qiz napisal(a): I powiedzcie mi jeszcze, szanowni psychofani psychopaty, ...
Kolega się zagalopował! /na serio: OSTRZEŻENIE od romecka-admina/
Jak rozumiem zestawianie z Kurakiem, tudzież imputowanie mi rozmaitych dysfunkcji uprawnia mnie do supozycji, że niektórzy interlokutorzy są np. sfrustrowani tym, że nie założyli firmy i nie dostali kontraktu życia, tak jak ten niepiśmienny góral?
Jeszcze taka uwaga, oczywiście tylko dla wyznawców spisku itd.: masowo testowani byli pracownicy fabryk meblowych, kopalń... Czyżby w Polsce były tylko polskie firmy?
Czemuż, ach czemuż nie badano masowo pracowników hal i fabryk Amazona, LG, VW, Toyoty, Biedronki, Lidla, Auchana, Carrefoura...
Kolega wskaże - konkretnie -, kto tu uważa, że noszenie maseczki chroni przed wirusem! (Albo chce np. ze mnie zrobić idiotę, bo do tego służy ten mem właśnie.)
No jakżeż czemu, przeciesz w Biedronce same Masonki i Masoni pracujo. A we fabrykach Amazona produkujo bomby dla..., cholera pogubiłam sie wew tych sojuszach, musi dla Eskimosów. Na pewno dla Eskimosów. Nie wiem tylko, co ten niepiśmienny alkogolik zaordynował wew halach Tojoty. Ale w piątek będę jechała przez Radość, to postaram sie spenetrować. Hogh!
qiz napisal(a): Biedronki, Lidla, Auchana, Carrefoura...
To powinno być obowiązkowe od początku i ponawiane, bo tam przewala się masa ludzi. Po kopalni raczej przypadkowy człowiek się nie pęta. Też mnie dziwi, czemu tego nie robiono. Czy ktoś umie wytłumaczyć?
EOT z mojej strony, za stary jestem na taki poziom bluzgów i kultury na forum. W zasadzie to już od ostrzeżenia nie powinienem odpisywać. Szkoda. Bo sam mam wiele zarzutów (np. zgadzam się co do Amazona itp). Ale tak się nie rozmawia na czwórforumie!
Są zakłady pracy polskie (fabryki mebli- jedna z ważniejszych gałęzi eksportu; kopalnie- wiadomo, trzeba zdusić) i niepolskie. Najwyraźniej do tzw. zakażeń dochodzi tylko w tych pierwszych.
Oczywiście kwarantanna, przestoje w produkcji i zwiększenie ryzyka bankructwa są niezbędne, bo przynajmniej nikt nie zginie.
Maria napisal(a): No jakżeż czemu, przeciesz w Biedronce same Masonki i Masoni pracujo. A we fabrykach Amazona produkujo bomby dla..., cholera pogubiłam sie wew tych sojuszach, musi dla Eskimosów. Na pewno dla Eskimosów. Nie wiem tylko, co ten niepiśmienny alkogolik zaordynował wew halach Tojoty. Ale w piątek będę jechała przez Radość, to postaram sie spenetrować. Hogh!
W Radości nie ma fabryki. Nie wiem o co Ci chodzi...
A kopalnie i fabryka mebli to akurat ta sytuacja, w których ten wirus nadal jest obecny. Spiralnie się to nakręca i dopóki nie zniknie, będą robione badania kontrolne. Raczej logiczne, nieprawdaż?
Maria napisal(a): Se przypomnij, że NA POCZĄTKU nawet służba zdrowia nie była testowana. Z trzech powodów... Po pierwsze - nie było testów!!!
Pamięć złotych rybek.
Co to są te testy?
Można je kupić w dowolnym sklepie z testami?
