Skip to content

Dawno nie było forumowej ankiety

loslos
edytowano March 2015 w Kultura
Wiedźmin czy Gra o tron?
«13456715

Komentarz

  • edytowano December 2019
    Tak
    Nie
    Nie wiem

    A tak serio - czytałem tylko wiedźmińskie opowiadania, były super, choć Sapek to stary ubol i chamidło.
  • Nie widziałem żadnego z wymienionych. Czytałem trochę Wiedźmina i spoko. Ale morda netflixowego taka sobie - Żebrowski pasował lepiej do roli. Yenefer już w ogóle.
    Pod względem obsady nasz filmoserial ogólnie był dobry, a na pewno lepszy.
    Poległ tragicznym scenariuszem, efektami i słabymi choreografiami walk.

    I z zajawek wygląda że netflixowy świat zupełnie nie ma wiedźmińskiego klimatu. Imho - szkoda.
  • edytowano December 2019
    Gra ale na ale na takim sprzęcie, żeby widać było jak potworom paruje sierść. ;)
    Reszta to strata czasu.
  • Widziałem pierwszy odcinek. Może być. Obejrzę resztę. Gry o tron oglądałem tylko pierwszą serię. Seriale tasiemcowe w seriach po kilkanaście odcinków, a razem kilkaset to czyste komercyjne męczenie. Gra o tron szybko się zużyła - film i powieści. Wiedźmin oczywiście nie osiągnie takiego sukcesu jak Gra o tron. Powód jest prosty - jest na podstawie polskiego autora i ten jak dotąd nie opluł Polski publicznie. Sitwa artystyczna nie dopuści czegoś takiego do popularności. Krytycy już plują.
  • Wiedźmin. Nasz niedoskonały graficznie, ale aktorzy znacznie lepsi niż w netfliksach.
  • O, widzę, że jestem zapóźniona kurtularnie, nie widziałam Gry. Mówicie, że warto?
    Wiedźmin mi się podobał tak sobie.
  • Mania napisal(a):
    O, widzę, że jestem zapóźniona kurtularnie, nie widziałam Gry. Mówicie, że warto?
    Wiedźmin mi się podobał tak sobie.
    Po katastrofie sezonu 8 - osobiście bym nie zaczynał.
  • edytowano December 2019
    No nie wiem Maniu... Gra jest tak nasycona okrucieństwem, że wymiękłam po pierwszej serii. Dla mnie jest to nie do zniesienia.
    Mam taką refleksje że ludożerców pozbawiona codziennej dawki okrucieństwa wynikającego np. z ubicia kury, czy innego królika sprawieniem tychże celem konsumpcji "masturbuje" się potem przemocą zhiperbolizowaną do tego stopnia, że przestaje być nawet kategorią estetyczną (jak u Tarantino) a staje się psychiatryczną.
  • Ufff... Chyba sobie odpuszczę, zwłaszcza, że mamy w rodzinie pogrzebowe nastroje :-(
  • Ha, a mnie zdecydowanie bardziej odrzuca przemoc u Tarantino niż w grze.

    Co do pytania, to przy pierwszym odcinku nowego "Wiedźmina" próbowałem postawić się w roli osoby, która nic nie wie na temat Geralta. Chyba by mnie zaciekawił bardziej niż bohaterowie GoT - dlaczego trzyma się z boku, z jakiego powodu ludzie nienawidzą tych którzy ich ratują, o co chodzi z przeznaczeniem.

    "Gra o tron" miała na początku pewne zacięcie detektywistyczne, które od razu łapało na haczyk, to jest na plus. Czekam na chwilę czasu by dać szansę następnym odcinkom "Wiedźmina".
  • edytowano December 2019
    Najpierw napisałem, że nie ma co porównywać, ale jak się zastanowić, to Wiedźmin, szczególnie w późniejszych częściach, też jest historią o politycznych rozgrywkach. Zobaczymy.

