A tydzień już Nasz Dziennik wali w rząd o obostrzenia. Myślałem, że to ruch wyprzedzający przedświąteczne rozporządzenia.
Lecz wczoraj szpalta ks. Guza (antykowidowiec, antynaukowiec (Chleba/Ciała Pańskiego nie imają się zarazy)), dziś 2,5 szpalty! Szpalta posłanki PiS, że rozporządzenia są... nielegalne (a to lekarstwo (obostrzenia) jest gorsze od choroby) oraz dziennikowy z cytatami ekspertów, że zacytuję:
dr Hałat Do niedawna było tak, że ludziom wszystko było wolno, ... . Teraz niczego nie wolno: ani przemieszczania się, ani oddychać tlenem, ani uczyć się, ... .
A za tym wszystkim (restrykcje, lokdałwny, a zwłaszcza restrykcje wobec Kościoła:
dr Hałat ... wynika z zobowiązań naszego rządu wobec dużych koncernów, lobbbystów. Cele "Nowego Otwarcia" przedstawił szef spotkań grupy rządzącej światem w Davos - Klaus Schwab. ...
@romeck Pamietam jak w latach 2003/4 na frondzie TT był postacią lekko podejrzaną, działał on wtedy na portaliku kosciol.pl i choć szczegółów nie kojarzę, to odnosiło się wrażenie, że jest raczej "postępowy" w swych poglądach. a potem, nie wiadomo jak, ale powolutko zaczął się pozycjonować na pozycje radykała. Teraz, nie wchodząc w meritum okołocovidowe, TT wraca na te pierwotne pozycje.
Ale to zależy od kościoła. Np. przy bazylice piekarskiej jest ogrodzony plac z krużgankami z powieszoną Drogą Krzyżową, trzema rzeźbami, coś jakby krużganek samej świątyni. Sporo ludzi tam słucha mszy (jest głośnik).
Jeśli chodzi o nas, to mojemu sześciolatkowi, i innym dzieciom, to odpowiada.
1. W naszym kościele wg aktualnych ograniczeń może przebywać 35 osób. W związku z tym prosimy, aby we Mszach Świętych niedzielnych uczestniczyły jedynie te osoby, które mają zamówioną intencje oraz ich bliscy i znajomi. Przypominamy, że Triduum Paschalne nie jest obowiązkowe. ... Jest także nagłośnienie na zewnątrz kościoła. Wobec w/w limitu osób postanowiliśmy na liturgię Triduum zaprosić jedynie poszczególne grupy osób.
2. WIELKI CZWARTEK to dzień ustanowienia sakramentu Eucharystii i Kapłaństwa dlatego zapraszamy na liturgię o godz. 16:00 rodziny dzieci przygotowujących się do Wczesnej Komunii świętej. O godz. 18:00 zapraszamy rodziny księży, sióstr i kleryków oraz Nadzwyczajnych Szafarzy Eucharystii. W WIELKI PIĄTEK i WIGILIĘ PASCHALNĄ prosimy, aby byli obecni tylko Ci, którzy pełnią posługi liturgiczne, czyli służba liturgiczna, lektorzy oraz Zespół Akatyst.
3. Nie będzie tradycyjnego obrzędu błogosławienia pokarmów w Wielką Sobotę. Nie będzie procesji rezurekcyjnej. Zachęcamy natomiast, aby przed śniadaniem wielkanocnym uroczyście pobłogosławić pokarmy (ojciec rodziny lub inna osoba). Tekst błogosławieństwa jest na stronie parafii oraz wydrukowany leży na regałach.
4. Przypominamy, że nawet jeśli Kościół reprezentuje rzeczywistość nie z tego świata, to normy tego świata obowiązują go wg jezusowej zasady, aby „oddać Bogu, co boskie, cezarowi, co cezara”. Dlatego serdecznie prosimy, aby odpowiedzialne podejść do obecnych ograniczeń i nie gorszyć tych, którzy Kościołem są zgorszeni już wystarczająco.
No to już wiem. U nas w parafii wybrano inne rozwiązanie. Nie wiem, na ile jest koszer dla Gutów, Simonów i Horbanów (pewnie nie) ale IMHO zgodne z literą prawa. Msza Wieczerzy Pańskiej, Liturgia Wielkiego Piątku i Wigilia Paschalna transmitowana w internecie a przez godzinę po zakończeniu liturgii możliwość przyjęcia Komunii św.
