ms.wygnaniec napisal(a): Cha, i tu jezd hund begaben, bo wirus już od dawna ma dostatecznie dużo wilgoci, a my ciągle uważamy, że jest sucho. Coś jako przyczynek do rozważań, że rozmiar wpływa na percepcję i potrzeby.
Nu ale rozumiałbym to rozumowanie w przypadku bakterii i grzybków. Mokro, ciepło, fajnie, można się mnożyć. Ale wirus chiba potrzebuje konkretnych komórek których użyłby do namnażania - skąd one na maseczce?
Dlatego weryfikowałem to medycznie i medycy mi to potwierdzili. Mehanism działania wyjaśniają mądrzejsi.
Nie musi się mnożyć, po prostu może przetrwać (jak każdy materiał biologiczny, lepiej funkcjonuje w środowisku wodnym niż w suchym). Ale namnażają się fantastycznie grzybki i bakterie. Przecież absolutną większość hodowli bakteryjnych prowadzi się w 36-37 st.
Coraz więc pojawia się doniesień, że wzmiankowany COVID-19 już egzystował z nami wcześniej, a teraz ma jedynie swoje pasjonarne wzmożenie. Nie umiem zweryfikować tego mitycznego raportu wywiadu USA z listopada, o wirusie w Wuhan.
Różni tu ludzie wchodzą, więc może komuś się przyda. Lada moment wejdą dodatkowe subwencje dla firm w związku ze spadkiem obrotów spowodowanych COVID-19.
Dla mikrofirm: - przynajmniej 1 zatrudniony (liczy się zleceniobiorca, który dostaje przynajmniej minimalną krajową) - subwencja do kwoty 324 tys. zł, z czego 75% może być bezzwrotne
Dla małych i średnich firm: - od 10-250 pracowników - subwencja do 3,5 mln zł, z czego 75% może być bezzwrotne
Dla dużych firm: - powyżej 250 pracowników - inne zasady, nie chce mi się opisywać, każdy sobie sam doczyta
A z tymi papierochami to jest tak, jak pisaliście.
Jaracz wciąga syf do środka i w związku tym mądry organizm (mądrzejszy od jaracza) stara się ten syf wydalać. Produkuje taką wydzielinę, w której umieszcza ten syf a jaracz musi tę wydzielinę wycharchać. A przy okazji wycharchuje wisusa, bo wisus też się dostaje do tej wydzieliny. Przez to w organizmie jest mniej wisusa i rzadziej zdarza się, że jaracz ciężko przechodzi chorobę. Jak już jednak się w nim tego wisusa nazbiera mało wiela, to wtenczas jaracz ma przerąbane, jak bolka trampki, bo odporność ma tragiczną.
By ktoś chciał sprytnie zacząć jarać, odradza się, gdyż jaracz ze stażem łatwiej przebiega trucie organizmu. Sprytny organizm jaracza już nauczył się przed jaraczem bronić. Początek jarania może pogorszyć sytuancje i mocniej narazić jaracza na skon.
Wydaje się zatem, że jeśli wisus jeszcze trochę pobędzie wśród nas, stosu*nek jaraczy do ogółu hospitalizowanych z powodu wisusa podskoczy i odsetek zrówna się z niejarającymi.
W środę na konferencji prasowej o kwestię genezy nowego patogenu był pytany sam prezydent Donald Trump. Zapewnił, że władze Stanów Zjednoczonych "prowadzą bardzo dogłębne śledztwo", a przy okazji podał w wątpliwość oficjalne chińskie dane dotyczące epidemii.
W wywiadzie dla telewizji Fox News po konferencji prasowej prezydenta szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo stwierdził, że konieczne jest, aby "chiński rząd się otworzył" i pomógł wyjaśnić, "jak rozprzestrzeniał się wirus". W czwartek w wywiadzie dla telewizji NBC szef Pentagonu Mark Esper uznał, że chińscy przywódcy "zwodzili i nie byli przejrzyści" od pierwszych dni epidemii. Dlatego - jak dodał - "nie ma wiele wiary, iż teraz są z nami szczerzy".