    Gra o Tron to była na pewno produkcja, która stanie się kultowa. Szkoda, że Martin nie miał wizji końca, poniekąd chyba wymiksował się z serialowej końcówki (dlatego jest słaba) i w pewnym momencie powieść (która się jeszcze nie skończyła) rozeszła się z serialem. Zobaczymy co wymyśli.

    Wiedźmin ? Polska wersja miała klimat dzięki świetnie dobranym i zagranym postaciom. Dobra była tez muzyka i tempo akcji. Zabrakło pieniędzy, dla wielu efekty specjalne były nieakceptowalne, dlatego serial został zjechany totalnie, niesłusznie. Czy serial netflixowy da radę ? Na pewno, Wiedźmin jest tak napisany, że nie da się spieprzyć totalnie.
  • edytowano December 2019
    gra o tron wogóle mnie nie zainteresowała, więc nie znam,
    wiedźmin (netfliksowy) - również nie

    czyli jedno z wielu ff-pytań ankietowych, przy których pasuję
    :)

    =
    książek sapkowskiego nie znam
    polski serial nie dał się oglądać przez drewniane dialogi, kiepsko pocięty, słaba szermierka&aikido (Żebrowski trenował u mistrza u którego i ja, zamiast w-f na studiach mogłem wybrać aikido!)
    gry komputerowej - też nie znam (choć nie dało się nie widzieć czy nie słyszeć o sukcesach CDProject)
  • Taki jesteś unikat. Niosący nieszablonowe światło wśród tego odrysowanego od linijki świata. Mistrz !
  • Nie sądzę aby Gra o Tron czy Wiedźmin mogły stać się kultowe. Są - literackie pierwowzory świetne warsztatowo. Jednak w przeciwieństwie do trylogii Tolkiena czy Narni brak im ducha. Jest w nich walka ale nie jest to walka dobra ze złem tylko o interesy - o tron właśnie. Sedno różnicy można zauważyć w krótkim dialogu już pod koniec pierwszego odcinka Sapkowskiego:
    Wiedźmin z konieczności dokonuje masakry drużyny czarodziejki czy mutantki która na niego napadła. Do tej masakry namawiał go inny czarodziej, ale Wiedźmin odmówił. Ten przychodzi i komentuje (już drugi raz ten sam komentarz w odcinku w więc ma być ważny ideologicznie) : "Dokonałeś wyboru. Nie wiesz czy był dobry." Innymi słowy - jesteśmy piórkami na wietrze. Nie mamy wpływu nawet na nasze wybory. Są przypadkowe i o nieznanych konsekwencjach. Bezduszne fatum nami rządzi. To głęboko pesymistyczny i mroczny komentarz. Nie wiem czy taka interpretacja losu była intencją Sapkowskiego, ale Netflixa już tak skoro od niej zaczyna.
  • Wiedźmin z Netflixu umie w miecze.

    Gra o tron była pierwsza tego typu produkcją więc z tej racji ma palmę pierwszeństwa. I tak już zostanie.

    Co do obiekcji Rafała, owszem tak jest takie przesłanie. Dokonać wyboru. W późniejszych odcinkach wyraźnie to widać gdy wiedźmin mówi "nazywaj to jak chcesz: siła wyższa, przeznaczenie, wybór"
    To taki uniwersalizm duchowy. Wszyscy znajdą tu coś dla siebie.