U nasz probosz zapedział, że niezależnie od pogody Triduum na dworze. A że to kościół stoi w "wypoczynkowej" miejscowości (parafia obejmuje też wsie), to ławek na zewnątrz jest kilka razy więcej, niż w środku, gdyż szyskie letnie msze są na petrzu. Myślę, że spokojnie można zachować dystanse.
Wymogi sanitarne uniemożliwiają nam zorganizowanie tradycyjnego błogosławieństwa pokarmów na stół wielkanocny. Zachęcamy, aby przed śniadaniem wielkanocnym, spożywanym w rodzinnej wspólnocie, odmówić uroczyste błogosławieństwo, które poprowadzi ojciec rodziny lub inna osoba. Tekst błogosławieństwa w drukowanej formie jest wyłożony z tyłu Bazyliki a także można go znaleźć na stronie internetowej parafii.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Nie mogę nie napisać do Was tych kilku słów na nadchodzące najważniejsze w roku trzy dni Świąt Paschalnych. Pamiętacie uczniów idących do Emaus??? „A myśmy się spodziewali…” - mówią Jezusowi, rozczarowani tym, jak przebiegły owe dni. Myśleli, że wszystko będzie inaczej: Szli do Jerozolimy na wielkie Święto Paschy: Święto radości i wolności, na wielkie zgromadzenie i Święto ich najgłębszej tożsamości osobistej i wspólnej - narodowej. A doznali strachu, klęski, rozproszenia i rozpaczy.
„A myśmy się spodziewali…” - MY TEŻ - wszyscy mieliśmy nadzieję, że w tym roku Święte Triduum przebiegnie inaczej niż rok temu. Marzyła nam się wygaszona pandemia, dostępne bez ograniczeń świątynie, piękna i uroczysta Liturgia niosąca ze sobą intensywne spotkanie z żyjącym Panem, przeżyte w dużej i radosnej wspólnocie wiary - tak oczekiwane po przetrącających miesiącach samotności.
„A myśmy się spodziewali…” - to zdanie równie zrozumiałe, co niebezpieczne. Dla dwójki uczniów stało się ono uzasadnieniem dla ucieczki: ucieczki z Jerozolimy - ucieczki od Krzyża - ostatecznie, ucieczki od Chrystusa.
Proszę Was, nie poddajmy się tej pokusie! Nie uciekajmy! Bądźmy przy Jezusie w takim czasie, jaki mamy, i na sposób, jaki jest możliwy. Nie uciekajmy przed krzyżem! A takich możliwych dezercji od krzyża jest wiele: można np. odwracać wzrok od krzyża; udawać, że w ogóle nie ma krzyża, jakim jest pandemia; podczas gdy tylko w ciągu ostatnich trzech dni w Polsce chorobę zdiagnozowano u stu tysięcy osób (a półtora tysiąca naszych sióstr i braci zmarło na COVID);
Można uciekać od krzyża wszystkich ograniczeń: zachowywania dystansu, dezynfekcji rąk, zasłaniania ust i nosa, Komunii św. na rękę, przestrzegania limitów osób w kościele; można odrzucić krzyż uczestnictwa w Liturgii przez media (bo trudniej się zaangażować, bo na odległość, bo znów w samotności, bo bez entuzjazmu); Można uciekać od krzyża odpowiedzialności za innych - trudnej odpowiedzialności, dyscyplinującej liczbę i bezpośredniość spotkań, rezygnującej z nich - jeśli trzeba.
Można! Ale powiedzcie sami: czy wolno? Czy wolno uciekać od Chrystusa, który w tym czasie właśnie wybiera krzyż, i nie inaczej, jak tylko przez krzyż idzie ku życiu i radości? I uciekać w co?
W niekończące się głośne pretensje i osądy? W zniechęcenie czy wewnętrzny bunt, że „chcielibyśmy inaczej”? Czy nie usłyszymy wtedy od Jezusa - tak, jak Łukasz i Kleofas, w wieczór Niedzieli Zmartwychwstania - „O bezmyślni i nieczułego serca… Przecież Mesjasz musiał to wycierpieć, by wejść do swojej chwały!”