Michał5 napisal(a): a chinole ble ble nie ma dowodów...
Czy tylko ja czegoś nie rozumiem? Żółtki mają u siebie epidemie. Mówi się, że coś tam ukrywajo. Pierwsze przypadki na starym kontynencie - Europa wschodnia, w tym Polska, wprowadza restrykcje, resztą się bawi. Także w usiech zabawa na pełnej. Miesiąc później: Europa wschodnia wskaźniki śmiertelności poniżej 10 osób/milion, reszta pierwszego świata od 100 wzwyż.
To, że chinolom nie można w wielu kwestiach ufać, to było wiadomo od dawna, więc totalnie nie rozumiem, o co ten lament? 200 tysięcy zarażonych w niujork to nie wina Chińczyków, tylko tego, że mieszkańcy zamorskiego imperium myśleli że grają cały czas na "god mode".
Gdzie jest błąd w tym myśleniu?
Aha: Żółtki dzisiaj +1290 martwych. To jest 1/3 co łącznie w ostatnich 3 miesiącach. Ciekawe...
AAA - dla miłośniczki biegania, trzylatkę z rowerem na godzinne legalne bieganie 2 razy dziennie wynajmę. Południowy Rakowiec, raz od 10 do 11, drugi raz 17-18. Nie potrzeba radia/smartfonu/itp wrażenia słuchowe gratis.
ms.wygnaniec napisal(a): AAA - dla miłośniczki biegania, trzylatkę z rowerem na godzinne legalne bieganie 2 razy dziennie wynajmę. Południowy Rakowiec, raz od 10 do 11, drugi raz 17-18. Nie potrzeba radia/smartfonu/itp wrażenia słuchowe gratis.
Jeśli gaduli/śpiewa non-stop, to jakbyś moją wnuczkę opisał
Mnie się wydaje, że od dawna już był takim Bisem. W każdym razie od dawna przestałem być ciekaw jego wypowiedzi, chociaż niektóre rzucone bon-moty wywarły na mnie trwały wpływ, na przykład niechęć do posiadania smyrofona ;-)
Brzost napisal(a): Mnie się wydaje, że od dawna już był takim Bisem. W każdym razie od dawna przestałem być ciekaw jego wypowiedzi, chociaż niektóre rzucone bon-moty wywarły na mnie trwały wpływ, na przykład niechęć do posiadania smyrofona ;-)
No tak, trochę późno się zreflektowałem, JKM jest już niemłody, a target trza przecież zagospodarować
Target targetem, ale tacy jak on przykładają rękę do powszechnego zjawiska, jakim jest konieczność/możliwość/przyzwolenie posiadania kategorycznej opinii na każdy temat.
Brzost napisal(a): Mnie się wydaje, że od dawna już był takim Bisem. W każdym razie od dawna przestałem być ciekaw jego wypowiedzi, chociaż niektóre rzucone bon-moty w...
od kiedy przeczytałem życiorys jego taty (czyli i jego dzieciństwa), wiedziałem, że - po dzisiejszemu - to taki Hołownia, tylko jako katolik "tradsowy" (SzH - "otwarty")
Brzost napisal(a): Mnie się wydaje, że od dawna już był takim Bisem. W każdym razie od dawna przestałem być ciekaw jego wypowiedzi, chociaż niektóre rzucone bon-moty wywarły na mnie trwały wpływ, na przykład niechęć do posiadania smyrofona ;-)
Jeszcze Gadowski pikuje w dół. Cały czas się zastanawiam kto się zmienił, oni czy my ? Bo mam podobnie jak ty Brzoście. Natomiast od pewnego czasu punktuje u mnie Ziemkiewicz.
JORGE napisal(a): Jeszcze Gadowski pikuje w dół. Cały czas się zastanawiam kto się zmienił, oni czy my ? Bo mam podobnie jak ty Brzoście. Natomiast od pewnego czasu punktuje u mnie Ziemkiewicz.
