Bo celem masowego szczepienia nie jest indywidualna ochrona przed zakażeniem, tylko obniżenie współczynnika reprodukcji wirusa poniżej jedności, czyli, po ludzku, wygaszenie epidemii.
CobraVerde napisal(a): Bo celem masowego szczepienia nie jest indywidualna ochrona przed zakażeniem, tylko obniżenie współczynnika reprodukcji wirusa poniżej jedności, czyli, po ludzku, wygaszenie epidemii.
Oraz zmniejszenie prawdopodobieństwa ciężkiego przechodzenia choroby.
los napisal(a): Nasze czasy są ciężko chore na indywidualizm.
"Wielu konserwatystów powiedziałoby, że największymi bolączkami współczesnego świata Zachodu jest laicyzacja lub bliżej nieokreślone „lewactwo”. Ja powiem, że głównym problemem jest współczesny liberalizm oraz wypływający z niego indywidualizm, który rozbija nasze wspólnoty. Kościół zaś, który został tym liberalizmem w dużym stopniu dotknięty, nie jest w stanie odpowiedzieć na rzeczywiste problemy Europy. A przecież tradycja katolicka ze swoim pojęciem osoby, dzięki któremu przekroczono podział na kolektywizm i indywidualizm, może wyjść nam naprzeciw."
los napisal(a): Nasze czasy są ciężko chore na indywidualizm.
"Wielu konserwatystów powiedziałoby, że największymi bolączkami współczesnego świata Zachodu jest laicyzacja lub bliżej nieokreślone „lewactwo”. Ja powiem, że głównym problemem jest współczesny liberalizm oraz wypływający z niego indywidualizm, który rozbija nasze wspólnoty. Kościół zaś, który został tym liberalizmem w dużym stopniu dotknięty, nie jest w stanie odpowiedzieć na rzeczywiste problemy Europy. A przecież tradycja katolicka ze swoim pojęciem osoby, dzięki któremu przekroczono podział na kolektywizm i indywidualizm, może wyjść nam naprzeciw."
Przecież cała obecna popkultura, a nawet filozofia, psychologia i psychoterapia to bezustanne "my, myself and I": ciągle tylko "samorealizacja", "uwolnij się od spełniania oczekiwań innych, "wyraź siebie", "zadbaj o siebie", "zajmij się sobą" do tzw, vomitu.
MarianoX napisal(a): Przecież cała obecna popkultura, a nawet filozofia, psychologia i psychoterapia to bezustanne "my, myself and I": ciągle tylko "samorealizacja", "uwolnij się od spełniania oczekiwań innych, "wyraź siebie", "zadbaj o siebie", "zajmij się sobą" do tzw, vomitu.
Jak można tego nie zauważyć?
Ale to wszystko stadne. Mało kto jedzie w Bieszczady
los napisal(a): Nasze czasy są ciężko chore na indywidualizm.
"Wielu konserwatystów powiedziałoby, że największymi bolączkami współczesnego świata Zachodu jest laicyzacja lub bliżej nieokreślone „lewactwo”. Ja powiem, że głównym problemem jest współczesny liberalizm oraz wypływający z niego indywidualizm, który rozbija nasze wspólnoty. Kościół zaś, który został tym liberalizmem w dużym stopniu dotknięty, nie jest w stanie odpowiedzieć na rzeczywiste problemy Europy. A przecież tradycja katolicka ze swoim pojęciem osoby, dzięki któremu przekroczono podział na kolektywizm i indywidualizm, może wyjść nam naprzeciw."
MarianoX napisal(a): Przecież cała obecna popkultura, a nawet filozofia, psychologia i psychoterapia to bezustanne "my, myself and I": ciągle tylko "samorealizacja", "uwolnij się od spełniania oczekiwań innych, "wyraź siebie", "zadbaj o siebie", "zajmij się sobą" do tzw, vomitu.
Zupełnie niekontrowersyjne. Niepisowskie i tyle. Tak jak Nowy Obywatel.
Poczytałem kim są redaktorzy, bo nazwiska nic mi nie mówią i wygląda na to, że redaguje trzecie pokolenie paxowców (obecnie Civitas Christiana). Zobaczyłem też ich powiązania z portalem, przy którym mi się zapala czerwona lampka, czyli kresy.pl (czesto nie bez podstaw określane jak kresy.ru). Nie mylić z kresy24.pl redagowanym przez naszego byłego kolegę forumkowego, gdzie stałym współpracownikiem jest moja Małżonka.
Aby wygaszenie epidemii stało się realne, próg odporności zbiorowej musi osiągnąć wartość 50-70 proc. Oznacza to, że w przypadku Polski odporność na koronawrusa powinno mieć od 19,2 mln do 26,8 mln osób. Jak wygląda to aktualnie?
Szczepionka przeciw Covid-19 w Polsce
Początkowo Polska zdecydowała się zakupić ponad 62 mln dawek, co pozwoliłoby na zaszczepienie ponad 30 mln obywateli, czyli ponad 80 proc. populacji.
