W którym miejscu wzywam do łamania prawa? Jak komentujecie krytycznie piątkę dla zwierząt, to też mogę uciąć wypowiedzi stwierdzeniem, że władzy należy się posłuszeństwo?
Zdanie oczywiście można mieć ale te wszystkie SIRy, SIRSy, z lokalizacją, bez lokalizacji, z dyfuzją, bez dyfuzji to są trudne modele a najtrudniejsze jest skalibrowanie ich do danych. Lepiej tę robotę zostawić rządowi i ufać, że ją wykona porządnie i wyciągnie poprawne wnioski. Nie zaszkodzi się też pomodlić.
wróćmy jednak na ten statek, który kiedyś w sumie całkiem słusznie przywołał zagorzały antycovidowiec Matka Kurka, tylko zupełnie go nie zrozumiał. Na wiadomym statku było 3711 ludzi. Potwierdzono zakażenie koronawirusem u 711, z czego zmarło 14 (1,96%). Teraz pomnóżmy sobie to razy 10000, bo tyle razy więcej ludzi jest w Polsce. Mamy 7,11 mln zakażeń i 140 tys. zgonów. Ogólnie z wszystkich przyczyn w 2018 r. było 412 tys. zgonów w Polsce przez cały rok.
Czy to dużo czy mało? Umiera co pięćdziesiąty. Oczywiście nie jest to skala dżumy czy cholery - choć ta była raczej ogniskowa niż powszechna. Ale m. zd. wystarczająco dużo, żeby podjąć środki wszelkiego bezpieczeństwa.
Na boku: "To jest skandaliczne zachowanie, medialny syf, żadnej już odpowiedzialności."
O nakręceniu histerii było już tu mówione wiele razy. + Zerową odpowiedzialność w mediach za wypowiedzi per ekspert to chyba nie mamy od dziś. Należałoby raczej powiedzieć - tak było zawsze.
___
Temat maseczek jest wygodnym tematem. Wszystkich nas zmuszono aby je nosić, więc kazdy jest ekspertem. Jest to mój ulubiony temat z covida. A tak bardziej na poważnie.
Łatwiej to wszystko znosić jak się człowiek pogodzi z tym, że jednak smierć jest czymś możliwym, niestety - naturalnym.
No dobrze, zanim się przyznam że wysłał mnie na to forum Tajny Zakon Producentów Maseczek, wcześniej znanych jako Illuminati, ale niedawno przebranżowionych (i dlatego przylatuję do wątku i znienacka zaczynam o maseczkach, zupełnie od paki, ma się rozumieć) to tylko się zadziwię, że ktoś z okazji rozpanoszenia wiadomego wirusa nagle odkrył że woda jest mokra, to znaczy... że służba zdrowia źle traktuje ludzi starszych, a oni to fatalnie znoszą.
To strasznie dziwne, bo z racji wieloletnich doświadczeń muszę rzec, że tak było, jest i niestety będzie - i stan epidemii naprawdę wiele z tym wspólnego nie ma. A już to, co się dzieje w DPS-ach, to temat na oddzielny wątek z gatunku "horror".
A dlaczego niby to mamy mieć zdanie na każdy temat, zwłaszcza na ten, o którym nie mamy pojęcia? Św. Tomasz w takich sytuacjach zaleca posłuszeństwo władzy a ci święci to zadziwiająco często mieli rację.
Chyba, że u władzy nie nasi to zasada nie obowiązuję.
posix napisal(a): Nawet zmęczony minister z worami pod oczami pojechał sobie na wakacje i wrócił zarażony. Wcześniej jednak dał bratu dobrze zarobić
Z szacunku dla faktów - zarobić miał instruktor narciarski i handlarz bronią sprowadzający respiratory w których nie sprowadził i za które oddał zaliczkę. Brat Ministra Zdrowia w czasie kiedy tamten był jeszcze wiceministrem nauki miał projekty w NCBiR. Ponieważ właściwy wiceminister zarządzający wyjechał na delegację Szumowski przez kilka dni był formalnie osobą nadzorująca te projekty.
Przyjmijmy ;-) Czytałem, już tyle teorii. Że chyba będę musiał Koledze po prostu zaufać.
Nie interesują mnie teorie, lecz fakty, dlatego że wtedy nie musimy zdawać się na zaufanie.
