Dziś po raz pierwszy w historii tej pandemii nie udało mi się wejść do kościoła (karteczka, że już limit 5 osób osiągnięty). Pouprawiałem zatem trochę churchingu i już w trzecim kościele z kolei miejsce się dla mnie znalazło (ale kilka minut spóźnienia na Mszę odnotowałem).
kulawy_greg napisal(a): Dziś po raz pierwszy w historii tej pandemii nie udało mi się wejść do kościoła (karteczka, że już limit 5 osób osiągnięty). Pouprawiałem zatem trochę churchingu i już w trzecim kościele z kolei miejsce się dla mnie znalazło (ale kilka minut spóźnienia na Mszę odnotowałem).
Uwaga doświadczenie własne odnośnie 500 zł za przebywanie w parku. Otóż w ramach epidemii moje liczby to 2 razy dziennie, 1 godzina, 3 km za rowerem z Niną. Ot taki świński trucht z elementami sprintu. Jednym z elementów jest mały osiedlowy park z oczkiem wodnym. Karmienie kaczek to rodzaj rytuału, a mnie pozwala uniknąć zawału serca (ostatni razy tyle biegałem w zeszłym tysiącleciu). I oto dzisiaj parczek był pusty, a na brzegu jeziorka spacerował pan z panią, no tyle że w mundurach. Ja twardo wbijam za Niną, no i nas schaltowali. Byli mili i sympatyczni ale zaprosili na jutro, a ja nie stawiałem oporu i grzecznie jeżdżąco pobiegliśmy dalej. Co to oznacza? mianowicie kary w odstraszającej wysokości są potrzebne dla odstraszania debili, i to tych wyjątkowo upartych. Wniosek: mają zostać.
W normalnym świecie tak jest, wysokie kary dla debili a rozsądne łamanie prawa dopuszczane. Ale u nas zawsze znajdzie się jakiś dziwny policjant i zacznie odwracać strategie (tym grzecznym da mandat bo się nie stawiają a dresów ominie, bo po co ma się narażać).
Zacznijmy od niekarania przechodzenia na czerwonym gdy nie ma samochodów w promieniu 500m, to już będzie duże osiągnięcie.
Przykro mi kolego, na dzień dzisiejszy dysponujemy tylko takimi policjantami, musicie sobie jakoś poradzić w tym świecie, który jest, a nie w tym, którego byście zapragnęli.
kulawy_greg napisal(a): Ale u nas zawsze znajdzie się jakiś dziwny policjant i zacznie odwracać strategie (tym grzecznym da mandat bo się nie stawiają a dresów ominie, bo po co ma się narażać).
To jest czyste teoretyzowanie, bo ilość interwencji kulturalnych i adekwatnych jest nieporównywalna z tymi, gdy 'policjant jest dziwny'. Aby nie było, w policji pracuje około 100 tysięcy ludzi, więc takie sprawy się zdarzają, tyle że to margines marginesu, a nie zjawisko.
JORGE napisal(a): Nie da żyć w Japonii i utyć. Takie jedzenie. Poniekąd okropne dla Europejczyka, raz na jakiś czas wydaje się być nawet i smaczne, po paru dniach jednak nie da się. No nie da. A ci od sumo są specjalnie tuczeni.
Jadłem ramena przez miesiąc codziennie i dalej mi smakuje, coś kulega kręci
Z tą otyłością w Japonii to bym polimeryzował. I nie chodzi mi tu tylko o zawodników sumo którzy otyłość mają w obowiązkach zawodowych. Wujek gugiel wie wiencyj tylko trzeba go odpowiednio spytać i najlepiej nie po polsku.
Chociaż prawdą jest, że raczej nie są w czołówce rankingu otyłości
Ciocia Wiki: "Ramen (jap. 拉麺 bądź ラーメン; rāmen) – japońskie danie składające się z rosołu, makaronu i innych składników w zależności od receptury. Ramen trafił do Japonii w XIX wieku z Chin, popularny stał się po II wojnie światowej. Różni się od tradycyjnych japońskich zup tym, że zawiera czerwone mięso, podczas gdy tradycyjnie w Japonii stosowało się głównie ryby i warzywa. Jest jednym z najczęściej spotykanych dań typu fast food[1]. Ramen został wykorzystany do stworzenia pierwowzoru zup błyskawicznych"
JORGE napisal(a): Nie da żyć w Japonii i utyć. Takie jedzenie. Poniekąd okropne dla Europejczyka, raz na jakiś czas wydaje się być nawet i smaczne, po paru dniach jednak nie da się. No nie da. A ci od sumo są specjalnie tuczeni.
Jadłem ramena przez miesiąc codziennie i dalej mi smakuje, coś kulega kręci
Żryj to japońskie memło codziennie rano, na obiad i wieczorem to zobaczysz (w sensie różnych potraw japońskich).