I TO JEST BARDZO WAŻNE PYTANIE. Pytanie, a właściwie kwestia podnoszona przeze mnie od początku całego cyrku. Dla pogorszenia chumoru powiem, że w temacie nie jestem lajkonikiem.
qiz napisal(a): I powiedzcie mi jeszcze, szanowni psychofani psychopaty, ilu macie w bliższym lub dalszym otoczeniu OBJAWOWO i ciężko chorych na Covid-19, a ile osób, które z powodu pseudemii nie miały dostępu do niezbędnych badań/zabiegów medycznych?
Jak te proporcje się układają?
Szwagierka, a dokładniej żona mojego stryjecznego brata (już chcę być bardzo dokładna, jak widzisz) w lipcu wróciła znad morza. Leży w szpitalu na Szaserów ciężko chora, z pełnymi objawami na Covid-19. Zatem w mojej, dalszej co prawda rodzinie mam jeden taki przypadek.
Sama robię (bo muszę) badania za badaniami bez żadnych problemów. Pozwolisz, że nie będę ich wymieniać. Moja siostra dostała ostatnio skierowanie na zbadanie osteoporozy - będzie je robiła lada moment. A córka bardzo niedawno miała robionego Doplera żył. Co chwila(!) przychodzą zaproszenia na bezpłatne zrobienie mammografii. I nie znam nikogo, kto by nie miał dostępu do niezbędnych badań.
Ty chyba mieszkasz na jakimś wyjątkowo wrogim zadupiu. Wracaj do nas, zanim do reszty nie zwariujesz.
Maria napisal(a): A kopalnie i fabryka mebli to akurat ta sytuacja, w których ten wirus nadal jest obecny. Spiralnie się to nakręca i dopóki nie zniknie, będą robione badania kontrolne. Raczej logiczne, nieprawdaż?
Jest obecny bo... są chorzy bezobjawowo? To schizofrenia.
Maria napisal(a): No jakżeż czemu, przeciesz w Biedronce same Masonki i Masoni pracujo. A we fabrykach Amazona produkujo bomby dla..., cholera pogubiłam sie wew tych sojuszach, musi dla Eskimosów. Na pewno dla Eskimosów. Nie wiem tylko, co ten niepiśmienny alkogolik zaordynował wew halach Tojoty. Ale w piątek będę jechała przez Radość, to postaram sie spenetrować. Hogh!
W Radości nie ma fabryki. Nie wiem o co Ci chodzi...
A szyderstwo jest mową piekła.
Wiesz co? Jak próbowałam z Tobą rozmawiać, to bez żadnej żenady zwiałeś. Tzn. nie raczyłeś, nie po raz pierwszy, odpowiedzieć. Więc dostosowałam się na swój sposób do Twojego stylu.
W Radości nie ma fabryki, jest duży salon sprzedaży Toyoty.
I jeszcze sprostowanie gwoli uczciwości. Dotyczy mojego wpisu o badaniach. Niczego co prawda nie zełgałam, ale już po zamknięciu komputera dotarło do mnie, że i ja, i moja córka mamy wykupiony abonament w Medicoverze. A Qizowi raczej chodziło o dostępność badań w ramach NFZ. Zatem z mojego wpisu tylko siostra pasuje. Oraz fakt, że nikomu nie odmówiono żadnych badań. Piszę o rodzinie lubelskiej, która tych badań (NFZ) potrzebowała. Dorzucę, że b. bliska koleżanka, po bardzo dokładnych badaniach, właśnie rozpoczęła chemioterapię w Centrum Onkologii. Tak jest wokół mnie.
Z doświadczenia osób z rodziny (teściu, ciotka), którzy regularnie "bywają" w szpitalach, wiem że jest teraz znacznie gorzej i trudniej a wdrożone procedury narażają samych chorych na niekowidowe problemy. Co do abonamentów, to mam ja i moja rodzina w Luxmedzie i też zauważyłem znacze utrudnienia w porównaniu z tym co było kiedyś, nawet mi raz kazali na zmierzenie ciśnienia krwi się umawiać przez infolinie i jeszcze się okazało że nie mają na to "terminów".
qiz napisal(a): Są zakłady pracy polskie (fabryki mebli- jedna z ważniejszych gałęzi eksportu; kopalnie- wiadomo, trzeba zdusić) i niepolskie. Najwyraźniej do tzw. zakażeń dochodzi tylko w tych pierwszych.