    Jak było u Sapkowskiego to nie wiem, nie czytałem.
  • Rafał napisal(a):
    Nie sądzę aby Gra o Tron czy Wiedźmin mogły stać się kultowe. Są - literackie pierwowzory świetne warsztatowo. Jednak w przeciwieństwie do trylogii Tolkiena czy Narni brak im ducha. Jest w nich walka ale nie jest to walka dobra ze złem tylko o interesy - o tron właśnie. Sedno różnicy można zauważyć w krótkim dialogu już pod koniec pierwszego odcinka Sapkowskiego:
    Wiedźmin z konieczności dokonuje masakry drużyny czarodziejki czy mutantki która na niego napadła. Do tej masakry namawiał go inny czarodziej, ale Wiedźmin odmówił. Ten przychodzi i komentuje (już drugi raz ten sam komentarz w odcinku w więc ma być ważny ideologicznie) : "Dokonałeś wyboru. Nie wiesz czy był dobry." Innymi słowy - jesteśmy piórkami na wietrze. Nie mamy wpływu nawet na nasze wybory. Są przypadkowe i o nieznanych konsekwencjach. Bezduszne fatum nami rządzi. To głęboko pesymistyczny i mroczny komentarz. Nie wiem czy taka interpretacja losu była intencją Sapkowskiego, ale Netflixa już tak skoro od niej zaczyna.
    Sapkowski służył wiernie komunie całe życie.

    Człowiek o takiej inteligencji nie ma prawa nie zostać w takiej sytuacji nihilistą.
  • JORGE napisal(a):
    Taki jesteś unikat. Niosący nieszablonowe światło wśród tego odrysowanego od linijki świata. Mistrz !
    E no bez przesady. Mnie too!

  • Sapkowski służył wiernie komunie całe życie.

    Człowiek o takiej inteligencji nie ma prawa nie zostać w takiej sytuacji nihilistą.
    Albo pijakiem.

  • CobraVerde napisal(a):

    Sapkowski służył wiernie komunie całe życie.

    Człowiek o takiej inteligencji nie ma prawa nie zostać w takiej sytuacji nihilistą.
    Albo pijakiem.

    No ba!
  • Rafał napisal(a):
    Wiedźmin z konieczności dokonuje masakry drużyny czarodziejki czy mutantki która na niego napadła. Do tej masakry namawiał go inny czarodziej, ale Wiedźmin odmówił. Ten przychodzi i komentuje (już drugi raz ten sam komentarz w odcinku w więc ma być ważny ideologicznie) : "Dokonałeś wyboru. Nie wiesz czy był dobry." Innymi słowy - jesteśmy piórkami na wietrze. Nie mamy wpływu nawet na nasze wybory. Są przypadkowe i o nieznanych konsekwencjach. Bezduszne fatum nami rządzi. To głęboko pesymistyczny i mroczny komentarz. Nie wiem czy taka interpretacja losu była intencją Sapkowskiego, ale Netflixa już tak skoro od niej zaczyna.
    Sam nie czytałem, ale to ponoć uproszczenie na potrzeby serialu. Wieża czarodzieja była nie do zdobycia, dopóki w niej był, był bezpieczny. Refri planowała zabijać mieszkańców aż czarodziej wyjdzie, żeby ich bronić. Czego ten by oczywiście nie zrobił. Wiesiek dowiedział się o tym przypadkiem i próbował zapobiec masakrze (co wyszło średnio).
  • Serial Netflixa mi średnio wchodzi. Jak dla mnie to nie nowa Gra o tron, a Herkules (ten z lat 90):

  • filmów nie widziałem.
    Ale w konkurencji "ksiązkowej" Sapkowski vs Martin... wygrywa u mnie Sapkowski.


    ps.
    Martina nie zmogłem, a doczytałem do 5 tomu tylko dlatego, że byłem na zwolnieniu lekarskim po złamaniu prawego nadgarstka. Martin wydaje mi się okropnie wtórny jeżeli porównać go "Królami przeklętymi" Drunona i rzymską serią autorstwa Rosemary Sutcliff
  • Nie mam netfliksa, nie jestem idolem seriali poza serialami, gdzie przy początku twórcy robią serial z końcem. Znając powiedzenie o degustibusach wyrażam jednak zdumienie pozytywnymi opiniami o polskim Wiedźminie, gdyż był to jeden z absolutnie najgorszych filmów jakie kiedykolwiek widziałem, a widziałem sporo. I nie chodzi o gumowego smoczka. Wszyscy bez wyjątku grają beznadziejnie, sporo poniżej swoich możliwości. Już nawet Stara Baśń zyskała w moich oczach.
  • Brodzki Wiedźmak to był absolutny paździerz.