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
JORGE napisal(a): Nie da żyć w Japonii i utyć. Takie jedzenie. Poniekąd okropne dla Europejczyka, raz na jakiś czas wydaje się być nawet i smaczne, po paru dniach jednak nie da się. No nie da. A ci od sumo są specjalnie tuczeni.
Jadłem ramena przez miesiąc codziennie i dalej mi smakuje, coś kulega kręci
Żryj to japońskie memło codziennie rano, na obiad i wieczorem to zobaczysz (w sensie różnych potraw japońskich).
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
JORGE napisal(a): Nie da żyć w Japonii i utyć. Takie jedzenie. Poniekąd okropne dla Europejczyka, raz na jakiś czas wydaje się być nawet i smaczne, po paru dniach jednak nie da się. No nie da. A ci od sumo są specjalnie tuczeni.
Jadłem ramena przez miesiąc codziennie i dalej mi smakuje, coś kulega kręci
Żryj to japońskie memło codziennie rano, na obiad i wieczorem to zobaczysz (w sensie różnych potraw japońskich).
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
Też mnie to razi. Zagrożenie (ze SWOT).
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
JORGE napisal(a): Żryj to japońskie memło codziennie rano, na obiad i wieczorem to zobaczysz (w sensie różnych potraw japońskich).
To taki rosół na wypasie, z setkami odmian. Do tego masa kiszonek. Jak Polakowi mogą się znudzić rosół i kiszonki?
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
O właśnie. Ale dzisiejszy świat wyparł słowo ryzyko. Ryzyko jest niewskazane, jakiekolwiek, nawet minimalne. To bardzo niewłaściwie słowo jest. Okropne ! Rozsądny człowiek nie ryzykuje !
Nie wiem dlaczego, ale przypomniała mi się "Tak ohydna siła".
Komentarz
Otóż w ramach epidemii moje liczby to 2 razy dziennie, 1 godzina, 3 km za rowerem z Niną. Ot taki świński trucht z elementami sprintu. Jednym z elementów jest mały osiedlowy park z oczkiem wodnym. Karmienie kaczek to rodzaj rytuału, a mnie pozwala uniknąć zawału serca (ostatni razy tyle biegałem w zeszłym tysiącleciu). I oto dzisiaj parczek był pusty, a na brzegu jeziorka spacerował pan z panią, no tyle że w mundurach. Ja twardo wbijam za Niną, no i nas schaltowali. Byli mili i sympatyczni ale zaprosili na jutro, a ja nie stawiałem oporu i grzecznie jeżdżąco pobiegliśmy dalej.
Co to oznacza? mianowicie kary w odstraszającej wysokości są potrzebne dla odstraszania debili, i to tych wyjątkowo upartych. Wniosek: mają zostać.
Zacznijmy od niekarania przechodzenia na czerwonym gdy nie ma samochodów w promieniu 500m, to już będzie duże osiągnięcie.
A gdzie w Krakowie dobry Ramen? (No i który, bo tych ramenów...)
Chociaż prawdą jest, że raczej nie są w czołówce rankingu otyłości
Ciocia Wiki:
"Ramen (jap. 拉麺 bądź ラーメン; rāmen) – japońskie danie składające się z rosołu, makaronu i innych składników w zależności od receptury. Ramen trafił do Japonii w XIX wieku z Chin, popularny stał się po II wojnie światowej. Różni się od tradycyjnych japońskich zup tym, że zawiera czerwone mięso, podczas gdy tradycyjnie w Japonii stosowało się głównie ryby i warzywa. Jest jednym z najczęściej spotykanych dań typu fast food[1]. Ramen został wykorzystany do stworzenia pierwowzoru zup błyskawicznych"
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
jest pole ...manewru
w kościele przepisowe 5 osób, przed kościołem z 17 w kolejce
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
ryzyko
A w kwestii językowej. Użycie słowa "kręcić" oznacza, że świadomie naginam, manipuluję itp. No nie. Bardziej mogę się mylić, źle opisywać rzeczywistość. Dlaczego się czepiam, tracimy sens słów. Słowo kłamać też jest używane bez kontekstu intencji, co wypacza jego znaczenie. Źle zaczynamy też używać słowa "szansa". Pięcioprocentowa szansa na zgon w wyniku zarażania wirusem. No nie. Szansa ma oddźwięk _wyłącznie_ pozytywny. Szansa na coś dodatniego, korzystnego. W odwrotnych przypadkach używamy neutralnych - możliwość, prawdpodobieństwo.
Też mnie to razi.
Zagrożenie (ze SWOT).
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Nie wiem dlaczego, ale przypomniała mi się "Tak ohydna siła".