisal(a): Od kilku lat pieniądz papierowy to nieznacząca frakcja w obrocie gospodarczym. A pojęcie "druk" nie ma sensu w oderwaniu od papieru i tuszu, prawda?
O ile znam polski system finansowy, a znam go raczej dobrze, nic takiego w ciągu ostatnich 30 lat legalnie się nie zdarzyło. A nielegalnie pewnie też nie.
na TT była jakaś nawalanka, że na Zachodzie tak (w finansach) się robi i że na szczęście jeszcze w Polsce nie, aż mnie zaskoczyło, by myślałem że też...
To jest przestępstwo. Internetowi mundrale na polityce monetarnej znają się tak samo jak na kardiochirurgii a mądrzą się na ten temat chętniej pewnie dlatego, że serce jest obiektem materialnym i bzdury na jego temat są bardziej naoczne. Pieniądz jest kategorią wyłącznie duchową. Pieniądz kruszcowy też.
Jest taka przykra sytuacja. Małżonka poroniła. Naturalnie proszę o modlitwę. Natomiast całą sprawa stała się niestety w sobotę i niedzielę, gdy na oddziale był jeden, dość niesympatyczny lekarz. Ja oczywiście wstępu nie mam, bo Covid. I ten lekarz pytał się małżonki o zgody i decyzje co dalej, żona wyraziła chęć pochówku, ale na pytanie, czy chce badania genetyczne, powiedział, że nie bo nie wie po co. Dopiero w poniedziałek asystentka socjalna uświadomiła żonę, że badania genetyczne są konieczne, by ustalić płeć, płeć jest potrzebna do zarejestrowania w urzędzie i do pochówku (byłą bardzo zdziwiona, że lekarz o tym nie powiedział). No i teraz nie wiemy co dalej. Na razie trwają badania histopatologiczne, na razie jedyny pomysł, jaki dostaliśmy, to wziąć szczątki pod pacę i pójść do laboratorium poprosić o badania genetyczne. Oceniam empatię pomysłu na -1000. Ktoś się orientuje, jak to można inaczej rozwiązać?
Komentarz
18,44 euro za miesiąc.
Przy okazji - mobi = format, w którym czyta się książki na Kindlu.
Przy okazji, pliki doc i docx można wysłać do @kindle.com, a on już sam zamieszcza je na naszym Kindlu i to bangla elegans.
Pewnie powinnam wreszcie kupić nowy sprzęt z nowym oprogramowaniem.
Tylko że wtedy stracę możliwość edytowania starszych tekstów matematycznych w edytorze równań, który cholerny Microsoft wycofał z obiegu. Póki co to drugie jest mi bardziej potrzebne niż konwertowanie pdf-ów.
Ale jak już zacznę pisać powieści, to...
Jak mi wyskakuje przekroczenie i cena, to zamykam i zmykam.
Wracam bez problemów następnego dnia lub później.
https://macrium.com/reflectfree
Na GNU/Linuksa godna polecenia jest np. Clonezilla, Redo Rescue
Polecano mi swego czasu program qtfsarchiver, który nie wymaga, by dysk docelowy miał ten sam rozmiar co dysk klonowany.
https://linuxiarze.pl/distro-qtfsarchiver-live/
cygwin + rsync.
Otwiera Kol terminal i robi rsync -aziP dir1 dir2
To działa też po ssh więc można na serwer sobie wrzucić vide:
rsync -aziP dir login#moja.domena.pl:dir2
Przy czym to dotyczy kopiowania danych. Jezeli mowa o klonowaniu tak aby np. przenieść system to się w to nie bawiłem nigdy bo mi nie było potrzebne. Ale polecam się zapoznać z moim przypadkiem jeżeli jeszcze Kol. tu bywa ;-)
Wydaje mi się, że dd też by udźwignęło klonowanie. Coś jak tworzenie flash usb. Dd powinno być domyślnie w cygwinie.
Przy okazji poszukiwań tych tekstów trafiłem na tekst abp. o ndzw. szafarzach. Mówił, że nie powinno być tak, że ndzw. szafarze sami szafują jak na sali jest ksiądz. I najlepiej, żeby szafarze raczej sami szafowali a ndzw. szafarze powinni pomagać przy "większych świętach".
Z ciekawości zerkłem do przepisów KEP i tam stało identycznie (nawet trochę miękcej). A pamiętam, jak kilka lat temu dosłownie, na FR Vanitas wklejał przepisy, w których jasno stało, że jak na sali jest ksiądz, to ndzw. szafarzowi nie wolno szafować. Jak to się wszystko szybko zmienia. Kilka lat...
A jakeś 2 czy 3 lata temu byliśmy na wycieczce po Dolnym Śląsku i zahaczyliśmy o Skalne Mesto. Mieszkaliśmy w Trutnowie i tamże byliśmy na mszy i ksiądz sobie siedział a dwóch ndzw. szafarzy sobie szafowało.
Na zdjęciu szafarze. Zwyczajny z reklamówką. A także trutnowski bruk i ramię Koleżanki Małżonki.
Czy to się "ręcznie" oblicza na podstawie kilku składników, czy są to jawne dane?
czyli
dowklepanie kilku zer do wartości na koncie?
Padła nawet tutaj gdzieś na wiosnę/lato 2020 kwota 30 mld zł, ale właśnie chyba z dedukcji...
na TT była jakaś nawalanka, że na Zachodzie tak (w finansach) się robi i że na szczęście jeszcze w Polsce nie, aż mnie zaskoczyło, by myślałem że też...
Moim zdaniem
Ekonomia jest nauką o emocjach
Ktoś się orientuje, jak to można inaczej rozwiązać?
👣
🐾
🐾