Bilans na zero? Gadowski miał swoje tematy, potem miał swoje fobie ...
Mam to samo,- Gadowski od czasu powrotu ze Stanów mierzi mnie okropecznie, Cejrowskiego juz od jakiegośc czau nawet jak o folkor, Ziemnkiewicz słuchalny ale ograniczam do TV Republika na YT. Myślę, że nikt się nie zmienił tylko sytuacja weryfikuje ludzi. W mojej sferze przywatnej też. Mam podobne odczucia wtedy gdy zobaczyłam profile fejzbukowe moich znajomych zaniemówiłam bo musiałam zweryfikować opinie o części nich a nawet wycofać sie z pewnych relacji. Teraz jest podobnie obserwuję ludzi i wyciągam wnioski z prawdy, która nieoczekiwanie wypływa.
Dla ludu prawicowego, tego dziennikarskiego również, kluczową sprawą jest walka o wolność. Jeżeli nikt jej nie atakuje to i tak muszą jej bronić. Nawet jeżeli mają powyzdychać, nie oddadzą nic w zmian - nikt mi nie będzie mówił, że mam to czy tamto. Lemingi czarnuchy niewolnicy. Nikt ich już nie będzie w Polsce poważnie traktował, kiedy widzę tą całą prawicową szurię na jutubach wyłączam od razu.
Gadowskiego jeszcze nie skreśliłem. Mimo wszystkich zastrzeżeń, zachowuje interaktywność, pozwala się poprawiać, prostować i potrafi zmieniać zdanie, jeśli go ktoś przekona że w czymś się mylił. Poza tym nie udaje że się na wszystkim zna.
Prawdę powiedziawszy, żadnego z wyżej wymienionych nie słucham i nie oglądam. Totalniactwo wszelkiej maści dawno już spuściłam do kib.. , znaczysie od dawna już nawet tytułów staram się nie zgłębiać. Dlatego coraz rzadziej zaglądam na wpolityce.pl, bo głównie analizują to, co mnie guzik obchodzi.
Czytam serwisy informacyjne na TVPinfo i na TVRepublika. Czasem zagłębiam się w jakiś felieton - wtedy ląduję na innym portalu. Rozrywkowo niektóre profile na TT - cieszy mnie ogromnie, że poczucie humoru w narodzie nie ginie. Nawet jeśli cytowany tam humor jest nienajwyższych lotów. A cotam.
Komentarz
Nie musi się mnożyć, po prostu może przetrwać (jak każdy materiał biologiczny, lepiej funkcjonuje w środowisku wodnym niż w suchym). Ale namnażają się fantastycznie grzybki i bakterie. Przecież absolutną większość hodowli bakteryjnych prowadzi się w 36-37 st.
Dla mikrofirm:
- przynajmniej 1 zatrudniony (liczy się zleceniobiorca, który dostaje przynajmniej minimalną krajową)
- subwencja do kwoty 324 tys. zł, z czego 75% może być bezzwrotne
Dla małych i średnich firm:
- od 10-250 pracowników
- subwencja do 3,5 mln zł, z czego 75% może być bezzwrotne
Dla dużych firm:
- powyżej 250 pracowników
- inne zasady, nie chce mi się opisywać, każdy sobie sam doczyta
Więcej tutaj:
https://pfrsa.pl/tarcza-finansowa-pfr.html
I tutaj:
https://pfr.pl/dam/pfr/documents/tarcza-antykryzysowa/PFR-Przewodnik-Tarcza-Finansowa.pdf
Jaracz wciąga syf do środka i w związku tym mądry organizm (mądrzejszy od jaracza) stara się ten syf wydalać. Produkuje taką wydzielinę, w której umieszcza ten syf a jaracz musi tę wydzielinę wycharchać. A przy okazji wycharchuje wisusa, bo wisus też się dostaje do tej wydzieliny. Przez to w organizmie jest mniej wisusa i rzadziej zdarza się, że jaracz ciężko przechodzi chorobę. Jak już jednak się w nim tego wisusa nazbiera mało wiela, to wtenczas jaracz ma przerąbane, jak bolka trampki, bo odporność ma tragiczną.