Kontrola w NCBR, którą w 2017 na wniosek ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy przeprowadziło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego została przeprowadzona między 12 stycznia a 30 czerwca 2017 roku i dotyczyła prawidłowości "dokonywania oceny formalnej i merytorycznej wniosków o dofinansowanie oraz podejmowanie decyzji o finansowaniu lub współfinansowaniu programów badań naukowych i prac rozwojowych". "Skontrolowaną działalność NCBR (…) z uwzględnieniem przyjętych kryteriów legalności, rzetelności i gospodarności, ocenia się negatywnie" – podkreśla biuro kontroli i audytu resortu nauki w piśmie do szefa NCBR Macieja Chorowskiego, datowanym na kwiecień 2018 roku.
W uzasadnieniu wyjaśniono, że stwierdzono "niezachowanie przewidzianych w dokumentach programowych i procedurach konkursowych mechanizmów gwarantujących dokonanie obiektywnej i merytorycznej oceny wniosków", która następowała w oparciu o wskazówki i wytyczne kierownictwa "z pominięciem procedur i kryteriów wskazanych w dokumentach programowych oraz regulaminie konkursu".
Wytknięto też "uprzywilejowanie części wnioskodawców", "wzajemne ocenianie przez ekspertów składanych wniosków", a także "brak reakcji kierownictwa na występujące w trakcie oceny wniosków o dofinansowanie sytuacje budzące wątpliwość co do bezstronności osób biorących udział w przygotowaniu dokumentów konkursowych oraz w ocenie wniosków o dofinansowanie".
Jednym z beneficjentów NCBR jest firma OncoArendi Marcina Szumowskiego, brata obecnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który od listopada 2016 do stycznia 2018 był wiceministrem w resorcie nauki, kierowanym przez Jarosława Gowina. W tym okresie spółka OncoArendi uzyskała ponad 50 mln zł. Zgodnie z zarządzeniem ministra nauki NCBR nadzorował Piotr Dardziński, inny wiceminister, ale Szumowski zastępował go w czasie nieobecności. Rzecznik prasowy NCBR Kamil Melcer w rozmowie z nami podaje, że w latach 2012-2015 firmie OncoArendi przyznano dofinansowania w wysokości ok. 88 mln zł, a w latach 2016-2020 – ok. 98 mln.
Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie nadzoruje "postępowanie dotyczące przestępstw o charakterze urzędniczym i korupcyjnym, związanych z prawidłowością realizacji zadań ustawowych w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju w okresie od stycznia 2011 do stycznia 2016 roku. (W tym czasie Szumowski nie pełnił funkcji ministerialnych).
Jeden z wniosków ministerialnych kontrolerów brzmi: "wprowadzone procedury nie gwarantują zachowania przejrzystości powoływania i bezstronności ekspertów w trakcie dokonywanej oceny". Jako przykład osoby, która występowała zarówno w roli eksperta oceniającego wnioski, jak i beneficjenta, autorzy kontroli wymieniają Marcina Szumowskiego.
"Najbardziej skrajnym przykładem braku zachowania zasad bezstronności i unikania konfliktu interesów jest sytuacja kiedy jeden z ekspertów Pan Marcin Szumowski wchodził w skład panelu, na którym był oceniany jego wniosek i równocześnie jako wnioskodawca prezentował swój projekt pozostałym współpanelistom, którzy następnie go oceniali" W skład komisji oceniającej projekty wchodzą przewodniczący, eksperci, recenzenci oraz pracownicy NCBR. Według autorów kontroli, ujawnione w trakcie oceny wątpliwości co do bezstronności członków komisji "nie zostały podane w sporządzonych w ramach konkursu protokołach".
Zdaniem kontrolujących doszło do sytuacji, "w której eksperci oceniają wnioski złożone przez ich kolegów panelistów lub wnioskodawców powiązanych z panelistami". W szczególności – jak piszą w raporcie – "z przedstawionej korespondencji jednoznacznie wynika, że łączące panelistów stosunki osobiste były tego rodzaju, że mogły budzić wątpliwość co do ich bezstronności i na tej podstawie NCBR winien wyłączyć ww. ekspertów z ocen ww. projektów lub je ujawnić". W raporcie podkreślono też, że zastępca dyrektora NCBR Leszek Grabarczyk w maju 2015 roku wysłał ekspertom mail z "oficjalnym zaproszeniem do współpracy z NCBR w roli panelisty oceniającego wnioski złożone w konkursach realizowanych w ramach tzw. 'Szybkiej ścieżki'", na który odpisał Marcin Szumowski jako "jeden z kandydatów na eksperta".