Oczywiście kwarantanna, przestoje w produkcji i zwiększenie ryzyka bankructwa są niezbędne, bo przynajmniej nikt nie zginie.
Przypominam, że w tych firmach działają związki zawodowe, które mogą postawić postulaty nie tylko płacowe. To górnicy chcieli pozdrowić ministrów w Warszawie i nagle myk! I są zainfekowani. Super inżynierka społeczna. Mamy napiętnowana niebezpieczną grupę zawodową i spacyfikowany podejrzany region. Region, który ma doświadczenie federalistyczno/autonomiczne A u nas Panie wzorce francuskie, z Paryża i od króla mądrość idzie. A jak kto mądry na prowincji, to albo nie taki mądry, albo pieczatje z Paryża mieć musi.
Nie mam pomysłu co z wielkopolskim meblarstwem. Stygmatyzuje się regiony. Z powodu S na początku tablicy rejestracyjnej ludzie, którzy kopalni nie widzieli jeszcze na oczy, nie byli obsługiwani w innych częściach Polski,. A Czesi nie chcieli ich przepuszczać przez granicę
Informacja biezaca dla wybierajacych sie do Hiszpanii Czesc prowincji w tym Madryt zakazuje maseczek FFP2 i FFP3 Jako "maseczek egoistycznych" Chroniacych noszacego, ale nie chroniacych przed noszacym
Może to ktoś potwierdzić, bo hiszpański znam ze słyszenia? Bo jeżeli to prawda...
qiz napisal(a): I powiedzcie mi jeszcze, szanowni psychofani psychopaty, ilu macie w bliższym lub dalszym otoczeniu OBJAWOWO i ciężko chorych na Covid-19, a ile osób, które z powodu pseudemii nie miały dostępu do niezbędnych badań/zabiegów medycznych?
Jak te proporcje się układają?
Powiem tak. 3 km od mojej chałupy znajduje się szpital przerobiony na jednoimienny, w którym obecnie leży 54 ciężko chorych na - jak to ująłeś - pseudemię. A 88 zmarło. 559 kolejnych jest na tą chwilę chorych na tyle lekko, że kurują się u siebie w domach. 7 km od mojej chałupy znajduje się z kolei duży szpital, były wojewódzki, w którym na początku "pseudemii" z powodu (jak głosi miejscowa plotka) niefrasobliwości jednego mądrego inaczej profesora medycyny zakażone zostały 3 oddziały. Kardiologia (zawałowcy), neurologia (udarowcy) i wewnętrzny. Nie mam wiedzy, czy którykolwiek z zakażonych pacjentów przeżył taki eksperyment. Natomiast wiem, że z personelu zmarła pielęgniarka i rehabilitant, połowa trafiła na kwarantannę bądź musiała się leczyć, a druga połowa w większości zdezerterowała pod różnymi pozorami. Miejscowy biskup podczas transmisji Mszy błagał wiernych, żeby się zgłaszali do wolontariatu bo nie miał kto prowadzić podstawowej opieki dla obłożnie chorych. Nie mówiąc o badaniach, zabiegach planowych itp. Więc wybacz, ale jak ktoś mi tu opowiada takie smuty, że niby z powodu pseudemii czegoś-tam w medycynie się nie robi i jakby nie siać paniki, to by chorzy na inne choroby nie byli poszkodowani, to mnie ******* bierze. Nie noś maski, nie myj rąk, nie zachowuj odstępów od innych, na pewno pomożesz chorym na raka.
qiz napisal(a): I nic nie wkurwia mnie bardziej, niż pojękiwania tutejszych syndromosztokholmskich fanów Szumowiny w stylu "car dobry, tylko bojarzy źli".