Natomiast w Radiu Zet minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że Polska zakontraktowała 85 mln dawek szczepionek przeciw COVID-19, w tym blisko 50 mln szczepionek Pfizera i Moderny, dzięki temu zabezpieczono szczepienia dla całej populacji.
Ilu Polaków już zaszczepiono?
Do dziś zaczepiono co najmniej jedną dawką 23,51 proc. populacji. Rządowy serwis SzczepimySię podał, że do wtorku w Polsce wykonano łącznie 11 995 786 szczepień przeciw COVID-19. Łącznie zaszczepiono ponad 9 mln 18 tys. osób, z których w pełni zaszczepionych (zaszczepieni preparatem J&J oraz 2 dawką innych preparatów) jest ponad 3 mln 115 tys. osób (8,1 proc. populacji). Ogółem do Polski dostarczono 12 901 190 dawek szczepionki, z czego w magazynie rezerw zabezpieczono 20 850 dawek, a w trakcie realizacji dostaw jest 251 920 dawek.
los napisal(a): Nasze czasy są ciężko chore na indywidualizm.
jak również na kolektywizm
Gdy ktoś nie dostrzegł pandemii trudno by zauważył równie oczywiste zagrożenie indywidualizmem.
Wyjaśnijmy sobie jedno, jak ktoś w imię indywidualizmu chce sobie spełniać swoje zachcianki, hobby czy inne tam, to jest źle (jestem w stanie to zrozumieć), ale jeśli chronimy indywidualne mniej odporne jednostki kosztem ogółu, to już nie jest indywidualizm, czy jest? A może istnieje coś takiego jak "dobry" i "zły" indywidualizm?
Tocqueville definiuje indywidualizm jako skupienie zainteresowań i miłości jednostki na samej sobie / najbliższym kręgu. Wyraźnie zaznacza, że to nie jest synonim egoizmu, który istniał zawsze, ale coś innego, właściwego dla demokracji.
Indywidualizm skupia się generalnie na tym, że jednostka jest w ogólności niezależna od innych i w swoich wyborach powinna kierować się wyłącznie własną wolą. Jak by się to dało powiązać z dbaniem o słabsze jednostki w grupie to jeszcze mi szczerze mówiąc nie wpadło do głowy.
rozum.von.keikobad napisal(a): Tocqueville definiuje indywidualizm jako skupienie zainteresowań i miłości jednostki na samej sobie / najbliższym kręgu. Wyraźnie zaznacza, że to nie jest synonim egoizmu, który istniał zawsze, ale coś innego, właściwego dla demokracji.
Generał wie, co to rozkaz. I przekazał wnioski gdzie trzeba. Nie odzywał się. Doprosić się o wymaz, kiedy gościu ledwo chodzi, trudno. 3o.04 po południu zgłoszony, badanie dzisiaj.
Smoku, zauważ, że Włosi, którzy wprowadzili te rentgenobusy niemal na początku pandemii, wtedy gdy je wprowadzali mieli śmiertelność na poziomie kilkunastu % zakażonych, a teraz mają 3%. Podczas gdy my bez rentgenobusów mamy śmiertelność 2,44%. Z rentgenobusem jest ten problem, że nie możesz choremu pykać zdjęcia codziennie, żeby sprawdzić, czy już przypadkiem nie jest w stanie wymagającym szpitala. A burza cytokinowa, jeżeli się rozwija, rozwija się błyskawicznie i jak się 2 dni spóźnisz, to może się okazać że nie ma co ratować bo płuc to już właściwie nie masz... Z drugiej strony - w chwili obecnej mamy 200 tys. chorych. W szczycie wiosennym - ponad 400 tysięcy. Nie możesz wszystkich położyć w szpitalach, bo może za tydzień rozwinie się u kogoś burza cytokinowa. Nie ma na tyle miejsc, nawet wliczając wszystkie możliwe koncepcje szpitali tymczasowych. Dlatego nasza polska koncepcja monitorowania chorych pulsoksymetrami wydaje się być lepsza.
Natomiast naszym polskim problemem jest zaniechanie bądź masowe nieprzestrzeganie podstawowych i tanich środków ostrożności (dezynfekcja - dystans - maseczka, izolacja + kwarantanna) oraz zbyt szybkie zdejmowanie obostrzeń. Co zaowocowało bardzo dużą ilością zakażeń. W znacznej części - możliwych do uniknięcia. A niestety - nawet niewielki procent od dużej podstawy daje całkiem pokaźną liczbę ofiar.
No topsz. Jest pulsoksymetr. W nocy najniżej 76. Na leżąco w okolicy82-86. Na siedząco i patrząc w neonowe cyferki 92-90. Pogotowie zaleca koktail pytlralgina z polopiryną. I powinno być lepiej Przy trzech podejściach doświadczasz tego samego. Nie wypada krzyczeć na dyspozytora, bo wiesz, że może nawet pyralginy ci nie zaproponować.