Mail wysłany przez Szumowskiego jest w raporcie przytoczony w całości:
"Leszku,
Planujemy złożenie 2 projektów do szybkiej ścieżki, w tym jeden już w majowym naborze. Rozumiem, że to nie jest problem pod warunkiem, że to zgłoszę i nie będę brał udziału w panelu oceniającym nasz projekt. Proszę o potwierdzenie, że dobrze rozumiem tutaj kwestie związane z ew. konfliktem interesu.
Pozdrawiam, Marcin".
Kontrolujący przytaczają w raporcie fragmenty wewnętrznej korespondencji z NCBR, która się odnosi do pytania Szumowskiego:
"Wywalczyliśmy (…) , że przy szybkiej ścieżce i naborze ciągłym eksperci nie muszą składać oświadczeń o bezstronności w odniesieniu do projektów konkurujących (czyli wszystkich złożonych w konkursie) tylko do projektów które oceniają".
I dalej:
"Moim zdaniem (brak podpisu pod dokumentem - red.) pan Szumowski zgłosi nam okoliczność złożenia wniosku i my będziemy taką okoliczność (zgodnie z ustawą i regulaminem KOP traktować tak, jak mówi Michał, jako ‘inną okoliczność, która może budzić wątpliwości co do bezstronności eksperta’. Wtedy przewodniczący KOP, czyli Marcin , decyduje czy wykluczamy tego eksperta czy tylko ujawniamy taką okoliczność i zapisujemy to w protokole. Moim zdaniem ujawnienie tego faktu wystarczy, tylko pozostaje kwestia oceny wniosków konkurencji (nie konkurujących) przez tego eksperta - czy może oceniać takie projekty i czy rzeczywiście będzie to bezstronną ocena...".
W trakcie analizy dokumentów i danych zawartych w systemie przeznaczonym do oceny wniosków - czytamy w raporcie pokontrolnym - złożonych w konkursie w 2015 roku ustalono, że "8 firm powiązanych z 7 panelistami (osoby te występują w reprezentacji spółki) dostało dofinansowanie".
Według kontrolerów ta sytuacja była "dopuszczalna w świetle wdrożonych w NCBR procedur, a tworzone specjalnie dla wniosków składanych przez panelistów paczki (pogrupowane wnioski – red.) formalnie zapewniały, że eksperci ci nie uczestniczyli bezpośrednio w ocenie powiązanych z nimi wnioskodawców". Przy tym zdaniu zamieszczono przypis, w którym podkreślono, że "wyjątek od stwierdzonego stanu" stanowi wniosek złożony przez "Marcina Szumowskiego, dla którego nie stworzono osobnej paczki".
Pytany o tę sytuację rzecznik prasowy NCBR Kamil Melcer odpowiedział tvn24.pl, iż dokumentacja konkursowa wskazuje, "że pan Marcin Szumowski został wyłączony z oceny projektu z powodu zidentyfikowania konfliktu interesów".
Zgodnie z listą obecności na panelu z 2 października 2015 r. - jak zaznaczono w dokumencie - Marcin Szumowski brał udział w panelu oceniającym wniosek, ale "w protokole z panelu brak informacji o wyłączeniu się ww. eksperta z oceny wniosku" – czytamy w protokole.
Dopytywany o ten panel rzecznik NCBR przekazał w korespondencji z tvn24.pl, że dotyczył on trzech wniosków. "W protokole z oceny wskazanego przez Pana wniosku wśród ekspertów nie jest wymieniony pan Marcin Szumowski" - poinformował.