Być może tu tkwi główna różnica w naszych podejściach. I nie dojdziemy do porozumienia. Bo na mnie jak płachta na byka działa tłumaczenie, że "oni tylko wykonywali rozkazy". Inne pokolenie, inne doświadczenia, inne, bardzo bolesne wspomnienia.
I na zakończenie rozmowy - do testów się nie ustosunkuję, dopóki nie zdobędę na ich temat jakiejś porządnej wiedzy. O dywersji wokół koronawirusa w Polsce pisałam dużo wcześniej. Tyle.
Komentarz
https://scontent.fpoz1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/106903205_2981499501962798_8716272485392135817_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=110474&_nc_ohc=7hwbTGSNpMIAX-oNip5&_nc_ht=scontent.fpoz1-1.fna&_nc_tp=7&oh=b815664a196eb5cc70d07c2e2af8c1d8&oe=5F62A0B2
Czemuż, ach czemuż nie badano masowo pracowników hal i fabryk Amazona, LG, VW, Toyoty, Biedronki, Lidla, Auchana, Carrefoura...
A we fabrykach Amazona produkujo bomby dla..., cholera pogubiłam sie wew tych sojuszach, musi dla Eskimosów. Na pewno dla Eskimosów.
Nie wiem tylko, co ten niepiśmienny alkogolik zaordynował wew halach Tojoty.
Ale w piątek będę jechała przez Radość, to postaram sie spenetrować.
Hogh!
EOT z mojej strony, za stary jestem na taki poziom bluzgów i kultury na forum. W zasadzie to już od ostrzeżenia nie powinienem odpisywać. Szkoda. Bo sam mam wiele zarzutów (np. zgadzam się co do Amazona itp). Ale tak się nie rozmawia na czwórforumie!
Pierwszy - nie było testów!!!
Pamięć złotych rybek.
Oczywiście kwarantanna, przestoje w produkcji i zwiększenie ryzyka bankructwa są niezbędne, bo przynajmniej nikt nie zginie.
A szyderstwo jest mową piekła.
Raczej logiczne, nieprawdaż?
Można je kupić w dowolnym sklepie z testami?
I TO JEST BARDZO WAŻNE PYTANIE. Pytanie, a właściwie kwestia podnoszona przeze mnie od początku całego cyrku.
Dla pogorszenia chumoru powiem, że w temacie nie jestem lajkonikiem.
To dużo pokaże...
(EDITED- przeglądałem tylko usańskie dane, polskich nie ma, możliwe, że się nie doczekamy...)
Zatem w mojej, dalszej co prawda rodzinie mam jeden taki przypadek.
Sama robię (bo muszę) badania za badaniami bez żadnych problemów. Pozwolisz, że nie będę ich wymieniać.
Moja siostra dostała ostatnio skierowanie na zbadanie osteoporozy - będzie je robiła lada moment. A córka bardzo niedawno miała robionego Doplera żył.
Co chwila(!) przychodzą zaproszenia na bezpłatne zrobienie mammografii.
I nie znam nikogo, kto by nie miał dostępu do niezbędnych badań.
Ty chyba mieszkasz na jakimś wyjątkowo wrogim zadupiu.
Wracaj do nas, zanim do reszty nie zwariujesz.
To schizofrenia.
Wróć do mojego wpisu o "testach".
Więc dostosowałam się na swój sposób do Twojego stylu.
W Radości nie ma fabryki, jest duży salon sprzedaży Toyoty.
W ferworze nocnej dyskusji przegapiłam jeden z Twoich wpisów.
Błąd. Bardzo mi przykro.
Dotyczy mojego wpisu o badaniach. Niczego co prawda nie zełgałam, ale już po zamknięciu komputera dotarło do mnie, że i ja, i moja córka mamy wykupiony abonament w Medicoverze. A Qizowi raczej chodziło o dostępność badań w ramach NFZ. Zatem z mojego wpisu tylko siostra pasuje.