Proszę Was więc, wejdźmy z Chrystusem na drogę krzyża ku Zmartwychwstaniu. Każde z nałożonych na nas ograniczeń i trudności przemieńmy w szansę! Szansę wyrażenia czynem swej miłości do Pana i do bliźnich. Proszę o odpowiedzialne, to znaczy respektujące wszystkie zasady uczestnictwo w nabożeństwach. Korzystajmy z transmisji internetowych i telewizyjnych. Liturgię Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wigilię Paschalną będzie transmitować z naszej Katedry m.in. Łódzki Oddział Telewizji Polskiej. Pamiętajcie: sama Uroczystość Wielkanocy trwa OKTAWĘ! Można więc swoje fizyczne uczestnictwo w liturgii zaplanować na jeden z ośmiu dni; nie tylko pierwsze dwa. Więcej módlmy się w domach; sięgnijmy obficiej po Biblię; wybierzmy się do kościoła poza czasem liturgii - na chwilę adoracji czy do spowiedzi, poprośmy indywidualnie o Komunię św. To będzie krzyż. Tak. Lecz „w tym krzyżu ŻYCIE tryska!”
I módlmy się! Wzajemnie za siebie. Za chorych i za tych, którzy te Święta spędzą, zmagając się w heroicznym trudzie o zdrowie i życie chorych. Za tych, którzy opłakują swoich zmarłych. I za tych, którzy nie mają przy sobie nikogo bliskiego. Także w tej modlitwie spotkajmy Jezusa - Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego
Serdecznie Wam błogosławię, i życzę prawdziwie PASCHALNEGO doświadczenia Pana
romeck napisal(a): A tydzień już Nasz Dziennik wali w rząd o obostrzenia. Myślałem, że to ruch wyprzedzający przedświąteczne rozporządzenia.
Lecz wczoraj szpalta ks. Guza (antykowidowiec, antynaukowiec (Chleba/Ciała Pańskiego nie imają się zarazy)), dziś 2,5 szpalty! Szpalta posłanki PiS, że rozporządzenia są... nielegalne (a to lekarstwo (obostrzenia) jest gorsze od choroby)
Odniosę się do ostatniego punktu - a rozporządzenia to są legalne? Wojewódzki sąd administracyjny w Wawce anulował 97% mandatów za ich nieprzestrzeganie. Powód? Niezgodność z KON-STY-TU-CJĄ, he he. Przecież każdy prawnik z jakim gadałem, czy którego czytałem w necie to podważał. Do kowidkowych negacjonistów mi generalnie daleko, ale ci w rządzie/sejmie mieli prawie cały rok na napisanie nowelizacji ustawy, a zamiast tego bawili się w norki i podchody miedzy koalicjantami.
Dobra, ten wątek nie o tym. Dodam jeszcze ciekawą obserwację: limity w Kościołach i ładna pogoda przyczyniają się do wyjścia Kościoła do ludzi. Dosłownie. Wczoraj np. stałem przed jak i kilkadziesiąt innych osób. Opatrzność zesłała nam prosty i bezbolesny sposób na dawanie świadectwa innym :-)
np. Kościół nie posiada własnych wodociągów, elektrowni itp a i zaraza jest taka sama zewnątrz i wewnątrz świątyń Kościól nie posiada również własnych dróg, jak idzie pogrzeb/ pielgrzymka MUSI dostosować się do PAŃSTWOWYCH przepisów ruchu drogowego...
Wreszcie redaktor Lisicki powiedział (chyba jako jedyny), że państwo ograniczając ilość wiernych w kościołach rażąco naruszyło Konkordat! Państwo mogło jedynie apelować/prosić aby władze kościelne wprowadziły stosowne ograniczenia.
Jest w konkordacie kościelne prawo azylu i osobne kościelne przepisy pożarowe? Przypuszczam, że wątpię. Dlatego też nie ma osobnych kościelnych przepisów higienicznych.
los napisal(a): Jest w konkordacie kościelne prawo azylu i osobne kościelne przepisy pożarowe? Przypuszczam, że wątpię. Dlatego też nie ma osobnych kościelnych przepisów higienicznych.
Sposób sprawowania kultu pozostaje w gestii Kościoła.