Ergo 1. Sprawa Marcina Szumowskiego dotyczy wcześniejszego okresu. Według kontroli z 2017 roku kluczowy moment to 2 października 2015 roku, gdy według kontrolerów "analiza dokumentów wykazała, że eksperci Pan Marcin Szumowski i Pan Marek Orłowski oceniali sobie wnioski nawzajem", ale - według rzecznika NCBiR - M. Szumowski miał zostać wyłączony z oceny projektu z powodu zidentyfikowania konfliktu interesów. 2. Kryzys Covid-owy nie miał żadnego związku z kwestią przyznawania grantów z NCBiR bratu ministra a ewentualne i nie do końca oczywiste nieprawidłowości wykryte przez najpierw CBA i kontrolerów w 2017 nie miały wpływu na jego zarobki 3. Jak podaje Ścierwałen - "między 7 a 9 grudnia Szumowski występował w dwóch rolach – naukowca, którego spółka LSI wycofuje (się - przypisek mój) z udziału w projekcie walczącym o grant NCBR, i wiceministra, któremu podlega NCBR". W takim układzie zbrodniczość tego faktu pozostawiam ocenie szanownego Kolegi.
Walterówka ale raport rzetelny i tu nawet nie o panów Szumowskich idzie ale o tzw. całokształt. Polska nauka w pigułce. Na tym tle sędziowie prezentują się niemal jak święci.
tzn można mieć go wielokrotnie? massakra! miałem nadzieję, że jak kto przejdzie, to przynajmniej na jakiś czas będzie odporny, to cała zabawa z osoczem ozdrowienców tylko że by ludzi uspokoic i zarobic?
christoph napisal(a): tzn można mieć go wielokrotnie? massakra! miałem nadzieję, że jak kto przejdzie, to przynajmniej na jakiś czas będzie odporny, to cała zabawa z osoczem ozdrowienców tylko że by ludzi uspokoic i zarobic?
Pisali, że po wyzdrowieniu mamy odporność na 2-3 miesiące, a tu - guzik; u Szumowskiego - powtórka po niecałym miesiącu.
Za pierwszym razem Łukasz Szumowski nie był chory (pewnie test dał fałszywie pozytywny wynik). Tak pisała wtedy kol. Kaktus na tt, a dla mnie jest wiarygodna.
Ech, można by rozważyć wariant, od którego klauny monarchistyczne zrobią się antymonarchistyczne - króla Jarosława I. No co? Rodzina wprawdzie nie dynastyczna, nawet nie arystokratyczna, ale szlachecka, herbu Pomian, nie gorsza od Poniatowskich czy nawet Sobieskich i Leszczyńskich, i co więcej mamy w tym wypadku do czynienia z potomkiem polskiej królowej - Elżbiety Granowskiej, trzeciej żony króla Władysława II Jagiełły. Tylko z sukcesją byłby problem. Inna sprawa, że i tak jest.
los napisal(a): A skąd ona jest tak wtajemniczona?
Cytuję Kaktusice: nie mogę zdradzić źródła.
A abstrahując od tego konkretnego przypadku: naprawdę mało prawdopodobne, żeby ktoś po dwóch tygodniach złapał tę samą infekcję. Albo za pierwszym razem nie był chory, albo to cały czas ta sama, niedoleczona infekcja.
los napisal(a): A skąd ona jest tak wtajemniczona?
Cytuję Kaktusice: nie mogę zdradzić źródła.
A abstrahując od tego konkretnego przypadku: naprawdę mało prawdopodobne, żeby ktoś po dwóch tygodniach złapał tę samą infekcję. Albo za pierwszym razem nie był chory, albo to cały czas ta sama, niedoleczona infekcja.
Czy cały czas siał wokół wirusami w koronie? No, ładnie jak na profesora medycyny i byłego ministra zdrowia.
Szumowski buduje narrację na okoliczność tego, że go przyłapano jak łaził wolno w czasie kwarantanny. Kobietę na kwarantannie za to samo wsadzilli do pudła na 4 miesięce. No, ale są równi i równiejsi....
Rolka napisal(a): Szumowski buduje narrację na okoliczność tego, że go przyłapano jak łaził wolno w czasie kwarantanny. Kobietę na kwarantannie za to samo wsadzilli do pudła na 4 miesięce. No, ale są równi i równiejsi....
Świat nie jest takie kurewski, a ludzie nie są takimi gnojami jak korwiniści uważają. Proponuję nie mierzyć własną miarą.