By ktoś chciał sprytnie zacząć jarać, odradza się, gdyż jaracz ze stażem łatwiej przebiega trucie organizmu. Sprytny organizm jaracza już nauczył się przed jaraczem bronić. Początek jarania może pogorszyć sytuancje i mocniej narazić jaracza na skon.
Wydaje się zatem, że jeśli wisus jeszcze trochę pobędzie wśród nas, stosu*nek jaraczy do ogółu hospitalizowanych z powodu wisusa podskoczy i odsetek zrówna się z niejarającymi.
W wywiadzie dla telewizji Fox News po konferencji prasowej prezydenta szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo stwierdził, że konieczne jest, aby "chiński rząd się otworzył" i pomógł wyjaśnić, "jak rozprzestrzeniał się wirus". W czwartek w wywiadzie dla telewizji NBC szef Pentagonu Mark Esper uznał, że chińscy przywódcy "zwodzili i nie byli przejrzyści" od pierwszych dni epidemii. Dlatego - jak dodał - "nie ma wiele wiary, iż teraz są z nami szczerzy".
a chinole ble ble nie ma dowodów...
Żółtki mają u siebie epidemie. Mówi się, że coś tam ukrywajo. Pierwsze przypadki na starym kontynencie - Europa wschodnia, w tym Polska, wprowadza restrykcje, resztą się bawi. Także w usiech zabawa na pełnej. Miesiąc później: Europa wschodnia wskaźniki śmiertelności poniżej 10 osób/milion, reszta pierwszego świata od 100 wzwyż.
To, że chinolom nie można w wielu kwestiach ufać, to było wiadomo od dawna, więc totalnie nie rozumiem, o co ten lament? 200 tysięcy zarażonych w niujork to nie wina Chińczyków, tylko tego, że mieszkańcy zamorskiego imperium myśleli że grają cały czas na "god mode".
Gdzie jest błąd w tym myśleniu?
Aha: Żółtki dzisiaj +1290 martwych. To jest 1/3 co łącznie w ostatnich 3 miesiącach. Ciekawe...
https://wpolityce.pl/m/spoleczenstwo/496178-cejrowski-gra-na-emocjach-ws-szczepionek
Ps. Nie przeszło jej.
- śpi (choć i to nie zawsze)
- zawstydzi się
- nurkuje
- robi coś, co wie, że może się nam nie spodobać
PS uprasza się o niestraszenie.
i przestałem się nim interesować, wogóle...
Gadowski miał swoje tematy, potem miał swoje fobie ...
Myślę, że nikt się nie zmienił tylko sytuacja weryfikuje ludzi.
W mojej sferze przywatnej też. Mam podobne odczucia wtedy gdy zobaczyłam profile fejzbukowe moich znajomych zaniemówiłam bo musiałam zweryfikować opinie o części nich a nawet wycofać sie z pewnych relacji.
Teraz jest podobnie obserwuję ludzi i wyciągam wnioski z prawdy, która nieoczekiwanie wypływa.
Totalniactwo wszelkiej maści dawno już spuściłam do kib.. , znaczysie od dawna już nawet tytułów staram się nie zgłębiać. Dlatego coraz rzadziej zaglądam na wpolityce.pl, bo głównie analizują to, co mnie guzik obchodzi.
Czytam serwisy informacyjne na TVPinfo i na TVRepublika. Czasem zagłębiam się w jakiś felieton - wtedy ląduję na innym portalu.
Rozrywkowo niektóre profile na TT - cieszy mnie ogromnie, że poczucie humoru w narodzie nie ginie. Nawet jeśli cytowany tam humor jest nienajwyższych lotów. A cotam.