Komentarz
Lecz wczoraj szpalta ks. Guza (antykowidowiec, antynaukowiec (Chleba/Ciała Pańskiego nie imają się zarazy)), dziś 2,5 szpalty! Szpalta posłanki PiS, że rozporządzenia są... nielegalne (a to lekarstwo (obostrzenia) jest gorsze od choroby) oraz dziennikowy z cytatami ekspertów, że zacytuję: A za tym wszystkim (restrykcje, lokdałwny, a zwłaszcza restrykcje wobec Kościoła:
Pamietam jak w latach 2003/4 na frondzie TT był postacią lekko podejrzaną, działał on wtedy na portaliku kosciol.pl i choć szczegółów nie kojarzę, to odnosiło się wrażenie, że jest raczej "postępowy" w swych poglądach. a potem, nie wiadomo jak, ale powolutko zaczął się pozycjonować na pozycje radykała. Teraz, nie wchodząc w meritum okołocovidowe, TT wraca na te pierwotne pozycje.
Ale to zależy od kościoła. Np. przy bazylice piekarskiej jest ogrodzony plac z krużgankami z powieszoną Drogą Krzyżową, trzema rzeźbami, coś jakby krużganek samej świątyni. Sporo ludzi tam słucha mszy (jest głośnik).
Jeśli chodzi o nas, to mojemu sześciolatkowi, i innym dzieciom, to odpowiada.
oraz pozostałe 18 zdjęć
o!
PMM na placu rajskim! (nie mogłem się powstrzymać )
Msza Wieczerzy Pańskiej, Liturgia Wielkiego Piątku i Wigilia Paschalna transmitowana w internecie a przez godzinę po zakończeniu liturgii możliwość przyjęcia Komunii św.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Nie mogę nie napisać do Was tych kilku słów na nadchodzące najważniejsze w roku trzy dni Świąt Paschalnych.
Pamiętacie uczniów idących do Emaus???
„A myśmy się spodziewali…” - mówią Jezusowi, rozczarowani tym, jak przebiegły owe dni. Myśleli, że wszystko będzie inaczej: Szli do Jerozolimy na wielkie Święto Paschy: Święto radości i wolności, na wielkie zgromadzenie i Święto ich najgłębszej tożsamości osobistej i wspólnej - narodowej. A doznali strachu, klęski, rozproszenia i rozpaczy.
„A myśmy się spodziewali…” - MY TEŻ - wszyscy mieliśmy nadzieję, że w tym roku Święte Triduum przebiegnie inaczej niż rok temu. Marzyła nam się wygaszona pandemia, dostępne bez ograniczeń świątynie, piękna i uroczysta Liturgia niosąca ze sobą intensywne spotkanie z żyjącym Panem, przeżyte w dużej i radosnej wspólnocie wiary - tak oczekiwane po przetrącających miesiącach samotności.
„A myśmy się spodziewali…” - to zdanie równie zrozumiałe, co niebezpieczne. Dla dwójki uczniów stało się ono uzasadnieniem dla ucieczki: ucieczki z Jerozolimy - ucieczki od Krzyża - ostatecznie, ucieczki od Chrystusa.
Proszę Was, nie poddajmy się tej pokusie! Nie uciekajmy! Bądźmy przy Jezusie w takim czasie, jaki mamy, i na sposób, jaki jest możliwy.
Nie uciekajmy przed krzyżem! A takich możliwych dezercji od krzyża jest wiele: można np. odwracać wzrok od krzyża; udawać, że w ogóle nie ma krzyża, jakim jest pandemia; podczas gdy tylko w ciągu ostatnich trzech dni w Polsce chorobę zdiagnozowano u stu tysięcy osób (a półtora tysiąca naszych sióstr i braci zmarło na COVID);
Można uciekać od krzyża wszystkich ograniczeń: zachowywania dystansu, dezynfekcji rąk, zasłaniania ust i nosa, Komunii św. na rękę, przestrzegania limitów osób w kościele; można odrzucić krzyż uczestnictwa w Liturgii przez media (bo trudniej się zaangażować, bo na odległość, bo znów w samotności, bo bez entuzjazmu);
Można uciekać od krzyża odpowiedzialności za innych - trudnej odpowiedzialności, dyscyplinującej liczbę i bezpośredniość spotkań, rezygnującej z nich - jeśli trzeba.