Są równi i równiejsi ? Tak, aż dziwi mnie, że korwinowiec ma jakieś wątpliwości. A że wobec prawa.? Korwinowcy nie mają pojęcia również o prawie, o władzy i co ona daje, jak działa. W mojej ocenie korwinowcy, konserwatywni liberałowie to największe głąby chodzące po tej ziemi.
Rolka napisal(a): Szumowski buduje narrację na okoliczność tego, że go przyłapano jak łaził wolno w czasie kwarantanny. Kobietę na kwarantannie za to samo wsadzilli do pudła na 4 miesięce. No, ale są równi i równiejsi....
Świat nie jest takie kurewski, a ludzie nie są takimi gnojami jak korwiniści uważają. Proponuję nie mierzyć własną miarą.
Są równi i równiejsi ? Tak, aż dziwi mnie, że korwinowiec ma jakieś wątpliwości. A że wobec prawa.? Korwinowcy nie mają pojęcia również o prawie, o władzy i co ona daje, jak działa. W mojej ocenie korwinowcy, konserwatywni liberałowie to największe głąby chodzące po tej ziemi.
A socjaliści to złodzieje. I tak źle i tak niedobrze.
Rolka napisal(a): Szumowski buduje narrację na okoliczność tego, że go przyłapano jak łaził wolno w czasie kwarantanny. Kobietę na kwarantannie za to samo wsadzilli do pudła na 4 miesięce. No, ale są równi i równiejsi....
Świat nie jest takie kurewski, a ludzie nie są takimi gnojami jak korwiniści uważają. Proponuję nie mierzyć własną miarą.
Są równi i równiejsi ? Tak, aż dziwi mnie, że korwinowiec ma jakieś wątpliwości. A że wobec prawa.? Korwinowcy nie mają pojęcia również o prawie, o władzy i co ona daje, jak działa. W mojej ocenie korwinowcy, konserwatywni liberałowie to największe głąby chodzące po tej ziemi.
A socjaliści to złodzieje. I tak źle i tak niedobrze. Gorzej, że wg Korwinowców, socjaliści to wszyscy, którzy nie są Korwinowcami.
Czyli pieniądze które otrzymała firma brata w czasie COVIDU klepnięte zostały już znacznie wcześniej, a nie w czasie zarazy.
Muszę tu się pokajać, nie można robić z tego zarzuty Łukaszowi Szumowskiemu.
Aczkolwiek został postawiony w dość niezręcznej sytuacji - to jest oecniać, czy dać dofinansowanie firmie brata. Bat się sam ukręcił.
Otrzymywala przez lata, w czasie COVID-19 nie dostała ani grosza. (Strzał intuicyjny ale z pewnością bardzo się nie pomylę). Zarzut dotyczy tego, że w trakcie procedowania wniosku Szumowski zastępował wiceministra nadzorującego NCBR. Akurat wtedy gdy procedowanie polegało na wycofywaniu wniosku o grant przez firmę a cała sytuacja trwała 3 (słownie TRZY) dni.
Gorzej, że wg Korwinowców, socjaliści to wszyscy, którzy nie są Korwinowcami.
Stąd wniosek, że wszyscy, oprócz Korwinowców, to złodzieje. Ale los dobrze prawi, więc idąc tym tropem to wszyscy kradną. I to świetnie oddaje mentalność czcicieli obłędu Januszka.
Komentarz
wróćmy jednak na ten statek, który kiedyś w sumie całkiem słusznie przywołał zagorzały antycovidowiec Matka Kurka, tylko zupełnie go nie zrozumiał.
Na wiadomym statku było 3711 ludzi. Potwierdzono zakażenie koronawirusem u 711, z czego zmarło 14 (1,96%).
Teraz pomnóżmy sobie to razy 10000, bo tyle razy więcej ludzi jest w Polsce.
Mamy 7,11 mln zakażeń i 140 tys. zgonów.
Ogólnie z wszystkich przyczyn w 2018 r. było 412 tys. zgonów w Polsce przez cały rok.
Czy to dużo czy mało?
Umiera co pięćdziesiąty. Oczywiście nie jest to skala dżumy czy cholery - choć ta była raczej ogniskowa niż powszechna. Ale m. zd. wystarczająco dużo, żeby podjąć środki wszelkiego bezpieczeństwa.
"To jest skandaliczne zachowanie, medialny syf, żadnej już odpowiedzialności."