Oraz fakt, że nikomu nie odmówiono żadnych badań. Piszę o rodzinie lubelskiej, która tych badań (NFZ) potrzebowała.
Dorzucę, że b. bliska koleżanka, po bardzo dokładnych badaniach, właśnie rozpoczęła chemioterapię w Centrum Onkologii.
Tak jest wokół mnie.
Co do abonamentów, to mam ja i moja rodzina w Luxmedzie i też zauważyłem znacze utrudnienia w porównaniu z tym co było kiedyś, nawet mi raz kazali na zmierzenie ciśnienia krwi się umawiać przez infolinie i jeszcze się okazało że nie mają na to "terminów".
Super inżynierka społeczna. Mamy napiętnowana niebezpieczną grupę zawodową i spacyfikowany podejrzany region. Region, który ma doświadczenie federalistyczno/autonomiczne
A u nas Panie wzorce francuskie, z Paryża i od króla mądrość idzie. A jak kto mądry na prowincji, to albo nie taki mądry, albo pieczatje z Paryża mieć musi.
Nie mam pomysłu co z wielkopolskim meblarstwem.
Stygmatyzuje się regiony.
Z powodu S na początku tablicy rejestracyjnej ludzie, którzy kopalni nie widzieli jeszcze na oczy, nie byli obsługiwani w innych częściach Polski,. A Czesi nie chcieli ich przepuszczać przez granicę
Bo jeżeli to prawda...
https://www.google.com/amp/s/amp.20minutos.es/noticia/4356202/0/madrid-prohibe-mascarillas-valvula/
3 km od mojej chałupy znajduje się szpital przerobiony na jednoimienny, w którym obecnie leży 54 ciężko chorych na - jak to ująłeś - pseudemię. A 88 zmarło. 559 kolejnych jest na tą chwilę chorych na tyle lekko, że kurują się u siebie w domach.
7 km od mojej chałupy znajduje się z kolei duży szpital, były wojewódzki, w którym na początku "pseudemii" z powodu (jak głosi miejscowa plotka) niefrasobliwości jednego mądrego inaczej profesora medycyny zakażone zostały 3 oddziały. Kardiologia (zawałowcy), neurologia (udarowcy) i wewnętrzny.
Nie mam wiedzy, czy którykolwiek z zakażonych pacjentów przeżył taki eksperyment. Natomiast wiem, że z personelu zmarła pielęgniarka i rehabilitant, połowa trafiła na kwarantannę bądź musiała się leczyć, a druga połowa w większości zdezerterowała pod różnymi pozorami. Miejscowy biskup podczas transmisji Mszy błagał wiernych, żeby się zgłaszali do wolontariatu bo nie miał kto prowadzić podstawowej opieki dla obłożnie chorych. Nie mówiąc o badaniach, zabiegach planowych itp.
Więc wybacz, ale jak ktoś mi tu opowiada takie smuty, że niby z powodu pseudemii czegoś-tam w medycynie się nie robi i jakby nie siać paniki, to by chorzy na inne choroby nie byli poszkodowani, to mnie ******* bierze.
Nie noś maski, nie myj rąk, nie zachowuj odstępów od innych, na pewno pomożesz chorym na raka.
Zzzzznnnaaaaczy sty...sty...sty..gmattyyyyzzz...oooo...wania?
Bo na mnie jak płachta na byka działa tłumaczenie, że
"oni tylko wykonywali rozkazy".
Inne pokolenie, inne doświadczenia, inne, bardzo bolesne wspomnienia.
I na zakończenie rozmowy - do testów się nie ustosunkuję, dopóki nie zdobędę na ich temat jakiejś porządnej wiedzy.
O dywersji wokół koronawirusa w Polsce pisałam dużo wcześniej.
Tyle.