Normalnie krajowy program odsiewu hipohondrykow.
Wiem, ograniczone zasoby, rezerwy trza mieć na wypadek dużego Wu. W modlitwie nadzieja, w Bogu.
Komentarz
https://nlad.pl/zrodla-rozkladu-zachodu-na-bezdrozach-indywidualizmu/
Widmo kolektywizmu krąży nad Europą.
Jak można tego nie zauważyć?
Mało kto jedzie w Bieszczady
Zupełnie niekontrowersyjne. Niepisowskie i tyle. Tak jak Nowy Obywatel.
Zobaczyłem też ich powiązania z portalem, przy którym mi się zapala czerwona lampka, czyli kresy.pl (czesto nie bez podstaw określane jak kresy.ru). Nie mylić z kresy24.pl redagowanym przez naszego byłego kolegę forumkowego, gdzie stałym współpracownikiem jest moja Małżonka.
https://forsal.pl/artykuly/8059446,koronawirus-szczepienia-w-polsce-ile-osob-przyjelo-szczepionke-aktualne-dane.html
Wyjaśnijmy sobie jedno, jak ktoś w imię indywidualizmu chce sobie spełniać swoje zachcianki, hobby czy inne tam, to jest źle (jestem w stanie to zrozumieć), ale jeśli chronimy indywidualne mniej odporne jednostki kosztem ogółu, to już nie jest indywidualizm, czy jest?
A może istnieje coś takiego jak "dobry" i "zły" indywidualizm?
- średnia unijna nie odbiega od naszych wyników, w Niemczech też ok. 8%, we Francji, Hiszpanii, Włoszech ok. 10% "w pełni zaszczepionych"
https://www.google.com/search?ie=UTF-8&client=tablet-android-samsung-rev2&source=android-browser&q=covid+vaccination#wptab=s:H4sIAAAAAAAAAOMwe8RYzy3w8sc9YamySWtOXmMs4BL0TU3JTE7MCS5JLMksLslMLhaK5uKBCnoWF5emCnkLeXKJgUUy81JdMotTE4tTwxKTQTwhfS52qIiQCpegFK9-ur6hYZZRcnJ8YU6OBoMUPxeqEM8iViXv_KL8vMTyzKLSYoXiquSq1ILM_LzsRIVioBMqi0sqszMBztnTH6kAAAA
https://ourworldindata.org/covid-vaccinations
Znasz chyba francuski, to masz tu cytat:
https://gutenberg.org/files/30515/30515-h/30515-h.htm#page195
I przekazał wnioski gdzie trzeba. Nie odzywał się.
Doprosić się o wymaz, kiedy gościu ledwo chodzi, trudno.
3o.04 po południu zgłoszony, badanie dzisiaj.
Nie zawsze. W zagrożeniu najsłabszych się istotnie zabija ale w ekspansji wszyscy są pożyteczni.
Z rentgenobusem jest ten problem, że nie możesz choremu pykać zdjęcia codziennie, żeby sprawdzić, czy już przypadkiem nie jest w stanie wymagającym szpitala. A burza cytokinowa, jeżeli się rozwija, rozwija się błyskawicznie i jak się 2 dni spóźnisz, to może się okazać że nie ma co ratować bo płuc to już właściwie nie masz...
Z drugiej strony - w chwili obecnej mamy 200 tys. chorych. W szczycie wiosennym - ponad 400 tysięcy. Nie możesz wszystkich położyć w szpitalach, bo może za tydzień rozwinie się u kogoś burza cytokinowa. Nie ma na tyle miejsc, nawet wliczając wszystkie możliwe koncepcje szpitali tymczasowych. Dlatego nasza polska koncepcja monitorowania chorych pulsoksymetrami wydaje się być lepsza.
Natomiast naszym polskim problemem jest zaniechanie bądź masowe nieprzestrzeganie podstawowych i tanich środków ostrożności (dezynfekcja - dystans - maseczka, izolacja + kwarantanna) oraz zbyt szybkie zdejmowanie obostrzeń. Co zaowocowało bardzo dużą ilością zakażeń. W znacznej części - możliwych do uniknięcia.
A niestety - nawet niewielki procent od dużej podstawy daje całkiem pokaźną liczbę ofiar.
Jest pulsoksymetr.
W nocy najniżej 76. Na leżąco w okolicy82-86.
Na siedząco i patrząc w neonowe cyferki 92-90.
Pogotowie zaleca koktail pytlralgina z polopiryną. I powinno być lepiej
Przy trzech podejściach doświadczasz tego samego.
Nie wypada krzyczeć na dyspozytora, bo wiesz, że może nawet pyralginy ci nie zaproponować.
Normalnie krajowy program odsiewu hipohondrykow.
Wiem, ograniczone zasoby, rezerwy trza mieć na wypadek dużego Wu.
W modlitwie nadzieja, w Bogu.