O nakręceniu histerii było już tu mówione wiele razy.
+
Zerową odpowiedzialność w mediach za wypowiedzi per ekspert to chyba nie mamy od dziś. Należałoby raczej powiedzieć - tak było zawsze.
___
Temat maseczek jest wygodnym tematem. Wszystkich nas zmuszono aby je nosić, więc kazdy jest ekspertem. Jest to mój ulubiony temat z covida.
A tak bardziej na poważnie.
Łatwiej to wszystko znosić jak się człowiek pogodzi z tym, że jednak smierć jest czymś możliwym, niestety - naturalnym.
No dobrze, zanim się przyznam że wysłał mnie na to forum Tajny Zakon Producentów Maseczek, wcześniej znanych jako Illuminati, ale niedawno przebranżowionych (i dlatego przylatuję do wątku i znienacka zaczynam o maseczkach, zupełnie od paki, ma się rozumieć) to tylko się zadziwię, że ktoś z okazji rozpanoszenia wiadomego wirusa nagle odkrył że woda jest mokra, to znaczy... że służba zdrowia źle traktuje ludzi starszych, a oni to fatalnie znoszą.
To strasznie dziwne, bo z racji wieloletnich doświadczeń muszę rzec, że tak było, jest i niestety będzie - i stan epidemii naprawdę wiele z tym wspólnego nie ma.
A już to, co się dzieje w DPS-ach, to temat na oddzielny wątek z gatunku "horror".
Czytałem, już tyle teorii. Że chyba będę musiał Koledze po prostu zaufać.
Nie interesują mnie teorie, lecz fakty, dlatego że wtedy nie musimy zdawać się na zaufanie.
Kontrola w NCBR, którą w 2017 na wniosek ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy przeprowadziło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego została przeprowadzona między 12 stycznia a 30 czerwca 2017 roku i dotyczyła prawidłowości "dokonywania oceny formalnej i merytorycznej wniosków o dofinansowanie oraz podejmowanie decyzji o finansowaniu lub współfinansowaniu programów badań naukowych i prac rozwojowych".
"Skontrolowaną działalność NCBR (…) z uwzględnieniem przyjętych kryteriów legalności, rzetelności i gospodarności, ocenia się negatywnie" – podkreśla biuro kontroli i audytu resortu nauki w piśmie do szefa NCBR Macieja Chorowskiego, datowanym na kwiecień 2018 roku.
W uzasadnieniu wyjaśniono, że stwierdzono "niezachowanie przewidzianych w dokumentach programowych i procedurach konkursowych mechanizmów gwarantujących dokonanie obiektywnej i merytorycznej oceny wniosków", która następowała w oparciu o wskazówki i wytyczne kierownictwa "z pominięciem procedur i kryteriów wskazanych w dokumentach programowych oraz regulaminie konkursu".
Wytknięto też "uprzywilejowanie części wnioskodawców", "wzajemne ocenianie przez ekspertów składanych wniosków", a także "brak reakcji kierownictwa na występujące w trakcie oceny wniosków o dofinansowanie sytuacje budzące wątpliwość co do bezstronności osób biorących udział w przygotowaniu dokumentów konkursowych oraz w ocenie wniosków o dofinansowanie".
Jednym z beneficjentów NCBR jest firma OncoArendi Marcina Szumowskiego, brata obecnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który od listopada 2016 do stycznia 2018 był wiceministrem w resorcie nauki, kierowanym przez Jarosława Gowina.
W tym okresie spółka OncoArendi uzyskała ponad 50 mln zł. Zgodnie z zarządzeniem ministra nauki NCBR nadzorował Piotr Dardziński, inny wiceminister, ale Szumowski zastępował go w czasie nieobecności.
Rzecznik prasowy NCBR Kamil Melcer w rozmowie z nami podaje, że w latach 2012-2015 firmie OncoArendi przyznano dofinansowania w wysokości ok. 88 mln zł, a w latach 2016-2020 – ok. 98 mln.
Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie nadzoruje "postępowanie dotyczące przestępstw o charakterze urzędniczym i korupcyjnym, związanych z prawidłowością realizacji zadań ustawowych w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju w okresie od stycznia 2011 do stycznia 2016 roku. (W tym czasie Szumowski nie pełnił funkcji ministerialnych).