Można!
Ale powiedzcie sami: czy wolno? Czy wolno uciekać od Chrystusa, który w tym czasie właśnie wybiera krzyż, i nie inaczej, jak tylko przez krzyż idzie ku życiu i radości?
I uciekać w co?
W niekończące się głośne pretensje i osądy? W zniechęcenie czy wewnętrzny bunt, że „chcielibyśmy inaczej”?
Czy nie usłyszymy wtedy od Jezusa - tak, jak Łukasz i Kleofas, w wieczór Niedzieli Zmartwychwstania - „O bezmyślni i nieczułego serca… Przecież Mesjasz musiał to wycierpieć, by wejść do swojej chwały!”
Proszę Was więc, wejdźmy z Chrystusem na drogę krzyża ku Zmartwychwstaniu. Każde z nałożonych na nas ograniczeń i trudności przemieńmy w szansę! Szansę wyrażenia czynem swej miłości do Pana i do bliźnich. Proszę o odpowiedzialne, to znaczy respektujące wszystkie zasady uczestnictwo w nabożeństwach. Korzystajmy z transmisji internetowych i telewizyjnych. Liturgię Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wigilię Paschalną będzie transmitować z naszej Katedry m.in. Łódzki Oddział Telewizji Polskiej. Pamiętajcie: sama Uroczystość Wielkanocy trwa OKTAWĘ! Można więc swoje fizyczne uczestnictwo w liturgii zaplanować na jeden z ośmiu dni; nie tylko pierwsze dwa. Więcej módlmy się w domach; sięgnijmy obficiej po Biblię; wybierzmy się do kościoła poza czasem liturgii - na chwilę adoracji czy do spowiedzi, poprośmy indywidualnie o Komunię św.
To będzie krzyż. Tak. Lecz „w tym krzyżu ŻYCIE tryska!”
I módlmy się! Wzajemnie za siebie. Za chorych i za tych, którzy te Święta spędzą, zmagając się w heroicznym trudzie o zdrowie i życie chorych. Za tych, którzy opłakują swoich zmarłych. I za tych, którzy nie mają przy sobie nikogo bliskiego. Także w tej modlitwie spotkajmy Jezusa - Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego
Serdecznie Wam błogosławię, i życzę prawdziwie PASCHALNEGO doświadczenia Pana
Wasz
Abp Grzegorz
Najważniejsze Święto - i jedyne po prawdzie, wszystkie inne albo z tego się wywodzą, albo do niego zmierzają - to WIELKA NOC.
Wielkie Czwartki, Piątki i Soboty nawet nie są świętami nakazanymi!
(Liturgia rozpoczynająca się od rozpalenia ogniska, a kończona procesją (rezurekcyjną) przynależy do niedzieli, zwanej właśnie Wielką Nocą.)
Bo z apelu arcypasterza wynika, że po triduum to... zwykła niedziela jest. Tylko bardziej uroczysta.
Poza tym: I dobrze mówi: Wielka Noc trwa osiem dni!
Dobrze, że zrezygnował z pierwszego piątku
Wielkoczwartkowa msza krzyżma odwołana (1. kwietnia 2021, lecz raczej nie prima aprilis)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Do kowidkowych negacjonistów mi generalnie daleko, ale ci w rządzie/sejmie mieli prawie cały rok na napisanie nowelizacji ustawy, a zamiast tego bawili się w norki i podchody miedzy koalicjantami.
Dobra, ten wątek nie o tym. Dodam jeszcze ciekawą obserwację: limity w Kościołach i ładna pogoda przyczyniają się do wyjścia Kościoła do ludzi. Dosłownie. Wczoraj np. stałem przed jak i kilkadziesiąt innych osób. Opatrzność zesłała nam prosty i bezbolesny sposób na dawanie świadectwa innym :-)
np. Kościół nie posiada własnych wodociągów, elektrowni itp
a i zaraza jest taka sama zewnątrz i wewnątrz świątyń
Kościól nie posiada również własnych dróg, jak idzie pogrzeb/ pielgrzymka MUSI dostosować się do PAŃSTWOWYCH przepisów ruchu drogowego...