    Oprócz muzyki.
  • peterman napisal(a):
    Brodzki Wiedźmak to był absolutny paździerz.

    Oprócz muzyki.
    No nie, właśnie nie był.
    Serial miał potencjał bo starał się oddać klimat książki, i to się w zasadzie udało. Albo inaczej - w wielu momentach się to udawało i to świetnie.
    Natomiast serial był nierówny, ze strasznie poszadkowanym scenariuszem, efekty i choreografia to był jak już pisałem dramat. Ale wyobraźmy sobie że scenariusz jest dobry - o co było nietrudno, wyobraźmy sobie że ów kabaretowy złoty smok jest zrobiony dobrze (co też się dało zrobić) oraz nie ma wpadek typu rycerza gra marian paździoch - i wychodzi bardzo dobry film i serial.

    Polski wiedźmin przypomina biegacza, który nadaje tempo cały bieg, by zdechnąć na ostatnich metrach i finalnie zająć ostatnie miejsce. Biegacz nie najgorszy, bo inaczej nie byłby w stanie tak pobiec, ale co z tego skoro efekt jest jaki jest. Wystarczyłoby jednak pobiec mądrzej, i byłby na medalowej pozycji.

    Natomiast amerykański wiedźmin - nie oglądałem, ale to już wiedziałem po trailerze, a obejrzane zajawki tylko mnie w tym utwierdzają - to produkt typu macdonalds. Genialna recenzja poniżej:

    "Wiedźmin" jest produkcją tak doskonale przeciętną, jak to tylko możliwe. Produktem korporacji, która nie ceni rzeczy niezwykłych, przełomowych i stara się zdobywać jak najszerszą publikę, jak najmniej ryzykując. Zwłaszcza kiedy wykłada miliony dolarów na każdy odcinek. Ten brak odwagi dosłownie pęta "Wiedźmina", odzierając opowiadania Sapkowskiego ze wszystkiego, co było w nich wyjątkowe.
    Miejsce plastycznych opisów zajmują totalnie przeciętne obrazki, wspaniale napisane dialogi skrócono do niezbędnego minimum i pozbawiono stylizowanego języka, a wszystko, co zatrzymywało choć na chwilę akcję i skłaniało do myślenia, zwyczajnie wyrzucono. Nie ma też mowy o subtelności, z jaką autor wiedźmińskiej sagi komentował stan współczesnego świata, ani jakichkolwiek niuansach czy żartobliwych odniesieniach do tego wszystkiego, na czym Sapkowski oparł swoją mitologię. To prosty amerykański produkt, opierający się na założeniu, że najlepiej wyłożyć już na dzień dobry kawę na ławę, tak żeby wszyscy na pewno zrozumieli, o co chodzi i przypadkiem nie stracili cierpliwości, oglądając pierwsze odcinki.
  • No bo serial to produkt masowy.
  • Niekoniecznie.
    A jeśli nawet, niekoniecznie oznacza formatowanie go pod masowego odbiorcę.
    Wiele dzieł odniosło sukces właśnie dlatego, że twórca myślał o tym by zrobić jak najlepsze dzieło, a nie jak zadowolić największą ilość ludzi.
    I odwrotnie - wiele tworów jest słabych własnie przez nastawienie typu: a jak to się sprzeda.
  • Marta Smolańska @MSmolanska
    ·.
    Coś czuję, że po Świętach część rodzin będzie pokłócona o reformę sądownictwa, a część o Wiedźmina.
    :)
  • Rafał napisal(a):
    No bo serial to produkt masowy.
    TecumSeh napisal(a):
    Niekoniecznie.
    Jednak tak, absolutnie całkowicie masowy.
    Nawet pod reklamodawców odcinki są zwykle po 25 minut nawte, żeby nie było, że odcinek przerywany reklamą... I puszczane po dwa,

    Bez reklam w trakcie (!) nie ma seriali.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.