Jeden z wniosków ministerialnych kontrolerów brzmi: "wprowadzone procedury nie gwarantują zachowania przejrzystości powoływania i bezstronności ekspertów w trakcie dokonywanej oceny". Jako przykład osoby, która występowała zarówno w roli eksperta oceniającego wnioski, jak i beneficjenta, autorzy kontroli wymieniają Marcina Szumowskiego.
"Najbardziej skrajnym przykładem braku zachowania zasad bezstronności i unikania konfliktu interesów jest sytuacja kiedy jeden z ekspertów Pan Marcin Szumowski wchodził w skład panelu, na którym był oceniany jego wniosek i równocześnie jako wnioskodawca prezentował swój projekt pozostałym współpanelistom, którzy następnie go oceniali"
W skład komisji oceniającej projekty wchodzą przewodniczący, eksperci, recenzenci oraz pracownicy NCBR. Według autorów kontroli, ujawnione w trakcie oceny wątpliwości co do bezstronności członków komisji "nie zostały podane w sporządzonych w ramach konkursu protokołach".
Zdaniem kontrolujących doszło do sytuacji, "w której eksperci oceniają wnioski złożone przez ich kolegów panelistów lub wnioskodawców powiązanych z panelistami". W szczególności – jak piszą w raporcie – "z przedstawionej korespondencji jednoznacznie wynika, że łączące panelistów stosunki osobiste były tego rodzaju, że mogły budzić wątpliwość co do ich bezstronności i na tej podstawie NCBR winien wyłączyć ww. ekspertów z ocen ww. projektów lub je ujawnić". W raporcie podkreślono też, że zastępca dyrektora NCBR Leszek Grabarczyk w maju 2015 roku wysłał ekspertom mail z "oficjalnym zaproszeniem do współpracy z NCBR w roli panelisty oceniającego wnioski złożone w konkursach realizowanych w ramach tzw. 'Szybkiej ścieżki'", na który odpisał Marcin Szumowski jako "jeden z kandydatów na eksperta".
Mail wysłany przez Szumowskiego jest w raporcie przytoczony w całości:
"Leszku,
Planujemy złożenie 2 projektów do szybkiej ścieżki, w tym jeden już w majowym naborze. Rozumiem, że to nie jest problem pod warunkiem, że to zgłoszę i nie będę brał udziału w panelu oceniającym nasz projekt. Proszę o potwierdzenie, że dobrze rozumiem tutaj kwestie związane z ew. konfliktem interesu.
Pozdrawiam, Marcin".
Kontrolujący przytaczają w raporcie fragmenty wewnętrznej korespondencji z NCBR, która się odnosi do pytania Szumowskiego:
"Wywalczyliśmy (…) , że przy szybkiej ścieżce i naborze ciągłym eksperci nie muszą składać oświadczeń o bezstronności w odniesieniu do projektów konkurujących (czyli wszystkich złożonych w konkursie) tylko do projektów które oceniają".
I dalej:
"Moim zdaniem (brak podpisu pod dokumentem - red.) pan Szumowski zgłosi nam okoliczność złożenia wniosku i my będziemy taką okoliczność (zgodnie z ustawą i regulaminem KOP traktować tak, jak mówi Michał, jako ‘inną okoliczność, która może budzić wątpliwości co do bezstronności eksperta’. Wtedy przewodniczący KOP, czyli Marcin , decyduje czy wykluczamy tego eksperta czy tylko ujawniamy taką okoliczność i zapisujemy to w protokole. Moim zdaniem ujawnienie tego faktu wystarczy, tylko pozostaje kwestia oceny wniosków konkurencji (nie konkurujących) przez tego eksperta - czy może oceniać takie projekty i czy rzeczywiście będzie to bezstronną ocena...".
W trakcie analizy dokumentów i danych zawartych w systemie przeznaczonym do oceny wniosków - czytamy w raporcie pokontrolnym - złożonych w konkursie w 2015 roku ustalono, że "8 firm powiązanych z 7 panelistami (osoby te występują w reprezentacji spółki) dostało dofinansowanie".
Według kontrolerów ta sytuacja była "dopuszczalna w świetle wdrożonych w NCBR procedur, a tworzone specjalnie dla wniosków składanych przez panelistów paczki (pogrupowane wnioski – red.) formalnie zapewniały, że eksperci ci nie uczestniczyli bezpośrednio w ocenie powiązanych z nimi wnioskodawców". Przy tym zdaniu zamieszczono przypis, w którym podkreślono, że "wyjątek od stwierdzonego stanu" stanowi wniosek złożony przez "Marcina Szumowskiego, dla którego nie stworzono osobnej paczki".
Pytany o tę sytuację rzecznik prasowy NCBR Kamil Melcer odpowiedział tvn24.pl, iż dokumentacja konkursowa wskazuje, "że pan Marcin Szumowski został wyłączony z oceny projektu z powodu zidentyfikowania konfliktu interesów".
Zgodnie z listą obecności na panelu z 2 października 2015 r. - jak zaznaczono w dokumencie - Marcin Szumowski brał udział w panelu oceniającym wniosek, ale "w protokole z panelu brak informacji o wyłączeniu się ww. eksperta z oceny wniosku" – czytamy w protokole.
Dopytywany o ten panel rzecznik NCBR przekazał w korespondencji z tvn24.pl, że dotyczył on trzech wniosków. "W protokole z oceny wskazanego przez Pana wniosku wśród ekspertów nie jest wymieniony pan Marcin Szumowski" - poinformował.
Ergo
1. Sprawa Marcina Szumowskiego dotyczy wcześniejszego okresu. Według kontroli z 2017 roku kluczowy moment to 2 października 2015 roku, gdy według kontrolerów "analiza dokumentów wykazała, że eksperci Pan Marcin Szumowski i Pan Marek Orłowski oceniali sobie wnioski nawzajem", ale - według rzecznika NCBiR - M. Szumowski miał zostać wyłączony z oceny projektu z powodu zidentyfikowania konfliktu interesów.
2. Kryzys Covid-owy nie miał żadnego związku z kwestią przyznawania grantów z NCBiR bratu ministra a ewentualne i nie do końca oczywiste nieprawidłowości wykryte przez najpierw CBA i kontrolerów w 2017 nie miały wpływu na jego zarobki
3. Jak podaje Ścierwałen - "między 7 a 9 grudnia Szumowski występował w dwóch rolach – naukowca, którego spółka LSI wycofuje (się - przypisek mój) z udziału w projekcie walczącym o grant NCBR, i wiceministra, któremu podlega NCBR". W takim układzie zbrodniczość tego faktu pozostawiam ocenie szanownego Kolegi.
Trąd.
Czyli pieniądze które otrzymała firma brata w czasie COVIDU klepnięte zostały już znacznie wcześniej, a nie w czasie zarazy.
Muszę tu się pokajać, nie można robić z tego zarzuty Łukaszowi Szumowskiemu.
Aczkolwiek został postawiony w dość niezręcznej sytuacji - to jest oecniać, czy dać dofinansowanie firmie brata. Bat się sam ukręcił.
massakra!
miałem nadzieję, że jak kto przejdzie, to przynajmniej na jakiś czas będzie odporny,
to cała zabawa z osoczem ozdrowienców tylko że by ludzi uspokoic i zarobic?
No co? Rodzina wprawdzie nie dynastyczna, nawet nie arystokratyczna, ale szlachecka, herbu Pomian, nie gorsza od Poniatowskich czy nawet Sobieskich i Leszczyńskich, i co więcej mamy w tym wypadku do czynienia z potomkiem polskiej królowej - Elżbiety Granowskiej, trzeciej żony króla Władysława II Jagiełły. Tylko z sukcesją byłby problem. Inna sprawa, że i tak jest.
A abstrahując od tego konkretnego przypadku: naprawdę mało prawdopodobne, żeby ktoś po dwóch tygodniach złapał tę samą infekcję. Albo za pierwszym razem nie był chory, albo to cały czas ta sama, niedoleczona infekcja.
Są równi i równiejsi ? Tak, aż dziwi mnie, że korwinowiec ma jakieś wątpliwości. A że wobec prawa.? Korwinowcy nie mają pojęcia również o prawie, o władzy i co ona daje, jak działa. W mojej ocenie korwinowcy, konserwatywni liberałowie to największe głąby chodzące po tej ziemi.
Gorzej, że wg Korwinowców, socjaliści to wszyscy, którzy nie są Korwinowcami.